Dimgraf niezrozumiany [Ex: Zbyt mało mężczyzn As-ami]

Dla ludzi o mocnych nerwach i nadprogramowej cierpliwości, czyli flame'y i offtopy wszelkiej maści tylko tutaj!
Winkie
AScetyk
Posty: 4640
Rejestracja: 25 sie 2011, 18:58

Dimgraf niezrozumiany [Ex: Zbyt mało mężczyzn As-ami]

Post autor: Winkie »

dimgraf pisze:Znów się przyczepie do wieku. Miałaś paru facetów jak napisałaś, ile trwały te związki? Jeśli było ich kilku to nie były to związki długoterminowe (kilkuletnie). Poza tym chodziło mi zupełnie o co innego, ale Ty wolisz unosić się bo ..., właśnie co?
Zarzucanie Silencio, że ze względu na swój wiek nie potrafi z pełną stanowczością określić swych uczuć i podejść do zagadnienia aseksualizmu z wyczuciem i zaangażowaniem, jest niepoważne i nie czyni z Ciebie w tej chwili Dimgrafie, pomimo lat 25. (około), rozmówcę wiarygodniejszego ani także obdarzonego większym zakresem wiedzy w tejże dziedzinie. Aseksualizm, seksualność człowieka, związki, miłość, przyjaźń są na tyle szerokimi zagadnieniami, na tyle ciężko znaleźć dla nich odpowiednią definicję, i nie można osoby młodszej czy też nie będącej w związkach uznać tu za mniej "wartościowego" rozmówcę. Silencio nie unosi się. W żadnej ze swych sytuacji, w odróżnieniu od Ciebie Dimgrafie. Chociażby.
dimgraf pisze:Tylko facet ma się doskonalić, zmieniać, itp.? Wiem jesteście doskonałe, nic sobie nie możecie zarzucić. Tak szacunek... jednostronny? W sensie tylko faceci mają szanować kobiety, a one mogą gardzić nimi? Można się porozumieć ale obie strony tego muszą chcieć. Gdy jedna strona jest z góry nastawiona roszczeniowo to marne szanse na porozumienie kiedy nie szanuje zdania drugiej osoby.
Nie, my nie jesteśmy doskonałe, co też zaznaczamy w wielu naszych wypowiedziach, jednakże z tego powodu jesteśmy skłonne do ewentualnych ustępstw, zmian. W odróżnieniu od panów nie wykazujących w tej materii żadnych, dosłownie żadnych chęci. Tak szacunek jednostronny - ze strony kobiety, sprowadzając ją np. do roli matki swych przyszłych dzieci. Dobrze powiedziane, choć pewnie nie w tym rozumieniu, gdy jedna strona jest z góry nastawiona roszczeniowo to trudno o stworzenie partnerskiej relacji.
dimgraf pisze:Cenić inaczej szanować. Gdzie napisałem, że popieram czy się solidaryzuje. To jednak są różne pojęcia. Do reszty ciężko mi się ustosunkować, bo nie wiem o jaką wypowiedź Zita chodzi. Nie rób ze mnie jakiegoś szowinisty tylko dlatego, że nie zgadzam się z Twoim podejściem do facetów.
Nie musisz się zgadzać. I nie z moim, tylko z moim, ponieważ jak widać niemiłe doświadczenia z aseksualnymi facetami ma tutaj więcej pań. Rozczarowanych poziomem rozmów i słowami "popieram cię" - nawet gdy jest to zwykłe obnoszenie się swymi wadami, rzekomo "nieuleczalnymi".
dimgraf pisze:Nie będę generalizował jak Ty ale szkopuł w tym, że dokładnie to samo mogę napisać o Tobie. Gdy ktoś nie podziela Twojego zdania idziesz na noże i to bez szans na kompromis.
Nie generalizuję - choć innego określenia się z Twej strony nie spodziewałam. :roll: Nie sądzisz, że w tym co mówię ja i inne osoby może być ziarno prawdy? Ale czego ja właściwie chcę... Krytycyzmu wobec siebie?...
Nie idę na noże i skłonna jestem pójść na kompromis, oczywiście wtedy gdy sytuacja będzie mnie satysfakcjonować. Nie przyznam Ci racji, tylko dlatego, aby poprawić Tobie samopoczucie.
Nadia__ pisze:Wiadomo, każdy z nas analizuje głównie płeć przeciwną, ale cały wątek można podsumować banalnie: obie strony powinny się starać i doceniać starania drugiej strony. To się tyczy tak samo obu płci.
Tylko, że ci faceci w ogóle się nie starają. Co widać na każdym kroku. Pozostawiają to kobietom, którym każą o siebie zabiegać, niezależnie od posiadanej osobowości, jedynie przez wzgląd na ich aseksualizm.
marisaxyz pisze:dokładnie, stereotypy, nie różnimy się aż tak bardzo
Różnimy się, oj różnimy...
Layla pisze: P.S. Przypuszczam, że panowie czekający na ideał kobiety wyglądają podobnie :P
Ale my nie na ideał czekamy, lecz w końcu na faceta z którym np. będzie można normalnie i w miłej atmosferze porozmawiać...zapoznać się bez listy pożądanych cech.
Awatar użytkownika
dimgraf
szarASek
Posty: 2628
Rejestracja: 7 sie 2011, 13:26
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Re: Zbyt mało mężczyzn As-ami

