Strona 1 z 1

Jak to, nie lubisz seksu?

: 6 wrz 2016, 08:03
autor: chochol
Mam mieszane uczucia czytając ten artykuł

http://m.krytykapolityczna.pl/artykuly/ ... bisz-seksu

Re: Jak to, nie lubisz seksu?

: 6 wrz 2016, 10:04
autor: wyrwana_z_kontekstu
Mnie się ten artykuł spodobał, szczególnie początek, opisujący aseksualnych jako osoby, których nie napędza popęd.

Re: Jak to, nie lubisz seksu?

: 6 wrz 2016, 13:43
autor: Hebi
Też uważam, że artykuł jest całkiem fajny. Szczególnie spodobało mi się jak pani próbowała przedstawić trudności z którymi asy się spotykają.

Re: Jak to, nie lubisz seksu?

: 6 wrz 2016, 20:59
autor: ColdChris
Pierwszy artykuł z "glową na karku", który do mnie trafił. Niezwykle otwarte podejście to sfery (a)seksualnej , spodobało mi się. :)

Re: Jak to, nie lubisz seksu?

: 7 wrz 2016, 11:03
autor: Słomiany Zapał
Dość fajny artykuł. Prosto i na temat.

Re: Jak to, nie lubisz seksu?

: 7 wrz 2016, 19:31
autor: drschultz
chochol pisze:Mam mieszane uczucia czytając ten artykuł
Dlaczego mieszane? Jak dla mnie dość powierzchowny ale całkiem sensowny.

Re: Jak to, nie lubisz seksu?

: 8 wrz 2016, 18:10
autor: chochol
Patrząc na to z mego (trueasowatej) punktu widzenia, wlepione tu zostały wszystkie "odmiany aseksualizmu" (semi, demi i greje), co wg mnie z aseksualizmem ma tyle wspólnego co kot napłakał.

Re: Jak to, nie lubisz seksu?

: 8 wrz 2016, 19:25
autor: Słomiany Zapał
chochol pisze:Patrząc na to z mego (trueasowatej) punktu widzenia, wlepione tu zostały wszystkie "odmiany aseksualizmu" (semi, demi i greje), co wg mnie z aseksualizmem ma tyle wspólnego co kot napłakał.
Dlaczego uważasz, że jedynie aseksualizm aromantyczny jest prawdziwy? Aseksualizm to aseksualizm, to, że ktoś lubi się przytulać, trzymać za ręce itp. to nie zmienia tego faktu, gdyż takie czułości nie są niczym seksualnym. To jest aseksualizm tylko romantyczny. Potrzeba bliskości nieseksualnej - nawet nie ma tam podtekstów. A to, że niektóre asy decydują - zgadzają - się na seksy z partnerem to już osobna kwestia - poza tym to, że ktoś jest aktywny seksualnie nie zmienia jego orientacji. Dalej pozostaje aseksualny. Nie wiem, która dokładnie z tych rzeczy według Ciebie przekreśla asowatość danego asa, ale to nie było miłe. Nie mylmy czułości z seksem, bo to nie to samo, a kompromisy w związku to w ogóle inna sprawa i jeśli ktoś - jakiś as - to akceptuje i chce być z takim - seksualnym - partnerem to jego wola. Tak to zabrzmiało, jakby np. zwykłe przytulenie lub związek z osobą seksualną przekreślały aseksualizm - przecież to tak nie działa.
Żeby było jasne - pytam ze zwykłej ciekawości.

Re: Jak to, nie lubisz seksu?

: 8 wrz 2016, 21:11
autor: drschultz
chochol pisze:Patrząc na to z mego (trueasowatej) punktu widzenia, wlepione tu zostały wszystkie "odmiany aseksualizmu" (semi, demi i greje), co wg mnie z aseksualizmem ma tyle wspólnego co kot napłakał.
Chyba czytaliśmy dwa różne artykuły ;)
Co do drugiej części - wygląda na to, że masz dużą tendencję do szufladkowania i etykietkowania - to jest po prostu całe spektrum ludzi dla których seks nie jest czymś pierwotnie tak ważnym jak dla "standardowych". To jest mało sensowne - cała idea chyba polega na tym, żeby poznać własne potrzeby w tym względzie, a nie na przylepieniu sobie etykietki - chyba że ktoś jest w stanie identyfikować siebie jedynie kontekście przynależności do jakiejś grupy. No ale to już jest osobny problem :)

Re: Jak to, nie lubisz seksu?

