Czy osoby aseksualne mogą się podniecać?

Jeśli masz pytanie i znikąd odpowiedzi, zwróć się do nas
Mnishka
starszASek
Posty: 44
Rejestracja: 17 cze 2014, 09:54

Re: Czy osoby aseksualne mogą się podniecać?

Post autor: Mnishka »

Szukałam na temat podniecenia u asów.

Nie wiem jak ja mogę siebie określić.

Nie podnieca mnie nagość, widok nagiego ciała kobiecego/męskiego.
Hm.. może podniecić mnie dotyk, ale też szybko może zniknąć to podniecenie.
Awatar użytkownika
ann-nah
młodASek
Posty: 27
Rejestracja: 24 sie 2015, 02:33

Re: Czy osoby aseksualne mogą się podniecać?

Post autor: ann-nah »

bejbi pisze:Ja też fizjologiczne odczuwam ten stan, ale nie ma to przełożenia na chęć współżycia. Koszmarny cały ten seks :rozowe: <dla mnie>
Mam dokładnie tak samo.
"Chce mieć spokój w stresowej sytuacji natłoku, jestem jak statek zadokowany w doku..."
Awatar użytkownika
pingwinka
ASiołek
Posty: 99
Rejestracja: 13 wrz 2016, 21:22

Re: Czy osoby aseksualne mogą się podniecać?

Post autor: pingwinka »

A ja mam pytanie: jak to jest z orgazmem?
Jakiś czas temu podczas pieszczot z partnerem przeżyłam takie... hmm... ciepło, które się rozchodziło od pochwy dookoła i sama nie wiem... nie wiedziałam co to w sumie, choć miałam podejrzenie, że mogło to być coś w stylu orgazmu. I fizycznie to czułam, ale on niby powinien być czymś strasznie przyjemnym, a dla mnie był całkiem obojętny. Zreszta z podniecaniem też tak mam. Czuję się osobą aseksualną, ale potrafię się podniecić, ale tylko hmm... to tylko ciało, mózg jest całkiem obojętny na to co sie dzieje. Czy ktoś z was tak miał? Czy przeżywając orgazm (o ile w ogóle) czujecie przyjemność czy tylko coś dziwnego co się dzieje z waszym ciałem, ale ogólnie wam to obojętne?
Awatar użytkownika
Biała
pASibrzuch
Posty: 244
Rejestracja: 9 gru 2014, 21:08

Re: Czy osoby aseksualne mogą się podniecać?

Post autor: Biała »

Chyba aseksualizm nie wyklucza tego, że fizycznie wszystko działa, no może w niektórych przypadkach ograniczenie albo całkowity brak reakcji na dotyk w strefach erogennych nie związanych bezpośrednio z narządami płciowymi (akurat ja mam całkowity brak, ale pewnie to nie reguła). Tylko na psychikę to nie ma zbytniego przełożenia.
Próba stymulacji, z czystej ciekawości - odczucia tylko fizyczne. Przyspieszenie oddechu i tętna, ale w sumie ten sam efekt mogę uzyskać np. biegając, a w przypadku tego biegania przyjemność byłaby znacznie większa, zwłaszcza uwzględniając odczucia psychiczne/emocjonalne. Więc tak, właściwie to obojętne, @pingwinka, rozumiem chyba, co masz na myśli.
Matka jest o 21 lat starsza od swojego dziecka. Za 6 lat dziecko będzie 5 razy młodsze od matki. Gdzie jest ojciec??
Awatar użytkownika
pingwinka
ASiołek
Posty: 99
Rejestracja: 13 wrz 2016, 21:22

Re: Czy osoby aseksualne mogą się podniecać?

