Strona 2 z 3

: 4 kwie 2008, 21:53
autor: wilczek
dziwożona pisze:A na dokładkę kiedy on rano od niej wychodzi, mam takiego pecha, że próbuję ściągnąć windę na swoje piętro, ale nie mogę, bo oni ją przetrzymują, jeszcze żegnając się czule.
A ja bym im krzyknął żeby puścili windę tak na cały głos żeby słyszeli - jedno piętro to usłyszą. I to takim tonem żeby im się głupio zrobiło. Ale ja wredny jestem więc nie miał bym z tym problemów "moralnych" bo niektórzy to by się wstydzili :roll:

: 4 kwie 2008, 21:55
autor: Weep
Zgadzam się, szczególnie z końcówką postu koleżanki nade mną. To bolesne, ale niestety, też doświadczyłam bólu utraty przyjaciela na rzecz jego nowej miłości. Nie raz i nie dwa. Co prawda nadal widujemy się ze starymi kumplami, ale to są takie spotkania raz na dwa, trzy miesiące... już częściej widuję ich na ulicy, idących za rękę wybrankami serca. Cóż, przykre to, zwłaszcza, gdy się zostaje całkiem samemu na swojej bezludnej wysepce, ale tak to już jest, jak kogoś miłość usidli. :mrgreen:

: 5 kwie 2008, 11:35
autor: Gizmo
dziwożona pisze:jest tyle ciekawych rzeczy do zrobienia, które sprawiają więcej radochy od uprawiania seksu.
Szczerze.. bawią mnie takie porównania (o ile pisze je ktoś, kto jest aseksualny). To tak, jakby człowiek ślepy na kolory rozpisywał się, że jest tyle rzeczy do zrobienia, które sprawiają więcej radochy niż malowanie czy wybieranie koloru tapety do salonu :lol: A skąd on to może wiedzieć?
Czy jakikolwiek AS potrafi przewidzieć, jak wyglądałoby jego życie, gdyby był seksualny? Może seks sprawiałby mu dużo radochy, czemu nie? :roll:

: 5 kwie 2008, 11:42
autor: dziwożona
To, że ktoś jest aseksualny nie znaczy, że nie uprawiał nigdy seksu.

: 5 kwie 2008, 11:49
autor: Gizmo
dziwożona pisze:To, że ktoś jest aseksualny nie znaczy, że nie uprawiał nigdy seksu.
.. ale w takiej sytuacji oczywistym jest, że seks go nie bawi tak jak seksualnych ludzi ;)

: 5 kwie 2008, 13:38
autor: dziwożona
No i o to mi chodziło. Seks nie sprawia nie wiadomo jakiej radochy. I jest tyle ciekawszych rzeczy do zrobienia od seksu...
Niezbyt rozumiem, o czym jest ta dyskusja...

: 5 kwie 2008, 13:46
autor: Weep
Nie sprawia radochy bo zapewne nie czujesz go tak samo, jak osoby seksualne.
Gdybyś fizycznie odbierała seks tak samo, jak większość ludzi i dalej twierdziła, że znasz lepsze sposoby na dostarczanie sobie przyjemności, wówczas miałoby to większy sens. :-)
---------------------
Ja tam wolę wymazać z pamięci moje przygody seksualne. Fizycznie nie było to wiele przyjemniejsze od ćwiczenia pompek - tylko pot i bolące mięśnie, zero jakiś milszych uniesień :P.To nie były jakieś straszne traumy, ale... no cóż, z perspektywy czasu sądzę, że było żałośnie ^__^

: 5 kwie 2008, 16:17
autor: Bardzo Dziwna Osoba
dziwożona pisze:No i o to mi chodziło. Seks nie sprawia nie wiadomo jakiej radochy. I jest tyle ciekawszych rzeczy do zrobienia od seksu...
Niezbyt rozumiem, o czym jest ta dyskusja...
Też tego nie pojmuje :roll:

