2 lata związku i małe wypalenie
2 lata związku i małe wypalenie
Jak niektórzy wiedzą, jestem w związku homo nieco ponad 2 lata już. Zanim go poznałem, uznawałem siebie za ASa, ale potem stałem się nieco jak on, chociaż nie jestem typowo seksualny, boo... w sumie jestem fetyszystą jemu to nie przeszkadza, też się wkręcił trochę. 2 lata minęły, jesteśmy nawet zaręczeni! Ale mały problem, że czuję się taki, nie wiem, wypalony? Tylko czuję, że fajnie jest mieć z kim siedzieć, oglądać filmy, no ale ile można, to też się nudzi, chociaż uczucia pozostają. Wszystko jest trochę rutynowe. Osoby, które były w związku ponad rok pewnie mogą wiedzieć o co mi chodzi. Że ciągle, długi czas się spędza z tą jedną i tą samą osobą. Ale taka jest przecież natura związków, co nie? Niedługo, tj. od wiosny planujemy wynająć razem mieszkanie i o to też się boję, co to będzie Może po prostu nie jestem dojrzały na związek?
Re: 2 lata związku i małe wypalenie
No tak to już jest, że fajerwerki są tylko na początku, mi z wiekiem przyszło, że doceniam taki spokój. Lubię jak wszystko jest poukładane, dobrze dogadane i spokojne w związku. Kiedyś też miałam tak jak Ty, że niepokoiło mnie "znudzenie" związkiem, a teraz jestem wkurzona, że mój związek się rozpada i jak sobie pomyślę, że mam znowu przechodzić przez te fajerwerki, randki, pierwsze pocałunki, to mi się nie chce zaczynać. Poszłabym od razu na gotowe, wygodne i poukładane, ale przecież samo się nie poukłada. A może to po prostu złamane serce.
(~˘▾˘)~ ♥♥♥
Re: 2 lata związku i małe wypalenie
Ja mam przeciwnie póki co, że chciałbym jeszcze raz przeżyć te "fajerwerki", bo to są w sumie najlepsze chwile ale z drugiej strony wiem, że jakbym był sam, to znowu bym szukał dłuugo i byłoby jeszcze nudniej, bo znajomych wielu nie mam na co dzień
Re: 2 lata związku i małe wypalenie
Co do wspólnego mieszkania, z relacji znajomych który się tego podjeli - "trzeba się dotrzeć" ( Ja nie mam ochoty ):D
Jak rutyna się wkrada, to się przed nią brońcie - wyskoczcie na jakieś kręgle, paintballa, a i warto aby każde miało swoją prywatną przestrzeń i pulą czasu spędzaną od siebie osobno.
Ewentualnie można sobie zrobić przerwę, zobaczycie, czy zatęsknicie.
Jak rutyna się wkrada, to się przed nią brońcie - wyskoczcie na jakieś kręgle, paintballa, a i warto aby każde miało swoją prywatną przestrzeń i pulą czasu spędzaną od siebie osobno.
Ewentualnie można sobie zrobić przerwę, zobaczycie, czy zatęsknicie.
