wasze marzenia?... ;o)
: 28 lip 2006, 20:08
ostatnio zapytalem, przed czym macie "stracha"... moze teraz cos przyjemniejszego; o czym wlasciwie marza asy? macie jakies zyczenia (moze zwiazane z wasza aseksualnoscia?), ktore by wam sprawily wielka radosc w waszym zyciu? pieniadze? kariera/sukces? a moze i nawet zalozenie rodziny? napisze wam, o czym ja marze.
jestem materialista - chcial bym z pewnoscia miec duzo pieniedzy (kto by niechcial ). kupil bym wtedy troche wieksza lodz/maly statek, ktory byl by wyposazony w jako tako niezle mieszkanie, no i w studio muzyczne. chcial bym wyplynac na dluzszy czas (bycmoze juz zawsze tak mieszkac) na jakies wieksze jezioro/troche dalej od brzegu. sam - gdzie nikt by mi nie przeszkadzal. przeszkadzal tzn. zadnych dzwiekow codziennych (rozmow ludzi, chodzacych maszyn, samochodow, szczekajacych psow itd. - po prostu idealna cisza. a pod wieczor, gdy ksiezyc na niebie by sie pokazal i jego odbicie w spokojnej wodzie by bylo widac, w tej absloutnej ciszy dla siebie muzykowac. to jest moje prawdziwe marzenie.
uwielbiam przebywac sam - jednak, jak siebie znam, mozliwie za dlugo tez bym tak nie wytrzymal (czlowiek dzisiejszych czasow nie jest chyba za dobrze "skonstruowany" do zycia w samotnosci). mogl bym sobie wtedy nawet wyobrazic, ze ten statek bym podzielic mogl z dziewczyna - naturalnie tez as. no i tez muzykowanie by bylo moze ciekawsze no ale nic... to wszystko z pewnoscia zostanie tylko marzeniem...
moje inne marzenie, tez nieosiagalne; przeleciec sie w kosmos. przynajmniej raz naokolo ziemi i zobaczyc niebieska kule z gory.
magellan
jestem materialista - chcial bym z pewnoscia miec duzo pieniedzy (kto by niechcial ). kupil bym wtedy troche wieksza lodz/maly statek, ktory byl by wyposazony w jako tako niezle mieszkanie, no i w studio muzyczne. chcial bym wyplynac na dluzszy czas (bycmoze juz zawsze tak mieszkac) na jakies wieksze jezioro/troche dalej od brzegu. sam - gdzie nikt by mi nie przeszkadzal. przeszkadzal tzn. zadnych dzwiekow codziennych (rozmow ludzi, chodzacych maszyn, samochodow, szczekajacych psow itd. - po prostu idealna cisza. a pod wieczor, gdy ksiezyc na niebie by sie pokazal i jego odbicie w spokojnej wodzie by bylo widac, w tej absloutnej ciszy dla siebie muzykowac. to jest moje prawdziwe marzenie.
uwielbiam przebywac sam - jednak, jak siebie znam, mozliwie za dlugo tez bym tak nie wytrzymal (czlowiek dzisiejszych czasow nie jest chyba za dobrze "skonstruowany" do zycia w samotnosci). mogl bym sobie wtedy nawet wyobrazic, ze ten statek bym podzielic mogl z dziewczyna - naturalnie tez as. no i tez muzykowanie by bylo moze ciekawsze no ale nic... to wszystko z pewnoscia zostanie tylko marzeniem...
moje inne marzenie, tez nieosiagalne; przeleciec sie w kosmos. przynajmniej raz naokolo ziemi i zobaczyc niebieska kule z gory.
magellan