Narzekanie na sytuację w kraju

Tutaj moderatorzy nie zaglądają. Można śmiecić do woli ;)
krychu_m
łASuch
Posty: 186
Rejestracja: 5 lis 2017, 20:27

Re: Narzekanie na sytuację w kraju

Post autor: krychu_m »

panna_x pisze: 4 mar 2018, 09:53 Chyba w Stanach jest ( lub była do niedawna, przynajmniej do czasów Obamy, dobrowolność ubezpieczenia) i jakoś o kanibalizmie tam nie słyszałam ani o jakichś większych buntach społecznych na tym tle. Więc moim zdaniem jest to dobry pomysł i nie grozi totalną demolką społeczną.
Generalnie patrzysz w złą stronę, o takich rzeczach czytałem choćby w stosunku do krajów afrykańskich, choć nie tylko. Ale w sumie można powiedzieć, że z tym kanibalizmem troszkę przesadziłem. Zajmijmy się teraz USA, czy aby na pewno jest tak pięknie jak mówisz. Po pierwsze w USA działa mnie lub bardziej sprawny system pomocy społecznej i jest on także utrzymywany z podatków. Osoby które całe życie przepracowały bez ubezpieczenia są właśnie wspierane przez różne systemy pomocowe i z pewnością nie są tak do końca pozostawione same sobie. Do tego dochodzi jeszcze pomoc organizacji pozarządowych, są też szpitale, które w USA przyjmują osoby nieubezpieczone i zapewniam cię ktoś za to płaci. O ile wiem zależy ci właśnie na tym, żeby jak najmniej dopłacać do osób, które się nie ubezpieczyły. W USA praca bez ubezpieczeń jest o ile wiem dość sporym problemem (stąd właśnie działania Obamy, mniejsza o większość na ile udane). Tyczy się głównie mniejszych ośrodków miejskich jak i wiejskich, a zwłaszcza obszarów o podwyższonym bezrobociu, gdzie nie wymaganie ubezpieczenia jest wręcz atutem. Dla władz USA to jest poważny problem. Owszem w USA są ludzie którzy są przeciwni obowiązkowym ubezpieczeniom, ale bez problemu znajdziesz też ludzi, którzy uważają, że taki obowiązek jest wręcz koniecznością. Zostawienie (a raczej odcięcie) tych ludzi samych sobie jest politycznym samobójstwem, przynajmniej w warunkach demokracji. Żaden realnie myślący polityk, nie spróbuje tego zrobić. Będziesz dopłacała do nieubezpieczonych tak długo, aż ich zmusisz, żeby się sami ubezpieczyli, nie miej co do tego złudzeń. Państwo nie ma własnych pieniędzy i dlatego, żeby komuś dać, musi najpierw komuś zabrać. Zastanówmy się na chwilę o co my się właściwie wspieramy. Z punktu widzenia osoby odpowiedzialnej, fakt przymusu ubezpieczenia się nie ma najmniejszego znaczenia, bo taka osoba ubezpieczy się bez względu na to czy ten przymus będzie istniał czy nie, chyba się ze mną zgodzisz. Z punktu widzenia osoby odpowiedzialnej, która się ubezpieczyła, wręcz lepiej jest, jak ten przymus będzie istniał, gdyż dzięki temu będzie ona płaciła tylko na siebie a nie na ludzi, którzy uznali że ubezpieczać się nie muszą. Dla mnie osobiście jest to jasne i oczywiste. Problem z polskim systemem ubezpieczeń nie polega na istnieniu przymusu, tylko na tym, że wszyscy musimy bez względnie ubezpieczyć się u monopolisty, który dzięki temu ma prawo dyktować nam warunki. Żaden logicznie myślący człowiek nie podpisałby dobrowolnie umowy z ubezpieczycielem, wiedząc że ten po śmierci go zwyczajnie okradnie, ale puki co nie mamy wyboru. To w sumie tyle, co tyczy się przymusu ubezpieczeń.
Drugą sprawę, którą poruszyłaś jest nieprawidłowe rozdysponowanie pomocy do osób, które tylko udają, że jej potrzebują i tu jestem dokładnie tego samego zdania jak ty. Pomoc należy się tylko tym, co naprawdę jej potrzebują. W moim hipotetycznym systemie ubezpieczeń. W szczególności dotyczyłaby osób, które z racji swojego stanu zdrowia nie mogą podjąć żadnej pracy, a co za tym idzie nie są dla potencjalnych ubezpieczycieli atrakcyjni. Ale to tylko jakaś tam idea, która się zrodziła w mojej głowie, nie wykluczam że gdyby faktycznie miałaby się urzeczywistnić to musiałaby pewnie być ostro przemyślana i dopracowana przez jakiś tam fachowców. Istotą jest fakt, że osoba, która ubezpieczyłaby się u ubezpieczyciela (może być to równie dobrze bank w to nie wnikam), jeśli miałaby pójść czy to na rentę, czy na emeryturę, to w pierwszej kolejności, zanim skorzystałaby z środków publicznych, musiałaby zużyć te środki, które pobrał ubezpieczyciel, czyli możliwe że ty byś w takiej sytuacji do takiego ubezpieczonego nie dopłaciła ani grosza, a chyba właśnie o to chodzi. Każdy powinien pracować na swoją emeryturę. Taka jest moja opinia.

