Twoim zdaniem to aż tak proste? Osobiście nie sprowadzałbym takiego przykładu do rozważań nad dojrzałością emocjonalną. Oczywiście o dorosłym życiu wiem tyle, co Tolkien o humorze, ale wydaje mi się, że sprawa jest trochę bardziej skomplikowana. Zwłaszcza w dzisiejszych czasach, kiedy życie na własną rękę, a raczej ,,ustawienie się", zwłaszcza gdy jesteś singlem/singielką jest dość... kłopotliwe.Ale np. trzydziestolatek/trzydziestolatka mieszkający/mieszkająca z mamusią i tatusiem, to temat na poważne rozważania o własnym życiu i swojej dojrzałości emocjonalnej.
Piorun - PostWysłany: Poniedziałek, 14.09.2009 19:59
Nie wiem jak w waszych stronach, ale u mnie taki układ to po prostu bardzo poważne rozważenie swojej dojrzałości... finansowej.
Nie każdego singla, ba co tam singla, nie każdą parę stać na własne mieszkanie.
Zwłaszcza teraz, gdy o kredytach mieszkaniowych można pomarzyć, albo poczytać na reklamach Oczy
Ernest - PostWysłany: Poniedziałek, 14.09.2009 20:04
Dosadnie spuentowałeś to, co również miałem na myśli.
Przecież chcąc się utrzymać na w miarę rozsądnym poziomie w średniej wielkości mieście (z cenami póki-co-nie-europejskimi) trzeba by lekką ręką zarabiać 3k+ miesięcznie.
dziwożona - PostWysłany: Poniedziałek, 14.09.2009 20:07
Erneście słodki, pozwól, że zacytuję J. Tuwima: "Błogosławieni, którzy nie mając nic do powiedzenia, nie oblekają tego faktu w słowa".
A po drugie, to jest bardzo wygodne tłumaczenie, że to takie trudne. Wiadomo, nigdy łatwo nie będzie.
Agnieszka - PostWysłany: Poniedziałek, 14.09.2009 20:09
Brutto czy netto? I zdefiniuj rozsądny poziom WinkErnest pisze:Przecież chcąc się utrzymać na w miarę rozsądnym poziomie w średniej wielkości mieście (z cenami póki-co-nie-europejskimi) trzeba by lekką ręką zarabiać 3k+ miesięcznie.
Artemis - PostWysłany: Poniedziałek, 14.09.2009 20:10
Dziwożono, ale jeżeli taki układ się sprawdza? Ludzie się rozumieją i szanują... Mnie się podobają wielopokoleniowe rodziny Smile.dziwożona pisze:Ale np. trzydziestolatek/trzydziestolatka mieszkający/mieszkająca z mamusią i tatusiem, to temat na poważne rozważania o własnym życiu i swojej dojrzałości emocjonalnej.
Ja zawsze wiedziałam, że mogę mieszkać z moim tatą, i zawsze wiedziałam, że absolutnie nie mogę mieszkać z mamą... i wcale nie dlatego, że ktoś mnie kontroluje...
dziwożona - PostWysłany: Poniedziałek, 14.09.2009 20:15
Mnie się nie podobają wielopokoleniowe rodziny. Moim zdaniem, każdy ptak powinien wyfrunąć ze swojego gniazda i spróbować sił własnych skrzydeł. Kiedyś tych rodziców zabraknie i co wtedy? Czarna rozpacz? I debet na koncie, bo z pensją/emeryturą rodziców żyje się lepiej, nie?
Ernest - PostWysłany: Poniedziałek, 14.09.2009 20:18
Masz rację. To niezła wymówka. Z tym, że samymi słowami, choćby i najpiękniejszymi niewiele wskórasz.Erneście słodki, pozwól, że zacytuję J. Tuwima: "Błogosławieni, którzy nie mając nic do powiedzenia, nie oblekają tego faktu w słowa".
A po drugie, to jest bardzo wygodne tłumaczenie, że to takie trudne.
Rozsądny poziom = dwupokojowe mieszkanie - dobrze wyposażone, średniej klasy auto, czas/fundusze na własny rozwój i hobby.Brutto czy netto? I zdefiniuj rozsądny poziom Wink
Trochę skromnie, ale tyle na początek mi wystarczy.
Mędrzec powiada: ,,Nie każdy ptak potrafi latać."Mnie się nie podobają wielopokoleniowe rodziny. Moim zdaniem, każdy ptak powinien wyfrunąć ze swojego gniazda i spróbować sił własnych skrzydeł. Kiedyś tych rodziców zabraknie i co wtedy? Czarna rozpacz? I debet na koncie, bo z pensją/emeryturą rodziców żyje się lepiej, nie?
Ant - PostWysłany: Poniedziałek, 14.09.2009 20:23
Trzy kafle na początek? Znam takiego, który chciał na "dobry początek" cztery TwistedErnest pisze:Rozsądny poziom = dwupokojowe mieszkanie - dobrze wyposażone, średniej klasy auto, czas/fundusze na własny rozwój i hobby.
Fantasta się znalazł Razz
Ernest - PostWysłany: Poniedziałek, 14.09.2009 20:25
Z tym, że ja już wiem co będę robić i te 3 k spokojnie zarobię pracując na własny rachunek i robiąc to co sprawia mi przyjemność Smile
Artemis - PostWysłany: Poniedziałek, 14.09.2009 20:27
Wiesz, chyba nie dostrzegasz, że z biegiem czasu te role się odwracają. I to nie rodzic dla dziecka, a dziecko dla rodzica staje się oparciem.dziwożona pisze:Mnie się nie podobają wielopokoleniowe rodziny. Moim zdaniem, każdy ptak powinien wyfrunąć ze swojego gniazda i spróbować sił własnych skrzydeł. Kiedyś tych rodziców zabraknie i co wtedy? Czarna rozpacz? I debet na koncie, bo z pensją/emeryturą rodziców żyje się lepiej, nie?
Oczywiście każdy powinien mieć szansę spróbować własnych sił, jeśli tylko tego chce...
dziwożona - PostWysłany: Poniedziałek, 14.09.2009 20:28
Erneścik, dziecko, Ty żartujesz, nie?
Ernest - PostWysłany: Poniedziałek, 14.09.2009 20:32
Nie ^^
dziwożona - PostWysłany: Poniedziałek, 14.09.2009 20:44
Co Ty opowiadasz?!?
Ludzie dorabiają się latami, a Ty chcesz mieć wszystko podane na tacy?
Oj, życie Cię jeszcze musi wiele nauczyć. Szkoda, że mnie przy tym nie będzie. Pośmiałabym się trochę.
Ant - PostWysłany: Poniedziałek, 14.09.2009 20:46
Nie no, może kolega będzie neostradę w Shaolin zakładać?