Post autor: dimgraf »

Winkie czemu cały czas dopowiadasz coś czego nie ma w mojej wypowiedzi?

Gdzie niby napisałem, że Silencio nie jest "wartościowym" rozmówcą? Użyłem takiego sformułowania? Czytaj uważnie to co napisałem i nie wmawiaj mi czegoś czego nie napisałem.

Kolejny przykład z Zito. Gdzie napisałem, że go popieram? Napisałem, że szanuje. To są dwie różne sprawy.
Winkie pisze:Nie idę na noże i skłonna jestem pójść na kompromis, oczywiście wtedy gdy sytuacja będzie mnie satysfakcjonować.
Wypowiedź, świadczy sama za siebie.
Winkie pisze: Nie przyznam Ci racji, tylko dlatego, aby poprawić Tobie samopoczucie.
A czy ja chce byś przyznawała mi racje? Nie martw się o moje samopoczucie jest bardzo dobre i nie trzeba go poprawiać.
Winkie pisze:Tylko, że ci faceci w ogóle się nie starają. Co widać na każdym kroku. Pozostawiają to kobietom, którym każą o siebie zabiegać, niezależnie od posiadanej osobowości, jedynie przez wzgląd na ich aseksualizm.
Nie starają się i nie zabiegają o Twoje względy, co wcale nie oznacza, że nie jest tak w stosunku do innych kobiet. Wybacz ale nie jesteś jedyną przedstawicielką płci żeńskiej na tym forum.
Winkie pisze:Tak szacunek jednostronny - ze strony kobiety, sprowadzając ją np. do roli matki swych przyszłych dzieci.
Każdy ma jakieś marzenia i pragnienia i to, że Tobie akurat facet będący asem i jednocześnie chcący mieć dzieci nie odpowiada nie znaczy, że tak jest z każdą aską na tym forum. Sam przykład jasno się odnosi do mojej osoby, ponieważ nie przypominam sobie, by jakiś inny męski as deklarował chęć posiadania dzieci i używał podobnego sformułowania więc dodam, że to sformułowanie należy traktować jako synonim najukochańszej osoby w moim życiu ponieważ spełnia moje największe marzenie i chciałbym móc spełniać jej marzenia. Więc nie insynuuj mi sprowadzania kobiety do roli producenta i niańki dzieci ponieważ intencje moich słów staram się jasno wskazać i w razie wątpliwości możesz pierw dopytać nim zaczniesz oskarżać.

W kwestii samego tematu to zgadzam się z przedmówczyniami, że nie ma wcale takich wielkich różnic. I chyba tyle w temacie.
"Szczęście jest tak bardzo blisko, jeśli tego chcesz
marzeniami zbuduj przyszłość, swój własny los"
Obrazek
Winkie
AScetyk
Posty: 4640
Rejestracja: 25 sie 2011, 18:58

Re: Zbyt mało mężczyzn As-ami

Post autor: Winkie »

