Ja tam w koszulce chodzę, znaczy narzucam jeszcze płaszcz - taki prochowiec, ale nie letni, bardziej jesienny chyba, nie wiem jak konkretnie się to zowie. Nawet go nie zapinam. Jak patrzę, że wszyscy w kurtkach, szalach, czapkach, kurde... O co chodzi? Jakie chłodniejsze dni? o____O
Ocho, gorący z Ciebie chłopak, Philosophie.
Taka chodząca elektrownia cieplna opalana... koksem?
Wyrwanej_z_kontekstu powinno być ciepło.
Jeszcze śniegu nawet nie ma...
Jak jest śnieg, to nie czuje się aż takiego zimna - przynajmniej ja tak mam.