: 9 wrz 2016, 07:04
autor: Hebi
Słomiany Zapał pisze:
chochol pisze:Patrząc na to z mego (trueasowatej) punktu widzenia, wlepione tu zostały wszystkie "odmiany aseksualizmu" (semi, demi i greje), co wg mnie z aseksualizmem ma tyle wspólnego co kot napłakał.
Dlaczego uważasz, że jedynie aseksualizm aromantyczny jest prawdziwy? Aseksualizm to aseksualizm, to, że ktoś lubi się przytulać, trzymać za ręce itp. to nie zmienia tego faktu, gdyż takie czułości nie są niczym seksualnym. To jest aseksualizm tylko romantyczny. Potrzeba bliskości nieseksualnej - nawet nie ma tam podtekstów.
Akurat troszkę się mylisz - greye dlatego są greyami bo istnieją w 'szarej strefie' - jakby to powiedzieć - są warunkowo seksualni. Romantyczność i aromantyczność to osobna kwestia (są też greye aromantyczni - ba! są przecież nawet aromantyczni seksualni). Znaczy się - przez większość czasu są aseksualni, ale istnieje jakiś czynnik, który potrafi ich 'włączyć'. Nie na długo i zdecydowanie nie na stałe, ale gdy warunki są spełnione to mogą odczuwać popęd. Co nie zmienia faktu, że przez większość czasu są 'prawdziwie' aseksualni (trochę to skomplikowane, wiem), więc szufladkowanie Słomianego Zapału też jest niesprawiedliwe.

Dodatkowo zgadzam się z drschultz - w tym artykule nie ma nic o tym xD Zakładam, że Słomiany Zapał jest aromantycznym asem, stąd sprzeciw.

Ze swojego - demiowatego punktu widzenia muszę stwierdzić, że greye mają chyba najbardziej problematyczną sytuację... Nie pasujemy tak naprawdę ani do seksualnych ani aseksualnych. Choć osobiście uważam, że bliżej nam do asów (co pewnie też zależy od danego greya). Osobiście zdecydowanie wolałabym 'raz na ruski rok' powstrzymać żądzę, niż co chwila odmawiać partnerowi, albo co gorsza zmuszać się do stosunku.

Re: Jak to, nie lubisz seksu?

: 9 wrz 2016, 11:39
autor: Słomiany Zapał
Hebi pisze:Akurat troszkę się mylisz - greye dlatego są greyami bo istnieją w 'szarej strefie' - jakby to powiedzieć - są warunkowo seksualni. Romantyczność i aromantyczność to osobna kwestia (są też greye aromantyczni - ba! są przecież nawet aromantyczni seksualni). Znaczy się - przez większość czasu są aseksualni, ale istnieje jakiś czynnik, który potrafi ich 'włączyć'. Nie na długo i zdecydowanie nie na stałe, ale gdy warunki są spełnione to mogą odczuwać popęd. Co nie zmienia faktu, że przez większość czasu są 'prawdziwie' aseksualni (trochę to skomplikowane, wiem), więc szufladkowanie Słomianego Zapału też jest niesprawiedliwe.

Dodatkowo zgadzam się z drschultz - w tym artykule nie ma nic o tym xD Zakładam, że Słomiany Zapał jest aromantycznym asem, stąd sprzeciw.

