Nie wiem może jestem w mniejszości ale moja więź uczuciowa nie potrzebuje seksu. Nie mam awersji seksualnej, nie brzydzi mnie czy odpycha czy coś w tym stylu po prostu nie potrzebuję tego do szczęścia, w ogóle. No to się znalazłam w mniejszości nawet z tego 1%MrSpock pisze: ↑8 lut 2018, 10:23 Wydaje mi się że większość osób, dla których więź uczuciowa ma znaczenie, potrzebują seksu i mają raczej awersję seksualną niż brak potrzeb seksualnych. Więc taka informacja może się przydać. Podam przykład. Trudno niewidomemu od urodzenia wyjaśnić że widzenie mogłoby mu dać radość.
Czy warto zaryzykować związek z osobą seksualną??
- marzesobie
- mASełko
- Posty: 142
- Rejestracja: 28 kwie 2017, 12:35
Re: Czy warto zaryzykować związek z osobą seksualną??
Re: Czy warto zaryzykować związek z osobą seksualną??
Nic by się nie zmieniło i Twoje życie byłoby mniej więcej takie samo jakie jest. To Twoja osobowość determinuje jakie jest Twoje życie, a nie fakt bycia as czy s.zewsząd i znikąd pisze: ↑8 lut 2018, 12:47 Odczuwanie pragnienia seksualnego wywróciłoby mi całe życie do góry nogami.
Re: Czy warto zaryzykować związek z osobą seksualną??
Ja bym nie ryzykowała, trzeba być przekonanym do czegoś, jak ktoś nie jest do seksu, to bez sensu się zmuszać. A potem mamy sfrustrowane osoby, jak ten facet, który pisał, że ma oziębłą żonę i po 30 latach małżeństwa skończył z depresją na terapii, bo myślał, że się zmieni.
Re: Czy warto zaryzykować związek z osobą seksualną??
Awersja seksualna nie jest określeniem pejoratywnym, tylko odwrotnie.marzesobie pisze: ↑8 lut 2018, 14:38Nie wiem może jestem w mniejszości ale moja więź uczuciowa nie potrzebuje seksu. Nie mam awersji seksualnej, nie brzydzi mnie czy odpycha czy coś w tym stylu po prostu nie potrzebuję tego do szczęścia, w ogóle. No to się znalazłam w mniejszości nawet z tego 1%MrSpock pisze: ↑8 lut 2018, 10:23 Wydaje mi się że większość osób, dla których więź uczuciowa ma znaczenie, potrzebują seksu i mają raczej awersję seksualną niż brak potrzeb seksualnych. Więc taka informacja może się przydać. Podam przykład. Trudno niewidomemu od urodzenia wyjaśnić że widzenie mogłoby mu dać radość.
- marzesobie
- mASełko
- Posty: 142
- Rejestracja: 28 kwie 2017, 12:35
Re: Czy warto zaryzykować związek z osobą seksualną??
MrSpock pisze: ↑4 mar 2018, 17:46Awersja seksualna nie jest określeniem pejoratywnym, tylko odwrotnie.marzesobie pisze: ↑8 lut 2018, 14:38Nie wiem może jestem w mniejszości ale moja więź uczuciowa nie potrzebuje seksu. Nie mam awersji seksualnej, nie brzydzi mnie czy odpycha czy coś w tym stylu po prostu nie potrzebuję tego do szczęścia, w ogóle. No to się znalazłam w mniejszości nawet z tego 1%MrSpock pisze: ↑8 lut 2018, 10:23 Wydaje mi się że większość osób, dla których więź uczuciowa ma znaczenie, potrzebują seksu i mają raczej awersję seksualną niż brak potrzeb seksualnych. Więc taka informacja może się przydać. Podam przykład. Trudno niewidomemu od urodzenia wyjaśnić że widzenie mogłoby mu dać radość.
Awersja seksualna o ile mi wiadomo jest jednak odczuciem negatywnym. Szczególnie że w większości definicji tak jest opisywana...
Re: Czy warto zaryzykować związek z osobą seksualną??
No nie. Sprawa nie jest taka prosta. Przyjęło się, odnośnie każdej dziedziny życia, że działania wykonywane przez większość społeczeństwa są "normalne" czy też "wskazane", ale ten pogląd jest błędny. Chociażby wystarczy podać przykład kultury wysokiej która jest domeną garstki społeczeństwa. Po prostu nikt nie chce odważnie przyznać że ta garstka ma rację, bo z tego od razu powstaje wniosek, że ogromna liczba ludzi podejmuje nieodpowiednie działania, czyli że żyjemy w jakimś "chorym świecie" w dodatku zakrytym zasłoną milczenia.
Re: Czy warto zaryzykować związek z osobą seksualną??
Jeśli awersja seksualna dotyczy seksu jako takiego, to mamy do czynienia z zaburzeniem albo fobią - rzecz jest jak najbardziej negatywna.
Jeśli dotyczy konkretnej osoby, to jest rzecz normalna, związana z faktem, że dana osoba jest w oczach innej odpychająca fizycznie.
Jeśli dotyczy konkretnej osoby, to jest rzecz normalna, związana z faktem, że dana osoba jest w oczach innej odpychająca fizycznie.
Człowiek-Redaktor czyli mój fanpage
Re: Czy warto zaryzykować związek z osobą seksualną??
Jeśli w oczach tej osoby seks jest postrzegany negatywnie to nie jest to zaburzenie, tylko normalna reakcja organizmu. Wiadomo przecież że człowiek nie ma wolnej woli tylko kierują nimi różnego rodzaju działania odruchowe wrodzone. Odczuwa się pewne rzeczy w związku z tym, jako niezależne od nas, ale jednocześnie widzi sie że to przeszkadza. Można podać setki takich przykładów.
