Czym zastąpić seks w (prawie) szczęśliwym małżeństwie?

Forum dla dyskusji o rozmaitych związkach: as + as, as + nie-as...i wszystko pomiędzy.
Awatar użytkownika
LostInTranslation
młodASek
Posty: 21
Rejestracja: 12 wrz 2015, 21:58

Czym zastąpić seks w (prawie) szczęśliwym małżeństwie?

Post autor: LostInTranslation »

Witajcie,

chciałabym prosić Was o radę i pomoc. Po długich bataliach z własnym "ja" i szukaniu rozwiązania moich łóżkowych problemów okazało się, że problemu nie ma, a jest po prostu aseksualność.

Cały "dowcip" polega na tym, że jestem w związku od niemal 10 lat, od kilku lat jesteśmy małżeństwem i - jak się łatwo domyślić - informacja o tym, że jestem aseksualna dość mocno nami zachwiała (mąż jest hetero).

Szukamy teraz jakiegokolwiek sposobu, żeby zamienić seks na coś-cokolowiek innego. Jakąś formę bliskości i intymności, która pozwoli nam przetrwać ten kryzys.

Kochamy się, mamy wiele wspólnego i nie chcemy się rozstawać, ale obawiam się, że na tę chwilę marnie to wygląda.
Czy macie podobne doświadczenia i możecie coś podpowiedzieć?

Będę Wam bardzo, bardzo wdzięczna!
Mimo wszystko.
tom
ASter
Posty: 638
Rejestracja: 15 mar 2009, 19:42

Re: Czym zastąpić seks w (prawie) szczęśliwym małżeństwie?

Post autor: tom »

Boję się, że jest tylko jednak rada.
Nie ma na to rady.
Awatar użytkownika
LostInTranslation
młodASek
Posty: 21
Rejestracja: 12 wrz 2015, 21:58

Re: Czym zastąpić seks w (prawie) szczęśliwym małżeństwie?

Post autor: LostInTranslation »

Tego się właśnie obawiam. Cóż, w przyszłym tygodniu wybieramy się do terapeuty, żeby spróbować COŚ zrobić.

Tym niemniej to jest naprawdę straszne uczucie, ciężko mi się o to nie obwiniać.
Mimo wszystko.
Awatar użytkownika
drschultz
ASiołek
Posty: 60
Rejestracja: 15 lip 2013, 22:58
Lokalizacja: Poznań

Re: Czym zastąpić seks w (prawie) szczęśliwym małżeństwie?

Post autor: drschultz »

LostInTranslation pisze: Tym niemniej to jest naprawdę straszne uczucie, ciężko mi się o to nie obwiniać.
Za co się masz obwiniać? Za to jaka jesteś? Przecież to idiotyczne - to nie jest coś co można zmienić, bo się ma na to ochotę.
A sytuacja faktycznie mało ciekawa - serdecznie współczuję. Zastanów się czy faktycznie jest to "ta" forma miłości - może okazać się że jest bardziej "bratersko/siostrzana". Choć takie rzeczy strasznie trudno ocenić.
Myślę, że jeśli obydwojgu wam zależy na związku w obecnej postaci (a nie przejście na jakąś przyjacielską formę) i faktycznie się kochacie, to jakieś rozwiązanie znajdziecie. Ale jeśli oprócz tego coś szwankuje, to trzeba by się porządnie zastanowić. Dużo też zależy od tego co możesz z zachowań seksualnych w związku zaoferować, z drugiej strony postaraj się zrozumieć męża - uprawianie seksu z osobą która z tego nie czerpie przyjemności prawdopodobnie nie wpływa pozytywnie na jego psychikę.
Obojętnie co z tego wyjdzie - powodzenia życzę.
Awatar użytkownika
LostInTranslation
młodASek
Posty: 21
Rejestracja: 12 wrz 2015, 21:58

Re: Czym zastąpić seks w (prawie) szczęśliwym małżeństwie?

Post autor: LostInTranslation »

Wiem, że nie ma się za co obwiniać i z czego "leczyć". Mnie jest dobrze tak jak jest, przynajmniej w końcu wiem, dlaczego pół życia miałam z tym straszliwe kłopoty.