PS. Ja także brałem udział w akcjach charytatywnych i także mnie wkurza fakt, że dzieci na skraju nawet śmierci muszą liczyć na zbiórki od zwykłych ludzi, podczas gdy tu powinien zdecydowanie podkreślam zdecydowanie leczenie zapewnić rząd i w tym wypadku jestem chętny płacić na to podatki. Nie różnimy się pod tym względem zbytnio.

Pozdrawiam
Awatar użytkownika
marzesobie
mASełko
Posty: 142
Rejestracja: 28 kwie 2017, 12:35

Re: Narzekanie na sytuację w kraju

Post autor: marzesobie »

Obowiązkowe ubezpieczenia nie są złe po prostu teraz sie tam narobiło takiej biurokracji że nikt tego nie kontroluje i nikogo nie dziwi fakt że np jakiś prezes zusu bierze 100tys wypłaty a emeryci mają głodowe emerytury. Moim zdaniem te pieniądze powinny zarabiać a nie tracić w końcu popatrzmy na wszystkie banki, jaki mają zysk a zus wiecznie nie może sobie poradzić...A obie instytucje obracają naszymi pieniędzmi.
Ktoś wcześniej wspominał że emerytury są niskie bo jest wysokie przeciętne dalsze trwanie życia które niby wynosi 20 lat liczone od 65 lat. Ale kurcze nie wiem czy tylko u mnie w okolicy jest taka umieralność, bo raczej mało kto dożywa tych 80 lat z reguły to ok 70 parę wiec te swoje wyliczenia chyba biorą z kosmosu a ile ludzi umiera jeszcze przed emeryturą a pieniądze gdzieś przepadają.
A tak zbierając sobie na jakimś funduszu (nie do ruszenia przed wiekiem emerytalnym) to kto ile by uzbierał tyle by miał a w razie śmierci pieniądze by przechodziły na bliskich a nie niewiadomo gdzie...
takasobie

Re: Narzekanie na sytuację w kraju

Post autor: takasobie »

