Wydaje mi się że to forum jest najodpowiedniejsze żeby spytać jak widzicie to dziełko. Całkiem niedawno znalazłam pewien niepokojąco-intrygujący teledysk. Po obejrzeniu poczułam się jakby ktoś włamał mi się do głowy bo to niemalże niemożliwe żeby tak doskonale zrozumieć o co mi chodzi, i oddać to w tak perfekcyjny sposób, jednak teraz kiedy się nad tym zastanawiam to nie jestem pewna czy aby na pewno o to chodzi, dlatego ciekawa jestem Waszych interpretacji.
Moja jest taka że intencją jest pokazanie kontaktu fizycznego jako pierwotnego, przestarzałego już i przez to obmierzłego sposobu komunikacji, natomiast rozmowy na odległość (czyli np. przez internet), a w końcu - mentalnego zjednoczenia pomiędzy ludźmi jako jego przyszłościowej formy. Bardzo przemawia do mnie to przykre połączenie duchoty, sztuczności, mięsa i przywodzącego na myśl wprzężenie w jakąś okrutną machinę rytmu, w takim sensie że lepiej chyba tego jak można widzieć seks patrząc z pewnej perspektywy czy może też bezduszny rytm natury pokazać już nie można. W pierwszej chwili pomyślałam że tutaj chodzi też o uraz ponieważ pokazane jest to wszystko jakby z perspektywy dzieci, więc może stąd ten kał i dlatego to wszystko tak obrzydliwe? (co oczywiście nie przeczy powyższej interpretacji, a tylko ją dopełnia).
O czym jest ten teledysk według Was tak ogólnie i kluczowe - co oznacza scena końcowa czyli - mężczyzna i kobieta połączeni kablami przesyłają sobie jakieś sygnały?
Oto on (UWAGA: w teledysku występują co prawka lalki, a nie żywi ludzie ale osoby posiadające alergię na seks w jakiejkolwiek postaci ostrzegam że się pojawia)
Bjarki - This 5321
Teledysk antyseksualny?
Re: Teledysk antyseksualny?
Na temat interpretacji wypowiadać się nie będę, ale bardzo podoba mi się koncepcja teledysku - użycie lalek barbie i kena. Na pewno w tym teledysku seks nie jest romantyczną aktywnością w satynowej pościeli w wielkim łóżku, tylko przedstawiony tak bardziej obrzydliwie.
Bardzo denerwują mnie teledyski, w których są sceny o charakterze seksualnym, kiedy tekst piosenki nie nawiązuje do tej aktywności.
Bardzo denerwują mnie teledyski, w których są sceny o charakterze seksualnym, kiedy tekst piosenki nie nawiązuje do tej aktywności.
Re: Teledysk antyseksualny?
Psychodeliczna muzyka i teledysk Mam wrażenie, że tu jest pokazane jakby jedna z dziewczynek-lalek po oglądnięciu zaczęła odczuwać coś w rodzaju pożądania.
Re: Teledysk antyseksualny?
Mi to się od razu źle skojarzyło. Gdy byłam mała oglądałam horror o małych laleczkach co to mordowały ludzi i mi się to przypomniało po pierwszych sekundach teledysku.
- Warszawianka40+
- AS gaduła
- Posty: 427
- Rejestracja: 1 lip 2016, 12:37
Re: Teledysk antyseksualny?
Straszny film wyszukałaś króliczko... Przyznam że wymiękłam, nie obejrzałam do końca - ale mimo to się wypowiem:
Filmik wg mnie przedstawia dzieci pozostawione samym sobie przed telewizorem, oglądające wszystko jak leci bo nikomu nie zależy na ich wychowaniu i prawidłowym rozwoju emocjonalnym. Dorosły włącza tv, sadza przed odbiornikiem dziecko - i ma z głowy.
Ponieważ w tv dużo jest scen seksu a dzieci muszą na to patrzyć, chcąc nie chcąc muszą zająć jakieś stanowisko. Jakie stanowisko może zająć pięciolatek? Świat małego dziecka normalnie nie ma nic wspólnego z seksem. Przynajmniej tak było, kiedy ja byłam dzieckiem. Ale wtedy nie było pornografii w kioskach i w internecie, no i w tv. Nie było tez psychodelicznej muzyki, która - jak słyszałam - po prostu robi dziury w mózgu. Nikt nam jako dzieciom nie zaśmiecał mózgu w ten sposób.