Post autor: pingwinka »

Wow, nie spodziewałam sie tak szybkiej odpowiedzi, dzięki :D

Ogólnie ja wiem, ze fizycznie wszystko działa, po prostu troche mnie zaskoczył ten "orgazm" (czy coś w tym stylu) i dlatego jakoś tak zaczęłam sie nad tym bardziej zastanawiać. Zwłaszcza, że swój aseksualizm uświadomiłam sobie stosunkowo niedawno, choć wcześniej już podejrzewałam. Dlatego wciąż nie do końca rozumiem jak to jest z tym podniecaniem (że niby coś sie dzieje, ale tak naprawdę nie) i nie umiem tego ubrać w słowa, zeby tak dokładnie wytłumaczyć chłopakowi jak ja to odczuwam. A już kompletnie nie umiem wytłumaczyć jak "orgazm" (czy co to było) mógł mi sie nie podobać i nie być przyjemny :/
deejay
ASiołek
Posty: 57
Rejestracja: 30 kwie 2016, 00:38

Re: Czy osoby aseksualne mogą się podniecać?

Post autor: deejay »

Bo on to nie-podobanie się i nie-przyjemność interpretuje nie jako odczucia neutralne a - negatywne, czyli myśli, że skoro to Ci się nie podobało, to znaczy, że było dla Ciebie przykre.
Awatar użytkownika
pingwinka
ASiołek
Posty: 99
Rejestracja: 13 wrz 2016, 21:22

Re: Czy osoby aseksualne mogą się podniecać?

Post autor: pingwinka »

hmm... nie jestem pewna co do tego czy on tak myśli. Na pewno nie potrafi zrozumieć jak to mogło być mi obojętne (aczkolwiek moją obojętniość co do podniecania się z czasem zaakceptował i w jakimś stopniu zrozumiał), ale jednocześnie wie, że to nie było dla mnie szczególnie przykre. Jesteśmy w związku na tyle długo, ze wie jakie są moje reakcje na rzeczy, które mi nie pasują i natychmiast by u mnie rozpoznał "objawy".
Awatar użytkownika
Keri
łASkawca
Posty: 1656
Rejestracja: 16 cze 2009, 11:13
Lokalizacja: ze źródła światła :D (okolice Łodzi :P )

Re: Czy osoby aseksualne mogą się podniecać?

Post autor: Keri »

Można się podniecać, można dojść do orgazmu męskiego/żeńskiego. Tylko w tym miejscu u osób aseksualnych pojawia się blokada/mur. Wiem po sobie. Bo to trzeba zrobić na MUS, na CHAMA, na siłę, by to się pojawiło :P Seksualne osoby maja z górki, bo czują przyjemność z tego typu rzeczy, dla mnie to po prostu zwykłe ruchy, szybsze plus wyobraźnia i nic więcej. Ot czysta "mechanika" działania, niż coś więcej. 3 razy miałem w cały moim 30 letnim życiu coś takiego. Teraz to nawet wyobraźnia, itd przestały mnie interesować i wolę spać 8)
Zara240121
bobASek
Posty: 1
Rejestracja: 23 gru 2017, 08:07

Re: Czy osoby aseksualne mogą się podniecać?

Post autor: Zara240121 »

Osoby seksulane fizycznie mogą być podniecone,lecz nie odczuwają tego psychicznie , np. Kobieta asekusalna może mieć tam mokro, ale nie jest tego świadoma ,bo nie odczuwa przyjemnośći i jest temu obojętna.
Awatar użytkownika
pingwinka
ASiołek
Posty: 99
Rejestracja: 13 wrz 2016, 21:22

Re: Czy osoby aseksualne mogą się podniecać?

Post autor: pingwinka »

Zara240121 pisze: 23 gru 2017, 08:12 Osoby seksulane fizycznie mogą być podniecone,lecz nie odczuwają tego psychicznie , np. Kobieta asekusalna może mieć tam mokro, ale nie jest tego świadoma ,bo nie odczuwa przyjemnośći i jest temu obojętna.
Ja po roku "doświadczenia" moge powiedzieć, ze nawet lubię to uczucie, a nadal uważam sie za osobę aseksualna. Dalej moge żyć bez tego i w mojej przyjemności chyba bardziej chodzi o to, ze on chce mi to robić, ze mam jego pelna uwagę, ze mu sie podobam i mnie kocha. I o ile bez samego podniecenia i orgazmów moge żyć, tak jednak bez pieszczot mi ciężko.

A i po roku regularnych orgazmów dalej nie wiem co w nich takiego genialnego ma byc, ot przyjemna sprawa, ale zjedzenie czekolady daje podobną przyjemność a jest mniej kłopotliwe.
Awatar użytkownika
Azshara
AS gaduła
Posty: 432
Rejestracja: 10 lip 2017, 19:38

Re: Czy osoby aseksualne mogą się podniecać?

Post autor: Azshara »

Zara240121 pisze: 23 gru 2017, 08:12 Osoby seksulane fizycznie mogą być podniecone,lecz nie odczuwają tego psychicznie , np. Kobieta asekusalna może mieć tam mokro, ale nie jest tego świadoma ,bo nie odczuwa przyjemnośći i jest temu obojętna.
O panie, co za bzdury. Jak można być nieświadomym w takiej kwestii? Asy jak najbardziej mogą się podniecać, ba, odczuwać z tego powodu przyjemność jednak w żadnym wypadku nie jest to skierowane wobec innej osoby. Popęd seksualny to nie pociąg seksualny, a to znaczy tylko tyle, że mogę być podniecona, a nie mieć ochoty na spożytkowanie tego z kimś innym, jedynie sama ze sobą.
To nie jest tak, że tam na dole nic nam nie działa, nie mamy żadnych uczuć (z całym szacunkiem dla tej części osób, których faktycznie się to tyczy) i przy okazji jesteśmy upośledzeni. To sięga trochę szerzej niż wrzucaniem wszystkich do jednej kategorii.
Awatar użytkownika
Biała
pASibrzuch
Posty: 244
Rejestracja: 9 gru 2014, 21:08

Re: Czy osoby aseksualne mogą się podniecać?

Post autor: Biała »

Ja mam tak, że żeby cokolwiek "na dole" działało to chyba musiałabym fizycznie bezpośrednio się stymulować. Co wymagałoby takiej koncentracji, że raczej to byłby wysiłek a nie radosne pobudzenie. A w sytuacjach, kiedy bym się koncentrowała raczej na jakkolwiek rozumianej przyjemności, w sensie psychicznym, to z kolei nie czułabym praktycznie swojego ciała. Sprawdzone doświadczalnie :D
Matka jest o 21 lat starsza od swojego dziecka. Za 6 lat dziecko będzie 5 razy młodsze od matki. Gdzie jest ojciec??
UnlimitedPower
przedszkolASek
Posty: 7
Rejestracja: 22 sty 2018, 00:20

Re: Czy osoby aseksualne mogą się podniecać?

Post autor: UnlimitedPower »

U mnie to wygląda tak:
1. utrzymuje kontakt z jakąś dziewczyną, po czym umawiam się z nią, w celu sprawdzenia czy tym razem będzie inaczej
2. początkowo jest to luźne spotkanie przy kawie, po czym proponuje jej obejrzenie filmu, do którego moglibyśmy się wspólnie położyć(jestem studentem , stąd warunki do tego)
3. podczas oglądania-niby jest miło. Pocałunki, wtulenie się w tą osobę. Co najśmieszniejsze, zawsze, ale to na prawdę zawsze dostaję erekcji,co tłumaczę po prostu zbliżeniem się drugiej osoby. No i ktoś pomyśli sobie: więc wszystko z tym gościem jest! stanął mu, co jest efektem podniecenia, mówiąc krótko normalny zdrowy chłopak :D no i tu następuje kolejny etap, w którym hmm, przykładowo łapię dziewczynę za tyłek- i nic. Totalna pustka, nicość, równie dobrze mógłbym dotknąć gofrownicy, ten sam efekt xD
I nigdy nie robię następnego kroku, bo po prostu nie mam na to ochoty.
i tak to wygląda z tym moim podnieceniem. Nie wiem jak byłoby z facetem, nie mam zamiaru próbować. Homoseksualizm mnie, na tą chwilę, przerasta. Katolicka rodzina, kumple same homofoby, stuprocentowi heteroseksualiści. Zresztą faceci też mnie nie pociągają. Może czasami przeszywa mnie jakiś dreszcz, ale nie czuję potrzeby wsadzania im czegokolwiek w cokolwiek. No ciężki temat, problem z seksualnością to ja na pewno mam :)
Awatar użytkownika
Nuśka
mASełko
Posty: 120
Rejestracja: 8 sty 2018, 18:09

Re: Czy osoby aseksualne mogą się podniecać?