Jeśli nie miałabym partnera o standardowej orientacji, pewnie byłoby już w ogóle przepięknie: tęcza, kucyki Pony itp. ;)

Najsmutniejsze jest to, że na co dzień funkcjonujemy całkiem sympatycznie, mamy mnóstwo wspólnych zainteresowań, lubimy spędzać ze sobą czas, wspieramy się i kochamy. Jednak z mojego punktu widzenia żadne czynności seksualne nie wchodzą w grę: mogę się przytulać i finito. A ten biedny człowiek, mój mąż, dostał teraz cegłę na głowę i zastanawiamy się jak to ogarnąć.

Rozumiem go w stu procentach: aspekt seksualny jest dla niego ważny, jest częścią standardowego związku. Dziękuję za słowa otuchy i cenne uwagi.

Mam nadzieję, że uda się nam porządnie przepracować tę sytuację i znaleźć wyjście: obojętnie, czy będzie
to rozstanie, czy też swego rodzaju zmiana statusu związku.
Trzymajcie kciuki, przecieramy szlaki :)
Awatar użytkownika
Viljar
Wielki AS Jedi
Posty: 2580
Rejestracja: 16 cze 2009, 21:33
Lokalizacja: Wrocław
Kontakt:

Re: Czym zastąpić seks w (prawie) szczęśliwym małżeństwie?

Post autor: Viljar »

Faktycznie trudność wynika z tego, że ze strony męża istnieje potrzeba czegoś więcej, a z twojej - tylko przytulania i finito, że pozwolę sobie zacytować. Bo to oznacza zmuszanie się jednej ze stron do czegoś, na co ochoty nie ma.
Jeśli nie miałabym partnera o standardowej orientacji, pewnie byłoby już w ogóle przepięknie: tęcza, kucyki Pony itp. ;)
Rozumiem, że pisząc o orientacji, masz na myśli bycie AS-em? W takim razie tutaj też może być różnie - jedni nie życzą sobie nawet dotyku ręki, a inni to i przytulić się nago lubią (chociaż nic więcej) - sądząc choćby po wpisach na forum.
Człowiek-Redaktor czyli mój fanpage
Awatar użytkownika
LostInTranslation
młodASek
Posty: 21
Rejestracja: 12 wrz 2015, 21:58

Re: Czym zastąpić seks w (prawie) szczęśliwym małżeństwie?

Post autor: LostInTranslation »

Ach, no właśnie. Nie mam chęci się zmuszać (za długo się już zmuszałam). Z drugiej strony to dość trudne, bo zabieram mu / odmawiam mu ważnego aspektu jego życia.
Jedynym sensownym rozwiązaniem (oprócz rozwodu) wydaje mi się jakiś magiczny kompromis, który nie krzywdziłby żadnej ze stron. Stąd pomysł na poszukanie odpowiedzi tutaj, na forum. A nuż ktoś ma lub miał podobna sytuację.

Tak, mówiąc o orientacji mam na myśli, że jestem AS-em a on hetero.
Mimo wszystko.
Libra

Re: Czym zastąpić seks w (prawie) szczęśliwym małżeństwie?

Post autor: Libra »

Ja jestem w luźnym związku, z o wiele krótszym stażem- "zamiast" jest seks oralny(przyznaję, że pomaga mi alkohol, na trzeźwo nie mam tyle cierpliwości), robótki ręczne(ręka mi mdleje... ), dużo pieszczot skupia sie na nim, mnie wystarczy tulenie i drapanie po plecach. Albo mój nie ma wygórowanych potrzeb, albo przy mnie "skapciał" ;)

Magicznego kompromisu nie znam :(
Nightfall

Re: Czym zastąpić seks w (prawie) szczęśliwym małżeństwie?

Post autor: Nightfall »

Jak bylo na poczatku zwiazku?
Awatar użytkownika
LostInTranslation
młodASek
Posty: 21
Rejestracja: 12 wrz 2015, 21:58

Re: Czym zastąpić seks w (prawie) szczęśliwym małżeństwie?

Post autor: LostInTranslation »

Libra pisze:Ja jestem w luźnym związku, z o wiele krótszym stażem- "zamiast" jest seks oralny(przyznaję, że pomaga mi alkohol, na trzeźwo nie mam tyle cierpliwości), robótki ręczne(ręka mi mdleje... ), dużo pieszczot skupia sie na nim, mnie wystarczy tulenie i drapanie po plecach.
Drapanie po plecach - :serce:

Mówiąc szczerze myślałam, że on w sumie nie ma przesadnie wygórowanych potrzeb (o czym niżej), ale zdałam sobie sprawę, że po prostu czekał i miał nadzieję, że terapia u seksuologa przyniesie oczekiwany skutek, czyli zdefiniowanie problemu (awersja, trauma itd.). Tymczasem aseksualność była dla mnie dużym zaskoczeniem, choć - nie ukrywam - bardzo miłym :-) Dla niego jednak był to szok, bo okazało się, że sprawa jest nieodwracalna: to nie jest "problem" do wyleczenia.

