Fajne Asy? Mętlik

Forum dla dyskusji o rozmaitych związkach: as + as, as + nie-as...i wszystko pomiędzy.
stendai

Re: Fajne Asy? Mętlik

Post autor: stendai »

Zarzucanie dziewczynie, że jest małomówna?! Małomówna dziewczyna to najprawdziwszy w świecie skarb. Nie ma to jak spacerować w ciszy, w spokoju, móc spędzać bez skrępowania czas w milczeniu, bez takiego poczucia, że coś jest nie tak. Umiejętność wspólnego milczenia to dla mnie najważniejsza kwestia wszelkich znajomości i przyjaźni i większość znanych mi facetów również poszukuje małomównych kobiet.
Awatar użytkownika
chochol
pASsé
Posty: 1965
Rejestracja: 15 wrz 2011, 10:22
Lokalizacja: 49º06’17’’N 22º39’02’’E / 50º02’01’’N 22º00’17’’E

Re: Fajne Asy? Mętlik

Post autor: chochol »

satyamevajayate pisze:Chcę mężczyzny pasującego.
Identyczny do Ciebie? O czym byście rozmawiali nocna porą? Potakiwalibyście sobie? Związek to dwie osoby, i jak wszędzie trzeba niekiedy iść na kompromis dla "dobra" wspólnego.
I taka myśl na dziś: Czy ja oszukuję mężczyzn, których spotykam? Czuję się jak transwestyta przebrany za kobietę. Zachowuję pozory, że należę do normalsów a tymczasem wyskakuję komuś z Aseksualnością, gdy on już zainwestował we mnie czas i emocje.
Oszustwo? :shock: . Tylko dlatego, że w związku nie będzie pożycia? Na nic nie masz gwarancji, a inwestuje bo czuje taką potrzebę/bo chce i nie obwiniaj się za coś co jest częścią Ciebie. Albo bierze Cie z całym dobrodziejstwem, albo niech spada.

Śmiem twierdzić, że Panowie - asy nie sa zainteresowani związkami, wszak w kobiete trzeba, jak to napisałaś, ZAINWESTOWAĆ. Trzeba rozmawiać z nimi, troszczyć się, niekiedy zadzwonić itp. Niektórzy też zapominają, że związek to nie tylko branie, ale też dawanie, zapominają o potrzebach drugiej strony. Są i tacy, którzy nie potrzebują stworzyć więzi, wystarczy im kobieta-koleżanka.
Innymi słowy, trzeba przesiać przez sito "miliony", a na pewno jakiś Śmiałek się znajdzie, który będzie dla Ciebie odpowiedni (ja się tego trzymam :) ).
"Serce czyste i otwarte, w dobrą zmienia trefną kartę"

"chochoł = feminoasozołza"
panna_x
ASoholik
Posty: 1712
Rejestracja: 9 sty 2013, 13:20

Re: Fajne Asy? Mętlik

Post autor: panna_x »

Ja też bym chciała, jak autorka tematu, faceta pasującego. Identyczny do mnie może nie, bo mam kilka cech, które nie są zbyt dobre i pożądane i nawet ja ich nie lubię u siebie, ale podobny byłby najlepszy. Czyli np. podobne zainteresowania, charakter itd. Nie sądzę, żebym umiała iść na kompromis, musiałby być uległy i się dopasować do mnie, a kto tak chce? z drugiej strony ja nie umiem i nie chcę dopasowywać się do kogoś.
Z charakterów to w sumie najlepiej dogaduję się z mamą, jest mi to osoba najbliższa ( w przeciwieństwie do taty, z którym bardzo się różnimy), więc ktoś o podobnym charakterze do mnie lub mojej mamy byłby dla mnie najlepszy.
Nie wiem, czy różnice są takie dobre w związku, moi rodzice różnią się, wręcz za bardzo, ja w każdym razie uważam, że nie są dobraną parą. Nie ma może jakichś patologii rażących teraz ( kiedyś problemem było to, że mój tata lubił wypić i robił awantury, sprowadzał kolegów, dlatego mieszkałam z mamą i dziadkami, ale teraz pije rzadziej, bo już wiek i zdrowie na tyle nie pozwala i nawet jest spokój w rodzinie), jakichś zdrad, awantur, czy coś, ale też nie ma specjalnego porozumienia czy więzi. Moją mamę już nieco dłuższe przebywanie, rozmawianie z tatą męczy, nie mają wspólnych zainteresowań, upodobań i tak raczej są obok siebie- przynajmniej ja tak to widzę. Kompromis jest taki, że każde robi w sumie to, co samo chce- np.taki banał, lubią różne rzeczy w tv, więc każde ogląda co innego, bo mamy dwa telewizory w pokojach.
A co do małomówności, to jestem introwertykiem, malo mówię w dużej grupie, wśród obcych, trudno nawiązuje kontakt. Rozmowna jestem w obecności osób mi bliskich i takich, które znam i lubię, czuję się dobrze, pewnie, swobodnie. A tej potrzeby milczenia, o której mówi Stendai, zupełnie nie rozumiem. Nie po to bym z kimś była, spotkała się,żeby pomilczeć. Ciszę można mieć jak jest się samemu, można przecież wybrać się na samotny spacer czy coś. Dla mnie to głupie, iść gdzieś z kimś nic nie mówiąc, każde patrzy sobie przed siebie i krąży myślami gdzieś indziej, jeśli taka osoba chce poprzebywać w swoim świecie, to po co jej towarzysz, tylko niepotrzebnie angażuje i ciągnie ze sobą tę drugą osobę.
stendai