Film pokazuje, że sama fizjologia jest dla dzieci niezrozumiała.
Na razie - bo autor wysuwa chyba tezę, że seks oglądany w tv w jakiś sposób oddziałując na podświadomość - rozbudza kilkuletnie dzieci seksualnie.
Pytanie tylko:
- czy takie rozbudzanie jest możliwe?
- czy normalne dziecko oglądałoby taki program ze scenami seksualnymi jako interesujący? Nie sądzę. Pięcioletniego dziecka seks nie dotyczy (chyba że mówimy o jakichś patologiach, nie będę się wypowiadać). Normalne dziecko wstałoby sprzed telewizora i znalazłoby sobie coś ciekawszego do roboty.
Chyba, że ogłupieniu dziecka służy ta wstrętna muzyka...
Jednak niektóre dzieci trochę starsze mogłyby się zainteresować; a zbyt wczesne zainteresowanie seksem blokuje rozwój małego człowieka. To tak jak pies, którego za wcześnie się dopuści do suki - nic innego go potem nie interesuje...
Powtarzam, że nie obejrzałam filmu do końca, może coś źle zrozumiałam, ale takie mam odczucia.
Można więc uznać, że film mówi o ograniczaniu możliwości rozwoju dzieci przez telewizję - poprzez wszechobecny w niej seks. Najpierw tresuje u dzieci najniższe instynkty - seks, agresja - wtedy hamuje się rozwój emocjonalny i dany człowiek nie będzie już w przyszłości tym, kim mógłby być...
Filmik wg mnie przedstawia dzieci pozostawione samym sobie przed telewizorem, oglądające wszystko jak leci bo nikomu nie zależy na ich wychowaniu i prawidłowym rozwoju emocjonalnym. Dorosły włącza tv, sadza przed odbiornikiem dziecko - i ma z głowy.
Ponieważ w tv dużo jest scen seksu a dzieci muszą na to patrzyć, chcąc nie chcąc muszą zająć jakieś stanowisko. Jakie stanowisko może zająć pięciolatek? Świat małego dziecka normalnie nie ma nic wspólnego z seksem. Przynajmniej tak było, kiedy ja byłam dzieckiem. Ale wtedy nie było pornografii w kioskach i w internecie, no i w tv. Nie było tez psychodelicznej muzyki, która - jak słyszałam - po prostu robi dziury w mózgu. Nikt nam jako dzieciom nie zaśmiecał mózgu w ten sposób.
Film pokazuje, że sama fizjologia jest dla dzieci niezrozumiała.
Na razie - bo autor wysuwa chyba tezę, że seks oglądany w tv w jakiś sposób oddziałując na podświadomość - rozbudza kilkuletnie dzieci seksualnie.
Pytanie tylko:
- czy takie rozbudzanie jest możliwe?
- czy normalne dziecko oglądałoby taki program ze scenami seksualnymi jako interesujący? Nie sądzę. Pięcioletniego dziecka seks nie dotyczy (chyba że mówimy o jakichś patologiach, nie będę się wypowiadać). Normalne dziecko wstałoby sprzed telewizora i znalazłoby sobie coś ciekawszego do roboty.
Chyba, że ogłupieniu dziecka służy ta wstrętna muzyka...
Jednak niektóre dzieci trochę starsze mogłyby się zainteresować; a zbyt wczesne zainteresowanie seksem blokuje rozwój małego człowieka. To tak jak pies, którego za wcześnie się dopuści do suki - nic innego go potem nie interesuje...
Powtarzam, że nie obejrzałam filmu do końca, może coś źle zrozumiałam, ale takie mam odczucia.
Można więc uznać, że film mówi o ograniczaniu możliwości rozwoju dzieci przez telewizję - poprzez wszechobecny w niej seks. Najpierw tresuje u dzieci najniższe instynkty - seks, agresja - wtedy hamuje się rozwój emocjonalny i dany człowiek nie będzie już w przyszłości tym, kim mógłby być...
"Czasem lepiej jest milczeć niż mówić;
I nie trzeba mścić się słowem,
gdzie sama za siebie mści się prawda."
Inigo de Loyola
I nie trzeba mścić się słowem,
gdzie sama za siebie mści się prawda."
Inigo de Loyola