Re: Do NIE AS-ów którzy sa z AS-ami
: 20 lis 2017, 14:56
Powiem tylko tyle, może się powtórzę, powiem to co jest oczywiste.
Sprawa z nami jest ciężka. Przyjmując, że 98% osób jest seksualnych, w tym nawet mniejszości seksualne stawia nas w dziwnej sytuacji. Wiele asów interesuje się przeciwną płcią, są mniejsze wyjątki Bi, czy Homo asów, ale to jest promil wśród asów. Pomijam jednostki antyseksualne, które może po spotkaniu z seksuologiem przestały czuć niechęć do seksu i by były typowymi osoba, jednostkami seksualnymi czerpiącymi satysfakcję seksualną. Bo takie jednostki również tutaj na forum zaglądają i się udzielają.
Asy są jak zwykłe osoby, po prostu nie rzucają się w oczy ze swoim brakiem seksu, jak inne mniejszości seksualne. Reszta mniejszości, nawet jeśli też stanowi 1-2% całej populacji, to mniej jest "pomyłek" i przykrości wynikającej wchodzenie w związki. Takie osoby po prostu od razu deklarują jakąś nie chęć do przeciwnej płci (Homo) i nie wiążą się, co wyklucza "zranienie" u obu stron. Najłatwiej mają BI seksualni, bo tutaj mają większy "asortyment" możliwości i doboru partnera.
Asy mają trudniej. Są otoczone przez seksualnych, chcą (większość) związków hetero i obwinianie asów o to, że mają potrzebę związków i wchodzą w nie z seksualnymi jest na wyrost. Każda ze stron ma taką samą potrzebę. A w oczach seksualnych AS nie różni się od reszty osób seksualnych. Jest brany jako osoba zwykła heteroseksualna, jak cała reszta społeczeństwa. Brak jasnego sygnału jak u Homoseksualnych: "Słuchaj, ja wolę tej samej płci". Stąd są pomyłki. Przecież hetero aseksualne osoby, zakochują się, przywiązują itd. do innych osób jak seksualni. Funkcjonują tak samo jak seksualni, nic nie wskazuje, że dana osoba jest Asem. dopiero w samym związku to wychodzi. I nie każdy AS chce się przyznać lub ma odwagę, samoświadomość siebie, że jest Asem. Większość Asów wciąż myśli, że jest Seksualna, jak reszta, więc robi to co reszta i szuka wśród seksualnych osób partnera.
Tutaj obwiniać Asów nie można, że wchodzą w takie związki, ani Seksualnych, że też się wiążą z Asami. Gorzej, gdy Asy świadome wiążą się z Nie-Asami, znając konsekwencje tego co będzie. Wtedy mogą skrzywdzić i siebie i partnera.
Dla mnie autor nie jest niczemu winny, jak i jego żona. Oboje nie wiedzieli.
Sprawa z nami jest ciężka. Przyjmując, że 98% osób jest seksualnych, w tym nawet mniejszości seksualne stawia nas w dziwnej sytuacji. Wiele asów interesuje się przeciwną płcią, są mniejsze wyjątki Bi, czy Homo asów, ale to jest promil wśród asów. Pomijam jednostki antyseksualne, które może po spotkaniu z seksuologiem przestały czuć niechęć do seksu i by były typowymi osoba, jednostkami seksualnymi czerpiącymi satysfakcję seksualną. Bo takie jednostki również tutaj na forum zaglądają i się udzielają.
Asy są jak zwykłe osoby, po prostu nie rzucają się w oczy ze swoim brakiem seksu, jak inne mniejszości seksualne. Reszta mniejszości, nawet jeśli też stanowi 1-2% całej populacji, to mniej jest "pomyłek" i przykrości wynikającej wchodzenie w związki. Takie osoby po prostu od razu deklarują jakąś nie chęć do przeciwnej płci (Homo) i nie wiążą się, co wyklucza "zranienie" u obu stron. Najłatwiej mają BI seksualni, bo tutaj mają większy "asortyment" możliwości i doboru partnera.
Asy mają trudniej. Są otoczone przez seksualnych, chcą (większość) związków hetero i obwinianie asów o to, że mają potrzebę związków i wchodzą w nie z seksualnymi jest na wyrost. Każda ze stron ma taką samą potrzebę. A w oczach seksualnych AS nie różni się od reszty osób seksualnych. Jest brany jako osoba zwykła heteroseksualna, jak cała reszta społeczeństwa. Brak jasnego sygnału jak u Homoseksualnych: "Słuchaj, ja wolę tej samej płci". Stąd są pomyłki. Przecież hetero aseksualne osoby, zakochują się, przywiązują itd. do innych osób jak seksualni. Funkcjonują tak samo jak seksualni, nic nie wskazuje, że dana osoba jest Asem. dopiero w samym związku to wychodzi. I nie każdy AS chce się przyznać lub ma odwagę, samoświadomość siebie, że jest Asem. Większość Asów wciąż myśli, że jest Seksualna, jak reszta, więc robi to co reszta i szuka wśród seksualnych osób partnera.
Tutaj obwiniać Asów nie można, że wchodzą w takie związki, ani Seksualnych, że też się wiążą z Asami. Gorzej, gdy Asy świadome wiążą się z Nie-Asami, znając konsekwencje tego co będzie. Wtedy mogą skrzywdzić i siebie i partnera.
Dla mnie autor nie jest niczemu winny, jak i jego żona. Oboje nie wiedzieli.