Re: Fajne Asy? Mętlik

Post autor: stendai »

panna_x pisze: A co do małomówności, to jestem introwertykiem, malo mówię w dużej grupie, wśród obcych, trudno nawiązuje kontakt. Rozmowna jestem w obecności osób mi bliskich i takich, które znam i lubię, czuję się dobrze, pewnie, swobodnie. A tej potrzeby milczenia, o której mówi Stendai, zupełnie nie rozumiem. Nie po to bym z kimś była, spotkała się,żeby pomilczeć. Ciszę można mieć jak jest się samemu, można przecież wybrać się na samotny spacer czy coś. Dla mnie to głupie, iść gdzieś z kimś nic nie mówiąc, każde patrzy sobie przed siebie i krąży myślami gdzieś indziej, jeśli taka osoba chce poprzebywać w swoim świecie, to po co jej towarzysz, tylko niepotrzebnie angażuje i ciągnie ze sobą tę drugą osobę.
Jakiś dziwny z Ciebie introwertyk.

Jak się przebywa z kimś 24/7 (załóżmy, że oboje albo nie pracują, albo pracują zdalnie), to faktycznie najlepiej jest non stop rozmawiać i nie doceniać momentów w których jest cisza. Dobrego przyjaciela/partnera poznaje się po tym, że potrafimy przebywać z tą osobą w jednym pomieszczeniu i nie przeszkadza nam to, że się nie odzywamy. Jeśli wynajmujemy razem pokój i nie potrafimy siedzieć i zajmować się swoimi sprawami, tylko musimy cały czas trajkotać, to przecież szajby można dostać. O takiej umiejętności milczenia mówię, a nie o jakimś demonstracyjnym milczeniu. Poza tym, spacerowanie ma to do siebie, że obserwuje się naturę, zwraca się uwagę na dźwięki z otoczenia i czasami przyjemniej jest to robić w towarzystwie drugiej osoby, a rozmawianie cały czas byłoby zaburzeniem, anomalią. Oczywiście, nie jest tak, że się idzie przez dwie godziny i się milczy, ważne jest to, aby umieć zachować proporcje pomiędzy rozmową a milczeniem i żeby w obu sytuacjach czuć się ze sobą komfortowo. Jak spotkasz kogoś takiego, to może zrozumiesz :) No chyba, że nie będziesz chciała i będziesz mu ciągle trajkotać, ale wtedy długo nie wytrzyma, bo albo przestanie słuchać, albo ucieknie :)
panna_x
ASoholik
Posty: 1712
Rejestracja: 9 sty 2013, 13:20

Re: Fajne Asy? Mętlik

Post autor: panna_x »

Czemu dziwny? Chyba normalne, że każdy czuje się swobodniej z bliskimi i lubianymi ludźmi, poza tym kręgiem jestem typowym introwertykiem. Poza tym pisałam w kontekście spaceru-spotkania o którym Ty wcześniej piszesz, a nagle zmieniasz na codzienne mieszkanie z kimś 24/7. Poza tym w realu trudno o to, bo zwykle choć jedna osoba pracuje, zatem ludzie nie siedzą ze sobą bez przerwy. Raczej trudno z kimś mieszkać i wynajmować lokum, jak oboje nie pracują, chyba że są bardzo bogaci, utrzymują ich rodzice albo mają mieszkanie socjalne, żyją z MOPS-u i też nie palą się do pracy.
norom
bobASek
Posty: 2
Rejestracja: 25 wrz 2010, 23:53

Re: Fajne Asy? Mętlik

Post autor: norom »

Po przeczytaniu powyższych postów, jestem zmuszony stwierdzić jedno: aseksualne kobiety są bardziej skomplikowane niż seksualne :) szkoda, że nie ma do Was instrukcji, jak dogodzić (bez urazy).

Jak żyć, drogie Panie, jak żyć?? :mrgreen:
Awatar użytkownika
Lauren
przedszkolASek
Posty: 7
Rejestracja: 28 maja 2014, 17:29
Lokalizacja: Łódź/świętokrzyskie

Re: Fajne Asy? Mętlik

Post autor: Lauren »

Jej, ale tutaj w tym wątku bezpodstawnych uogólnień na temat zarówno kobiet, jak i mężczyzn. Bez przesady, ladies and gentlemen and variations thereupon: każdy jest człowiekiem, każdy człowiek jest inny, nie powinniśmy kogoś z góry oceniać na podstawie czegoś takiego jak płeć ;3 plus
norom pisze:Po przeczytaniu powyższych postów, jestem zmuszony stwierdzić jedno: aseksualne kobiety są bardziej skomplikowane niż seksualne :) szkoda, że nie ma do Was instrukcji, jak dogodzić (bez urazy).

Jak żyć, drogie Panie, jak żyć?? :mrgreen:
Czy trudno dogodzić? Niektórzy twierdzą, że każdej kobiecie trudno; mój eks natomiast był najbardziej wymagającym mężczyzną, jakiego znałam. Nie ma na nic reguły ;3
Żyć trzeba uczciwie, przede wszystkim, zwłaszcza, jeśli chodzi o związki ;3
"My people were the original Athenians - the gemini."
"Like your zodiac sign?" Percy asked. "I'm a Leo."
"No, stupid," Leo said. "I'm a Leo. You're a Percy."
Awatar użytkownika
morowy
pASibrzuch
Posty: 256
Rejestracja: 15 paź 2014, 08:02
Lokalizacja: Laniakea

Re: Fajne Asy? Mętlik

Post autor: morowy »

LonelyDragon pisze:Jestem zdania że bez jakiegoś głębszego spoiwa żaden czysto intelektualno-bratni związek nie ma szans. Jeśli seks jako spoiwo odpada z przyczyn oczywistch to musi to być jakieś wyjątkowo dobre i komplementarne dopasowanie charakterów i celów życiowych, plus trzeba się jeszcze znaleźć we właściwym czasie i miejscu, od planety zaczynając...
Jest jeszcze jeden powszechnie znany rodzaj "spoiwa", którego nie wziąles pod uwage w swoim wywodzie. Podpowiem tylko, ze jego nazwa zaczyna sie na literę m. "M jak..." :wink:
"Gdy moderator/-ka banuje użytkownika bez ostrzeżenia, a jedyny argument to argument siły - w tym samym czasie gdzieś na świecie umiera jedna tancerka brzucha albo panda w ciąży." - prawo internetu
Awatar użytkownika
morowy
pASibrzuch
Posty: 256
Rejestracja: 15 paź 2014, 08:02
Lokalizacja: Laniakea

Re: Fajne Asy? Mętlik

Post autor: morowy »

LonelyDragon pisze: ciężko liczyć na to że ktoś kto wpadnie nam w oko na ulicy akurat okaże się (romantycznym) AS-em i jeszcze dotego odwzajemni zainteresowanie.