dimgraf pisze:Winkie czemu cały czas dopowiadasz coś czego nie ma w mojej wypowiedzi?
Zastanów się najpierw może przed ich napisaniem jak mogą zabrzmieć dla ewentualnych ich odbiorców, ok?
dimgraf pisze:Gdzie niby napisałem, że Silencio nie jest "wartościowym" rozmówcą? Użyłem takiego sformułowania? Czytaj uważnie to co napisałem i nie wmawiaj mi czegoś czego nie napisałem.
Tak, może i słowa "wartościowy" nie użyłeś, ale zarzucanie jej, że młoda jeszcze i nie rozumie wszystkiego jest w mojej akurat opinii niemalże synonimem "rozmówcy mniej wartościowego".
dimgraf pisze:Kolejny przykład z Zito. Gdzie napisałem, że go popieram? Napisałem, że szanuje. To są dwie różne sprawy.
I cytat:
dimgraf pisze:a właśnie cenie Zita (mimo, że go osobiście nie znam), za to że potrafi się przyznać do tego jakim jest d***em (Zito wybacz to określenie mam nadzieje, że nie uraziłem Cię).
Cenię, a więc uznaje tym samym wartości jakie sobą reprezentuje za słuszne i godne naśladownictwa. A więc okazuje się, że tylko "szanujesz" - tolerujesz, a nie "Cenisz", czyli innymi słowy popierasz. Drobne przejęzyczenie jak widać. :roll:
dimgraf pisze:Wypowiedź, świadczy sama za siebie.
Jej nierozumienie przez Ciebie świadczy samo za siebie.
dimgraf pisze:A czy ja chce byś przyznawała mi racje? Nie martw się o moje samopoczucie jest bardzo dobre i nie trzeba go poprawiać.
Myślę, że o to niekiedy Ci właśnie chodzi. Aby Twe słowa zawsze odbierane były jako wartościowe. Nie zawsze są takie. No i nie martwię się o Twe samopoczucie tylko me słowa odnosiły się bezpośrednio do Twojego zarzutu, że nie stać mnie na kompromis.
dimgraf pisze:Nie starają się i nie zabiegają o Twoje względy, co wcale nie oznacza, że nie jest tak w stosunku do innych kobiet. Wybacz ale nie jesteś jedyną przedstawicielką płci żeńskiej na tym forum.
Ależ wybaczam. Sama nie zauważyłabym. :roll: Jeśli tylko w taki sposób rozumiesz to co napisałam, to najwyraźniej nie łapiesz sensu. Nie chodzi o to, aby o kobietę zabiegać tylko i wyłącznie jako partnerkę, lecz także i o to aby czasami bezinteresownie stworzyć z nią relację, bez podtekstów i bez planów na przyszłe życie razem.
dimgraf pisze: Sam przykład jasno się odnosi do mojej osoby, ponieważ nie przypominam sobie, by jakiś inny męski as deklarował chęć posiadania dzieci i używał podobnego sformułowania więc dodam, że to sformułowanie należy traktować jako synonim najukochańszej osoby w moim życiu ponieważ spełnia moje największe marzenie i chciałbym móc spełniać jej marzenia. Więc nie insynuuj mi sprowadzania kobiety do roli producenta i niańki dzieci ponieważ intencje moich słów staram się jasno wskazać i w razie wątpliwości możesz pierw dopytać nim zaczniesz oskarżać.
Tak, Ciebie najgłośniej słychać pośród tłumu aseksualnych facetów, aktywnie udzielających się na forum, rzewnie opowiadających o swych planach i wizjach związku. Najukochańsza powiadasz? Osoba której odgórnie narzuca się swoją wizję związku, gdzie głównym kryterium jest to czy "prorodzinna" jest? Ok, Twoja sprawa, lecz ciągnięcie tego wątku dalej za bardzo zjechałoby znowu na Twą osobę, a tu ogólnie ma być.
dimgraf pisze:W kwestii samego tematu to zgadzam się z przedmówczyniami, że nie ma wcale takich wielkich różnic. I chyba tyle w temacie.
Zachowawcze zachowanie i brak przyznania, że część spostrzeżeń podanych tu przez kobiety, już z pewnym stażem na forum, ma pokrycie w rzeczywistości. Różnice są, z korzyścią dla żeńskiej części załogi.
Awatar użytkownika
dimgraf
szarASek
Posty: 2628
Rejestracja: 7 sie 2011, 13:26
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Re: Zbyt mało mężczyzn As-ami

Post autor: dimgraf »