marzesobie pisze: 5 mar 2018, 11:26 Obowiązkowe ubezpieczenia nie są złe po prostu teraz sie tam narobiło takiej biurokracji że nikt tego nie kontroluje i nikogo nie dziwi fakt że np jakiś prezes zusu bierze 100tys wypłaty a emeryci mają głodowe emerytury. Moim zdaniem te pieniądze powinny zarabiać a nie tracić w końcu popatrzmy na wszystkie banki, jaki mają zysk a zus wiecznie nie może sobie poradzić...A obie instytucje obracają naszymi pieniędzmi.
Ktoś wcześniej wspominał że emerytury są niskie bo jest wysokie przeciętne dalsze trwanie życia które niby wynosi 20 lat liczone od 65 lat. Ale kurcze nie wiem czy tylko u mnie w okolicy jest taka umieralność, bo raczej mało kto dożywa tych 80 lat z reguły to ok 70 parę wiec te swoje wyliczenia chyba biorą z kosmosu a ile ludzi umiera jeszcze przed emeryturą a pieniądze gdzieś przepadają.
A tak zbierając sobie na jakimś funduszu (nie do ruszenia przed wiekiem emerytalnym) to kto ile by uzbierał tyle by miał a w razie śmierci pieniądze by przechodziły na bliskich a nie niewiadomo gdzie...
Przeciętne dalsze trwanie życia bierze się z obliczeń statystycznych. W twoim regionie nikt nie dozywa 85 rz, ale to nie znaczy że w innych rejonach ktoś tyle też nie żyje. Nikt nie będzie robił indywidualnych ttż, bo z taką ilością danych wszyscy aktuariusze w Polsce sobie nie poradzą. Dane są podawane w skali kraju, więc jest to uogólnienie krajowe. Banki zarabiają na forexach, kredytach itp. Zus nie może udzielać kredytów ani (chyba) bawic się na rynkach walutowych. Oczywiście haniebne jest marnotrawienie środków na premie z kosmosu i niepotrzebne remonty w zus.
KrzyśMMMM
mASełko
Posty: 118
Rejestracja: 2 paź 2017, 16:51
Lokalizacja: skansen ideologiczny, peryferie śląska, prowincja Chin

Re: Narzekanie na sytuację w kraju

Post autor: KrzyśMMMM »

:P
Ostatnio zmieniony 22 kwie 2018, 14:36 przez KrzyśMMMM, łącznie zmieniany 1 raz.
MrSpock

Re: Narzekanie na sytuację w kraju

Post autor: MrSpock »

Są dwie kwestie odnośnie rządzenia - ekonomiczna i polityczna.

Jest zupełnym nieporozumieniem uważanie że mamy socjalizm i kapitalizm i to już jest koniec wyboru. Otóż wybór polega na wzięciu odpowiedniej części systemu ekonomicznego i odpowiedniej - systemu politycznego, jakie razem nie występowały do tej pory.

A teraz bliżej o tym. Zacznijmu od sprawy politycznej.
Otóż Emmanuel Kant już w osiemnastym wieku zauważył że władza centralna korumpuje. Postulował wprowadzenie rad dzielnicowych bez władzy powyżej nich. Ten pomysł rozwiązałby problem dyktatury ukrytej jaka występuje w każdym systemie społecznym. Niestety nie wprowadzono tego czego skutki są tragiczne. Władze, dla jej utrzymania, blokują technologie. Dr Steven Greer zebrał kilkuset świadków którzy pracowali w tajnych projektach USA i zeznają że blokowane są technologie cywilne wyprzedzające oficjalną naukę o kilkaset lat. Oto skutki władzy centralnej. Standard życia mamy niższy kilkadziesiąt razy.

Jeśli chodzi o ekonomię, rację mieli Marks i Engels postulując, że każdy dostanie to co będzie potrzebował przy minimalnym wysiłku. Jednak w połowie dziewiętnastego wieku nie było możliwości technicznych, żeby to zrealizować. Te możliwości pojawiły się teraz gdy automatyzacja produkcji zastępuje prace ludzi. Władze w różnych krajach wprowadziły program pilotażowy zwany "dochód gwarantowany". Nie musisz pracować, dostajesz tysiąc dolarów kanadyjskich miesięcznie. W niedługim czasie wszystkie rozwinięte kraje będa tak funkcjonować. Fabryki będą produkowac automatycznie wszystko, pracowac będzie ten kto chce a nie pracujący dostaną pieniądze.
panna_x
ASoholik
Posty: 1712
Rejestracja: 9 sty 2013, 13:20