Miłość jak najbardziej może pojawić się na szczęście na etapach późniejszych niż sam moment poznania. :wink:
I może dlatego warto odwiedzać fora dla Asów, uczęszczać na spotkania i imprezy "asowskie" własnie po to, żeby dać sobie jakąś szansę na zakochanie. Zeby to "spoiwo" jakieś było. Masz jednak rację, że Asom to bardzo trudno się "sparowac", jakby nie patrzył.
"Gdy moderator/-ka banuje użytkownika bez ostrzeżenia, a jedyny argument to argument siły - w tym samym czasie gdzieś na świecie umiera jedna tancerka brzucha albo panda w ciąży." - prawo internetu
satyamevajayate
łASuch
Posty: 155
Rejestracja: 12 lip 2013, 19:28

Re: Fajne Asy? Mętlik

Post autor: satyamevajayate »

Mija rok odkąd założyłam ten wątek. Trochę się zmieniło - nabrałam doświadczenia interpersonalnego (w tym z płcią męską! - w granicach koleżeństwa), choć patrząc na punkt wyjściowy i punkt końcowy teoretycznie stoję w miejscu (Książę nie dojechał, porwany został po drodze przez niewyżyte kobiety seksualne najpewniej!).

Nie skomentowałam tego wcześniej, więc nadmienię teraz: dostrzegam tu przemycaną przez niektórych użytkowników niechęć do płci przeciwnej (i męskiej i żeńskiej) - raczej to jakieś osobiste niesnaski, bo przecież ciężko uogólniać aż tak, by tworzyć normy dla poszczególnych płci... Zresztą uważajmy, bo zbyt brutalne uogólnienia zmiotły by Asexów z każdego zestawienia. :P Sami jesteśmy marginesem na granicy nieistnienia więc sami nie szczędźmy uwagi ani nie wątpmy w rzadkości ;).


Przy okazji sporo się dowiedziałam o sobie (choć wciąż mało względem licznych niewiadomych):

1.Dowiedziałam się, że nie jestem needy ani (co oczywiste) seksualnie ani emocjonalnie.
2.Poznałam Starego Kawalera (~50-60 lat) i uznałam, że to ciekawa droga na życie, choć akurat żeński odpowiednik bardziej jest potępiany przez naszą kul... przez nasz zaścianek.
3.Zostałam pogardliwie ofukana przez pierwszego z trzech moich Pięknolicych Pomyłeczek tekstem o treści: "Nie mamy 12 lat żeby się trzymać za rączki!"
4. ...i przy tej okazji przekonałam się, że właśnie tego bym chciała - trzymania za rączki. Nie za to, za co chciał być trzymany Pięknolicy Señor Pomyłeczka.
5. Zainwestowałam w koleżeństwo z mężczyznami, choć akurat interesują się mną nie ci, którzy mi się podobają.
6. Popełniałam i popełniam dalej błąd logiczny:
Chcesz poznać wege-asexa-abstynenta?
Tak! Chodzenie na imprezy do klubów z uzależnionymi od alkoholu i nastawionymi na szybki seks mało refleksyjnymi erotomanami to idealna opcja dla ciebie!

(<---- do przemyślenia!)
7.Poznałam świetnego chłopaka- delikatnego, nieśmiałego, wrażliwego, ciepłego, sympatycznego o ślicznym, uroczym, kochanym uśmiechu - niestety nim zdołałam go bliżej poznać zawiesił naszą znajomość, a ja pierwsza nie napiszę, choćbym miała podzielić los Starego Kawalera. Przy tej okazji przekonałam się, że stety/ niestety inne cechy też mają znaczenie, i jak mężczyzna nie ma w sobie tego ciepła i uroku, które ja lubię, to nawet aseksualność nie pomoże. Stąd moje obawy, że AS+S może kiedyś stać się i moim problemem, bo ludzi nie można przesiewać tak, jak by byli produkowani na zamówienie... a granica między koleżeństwem a czymś więcej (tak bardzo trudnym do zdefiniowania dla Aseksualnych!) jest płynna (na czym oczywiście nie omieszkam skorzystać, wyławiając ostatecznie któregoś z kolegów z mojego Friendzone, w celu obcałowania :D).
8. Doprecyzowałam zarys mojego Ideału - także na zasadzie negacji. Posiadanie "szczątków informacji" o interesującym nas mężczyźnie daje wyobraźni pole do popisu. Gdyby okazał się taki a taki... Przynajmniej wiem znacznie więcej o tym, czego bym chciała a mój ideał jest niszowy, mocno wyśrubowany.
9. Przekonałam się, że nie potrzebuję POSIADAĆ nikogo na własność czy wyłączność.

