Glupi powod... ale jestem szczesliwa ;)
Glupi powod... ale jestem szczesliwa ;)
Jestem szczesliwa bo planuje spotkanie z mlodszym bratem mojego bylego faceta...
przy nim czulam sie szczesliwa i nic innego sie nie liczylo.
nie spalismy ze soba ani nic, teoretycznie jestesmy przyjaciolmi.
no wlasnie, teoretycznie. bo kazdy wie, ze w praktyce wyglada to inaczej...
ze zalezy nam na sobie nie jak na przyjaciolach, a jak na kims wiecej...
ale to glupie, bo to brat mojego bylego i zle sie z tym czuje...
i bardzo boje sie tego spotkania, bo ostatni raz sie widzielismy w lipcu 2010 roku...
wiec troche czasu juz minelo. i ja sie zmienilam. i on sie zmienil..
dwa lata nie mielismy kontaktu a szukalam wszelkich mozliwych sposobow aby go zdobyc...
1. Poprosilam o to bylego - odmowil.
2. Dawalam ogloszenia na KANALY SMS ze go szukam - bezskutecznie.
3. Wyslalam mu list z moim nr tel - a moj byly go spalil....
az w koncu gdy juz stracilam nadzieje i staralam sie zapomniec.
dalam zwykle ogloszenie na kanaly sms.
ze szukam kogos do popisania itp.
I TO WLASNIE ON NAPISAL !!!!!!!
od tamtego czasu mamy nieprzerwany kontakt smsowy i telefoniczny .
i planujemy w te wakacje w koncu sie spotkac...
MOZE (mimo niecheci mojej rodziny do ich rodziny) TO TEN JEDYNY??
przy nim czulam sie szczesliwa i nic innego sie nie liczylo.
nie spalismy ze soba ani nic, teoretycznie jestesmy przyjaciolmi.
no wlasnie, teoretycznie. bo kazdy wie, ze w praktyce wyglada to inaczej...
ze zalezy nam na sobie nie jak na przyjaciolach, a jak na kims wiecej...
ale to glupie, bo to brat mojego bylego i zle sie z tym czuje...
i bardzo boje sie tego spotkania, bo ostatni raz sie widzielismy w lipcu 2010 roku...
wiec troche czasu juz minelo. i ja sie zmienilam. i on sie zmienil..
dwa lata nie mielismy kontaktu a szukalam wszelkich mozliwych sposobow aby go zdobyc...
1. Poprosilam o to bylego - odmowil.
2. Dawalam ogloszenia na KANALY SMS ze go szukam - bezskutecznie.
3. Wyslalam mu list z moim nr tel - a moj byly go spalil....
az w koncu gdy juz stracilam nadzieje i staralam sie zapomniec.
dalam zwykle ogloszenie na kanaly sms.
ze szukam kogos do popisania itp.
I TO WLASNIE ON NAPISAL !!!!!!!
od tamtego czasu mamy nieprzerwany kontakt smsowy i telefoniczny .
i planujemy w te wakacje w koncu sie spotkac...
MOZE (mimo niecheci mojej rodziny do ich rodziny) TO TEN JEDYNY??
Coraz więcej osób zastanawia się czy jest sens w ogóle żyć,
Starać się no i z kimś być?
Czy miłość w ogóle gdzieś jest?
Czy wszystko się ułoży i będzie ok?
Czy jest sens kogoś kochać?
Jak każdy chce się wzbogacić?
Czy warto komuś zaufać?
Jak przez to tak wiele można stracić...
Starać się no i z kimś być?
Czy miłość w ogóle gdzieś jest?
Czy wszystko się ułoży i będzie ok?
Czy jest sens kogoś kochać?
Jak każdy chce się wzbogacić?
Czy warto komuś zaufać?
Jak przez to tak wiele można stracić...