Post autor: Nuśka »

Nie wiem, czy inni tez tak mają, ale dla mnie są 2 rodzaje podniecenia i uczucie miłości.
1 czysto seksualne — zwykły napływ krwi do miejsc intymnych (kobiety tez to czują, nie sądzę, abym była jakimś ufoludkiem w tej kwestii), powodujący napięcie, stres, zdenerwowanie, a więc potrzebę jego rozładowania, regulowane przez szeroko pojęte libido lub wywoływane przede wszystkim przez bodźce zewnętrze, przeważnie wizualne. Dla mnie najmniej atrakcyjna forma podniecenia. Ogólnie rzecz biorąc uważam to za nieprzyjemne uczucie, ale uzależniające i zatracające, bo orgazm jest czymś co pozwala Ci się oderwać od rzeczywistości.
2 tkz. motylki w brzuchu — jest pępek i tam się to zaczyna xd czasem uczucie przeszycia prądem idzie w górę, czasem w dół, czasem towarzyszy temu napływ ciepła, czasem kończy się pobudzeniem seksualnym w szczególności, jeśli długo się utrzymuję. Wywoływane jest fantazjami i niepewnością; zadzwoni — nie zadzwoni, zagada — nie zagada, pocałuje ją w tej książce czy nie, myśli teraz o mnie? ACCH sss zadzwonił :D zagadał :D pocałował :D Większość mężczyzn utrzymuje, że tego nie odczuwa.
Podobne uczucie można mieć na innych częściach ciała, ale wywołane mechanicznie niezależnie od osoby czy rzeczy np. na szyi, nadgarstkach, udach, lędźwiach. To raczej kwestia indywidualna, bo według podręcznikowych teorii to kobiety od stóp do głów takie są xd w moim przypadku pierwsze co bym skreśliła z listy to piersi i brzuch.
3 Miłość — ciepło na sercu, radość, podążanie za drugim bez większej przyczyny, chęć dotyku, bliskości, kodowanie wszystkiego na temat danej osoby, najmniejszego szczegółu, poczucie bezpieczeństwa, jak i niebezpieczeństwa przy bardzo błahym powodzie. Przychodzi z inicjatywy drugiej osoby i własnego zainteresowania nią, chęci posiadania więzi.

Tak więc ja to tak definiuje. Nie chce zakładać nowego tematu, więc proszę wypowiedzcie się czy wy odczuwacie 1,2,3 czy też nie, w jakich sytuacjach i jak się definiujecie. Bardzo mnie to ciekawi w szczególności jak to działa u mężczyzn.

Od siebie mogę powiedzieć, że 1 odczuwam w związku z cyklem, ale słabo (problemy hormonalne) nie mam potrzeby rozładowania napięcia, nigdy nie miałam, bodziec musiałby być silniejszy, zewnętrzny. Mam uraz psychiczny więc choćbym pomyślała o spróbowaniu od razu chęć wymiotów jest wyższa i cała krew odpływa. Mam spokój na 10 min. 2 zmienia się u mnie wraz z doświadczeniami i wiekiem. Do drugiego człowieka dłużej niż jednorazowe 5 minut jedynie, jeśli była 3 albo 1 :D
UnlimitedPower pisze: 22 sty 2018, 17:32 następuje kolejny etap, w którym hmm, przykładowo łapię dziewczynę za tyłek- i nic. Totalna pustka, nicość, równie dobrze mógłbym dotknąć gofrownicy, ten sam efekt xD
I nigdy nie robię następnego kroku, bo po prostu nie mam na to ochoty.
Po co posuwasz się dalej jeśli nie chcesz? Uleganie presji to nie jest dobry pomysł. To dziwne oczekiwać, że przy każdym ruchu będzie czuć się podniecenie. Rozumiem, że są to przypadkowe dziewczyny, a nie takie na których widok od razu myśli, że ta to by mogła być moją żoną. Wydaje mi się, że boisz się z kimś związać, bo myślisz, że wszystko kręci się wokół seksu, albo nawet chciałbyś aby tak było i boisz się zawieść.
Na pocieszenie powiem Ci, że moi koledzy mówią, że seks w związku jest 100x lepszy niż taki jednorazowy, choć panuje przekonanie, że dla faceta seks to seks.
Moja rada: znajdź sobie dziewczynę na dłużej, ale nie taką z którą się męczysz i śpiesz się powoli.
Awatar użytkownika
Reganon
przedszkolASek
Posty: 5
Rejestracja: 6 sty 2018, 00:50