Cóż... Nie da ci ojciec, nie da ci matka, tego co może dać ci mały puchaty kotek. <3 Na tym poprzestaję. :)
Awatar użytkownika
ColdChris
pASibrzuch
Posty: 232
Rejestracja: 20 sie 2015, 12:51
Lokalizacja: Poznań

Re: Fajne Asy? Mętlik

Post autor: ColdChris »

Gratki za takie postepy w samoświadomości i skonkretyzowaniu poszukiwań :)

Ps. Kto wie, może następnym krokiem w przód będzie przymróżenie oka i napisanie do tego Typa, nigdy nie wiesz co się wydarzy ;)
Seek not the paths of the ancients; Seek that which the ancients sought
satyamevajayate
łASuch
Posty: 155
Rejestracja: 12 lip 2013, 19:28

Re: Fajne Asy? Mętlik

Post autor: satyamevajayate »

Gratki za takie postepy w samoświadomości i skonkretyzowaniu poszukiwań :)

Ps. Kto wie, może następnym krokiem w przód będzie przymrużenie oka i napisanie do tego Typa, nigdy nie wiesz co się wydarzy ;)
Nie napiszę, ponieważ savoir-vivre i normy kulturowe mi na to nie pozwalają.
Drugą blokadę stanowi moja DUMA - żaden mężczyzna nie będzie mnie traktował jako dorywczej panienki, tak więc ten otrzyma odpowiednio chłodne traktowanie, czyli dokładnie takie, na jakie zasłużył, np. podanie ręki zamiast pseudocałuska w policzek, w razie gdybyśmy znaleźli się jeszcze, stety/niestety, w tym samym środowisku.

Dziwnie się czuję zawieszając znajomość przed poznaniem [/dotarciem do] drugiej osoby, ale nic na siłę. Widać nie okazałam się godna obcowania z Jaśniepanem. :D
Awatar użytkownika
wyrwana_z_kontekstu
mASakra
Posty: 2033
Rejestracja: 12 mar 2011, 12:42

Re: Fajne Asy? Mętlik

Post autor: wyrwana_z_kontekstu »

Wracając do tematu, poznałam zaledwie kilku panów asów, ale u większości brakowało mi podejścia do mnie jak do dziewczyny. Nie lubię ostentacyjnego podrywu, jednak chcę widzieć, że się podobam i tak być traktowana, nie jak kumpel od piwa albo koleżanka z Bożej łaski. Zapytani wprost mówili, że owszem, podobam im się, ale tego kompletnie nie było widać w spojrzeniu, zachowaniu, takie puste słowa. A może to tylko ja tak na nich (nie) oddziaływałam i nie jest to ogólną właściwością. Jeśli nawet tak jest, to być może innym askom będzie to odpowiadać, wiec nie uznają tego w ogóle za wadę.
CloudninowaSWQ
ASter
Posty: 638
Rejestracja: 25 kwie 2010, 14:06
Lokalizacja: łódzkie
Kontakt:

Re: Fajne Asy? Mętlik

Post autor: CloudninowaSWQ »

klapouchy pisze:Mnie zaś rozbawiła w tym wątku kobieca logika. Satya zaczęła wątek od "chcę faceta", żeby skończyć na" nie chcę faceta". I to jest argument panowie żeby być singlem. Przynajmniej nie trzeba łamać kodu enigmy.
Mnie też,a nie jestem mężczyzną i co?Ładnie to tak generalizować? :?
Ani jedna,ani 2 płeć tu nie zachowała umiaru i obiektywizmu,wszyscy LUDZIE są różni,płeć jest bez znaczenia,to tylko wasze doświadczenia sprawiają że taką ocenę dajecie o innych,nic innego.
Awatar użytkownika
Poison Ivy
fantAStyczny
Posty: 578
Rejestracja: 3 cze 2014, 23:14

Re: Fajne Asy? Mętlik

Post autor: Poison Ivy »

satyamevajayate pisze: Wiecie co mnie zachęciło do zaczęcia tego tematu? To, że moje dwie najlepsze koleżanki mają facetów i ujmując rzecz praktycznie: fakt, że ja nie mam TOWARZYSZA krzyżuje nam wspólne wyjazdy.
Ja miałam kiedyś TOWARZYSZA, który sam krzyżował wspólne wyjazdy, bo nigdy nie miał kasy.
I tu nie mówię o podróży dookoła świata, tylko np. weekendowym wypadzie do Krakowa.

Myślę, że posiadanie TOWARZYSZA nie rozwiązuje problemów, tylko tworzy nowe. ;)

Popieram wybór kotka. :P
ODPOWIEDZ