Re: Glupi powod... ale jestem szczesliwa ;)
Cóż za zbieg okoliczności
A jeśli chodzi o sformułowanie "ten jedyny" - muszę się do niego przyczepić
Nie ma czegoś/kogoś takiego. Na świecie jest tylu potencjalnych partnerów, że każdy z nich może nim zostać. tylko przypadek sprawia, że natrafiamy akurat na tego, a nie innego
A jeśli chodzi o sformułowanie "ten jedyny" - muszę się do niego przyczepić
Nie ma czegoś/kogoś takiego. Na świecie jest tylu potencjalnych partnerów, że każdy z nich może nim zostać. tylko przypadek sprawia, że natrafiamy akurat na tego, a nie innego
<< Free hugs >> << Free hugs >> << Free hugs >>
- Patryk
- bASyliszek
- Posty: 1006
- Rejestracja: 20 lis 2011, 00:47
- Lokalizacja: Starogard Gdański, Londyn
- Kontakt:
Re: Glupi powod... ale jestem szczesliwa ;)
Super historia Życzę powodzenia.Aczkolwiek ja w przypadki nie wierzę choć zgodzę się ze stwierdzeniem że tego kwiatu jest pół światu
Byleby mu brat w mordę nie dał
Byleby mu brat w mordę nie dał
Re: Glupi powod... ale jestem szczesliwa ;)
No kolezanka stwierdzila ze to nie moze byc zbieg okolicznosci, tylko przeznaczenie jesli na siebie znowu trafilismy po tak dlugim czasie ... wiele razy staralam sie o nim zapomniec ale... nie potrafie. przy jego bracie (starszym ode mnie o 9lat) nigdy nie czulam sie tak dobrze jak przy nim (starszym o 5). I nie chodzi tu o ta roznice wieku, bo z mojego bylego to byl straszny dzieciak ... po prostu przy bylym, chociaz sie o mnie troszczyl i wgl na poczatku bylo ekstra... to ani przez chwile nie czulam sie tak dobrze jak w obecnosci jego brata ....
I chociaz rodzina powtarza, ze to nie facet dla mnie (ma ojca alkoholika i sam lubi wypic), to chce zobaczyc co czas przyniesie i czy sie to jakos rozwinie ...
Ja jestem zdania, ze kazdemu trzeba dac szanse, rodziny sie nie wybiera, a swoje zachowanie zawsze mozna zmienic, przestac pic i sie ogarnac ...
no nie wiem, zobaczymy jak to bedzie ...
I chociaz rodzina powtarza, ze to nie facet dla mnie (ma ojca alkoholika i sam lubi wypic), to chce zobaczyc co czas przyniesie i czy sie to jakos rozwinie ...
Ja jestem zdania, ze kazdemu trzeba dac szanse, rodziny sie nie wybiera, a swoje zachowanie zawsze mozna zmienic, przestac pic i sie ogarnac ...
no nie wiem, zobaczymy jak to bedzie ...
Coraz więcej osób zastanawia się czy jest sens w ogóle żyć,
Starać się no i z kimś być?
Czy miłość w ogóle gdzieś jest?
Czy wszystko się ułoży i będzie ok?
Czy jest sens kogoś kochać?
Jak każdy chce się wzbogacić?
Czy warto komuś zaufać?
Jak przez to tak wiele można stracić...
Starać się no i z kimś być?
Czy miłość w ogóle gdzieś jest?
Czy wszystko się ułoży i będzie ok?
Czy jest sens kogoś kochać?
Jak każdy chce się wzbogacić?
Czy warto komuś zaufać?
Jak przez to tak wiele można stracić...
Re: Glupi powod... ale jestem szczesliwa ;)
No podejrzewam, że obaj mają cechy genetyczne, które sprawiają, że do siebie ciągniecie. Choć spotykając się z bratem byłego w jakimś stopniu wpływasz destrukcyjnie na relacje między nimi. (Choć to nie musi być reguła ale z twojego opisu wynika, że tak właśnie jest).
Ale sama historia bardzo sympatyczna. Takie zbiegi okoliczności choć zaskakujące wcale nie są czymś niezwykłym ale mimo wszystko życzę powodzenia.
Zgadzam się z tym, że każdemu trzeba dać szanse. Ale tu trochę racji rodzina może mieć. Dzieci alkoholików mają wrodzone predyspozycje do popadania w nałóg alkoholowy zwłaszcza jeśli jak napisałaś lubi wypić. Wydaje mnie się, że wiążąc się z taką osobą podejmujesz spore ryzyko związku z alkoholikiem. Nie wszystko można zmienić, zwłaszcza jeśli osoba ma predyspozycje do nałogów. Z opowieści osób, które wyszły z alkoholizmu wiem, że zaczyna się niewinnie od przyzwolenia i także potwierdzają czynnik dziedziczny. Jeśli chcesz uniknąć związku z alkoholikiem to nim się zwiążesz lepiej się upewnij czy jest gotów dla ciebie na abstynencje, bo przestać pić i się ogarnąć wcale się nie da i to potwierdzi Ci każdy leczący się z choroby alkoholowej.I chociaz rodzina powtarza, ze to nie facet dla mnie (ma ojca alkoholika i sam lubi wypic), to chce zobaczyc co czas przyniesie i czy sie to jakos rozwinie ...
Ja jestem zdania, ze kazdemu trzeba dac szanse, rodziny sie nie wybiera, a swoje zachowanie zawsze mozna zmienic, przestac pic i sie ogarnac ...