: 5 kwie 2008, 16:49
autor: Gizmo
Bardzo Dziwna Osoba pisze:
Dziwożona pisze:Niezbyt rozumiem, o czym jest ta dyskusja...
Też tego nie pojmuje
Dyskusja? A kto dyskutuje? Chyba coś przegapiłam :diabel:
Weep już podsumowała, o co mi chodziło, ale mogę rozwinąć myśl. To śmieszne, kiedy ładuje się ideologię tam, gdzie jej nie powinno być. Ludzie, którzy nie orientują się w temacie, po przeczytaniu takiego postu mogą całkiem słusznie wyciągnąć wniosek: "acha, aseksualni to ci, co nie uprawiają seksu, bo np. wolą grać w szachy."
Aseksualni wolą np. grać w szachy, bo do seksu ich nic nie ciągnie z powodu braku popędu seksualnego. Nie dlatego, że inne rzeczy są "ciekawsze". I tyle. :P

: 6 kwie 2008, 18:34
autor: srebrna
Mnie jest przykro, gdy widzę zakochane pary, bo czuję się przeraźliwie samotna, a gdy patrzę na innych w szczęśliwych związkach, tym bardziej poczucie to dochodzi do głosu. Czasem niemal z trudem powstrzymuję się, by nie dać im do zrozumienia, że mnie ranią obnosząc się ze swoim szczęściem, a jednocześnie mam wyrzuty sumienia, że tak to odbieram, bo przecież powinnam życzyć im jak najlepiej i umieć się cieszyć ich radością. Przykre jest też to, o czym już chyba 2 osoby napisały - że ktoś, kto się zakochuje, zapomina o przyjaciołach i przestaje mieć dla nich czas.

Z drugiej strony coraz bardziej do mnie dociera, że mam bardzo niewielkie szanse na stworzenie z kimś związku - chyba że trafiłabym na AS-a. Ciągle czytam i słyszę, jak bardzo ten cały seks jest ważny dla seksualnych. I ani nie chciałabym, jak już ktoś wyżej napisał, wiecznie kombinować i uciekać przed seksem, ani unieszczęśliwiać jego brakiem kogoś, dla kogo jest on niezbędny.

: 6 kwie 2008, 20:42
autor: Gość
Weep pisze:Widząc zakochane pary cieszę się, że jestem samotna. Byłam w dwóch związkach, które były dla mnie koszmarem ciągłego wykręcania się, wymyślania wymówek i uciekania przed seksem. Nienawidzę seksu, nie lubię się całować i średnio uśmiecha mi sie przytulanie do kogokolwiek, dlatego będąc od pół roku singlem czuję wielką ulgę. Wreszcie nie robię nic na siłę, nie jestem do niczego namawiana, nie mam poczucia, że krzywdzę partnera swoją oziębłością. Jedyne, za czym tęsknię, to świadomość tego, że komuś zależy na mnie, ale nie ma to związku z seksem... Może kiedyś poznam taką osobę. ;)
przez to boje sie ze nigdy nie sprobuje z ciekawosci nawet zwyklej sexu stad mysl ze moze jestem lesbijka

czuje ze do konca zycia nie dowiem sie tego kim jestem bo z nikim nie odwaze sie spedzic nocy

i moze tu nawet o odwage nie chodzi ale wlasnie o brak pociagu do nikogo stad depreca i moje stany bo wziac nie wiem kim jestem

ehh nie chcialabym zranic faceta odpychajac go
zwlaszcza ze startuje do mnie moj przyjaciel i co co odepchne go ,pomysli ze nie chce go ( czego bym nie chciala)

: 6 kwie 2008, 21:14
autor: nehemia
Weep pisze:Widząc zakochane pary cieszę się, że jestem samotna. Byłam w dwóch związkach, które były dla mnie koszmarem ciągłego wykręcania się, wymyślania wymówek i uciekania przed seksem.
Chyba nie ma potrzeby uciekac. :)
Wystarczy nie czuc sie do tego zobligowanym. Sek w tym, ze wiekszosc ludzi kocha gwalcic innych w imie bycia trendy
Nienawidzę seksu, nie lubię się całować i średnio uśmiecha mi sie przytulanie do kogokolwiek, dlatego będąc od pół roku singlem czuję wielką ulgę. Wreszcie nie robię nic na siłę, nie jestem do niczego namawiana, nie mam poczucia, że krzywdzę partnera swoją oziębłością.


Mam dla Ciebie ciekawa wiadomosc - jestes normalna, wiec nie ma potrzeby zachowywac sie w ekstrawagncki sposob, ani stroic w dziwaczny sposob, to reszta swiata jest ...trzepnieta
Jedyne, za czym tęsknię, to świadomość tego, że komuś zależy na mnie, ale nie ma to związku z seksem... Może kiedyś poznam taką osobę. ;)
Nie ma problemu, takich osob jest wiele, rownie zagubionych jak my, ale pamietaj, ze to bedzie ktos ...hmmm normalny i na pewno chcialby byc z kims tez ...normalnym. :D
Gość pisze: przez to boje sie ze nigdy nie sprobuje z ciekawosci nawet zwyklej sexu stad mysl ze moze jestem lesbijka
Powiem tak, ja sie publicznie przyznaje do tego,ze jestem gejem i spokoj z napastliwymi dziewczynami mam zagwarantowany.
Wisi mi to kto ma jaka orientacje tak samo jak to kto ma jaki kolor wlosow. Nic nie kumam z nagonki na homo, a zboczen seksualnych tez w ogole nie kumam ani nagonki na wszelkich "dewiantow".
Rozumiem, ze dawiacje seksualne, to czesto przestepstwo i etc., ale po co tyle nienawisci w to pakowac nie dane mi rozumiec.
czuje ze do konca zycia nie dowiem sie tego kim jestem bo z nikim nie odwaze sie spedzic nocy
E tam, wystarczy, ze ktos Ci da dosc miejsca i sie odwazysz. To nie boli, aczkolwiek z czasem nie powszednieje :(
i moze tu nawet o odwage nie chodzi ale wlasnie o brak pociagu do nikogo stad depreca i moje stany bo wziac nie wiem kim jestem

ehh nie chcialabym zranic faceta odpychajac go
zwlaszcza ze startuje do mnie moj przyjaciel i co co odepchne go ,pomysli ze nie chce go ( czego bym nie chciala)


To mu powiedz .
Jak jest Ciebie wart to skuma, a jak nie to niech spada na szczaw.

Pozdro

: 6 kwie 2008, 21:40
autor: Weep
nehemia pisze: Mam dla Ciebie ciekawa wiadomosc - jestes normalna, wiec nie ma potrzeby zachowywac sie w ekstrawagncki sposob, ani stroic w dziwaczny sposob, to reszta swiata jest ...trzepnieta
Przede wszystkim dzięki za tyle słów otuchy. :kwiotka:
Chciałam upewnić sie co do powyższego fragmentu:
Czy chodzi w nim o to, że zakładasz, iż niepotrzebnie zachowuję sie i ubieram ekstrawagancko? Bo co do wyglądu masz rację :D, ale to dlatego, ze świetnie sie czuję właśnie taka, jest mi z tym dobrze i lubię tak wyglądać. MAM TAKĄ POTRZEBĘ, wbrew temu, co napisałeś.:D

: 6 kwie 2008, 22:06
autor: Gość
E tam, wystarczy, ze ktos Ci da dosc miejsca i sie odwazysz. To nie boli, aczkolwiek z czasem nie powszednieje Sad
mialam pole popisu od chlopaka zostawionego przystojnego chcial wlasnie sexu i co? nawet nie poszlamz nim daleko- nie moglam wiedzac ze to bez milosci...

nie powszednieje co? sorry nie kumata jestem

: 7 kwie 2008, 05:49
autor: nehemia
Gość pisze: mialam pole popisu od chlopaka zostawionego przystojnego chcial wlasnie sexu i co? nawet nie poszlamz nim daleko- nie moglam wiedzac ze to bez milosci..
Znana sprawa, spoko to sie zdarza absolutnie kazdemu.
nie powszednieje co? sorry nie kumata jestem
Mialem na mysli, ze w moim przypadku nie staje sie latwiejsze wraz z doswiadczeniem.