- Patryk
- bASyliszek
- Posty: 1006
- Rejestracja: 20 lis 2011, 00:47
- Lokalizacja: Starogard Gdański, Londyn
- Kontakt:
Re: 2 lata związku i małe wypalenie
I tu dla mnie jest pies pogrzebany. Ludzie nie dają sobie zatęsknić. A nawet jak już pojawia się to "ryzyko" to jest telefon, skype,smsy. Kiedyś pisali listy i byli szczęśliwi. Dziś nawet jeśli ktoś odważy się zrobić samotny wypad w góry lub wycieczkę ze znajomymi i tak skype w smartfonie nie pozwoli na brak kontaktu z partnerem.migel pisze:Że ciągle, długi czas się spędza z tą jedną i tą samą osobą
Re: 2 lata związku i małe wypalenie
U mnie dajemy nasz 2 letni związek to spotykanie się w weekendy, czasem co tydzień, czasem co 2-3 tygodnie, ale rutyna i tak jest.Patryk pisze:I tu dla mnie jest pies pogrzebany. Ludzie nie dają sobie zatęsknić. A nawet jak już pojawia się to "ryzyko" to jest telefon, skype,smsy. Kiedyś pisali listy i byli szczęśliwi.migel pisze:Że ciągle, długi czas się spędza z tą jedną i tą samą osobą
- Patryk
- bASyliszek
- Posty: 1006
- Rejestracja: 20 lis 2011, 00:47
- Lokalizacja: Starogard Gdański, Londyn
- Kontakt:
Re: 2 lata związku i małe wypalenie
O stary to nie widze tego wspólnego mieszkania
Re: 2 lata związku i małe wypalenie
No niestety, ale do tego musiało dojść prędzej czy później, co za interes, że związek, ale on ma swoje mieszkanie i ja mam swoje mieszkanie?Patryk pisze:O stary to nie widze tego wspólnego mieszkania
Re: 2 lata związku i małe wypalenie
Normalny, ale z ekonomicznego punktu widzenia drogi
Ja wytrzymałam 4 dni w jednym mieszkaniu, a mial być tydzień Przy czym odkryłam w sobie pewne utrudniajace życie innym domownikom cechy mojej mamy ;p
Ja wytrzymałam 4 dni w jednym mieszkaniu, a mial być tydzień Przy czym odkryłam w sobie pewne utrudniajace życie innym domownikom cechy mojej mamy ;p
Re: 2 lata związku i małe wypalenie
Wcale nie taki drogi, mieszkanie 1200zł na 2 osoby to lepiej niż samemu płacić Ale chłop bywał u mnie tydzień, albo ja u niego tydzień i było w miarę fajnie. Mały sprawdzianik będzie we wrześniu, kiedy to będę miał praktyki i skorzystam z gościnności jego i jego taty - przez miesiąc z nim
Re: 2 lata związku i małe wypalenie
Pewnie po prostu nie dojrzałeś. Nie wiem w jakim jesteś wieku, ale może za bardzo śpieszysz się do wspólnego zamieszkania.
Re: 2 lata związku i małe wypalenie
Ja mam 22 lata, on 25. Ale co miałbym robić? Kończę studia, w lutym się bronię i będę robił 2 stopień. On już studia skończył, więc chce, żebyśmy razem mieszkali.
Re: 2 lata związku i małe wypalenie
Nie dowiesz się czego tak naprawdę chcesz od partnera, od związku i od siebie, dopóki nie spróbujesz.
Jesteś jeszcze młody, im więcej doświadczysz i spróbujesz życia, relacji i kontaktów z ludźmi, tym więcej będziesz wiedział czego oczekujesz.
Życie przed Tobą, nie bój się, nie oczekuj niczego, i tak będzie inaczej niż sobie wyobrażasz... Wierz mi. Podejmij ryzyko jeśli naprawdę chcesz i nie masz nic do stracenia i leć.
Jesteś jeszcze młody, im więcej doświadczysz i spróbujesz życia, relacji i kontaktów z ludźmi, tym więcej będziesz wiedział czego oczekujesz.
Życie przed Tobą, nie bój się, nie oczekuj niczego, i tak będzie inaczej niż sobie wyobrażasz... Wierz mi. Podejmij ryzyko jeśli naprawdę chcesz i nie masz nic do stracenia i leć.
Re: 2 lata związku i małe wypalenie
Skoro już jest rutyna, a nie widujecie się zbyt często, to może lepiej zastanowić się nad związkiem ?U mnie dajemy nasz 2 letni związek to spotykanie się w weekendy, czasem co tydzień, czasem co 2-3 tygodnie, ale rutyna i tak jest.
Re: 2 lata związku i małe wypalenie
Widzimy się dość często jak na takie realia... był u mnie na tydzień niedawno. Potem ja jadę do niego, jakieś wakacje razem itd. A podczas roku akademickiego? Jak mogłem, to zazwyczaj widzieliśmy się co tydzień, codziennie także razem piszemy ze sobą. Ale mam go rzucić, ze względu na rutynę, która prędzej czy później i tak by przyszła? Chciałbym to jakoś odświeżyć - do kina chodzimy, czasem wypad na miasto, oglądanie filmów razem i wiele rzeczy. Ale to chyba normalka, że jak się żyje z pewną osobą długi czas to ma się jej dosyć, ale także się tą osobę kocha Na tym polegają związki, czy nie?Nightfall pisze:Skoro już jest rutyna, a nie widujecie się zbyt często, to może lepiej zastanowić się nad związkiem ?U mnie dajemy nasz 2 letni związek to spotykanie się w weekendy, czasem co tydzień, czasem co 2-3 tygodnie, ale rutyna i tak jest.