Człowiek może mieć niskie libido i w dalszym ciągu jakieś potrzeby. Może nie będzie to chęć uprawiania seksu co tydzień, ale dwa razy w miesiącu już tak, więc as, który nie reflektuje na takie zabawy, będzie się w związku męczył, bo to on zawsze musi iść na kompromis. Ciężko również będzie trafić na kobietę z twojego opisu, która kompletnie zrezygnuje z seksu, bo znalazła tak fajnego partnera, że da radę bez tego. Kobiety nie odbiegają specjalnie od mężczyzn w kwestii potrzeb seksualnych, więc to taka trudniejsza loteria, bo przecież masa związków rozpada się przez różne libido/ niedopasowanie w sypialni.Saber pisze: ↑30 wrz 2018, 06:06 Serio uważasz, że jeśli zwiążesz się z kobieta seksualną to ona co wieczór będzie Ci zdejmowała gacie na coś licząc ? Zdajesz sobie sprawę, jak różne libido mają kobiety ? Oczywiście, że niektóre kobiety z łóżka by Cię nie wypuszczały, ale są i takie, którym seks do życia naprawdę nie jest potrzebny, mimo tego że odczuwają pociąg seksualny . Seks traktują tak samo jak kawałek ciastka - fajnie smakuje, ale jeśli go nie będzie to nie będę płakała z tego powodu. Uwierz mi, że jeśli jesteś fajnym facetem to kobieta odpuściłaby to "ciastko" byle by Ciebie mieć przy Tobie i wcale się przy tym nie krzywdziła brakiem seksu.
Po części zgadzam się też z Kerim.
Wielu ludzi wytrzymuje bez seksu miesiącami, a nawet latami, bo po rozstaniu nie szuka nikogo innego i nie interesuje się jednorazowymi przygodami. Takim ludziom może się wydawać, że skoro nawet im tego nie brakuje, to dadzą radę, wiążą się z asem i przychodzi zderzenie z rzeczywistością, bo okazuje się, że nagle libido daje o sobie znać, gdy mają przy sobie ukochaną osobę, ale nic z tego (tak w skrócie, nie chcę powtarzać czyichś i swoim postów z poprzednich stron). Związki, w których as nie chce iść na kompromis, a allo myśli, że wytrzyma, najczęściej kończą się szlochem asa o to, że świat jest zły i zdradą/ odejściem allo, bo nieważne czy to kobieta, czy mężczyzna - jeśli do tej pory seks był obecny w jego życiu, to długo nie pociągnie na takim układzie. Nie chcę się powoływać na dowody anegdotyczne, po prostu nie trafiłam na żadnego asa w necie, który byłby w związku i nie poszedłby na kompromis, zawsze zgadza się na pieszczoty oralne i seks (nie mówię o związkach, gdzie druga osoba jest na przykład impotentem), bo doskonale wie, że bez takich elementów partner chodziłby sfrustrowany i ostatecznie odszedł.