Re: Czy warto zaryzykować związek z osobą seksualną??
Taka sobie sytuacja:
Dziewczyna około 30 lat wiąże się z facetem. Nie ma parcia na seks, ale też nie ma mowy, że coś jest nie tak. Po kilku miesiącach znajomości dziewczyna zaczyna coraz śmielej nalegać na seksy, a on nagle mówi, że nagie ciało go brzydzi. Tak zwaną pozycję misjonarską jakoś zniesie, ale to wszystko, jakiekolwiek urozmaicenie nie wchodzi w grę. Dziewczyna nalega, żeby coś z tym zrobić, bo ona mimo wszystko nie chciałaby "białego związku", ma swoje potrzeby, a on na to, że "co zrobić, przecież aseksualność to nie choroba". Wszyscy jej znajomi mówią, żeby dała sobie spokój, bo on się nie zmieni, a ona niepotrzebnie będzie się z nim męczyć. Ona nie chce - i trochę się nie dziwię, bo poza tym wydają się "dwiema połówkami pomarańczy", przepraszam za banał. Tylko - czy ten stan rzeczy długo potrwa? Kwestie łóżkowe z czasem coraz bardziej będą dawały o sobie znać.
Dziewczyna około 30 lat wiąże się z facetem. Nie ma parcia na seks, ale też nie ma mowy, że coś jest nie tak. Po kilku miesiącach znajomości dziewczyna zaczyna coraz śmielej nalegać na seksy, a on nagle mówi, że nagie ciało go brzydzi. Tak zwaną pozycję misjonarską jakoś zniesie, ale to wszystko, jakiekolwiek urozmaicenie nie wchodzi w grę. Dziewczyna nalega, żeby coś z tym zrobić, bo ona mimo wszystko nie chciałaby "białego związku", ma swoje potrzeby, a on na to, że "co zrobić, przecież aseksualność to nie choroba". Wszyscy jej znajomi mówią, żeby dała sobie spokój, bo on się nie zmieni, a ona niepotrzebnie będzie się z nim męczyć. Ona nie chce - i trochę się nie dziwię, bo poza tym wydają się "dwiema połówkami pomarańczy", przepraszam za banał. Tylko - czy ten stan rzeczy długo potrwa? Kwestie łóżkowe z czasem coraz bardziej będą dawały o sobie znać.
Człowiek-Redaktor czyli mój fanpage
Re: Czy warto zaryzykować związek z osobą seksualną??
Można spróbować odwrócić uwagę przez rozmowę, zainteresowanie innymi sprawami, dla wytworzenia wiezi uczuciowej. To czasem pomaga.
Re: Czy warto zaryzykować związek z osobą seksualną??
O zgrozo, a skąd ci znajomi wiedzą, co się u nich dzieje w sypialni ? Obstawiam, że laska paplała jęzorem.
Re: Czy warto zaryzykować związek z osobą seksualną??
Ojej, jakie to straszne, dziewczyna ma problem i szuka porady...
Więź uczuciowa jest, pisałem o tym. Tylko że zaczyna się robić niefajnie, bo sprawy łóżkowe zaczynają psuć. Ona chce seksu, ale on tego nie rozumie.
Człowiek-Redaktor czyli mój fanpage
Re: Czy warto zaryzykować związek z osobą seksualną??
Przy uzależnieniach zawsze są problemy. Na przykład pali papierosy i nie może rzucić i to przeszkadza drugiej osobie.
Trzeba by osobną dyskusję przeprowadzić na temat uzależnień. Jeśli czujemy przymus zrobienia czegoś co nam nie jest niezbędne do życia i to działanie wpływa negatywnie na psychikę to jest uzależnienie. Ale psychologowie rozróżniają trzy etapy uzależnienia. Pierwszy etap sprawia radość. Drugi etap to początek czucia się nieswojo w związku z wykonywanymi czynnościami. Trzeci etap to uświadomienie sobie uzależnienia. To jest metoda empiryczna określania uzależnienia. Gorzej jest zdefiniowac je naukowo i obiektywnie w sposób teoretyczny. Ale być może istnieje jakaś teoretyczna metoda która wykazałaby że "cała" ludzkość jest uzależniona od seksu.
Jak mieliśmy wykłady z filozofii na wydziale socjologii Uniwersytetu Jagiellońskiego, to dr Jakub Szczepański lubił dyskutować tylko ze mną.
Trzeba by osobną dyskusję przeprowadzić na temat uzależnień. Jeśli czujemy przymus zrobienia czegoś co nam nie jest niezbędne do życia i to działanie wpływa negatywnie na psychikę to jest uzależnienie. Ale psychologowie rozróżniają trzy etapy uzależnienia. Pierwszy etap sprawia radość. Drugi etap to początek czucia się nieswojo w związku z wykonywanymi czynnościami. Trzeci etap to uświadomienie sobie uzależnienia. To jest metoda empiryczna określania uzależnienia. Gorzej jest zdefiniowac je naukowo i obiektywnie w sposób teoretyczny. Ale być może istnieje jakaś teoretyczna metoda która wykazałaby że "cała" ludzkość jest uzależniona od seksu.
Jak mieliśmy wykłady z filozofii na wydziale socjologii Uniwersytetu Jagiellońskiego, to dr Jakub Szczepański lubił dyskutować tylko ze mną.
Re: Czy warto zaryzykować związek z osobą seksualną??
Czyli atak personalny z powodu tego że powiedziałem coś mądrego. Bardzo to jest niskie.