Jeśli chodzi o seks oralny tudzież robótki ręczne - wiem, że to mu nie wystarczy. Było to dobre na długie okresu postu. jako ukłon w stronę jego potrzeb. Teraz, jak sprawa się rypła, to jest dużo ciężej, on wie i zdaje sobie sprawę, że z mojej strony to będzie tylko czynność.
Nightfall pisze:Jak bylo na poczatku zwiazku?
Od zawsze był z tym kłopot, podobnie jak przy poprzednim partnerze. W zasadzie można powiedzieć, że zawsze godziłam się na seks po to, żeby związek był w porządku, albo żeby potem na jakiś czas mieć spokój. Zawsze preferowałam przytulanie i bliskość, ale on niestety rzadko się przytula i wychodzi z taką inicjatywą. Dla ścisłości: komunikowałam mu tę potrzebę pierdyliard razy, ale to nic nie dało. Po prostu ma inne potrzeby.

Ech. Powiem szczerze, że marnie to widzę na dłuższą metę. Jeśli na wspólnej terapii, z pomocą seksuologa nie uda się nam wypracować kompromisu, to z żalem będę musiała zwinąć manatki. Nie chcę, żeby temat aseksualnosci zrobił się jakąś kartą przetargową i żebyśmy z czasem zaczęli się dusić w związku i obarczać winą. A już w ogóle, żeby on pewnego dnia znalazł sobie kogoś. Wolę, żeby miał wolną rękę do poszukiwań ;)
Mimo wszystko.
Awatar użytkownika
bezemnie
łASuch
Posty: 173
Rejestracja: 10 sie 2015, 14:27

Re: Czym zastąpić seks w (prawie) szczęśliwym małżeństwie?

Post autor: bezemnie »

LostInTranslation pisze:
Cały "dowcip" polega na tym, że jestem w związku od niemal 10 lat, od kilku lat jesteśmy małżeństwem i - jak się łatwo domyślić - informacja o tym, że jestem aseksualna dość mocno nami zachwiała (mąż jest hetero).
Myślałem, że takie rzeczy dzieją się tylko w filmach. I w ciasnych ścianach mojego światopoglądu taka sytuacja jest po prostu niewiarygodna. Teraz jeszcze bardziej nie potrafię zrozumieć na jakiej podstawie ludzie wchodzą w związki.

W każdym razie rozumiem, że ta terapia to jakaś nieszczęsna próba ratowania relacji, ale nie wyobrażam sobie żeby mogła pomóc. Kompromis gdzie jedna strona chce seksu a druga nie kończy się odrażającymi półśrodkami, które mają być namiastką bliskości.
Amanita virosa

person: magic isnt real
me: ( ͡° ͜ʖ ͡° )つ──☆
Awatar użytkownika
LostInTranslation
młodASek
Posty: 21
Rejestracja: 12 wrz 2015, 21:58

Re: Czym zastąpić seks w (prawie) szczęśliwym małżeństwie?

Post autor: LostInTranslation »

bezemnie pisze:I w ciasnych ścianach mojego światopoglądu taka sytuacja jest po prostu niewiarygodna. Teraz jeszcze bardziej nie potrafię zrozumieć na jakiej podstawie ludzie wchodzą w związki.
Cóż... niewiarygodna, ale jednak się zdarzyła. Nie sposób przecież przyłożyć linijki do wszystkich, prawda?
bezemnie pisze: W każdym razie rozumiem, że ta terapia to jakaś nieszczęsna próba ratowania relacji, ale nie wyobrażam sobie żeby mogła pomóc.
Nie wiem czy nieszczęsna, uważam że warto spróbować wszystkiego, żeby potem podjąć decyzję, która - nawet jeśli trudna - będzie podjęta świadomie. Nie lubię związków instant: coś mi się nie podoba, więc rach-ciach i zmiana.
Dekada razem to sporo wspólnych przeżyć i fajnych momentów. Poza tym - przez naście lat borykałam się z problemami z seksem, składając je na karb braku umiejętności, niskiego libido itp. Stąd też aż taki staż :-)

Obawiam się, że możesz mieć rację, zwłaszcza w kontekście "odrażających półśrodków" ;-) Ja też nie mam pomysłu na załatanie tej przestrzeni, stąd moja prośba o Waszą pomoc.
Awatar użytkownika
bezemnie
łASuch
Posty: 173
Rejestracja: 10 sie 2015, 14:27

Re: Czym zastąpić seks w (prawie) szczęśliwym małżeństwie?

Post autor: bezemnie »

Przepraszam, ale dla mnie to wygląda tak, że cały was staż opiera się na twoim szukaniu wymówek aż wreszcie ciach i basta, ostatecznie nie i jego znoszeniu tego wszystkiego.
Przez dekadę razem to nawet i w abusive relationship znalazłoby się kilka fajnych momentów i przeżyć, więc nie rozumiem co to za argument, a patrząc na to, że jak sama mówisz, przez te dziesięć lat szukałaś wymówek, to też brzmi jak kolejna.

Po prostu absolutnie nie rozumiem czemu chcesz to ratować i to wygląda mi bardzo egoistycznie. Ty masz inne potrzeby, on ma inne potrzeby i chcesz to dalej ciągnąć. Rozumiem, że przez taki okres czasu można się przywiązać, ale zamiast dalej trwać w wymówkach, półśrodkach, wymuszonej cierpliwości można też poszukać szczęścia gdzieś indziej. I on by skorzystał i ty. Poza tym koniec jakiegokolwiek związku nie oznacza końca przyjaźni.

(๑و•̀ω•́)و
Amanita virosa

person: magic isnt real
me: ( ͡° ͜ʖ ͡° )つ──☆
Rheda
pASibrzuch
Posty: 259
Rejestracja: 18 kwie 2015, 23:32

Re: Czym zastąpić seks w (prawie) szczęśliwym małżeństwie?

Post autor: Rheda »

bezemnie pisze:Po prostu absolutnie nie rozumiem czemu chcesz to ratować i to wygląda mi bardzo egoistycznie.
Może przemawia przeze mnie brak doświadczenia i jakaś skrajna naiwność, ale zawsze myślałam, że taki prawdziwy związek wiąże się z przywiązaniem do drugiej osoby, z takim "nie mogę długo wytrzymać bez twojej obecności", a nie transakcją "ja ci sprawię przyjemność i ty też mi sprawisz przyjemność, a jak się wyczerpiemy to żegnam bez żalu". W związku z tym nie rozumiem jak można nie rozumieć chęci ratowania związku. Czy to jest możliwe - to już inna kwestia.
Awatar użytkownika
bezemnie
łASuch
Posty: 173
Rejestracja: 10 sie 2015, 14:27

Re: Czym zastąpić seks w (prawie) szczęśliwym małżeństwie?

Post autor: bezemnie »

Rheda pisze:
bezemnie pisze:Po prostu absolutnie nie rozumiem czemu chcesz to ratować i to wygląda mi bardzo egoistycznie.
Może przemawia przeze mnie brak doświadczenia i jakaś skrajna naiwność, ale zawsze myślałam, że taki prawdziwy związek wiąże się z przywiązaniem do drugiej osoby, z takim "nie mogę długo wytrzymać bez twojej obecności", a nie transakcją "ja ci sprawię przyjemność i ty też mi sprawisz przyjemność, a jak się wyczerpiemy to żegnam bez żalu". W związku z tym nie rozumiem jak można nie rozumieć chęci ratowania związku. Czy to jest możliwe - to już inna kwestia.
yeah but did ya read the last part?
Ale napiszę ci to jeszcze raz: nie rozumiem chęci ratowania związku gdy nie ma do tego żadnych logicznych podstaw. Przywiązanie do takich nie należy. Przywiązanie nie zawsze bywa zdrowe, szczególnie jeśli pokrywa się z przyzwyczajeniem. A w tym wypadku mam wrażenie, że chodzi po prostu o bagaż tych wszystkich lat.

Lost zapytała o radę. Patrzę na sytuację i moim zdaniem (czuję, że muszę to podkreślić) sytuacja jest taka, że najzdrowszym rozwiązaniem byłoby rozstanie.

Also podoba mi się to jak połowa forum jest na fu z miłością i związkami, i w ogóle ogólna niechęć i strach a druga połowa jest cheesy i ma wyobrażenia rodem z fluffy fanfików. (/^▽^)/
Amanita virosa

person: magic isnt real
me: ( ͡° ͜ʖ ͡° )つ──☆
ODPOWIEDZ