Ale sama historia bardzo sympatyczna. Takie zbiegi okoliczności choć zaskakujące wcale nie są czymś niezwykłym ale mimo wszystko życzę powodzenia.
"Szczęście jest tak bardzo blisko, jeśli tego chcesz
marzeniami zbuduj przyszłość, swój własny los"
marzeniami zbuduj przyszłość, swój własny los"
Re: Glupi powod... ale jestem szczesliwa ;)
Nie dziekuje zeby nie zapeszyc
I co dalej okaze sie po spotkaniu ktore planujemy w te wakacje ...
jego matka stwierdzila ze bylam najlepsza z dziewczyn jego brata i ze chcialaby mnie miec w rodzinie..
Pozyjemy, zobaczymy. jak to bedzie
I co dalej okaze sie po spotkaniu ktore planujemy w te wakacje ...
jego matka stwierdzila ze bylam najlepsza z dziewczyn jego brata i ze chcialaby mnie miec w rodzinie..
Pozyjemy, zobaczymy. jak to bedzie
Coraz więcej osób zastanawia się czy jest sens w ogóle żyć,
Starać się no i z kimś być?
Czy miłość w ogóle gdzieś jest?
Czy wszystko się ułoży i będzie ok?
Czy jest sens kogoś kochać?
Jak każdy chce się wzbogacić?
Czy warto komuś zaufać?
Jak przez to tak wiele można stracić...
Starać się no i z kimś być?
Czy miłość w ogóle gdzieś jest?
Czy wszystko się ułoży i będzie ok?
Czy jest sens kogoś kochać?
Jak każdy chce się wzbogacić?
Czy warto komuś zaufać?
Jak przez to tak wiele można stracić...
Re: Glupi powod... ale jestem szczesliwa ;)
Loorelay, świetna historia Niesamowite, że to właśnie na niego trafiłaś. W takich momentach zastanawiam się czy aby wszystko na tym świecie jest dziełem przypadku, czy faktycznie każdy ma "przydzielone" jakieś zdarzenia do przeżycia i osoby do spotkania. Zwykle nie wierzę w przeznaczenie, ale są osoby, przy których wpadają takie myśli do głowy -i to jest w życiu piękne. Te momenty, w których czujesz, że los się do Ciebie uśmiecha. Życzę szczęścia!
A co do alkoholizmu i obciążeń genetycznych, to niestety jest w tym trochę prawdy. U dzieci z rodzin z problemem alkoholowym wykształcają się zwykle dwa wzorce zachowań: Albo idą w ślady uzależnionych rodziców, powielając znane sobie wzorce. Albo przyjmują rolę "bohatera" -deklarują abstynencję i przysięgają sobie nie zmarnować życia na nałóg (czasem także wyciągnąć z niego bliskich). To tak w telegraficznym skrócie. U brata Twojego byłego postawa bohatera jak widać odpada, ale nie łam się! To, że ktoś lubi czasem wypić to jeszcze nic złego. Słowo czasem jest tu jednak kluczowe. Jeśli ktoś posiada taki genetyczny bagaż nie oznacza, że nie może wypić kilku piw na imprezie, bo zaraz się stoczy. Grunt to umiarkowanie: nie za dużo i nie za często. Myślę, że powinnaś z nim o tym porozmawiać. Jeśli będzie mu zależało da radę się ogarnąć. Póki jest to popijanie, a nie uzależnienie, nie powinno stanowić jakiegoś super wyzwania. Wszak miłość dodaje sił
A co do alkoholizmu i obciążeń genetycznych, to niestety jest w tym trochę prawdy. U dzieci z rodzin z problemem alkoholowym wykształcają się zwykle dwa wzorce zachowań: Albo idą w ślady uzależnionych rodziców, powielając znane sobie wzorce. Albo przyjmują rolę "bohatera" -deklarują abstynencję i przysięgają sobie nie zmarnować życia na nałóg (czasem także wyciągnąć z niego bliskich). To tak w telegraficznym skrócie. U brata Twojego byłego postawa bohatera jak widać odpada, ale nie łam się! To, że ktoś lubi czasem wypić to jeszcze nic złego. Słowo czasem jest tu jednak kluczowe. Jeśli ktoś posiada taki genetyczny bagaż nie oznacza, że nie może wypić kilku piw na imprezie, bo zaraz się stoczy. Grunt to umiarkowanie: nie za dużo i nie za często. Myślę, że powinnaś z nim o tym porozmawiać. Jeśli będzie mu zależało da radę się ogarnąć. Póki jest to popijanie, a nie uzależnienie, nie powinno stanowić jakiegoś super wyzwania. Wszak miłość dodaje sił
Re: Glupi powod... ale jestem szczesliwa ;)
I jak się skończyla ta historia ?