Re: Czy osoby aseksualne mogą się podniecać?

Post autor: Reganon »

Nuśka pisze: 23 sty 2018, 15:16 Tak więc ja to tak definiuje. Nie chce zakładać nowego tematu, więc proszę wypowiedzcie się czy wy odczuwacie 1,2,3 czy też nie, w jakich sytuacjach i jak się definiujecie. Bardzo mnie to ciekawi w szczególności jak to działa u mężczyzn.
Oto i jestem, i z miłą chęcią zaspokoję twoją ciekawość opisując moją perspektywę :)

W sumie jak się zastanowię to u mnie działa to na takiej zasadzie:

1. Podniecenie, jak je lubię niechlubnie nazywać, "pierwotne, jaskiniowe" - Fizyczne pobudzenie które bierze się u mnie najczęściej kompletnie z czapy, bez żadnych określonych zewnętrznych stymulantów xd Np. swego czasu ćwiczyłem sporo szkicowanie ludzkiej sylwetki, no a wiadomo najlepiej pracować na aktach, bo widać wszystkie mięśnie i w ogóle. W dużym skrócie potrafiłem przesiedzieć 1-2h dosłownie wpatrując się w gołe sylwetki kobiet jak i mężczyzn, studiować je cal po calu, bez żadnego pobudzenia, po czym nie wiem, pójść spać, przeżyć dzień jakby nigdy nic, tylko po to żeby następnego dnia siąść znów do rysowania i się "nakręcić" widząc jakieś jedno kompletnie randomowe zdjęcie .-.
Winiłbym za to pewnie jakieś hormony, testosterony i inne biol-chemiczne pierdety, ogólnie to dla mnie bardzo ambiwalentne uczucie. Gdy do niego dochodzi pojawia się jakaś chęć rozładowania napięcia, ale jak dla mnie to czysta fizjologia, zero entuzjazmu/przyjemności.

2. Motylki w brzuchu tj. zauroczenie - Nie będę chyba w takim razie robił za większość, bo wydaje mi się że raczej czuje coś w tym rodzaju. Tzn, odczuwam czasem takie "dreszczyki" najczęściej z dołu do góry, albo utrzymujące się przyjemne ciepełko w brzuchu/klatce piersiowej/w krtani np. wyczekując na wiadomość od mojego obiektu westchnień, lub nawet tylko spoglądając na daną osobę, na jej uśmiech czy nawet słysząc jej serdeczny śmiech. Jak dla mnie kompletnie aseksualne uczucie, przyjemne i w ogóle cool.

3. Miłość - W sumie powiedziałbym że to taki bardziej "oswojony" wariant zauroczenia, tj. na pewno somatycznie odczuwalne, ale bardziej stonowane, harmonijne no i oczywiście wspaniałe! ^^ Taki swoisty kolaż wielu pozytywnych uczuć, spełnienia, bezpieczeństwa posiadanego jak i zapewnianego, wzajemnej troski, no cud miód :)

Mam nadzieję że rzuciłem trochę światła na tą tajemną - męską perspektywę. ^-^
(Z chęcią odpowiem na ewentualne dalsze pytania w tej materii)
ODPOWIEDZ