Jako dzieciak samotnej matki byś popierał zasiłki, ponieważ nie miałbyś z czego żyć gdyby ci je zabrano.
A od kiedy matołku dzieci i inne istoty nieświadome mają decydować o wyglądzie społeczeństwa ?
Rozumiem, że na domiar głupoty demokracji chcesz jeszcze dzieciom dać prawo głosu?
Może nie wiesz też, że zainteresowany nie powinien być sędzią we własnej sprawie?
Transfery socjalne nie są żadnym złodziejstwem tylko solidaryzmem społecznym.
Fajne zabawy semantyczne - jednak solidaryzm może być tylko dobrowolny - więc poszukaj może innego słowa określającego redystrybucje państwową : Bandytyzm rozpatrz może?
Ponadto masz prostackie rozumowanie, że samotna matka musi być kobieta puszczalską. Może ale nie musi.
Możesz sobie piętrzyć swoje 'argumenty' - inicjacja przemocy to inicjacja przemocy - nie będę utrzymywał Kobiet i ich dzieci, które są mi obce - nie i koniec.
Mężczyzna ma odpowiadać swoimi zasobami i czasem za swoją rodzinę a nie za cudzą.
Mogę wspomóc sąsiada/kę lub znajomego/ą jak mu/jej się noga powinie - ale tylko DOBROWOLNIE.
rozumiesz takie pojęcie jak DOBROWOLNOŚĆ skarłowaciały faszysto, czerwony bandyto ?
Mąż mógł umrzeć, albo ja porzucić.
Takie rzeczy się zdarzają - jednak to nie powód, aby wywracać świat do góry nogami (a teraz jest wywrócony właśnie pod pretekstem "troski" o słabszych)
Nie będzie żadnego monopolu na przemoc (państwa) dbającego o słabszych - wybijcie sobie to z głowy - państwo zawsze będzie wspierało korporacjonizm i własne interesy.
Państwo ma was gdzieś - jesteście dla niego niewolnikami tylko do dojenia.
albo ja porzucić.
No to źle wybrała albo była złą żoną - po raz kolejny - nie moja sprawa, nie moja wina, nie moja troska, abym ponosił za to koszta finansowe.
A nawet jeśli jest puszczalska idiotka co nic innego nie potrafi poza rodzeniem dzieci i wyciaganiem ręki po socjal, to żadna wina tych dzieci
TYM BARDZIEJ nie wina moich dzieci, które są biedniejsze o sporą sumę pieniędzy przez redystrybucje.
Poza tym samo istnienie zapomóg dla samotnych matek - STYMULUJE nieodpowiedzialne zachowania tego typu.
Jak można wymagać w ogóle odpowiedzialności od kogoś, pokrywając koszta jego błędów?
Sorry jesteś typowym prostym durniem z klasy robotniczej i nie chce mi się tracić czasu na filozofowanie i douczanie ciebie z zakresu słownika pojęć.