Winkie pisze:
dimgraf pisze:Gdzie niby napisałem, że Silencio nie jest "wartościowym" rozmówcą? Użyłem takiego sformułowania? Czytaj uważnie to co napisałem i nie wmawiaj mi czegoś czego nie napisałem.
Tak, może i słowa "wartościowy" nie użyłeś, ale zarzucanie jej, że młoda jeszcze i nie rozumie wszystkiego jest w mojej akurat opinii niemalże synonimem "rozmówcy mniej wartościowego".
Przeczytaj jeszcze raz uważnie co napisałem, bo moje intencje w wypowiedzi są zupełnie inne niż Twoja interpretacja.
Winkie pisze:
dimgraf pisze:Kolejny przykład z Zito. Gdzie napisałem, że go popieram? Napisałem, że szanuje. To są dwie różne sprawy.
I cytat:
dimgraf pisze:a właśnie cenie Zita (mimo, że go osobiście nie znam), za to że potrafi się przyznać do tego jakim jest d***em (Zito wybacz to określenie mam nadzieje, że nie uraziłem Cię).
Cenię, a więc uznaje tym samym wartości jakie sobą reprezentuje za słuszne i godne naśladownictwa. A więc okazuje się, że tylko "szanujesz" - tolerujesz, a nie "Cenisz", czyli innymi słowy popierasz. Drobne przejęzyczenie jak widać. :roll:
Tak jak wyżej - przeczytaj jeszcze raz co napisałem.
dimgraf pisze:cenie Zita, za to że potrafi się przyznać do tego jakim jest
A więc nawet wg. definicji słowa cenić którą przytoczyłaś:
Winkie pisze:Cenię, a więc uznaje tym samym wartości jakie sobą reprezentuje za słuszne i godne naśladownictwa
Cenie czyli uznaje wartości - Jakie? A mianowicie to co jest napisane w dalszej części zdania: "za to że potrafi się przyznać do tego jaki jest". To jest Wartość którą uznaje u niego, tak więc nie jest to forma poparcia jego wypowiedzi. A poza tym jak zajrzysz do słownika to zobaczysz, że cenić i szanować są synonimami.
Winkie pisze:
dimgraf pisze:A czy ja chce byś przyznawała mi racje? Nie martw się o moje samopoczucie jest bardzo dobre i nie trzeba go poprawiać.
Myślę, że o to niekiedy Ci właśnie chodzi.
Nie. Chodzi mi tylko o to abyś nie nadinterpretowała moich wypowiedzi i insynuowania, że powiedziałem zupełnie coś innego. Jeśli masz wątpliwości i/lub problem ze zrozumieniem mojej wypowiedzi to pierw dopytaj nim zarzucisz mi coś czego nie powiedziałem.
Winkie pisze:
dimgraf pisze:Nie starają się i nie zabiegają o Twoje względy, co wcale nie oznacza, że nie jest tak w stosunku do innych kobiet. Wybacz ale nie jesteś jedyną przedstawicielką płci żeńskiej na tym forum.
Ależ wybaczam. Sama nie zauważyłabym. :roll: Jeśli tylko w taki sposób rozumiesz to co napisałam, to najwyraźniej nie łapiesz sensu. Nie chodzi o to, aby o kobietę zabiegać tylko i wyłącznie jako partnerkę, lecz także i o to aby czasami bezinteresownie stworzyć z nią relację, bez podtekstów i bez planów na przyszłe życie razem.
Dyskusja odnosiła się do relacji partnerskich (związku) więc inne relacje nie były przedmiotem dyskusji. Poza tym jeśli już mowa ogólnie o relacjach to pierw warto by ją określić, bo np. wrogość to też relacja ale raczej o nią się nie zabiega (bynajmniej ja nie zabiegam, ale być może ktoś ma takie intencje i usiłuje zrobić sobie ze mnie wroga)
Winkie pisze:Tak, Ciebie najgłośniej słychać pośród tłumu aseksualnych facetów, aktywnie udzielających się na forum, rzewnie opowiadających o swych planach i wizjach związku. Najukochańsza powiadasz? Osoba której odgórnie narzuca się swoją wizję związku, gdzie głównym kryterium jest to czy "prorodzinna" jest? Ok, Twoja sprawa, lecz ciągnięcie tego wątku dalej za bardzo zjechałoby znowu na Twą osobę, a tu ogólnie ma być.
Przede wszystkim nic nikomu nie narzucam - znowu nadinterpretacja. Owszem jestem jednym z najaktywniejszych użytkowników i nie ukrywam swoich marzeń, planów, wizji czy poglądów. Ale często jak się wypowiadasz na temat relacji podkreślasz to, że partner/partnerka nie powinni ukrywać przed sobą czegokolwiek co mogłoby mieć wpływ na ich późniejsze relacja. Ja poszedłem o krok dalej piszę prawdę o tym na czym mi zależy publicznie, dzięki czemu osoby chcące stworzyć ze mną bliższą relacje wiedzą dokładnie z kim chcą się związać i na czym mi zależy, o czym marze. Mogą podzielać moje zdanie lub nie ale jeśli mają odmienne zdanie to może nie powinny podchodzić do sprawy w sposób "zmienię go". Wydaje mnie się, że w związku nie chodzi o to by wzajemnie pozbawiać siebie czegoś co dla danej osoby ma dużą wartość.
Winkie pisze:
dimgraf pisze:W kwestii samego tematu to zgadzam się z przedmówczyniami, że nie ma wcale takich wielkich różnic. I chyba tyle w temacie.
Zachowawcze zachowanie i brak przyznania, że część spostrzeżeń podanych tu przez kobiety, już z pewnym stażem na forum, ma pokrycie w rzeczywistości. Różnice są, z korzyścią dla żeńskiej części załogi.
A czy Ty przyznałaś, że część spostrzeżeń podanych przez drugą stronę także? Myślę, że temat najlepiej podsumowała Nadia: "obie strony powinny się starać i doceniać starania drugiej strony. To się tyczy tak samo obu płci."
"Szczęście jest tak bardzo blisko, jeśli tego chcesz
marzeniami zbuduj przyszłość, swój własny los"
Obrazek
Zablokowany