Re: Narzekanie na sytuację w kraju

Post autor: panna_x »

tzn jak definiujesz " to, co będzie potrzebował?" Bo co dla jednego dużo czy wystarczająco, dla drugiego mało. Jeden zje kaszankę i ok, a inny chce drogie ekologiczne jedzenie. Jeden kupi ciuch na targu, a drugi w markowym sklepie. Jeden może siedzieć w domu, a inny chce móc wychodzić raz na tydzień do kawiarni czy kina. Albo mieć kilka samochodów. Albo kilka mieszkań ( po co ma się zadowalać jednym, jak i tak wszystko wyprodukuje i opłaci mu państwo?). I po co ma pracować, jak wszystko dostanie? Nikomu nie będzie się chciało.
Poza tym sądzę, że apetyt rośnie w miarę jedzenia, dostaniemy dane produkty/dobra i będziemy chcieli więcej.
MrSpock

Re: Narzekanie na sytuację w kraju

Post autor: MrSpock »

Problemu nie ma żadnego. Już teraz ukrywane technologie pozwoliłyby na podniesienie standardu życia kilkadzesiąt razy. To by zadowoliło kilkakrotnie więcej niż trzeba oczekiwania wybrednych. Oczywiście nie należy brać pod uwagę przypadków patologicznych gdy ktoś wymaga żeby mu dawać coraz więcej bez potrzeby. Musi być jakas kultura w społeczeństwie, bo inaczej nie dałoby się życ. Gdyby wszystko określały przepisy to i tak nie dałoby się wszędzie postawić kamer żeby sprawdzić czy przepisy są przestrzegane. Zresztą takie kamery to powtórka powieści "Rok 1984". Ustala się pewne zwyczaje żeby było można normalnie żyć. Na przykład nie bierze się pod uwagę tego że ktoś złośliwy będzie wydeptywał trawniki miejskie.

Jest jeszcze druga sprawa. W zaawansowanych społecznościach (pozaziemskich) nie ma tego co jest u nas. U nas jest obsesja posiadania przedmiotów które traktuje się jak zabawki dla dzieci. Gdy można mieć wszystko, to przedmioty traca wartość. Teraz często ludzie chcą posiadania tylko dlatego, żeby pokazać że mają coś czego inni nie mają. W zmienionej sytuacji ludzie przestaja sie interesować kolekcjonowaniem przedmiotów. Używają je ale nie mają fioła na ich punkcie. Podstawą życia w takiej społeczności jest nauka i kultura. Ponieważ życie trwa kilka tysiecy lat i ludzie mają duże zdolności umysłowe, nauka w szkołach trwa 200 lat a potem każdy kształci się dalej sam.
Krzysiu36lat
gimnASjalista
Posty: 17
Rejestracja: 6 lis 2021, 00:07

Re: Narzekanie na sytuację w kraju

Post autor: Krzysiu36lat »

Szczerze mówiąc w dzisiejszych czasach gdzie wszystko jest globalne to narzekanie na kraj to narzekanie na świat i na odwrót. Śmieszą mnie poglądy niektórych gdzie cały świat jest taki bardzo cywilizowany, a Polska zacofana lub gdzie Polska to ostatni bastion normalności i moralności, a zachód jest zepsuty. Oba te poglądy wynikają z jakiegoś durnego myślenia Polaków o tym, że jesteśmy wyjątkowi, albo na plus albo na minus. Widać doskonale jakie są tendencje na świecie czyli zanik relacji międzyludzkich, kult pieniądza, coraz głupsze mody wśród młodzieży itd. Między dzisiejszymi dwudziestolatkami w Warszawie, Nowym Yorku, Londynie i Moskwie nie ma wielkich różnic mentalnych. Wszystko się spłaszczyło. Czy to dobrze czy to źle to inny temat.
HelloTereska
bobASek
Posty: 4
Rejestracja: 24 lis 2021, 10:45

Re: Narzekanie na sytuację w kraju

Post autor: HelloTereska »

sytuacja w kraju dość mocno się zmieniła od ostatniego wpisu
ODPOWIEDZ