Czy mój mąż jest ASem?

Forum dla dyskusji o rozmaitych związkach: as + as, as + nie-as...i wszystko pomiędzy.
Awatar użytkownika
Nuśka
mASełko
Posty: 120
Rejestracja: 8 sty 2018, 18:09

Re: Czy mój mąż jest ASem?

Post autor: Nuśka »

Nightfall pisze: 19 cze 2018, 19:14
napisała, że byłoby jej łatwiej podjąć decyzję o rozstaniu
Pewnie, że łatwiej. Bo winną o rozstanie mogłaby obarczyć całkowicie drugą stronę.
Nie rozumiem Cie Nightfall, mogę się jedynie domyślać, że po prostu będziesz bronić praw czy racji osób aseksualnych rękami i nogami, że oburzyła Cię postawa Anny, a Twoje motto to "prawda ponad wszystko". Mogę to zrozumieć, ale najpierw piszesz rzeczy typu "W tej konkretnej sytuacji, to ona jest uwięziona, a partner ułożył sobie życie tak, jak mu pasowało", czy "nie krzywdź siebie", a potem jak autorka przychodzi z "radosną" nowiną o tych samych rzeczach, tak o życiu przed zdradą piszesz "Nie rób z siebie męczennicy" "wina nieudanego związku leży po dwóch stronach" albo że rozumiesz jej emocjonalny styl wypowiedzi, a potem, że to styl niewykształconego człowieka. To dość elastyczne podejście niewyglądające na wypowiedzi osoby kształcącej się w kierunku z tego co pamiętam psychologicznym. Chyba każdy tu widzi "ewentualne cierpienie jej męża, zdradzonej żony i dzieci", ale to jaka jest teraz nie ma wpływu na to jaka była. Dużo gdybasz, ale już raz się przejechałaś jak chciałaś zrobić z niej utrzymankę. Czekanie na powód na obarczenie winą nijak mi również pasuje do tej historii. Wytłumaczeniem jej zachowania to raczej nie jest.
Nightfall

Re: Czy mój mąż jest ASem?

Post autor: Nightfall »

I nie musiał. Ale nasze mózgi lubią generalizować.
Masz rację.
To takie moje przemyślenia. Że szkoda tracić nerwy w internecie, bo w "życiu" jest naprawdę dość stresujących sytuacji.
Nie rozumiem Cie Nightfall, mogę się jedynie domyślać, że po prostu będziesz bronić praw czy racji osób aseksualnych rękami i nogami
Nie rozumiesz, bo niczego takiego nie robię :D A przynajmniej nie celowo. Z tego co pamiętam nawet dla autorki zagadką pozostawały motywy męża. Może to as, może gej, może nie była dla niego atrakcyjna, może miał kogoś na boku - wielka niewiadoma. Także chyba nie bronię tu asów. Cokolwiek powodowało tym facetem faktycznie nie było uczciwe i kobieta miała prawo czuć się oszukana. Jednak dla mnie nie jest to usprawiedliwieniem do zdrady. Można zamknąć rozdział w życiu i rozpocząć kolejny. Zapętlanie się w kłamstwach nie jest rozsądne. Prędzej czy później wszystko padnie i to zwykle z wielkim hukiem. Niestety muszę kończyć wypowiedź, bo idzie burza. Może innym razem dokończę tą myśl.
To dość elastyczne podejście niewyglądające na wypowiedzi osoby kształcącej się w kierunku z tego co pamiętam psychologicznym.


Hehe, trochę mnie bawią takie docinki. Praca pracą, a życie życiem. Każdy człowiek ocenia, to naturalna kolej rzeczy. Jednak terapeuta podczas pracy jak najbardziej jest neutralny i nie okazuje klientowi, że ocenia jego poglądy (chociaż pewnie są wyjątki, bo dużo zależy od tego w jakim nurcie prowadzi się terapię). I tak, ta praca wymaga elastycznego podejścia.
Awatar użytkownika
Animalia
pASibrzuch
Posty: 274
Rejestracja: 15 lip 2018, 18:01
Kontakt:

Re: Czy mój mąż jest ASem?

Post autor: Animalia »

Prędzej kryptogej, niż as.
Obrazek
Obrazek
ODPOWIEDZ