Ze swojego - demiowatego punktu widzenia muszę stwierdzić, że greye mają chyba najbardziej problematyczną sytuację... Nie pasujemy tak naprawdę ani do seksualnych ani aseksualnych. Choć osobiście uważam, że bliżej nam do asów (co pewnie też zależy od danego greya). Osobiście zdecydowanie wolałabym 'raz na ruski rok' powstrzymać żądzę, niż co chwila odmawiać partnerowi, albo co gorsza zmuszać się do stosunku.
Czytaj ze zrozumieniem. Niczego nie mylę. Jak widzę kompletnie nie zrozumiałaś moich pytań. Oboje piszemy o tym samym. Napisałaś to, co ja, tylko innymi słowami, ale to mi zarzucasz szufladkowanie - to niepoważne. Poza tym ja się odnoszę do tego, co pisał chochoł, że uważa się za trueasa. I pytam dlaczego uważa, że demi, semi i gray-a nie są aseksualni? - w jakiejś części jednak są.
Nie jestem aromantycznym asem i nie wiem skąd Ci to przyszło do głowy.

Re: Jak to, nie lubisz seksu?

: 9 wrz 2016, 17:27
autor: chochol
Słomiany Zapał pisze:Dlaczego uważasz, że jedynie aseksualizm aromantyczny jest prawdziwy? Aseksualizm to aseksualizm, to, że ktoś lubi się przytulać, trzymać za ręce itp. to nie zmienia tego faktu, gdyż takie czułości nie są niczym seksualnym. To jest aseksualizm tylko romantyczny. Potrzeba bliskości nieseksualnej - nawet nie ma tam podtekstów. A to, że niektóre asy decydują - zgadzają - się na seksy z partnerem to już osobna kwestia - poza tym to, że ktoś jest aktywny seksualnie nie zmienia jego orientacji. Dalej pozostaje aseksualny. Nie wiem, która dokładnie z tych rzeczy według Ciebie przekreśla asowatość danego asa, ale to nie było miłe. Nie mylmy czułości z seksem, bo to nie to samo, a kompromisy w związku to w ogóle inna sprawa i jeśli ktoś - jakiś as - to akceptuje i chce być z takim - seksualnym - partnerem to jego wola. Tak to zabrzmiało, jakby np. zwykłe przytulenie lub związek z osobą seksualną przekreślały aseksualizm - przecież to tak nie działa. Przykro mi się zrobiło czytając Twoje słowa.
Mocne :wink: . Aseksualizm to nieodczuwalnie popędu. To czy ktoś lubi się przytulać, całować, trzymać za rękę nie oznacza, że nie jest aseksulany. Uwielbiam partnera, który aseksem nie jest, za wszystko, za jego "czułość", za to, że przytula, nosi na rękach, szydełkuje dredy, robi śniadanie, całuje itd., właśnie bez podtekstu seksualnego. Działa to w obie strony.
Problem polega na tym, że u mnie nic się nie włącza, jak pisała Hebi „Znaczy się - przez większość czasu są aseksualni, ale istnieje jakiś czynnik, który potrafi ich 'włączyć'. Nie na długo i zdecydowanie nie na stałe, ale gdy warunki są spełnione to mogą odczuwać popęd.” Właśnie dlatego widzę różnice między asowatością a wszystkimi "odmianami aseksualizmu" (grej, semi, demi).

PSyt. To jedynie moje zdanie, nikogo nie wykluczam z forum, miejsce tutaj znajdzie każdy, nikogo też nie chce obrażać.

Re: Jak to, nie lubisz seksu?

: 10 wrz 2016, 08:13
autor: wyrwana_z_kontekstu
Jakby tak patrzeć, to chyba 2/3 kobiet będzie się kwalifikować jako demi, semi, gray, a i mężczyzn sporo by się znalazło. :roll:

Chwila, zerknęłam w definicję i okazało się, że nie jestem trueas, bo mi się ludzie podobają, co mnie kwalifikuje jako gray. xD

Re: Jak to, nie lubisz seksu?

: 10 wrz 2016, 20:28
autor: Wyzwoolona
Dla mnie artykuł też jak najbardziej w porządku. Ba. Nawet przeczytałam go z zaciekawieniem :rozowe: