Związkowe problemy. Muszę się odnaleźć

Forum dla dyskusji o rozmaitych związkach: as + as, as + nie-as...i wszystko pomiędzy.
Awatar użytkownika
wyrwana_z_kontekstu
mASakra
Posty: 2033
Rejestracja: 12 mar 2011, 12:42

Re: Związkowe problemy. Muszę się odnaleźć

Post autor: wyrwana_z_kontekstu »

Rheda pisze:Się nie wie o aseksualizmie, się nie wpadnie na to, ze to nie kwestia "bycia niegodowym".
"Niegodowy" to fajne określenie na asa. :D
Rheda
pASibrzuch
Posty: 259
Rejestracja: 18 kwie 2015, 23:32

Re: Związkowe problemy. Muszę się odnaleźć

Post autor: Rheda »

Jezu, jak mogłam nie zauważyć tej literówki xD
Awatar użytkownika
DesireEnvy
przedszkolASek
Posty: 9
Rejestracja: 13 mar 2016, 15:00
Kontakt:

Re: Związkowe problemy. Muszę się odnaleźć

Post autor: DesireEnvy »

Właściwie dopiero oswajam się z całym środowiskiem asów i tak naprawdę całkiem przypadkiem dowiedziałam się, że taka społeczność istnieje. Tak jak Emka dowiedziałam się o aseksualizmie z jakiegoś artykułu, który czytałam w wolnym czasie i na początku byłam zaskoczona i dosyć mocno skonfundowana. Jestem młoda i nadal uczę się życia, dlatego ciężko było mi w ogóle pomyśleć, że mogłabym być jedną z asów. Myślenie typu "to mnie nie dotyczy, na pewno nie w tym leży rzecz mojego braku libido i jakiegokolwiek pociągu, czy chęci" trwało u mnie całkiem długo. Oswojenie z tematem zajęło mi dobrych kilka miesięcy i nadal nie mogę powiedzieć, że znam się na tym środowisku, pojęciach i o co chodzi... Ale staram się zrozumieć. Nie tylko o co w tym chodzi, ale przede wszystkim dążę do zrozumienia siebie.
No fakt, facet słysząc tekst typu "nie jestem jeszcze gotowa", być może czekał aż w końcu tę gotowość zadeklaruje i czuł się przez nią zwodzony.
Możliwe, że tak właśnie było. Nie wiem co siedziało mu wtedy w głowie. Poza tym rozmawiałam z nim wiele razy, starając się wytłumaczyć, że nie czuję się dobrze z dotykiem, nie chcę intymności, cielesności, że nie przeszło mi nawet przez myśl uprawianie seksu, bo nie mam w tym kierunku absolutnie żadnych potrzeb. To nie tak, że powtarzam mu, że 'nadal nie jestem gotowa'. Owszem, kilka razy na pewno coś takiego powiedziała, ale to dla mnie również trudna sytuacja. Nie chcę tłumaczyć się uczuciami ani nerwami, ale w takich chwilach naprawdę nie myślałam o układaniu logicznych argumentów.

Dziękuję Wam wszystkim, że wyrażacie swoje opinie. Dzięki Wam mogę spojrzeć na mój problem z dystansem i z zupełnie innego punktu widzenia. Doceniam :)
"Najwyższe szczęście w życiu to świadomość, że jest się kochanym; kochanym dla samego siebie, a raczej kochanym pomimo samego siebie"
Awatar użytkownika
Keri
łASkawca
Posty: 1656
Rejestracja: 16 cze 2009, 11:13
Lokalizacja: ze źródła światła :D (okolice Łodzi :P )

Re: Związkowe problemy. Muszę się odnaleźć

Post autor: Keri »

DesireEnvy

Musisz zastanowić się co jest ważniejsze.. Trudna relacja z seksualnym partnerem, który będzie naciskał zmuszał lub zrobi siłowy krok a może poszuka sobie na boku innej czy zrezygnować z relacji kosztem tylko tęsknoty i smutku ale z poczuciem ULGI.

Bo wierz mi to, że będziesz się zmuszać do czegoś tylko dlatego by coś przetrwało a z każdym mijającym czasem będzie gorzej jest wątpiące. Bo wcześniej czy później się to rozpadnie. A może się to rozpaść w takim momencie, że będzie to dla ciebie gorsze do zniesienia psychicznie i fizycznie. Rozumiem przywiązanie itd. Jednak to będzie psuło wszystko i was coraz mocniej. Rozstanie mniej boli niż skutki jakie pozostawiło to rozstanie ;)
ODPOWIEDZ