Ex "Aborcja". Serio, to było w temacie o aborcji.

[Motylciemny]

Dziwożono jestem fanką Twojego niezrównoważenia emocjonalnego.Oczywiście stwierdzam fakt

[dziwożona]

Dziękuję, wstąp dziecko do mojego licznego grona fanów, tylko, żeby Cię nie zadeptali, boś niskiego wzrostu.
Przykro mi, ale nie jestem niezrównoważona emocjonalnie, na wypisie z oddziału psychiatrycznego, w rozpoznaniu, mam napisane co innego, ale możesz dalej zgadywać. Jak trafisz za następnym razem, przejdziesz na czoło pochodu moich fanów i nie pozwolę Ci dźwigać transparentu, OK? Będziesz miała tylko napis na koszulce: "Przecinki istnieją i będę je stosować"

[Motylciemny]

Przykro mi, ale nie jestem niezrównoważona emocjonalnie, na wypisie z oddziału psychiatrycznego, w rozpoznaniu, mam napisane co innego, ale możesz dalej zgadywać.

Nigdy nie bądz pewna swojej diagnozy.
A co do koszulek Dziwożonko to ja nie lubię żadnych napisów na bluzkach więc chyba nici z pochodu

[dziwożona]

Gratuluję! Straciłaś swoje interpunkcyjne dziewictwo. Postawiłaś swój pierwszy przecinek. Fakt, że dałaś po nim spację, ale dojdziesz do wprawy. W drugim zdaniu też brakuje przecinka. Nie wstydź się, zaszalej, stawiaj je, daj się ponieść szałowi interpunkcji!

[Prozak]

@UP przez cały czas staram się używać poprawnej polszczyzny, zarówno pod względem gramatycznym jak i interpunkcyjnym, zdaję sobie sprawę, że nie zawsze dobrze mi to wychodzi. Jednakże, Twoja postawa Dziwożono budzi we mnie ostry sprzeciw, a niekiedy wręcz agresję. Dogadywanie komuś, że nie stawia znaków interpunkcyjnych jest najzwyklejszą dziecinadą i jedną z technik jaką używają osoby które nie posiadają argumentów merytorycznych. Przyznam się bez bicia, że z chęcią czytałem Twoje posty, niektóre nazwał bym nawet ciekawe i świadczące ze osoba która je napisała używa głowy nie tylko do rozbijania orzechów, ale chyba się srogo zawiodłem, a szkoda.

[dziwożona]

Uważam, że brak szacunku dla ojczystego języka to przejaw braku szacunku dla tych wszystkich, którzy go tworzyli.
Mnie też zdarza się popełniać błędy, z wielu powodów, ale całkowite ignorowanie zasad, jest dla mnie nie do przełknięcia. Przykro mi.
Prozak, ja nie jestem zupą pomidorową, żeby mnie lubić.

[Prozak]

@up ależ skarbie ani nie porównywałem Cię do zupy, ani tym bardziej nie powiedziałem, że Cię lubię. A na szacunek należy sobie zapracować. A co do ojców założycieli języka polskiego to poczytaj ich listy z XVI, XVII, XVIII dowiesz się wtedy jaką polszczyzną się posługiwali, nie zważali na żadną interpunkcję, ortografię czy stylistykę

[dziwożona]

A Ty pragniesz im dorównać? O lol. Jesteś bliski ideału.
Gdybyś mnie lubił, to bym się chyba pochlastała. Sympatia niektórych osób jest jak potwarz.
Poza tym zasady zmieniały się w ciągu wieków, mój kochany Simsie.
Całuję Cię w Twoje photoshopowe czółko, śpij dobrze.

[Prozak]

Oj niedobrze dziwożono, już 2 raz wspominasz o samobójstwie podczas rozmowy ze mną, moja rada nie kuś albo zdobądź się chodź na ten krok, podejmij męską decyzję.
Dla Ciebie sympatia, a dla mnie porównywanie się z pewnymi osobami jest uwłaczające...
Również życzę dobrej nocy - przecinku

PS. nie całuj, jeszcze coś mi wyskoczy...

[dziwożona]

Namawianie do samobójstwa? Hmm... Ciekawe, czy by się na to paragraf znalazł?
Niech wyskoczy, będziesz bardziej... ludzki, normalny?

[Prozak]

namawianie? i oto jak dobre rady mogą być źle interpretowane...
Ludziki, hę? Ciekawe może wyjaśnisz co to wg Ciebie znaczy. Normalny? Nigdy, nie ośmieliłbym się być taki, to nudne i przewidywalne zachowanie.

Aha co do zdjęcia to jest to toga radcy prawnego, a nie sędziego - gwoli ścisłości, oczywiście

[dziwożona]

Wiesz, słowo jest słowem, a tym bardziej pisane. Wystarczy poczytać gazety, że nie za takie bzdety ludzie mają wyroki.
Normalny? Chodzi o Twoją fizyczność, że tak się wyrażę, w końcu wyglądałbyś jakoś tak mało plastikowo. I napisałam: ludzki, a nie ludziki.
I znam się na togach.

[Prozak]

To szkoda, że piszesz, że miałbym Cię oskarżać. Gdybyś wiedziała podstawy zapewne byś też wiedziała jakie kompetencje ma radca.
Wygląd to pojęcie względne - de gustibus non est disputandum - błagam powiedź, że chociaż tego nie muszę Ci tłumaczyć

[dziwożona]

Synek, to był taki żart. W żartach czasami "nagina się" rzeczywistość.
Dobrze, wytłumacz, bo czuję, jak już przebierasz swoimi paluszkami na klawiaturze z niecierpliwości. Zadałeś sobie tyle trudu, żeby to wklepać, a ja miałabym być taką francą i to zignorować?
Oj, widzę, że próbujesz mnie podpuścić i sprowokować, ale cienki jesteś. Pamiętaj, to ja decyduję o tym, kiedy dostaję bana.