Szukanie sensu tego wszystkiego...

Jeśli masz pytanie i znikąd odpowiedzi, zwróć się do nas
punkadiddle
As Trefl
Posty: 151
Rejestracja: 1 maja 2008, 16:34

Post autor: punkadiddle »

Nie na nasze siły? Mnie stać na wszystko :mrgreen: Trzeba wierzyć w siebie, ja nie mam problemów ani z tym ani z zadowoleniem z życia. A jeśli marzenia to za dużo... Może na początek wszystkie zachcianki? :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
Gość

Post autor: Gość »

to podziwiam cie ze wierzysz w sebie chcialabym tak
ale kiedy widze ze moje zachcianki marzenia pozostaja nimi tylko ,a przytlacza mnie szara codziennosc i samotnosc odechciewa sie wszytskiego
niestety ale s arzeczy co nie beda w moim zasiegu nigdy tylko dla innych
punkadiddle
As Trefl
Posty: 151
Rejestracja: 1 maja 2008, 16:34

Post autor: punkadiddle »

Szara codzienność i samotność mówisz? Ja myślę, że tu przydałby się jakiś znajomy as :mrgreen:
wilczek
pASibrzuch
Posty: 286
Rejestracja: 17 lip 2007, 18:46

Post autor: wilczek »

beatris pisze:Do tej pory wyznaczałam sobie takie drobne cele, do których dążyłam, np. skończyć studia, a później dostać pracę. Udało się. Radość z tego, co osiągnęłam, trwała jednak zbyt krótko. Teraz w moim życiu nie ma celu. Żyję sobie z dnia na dzień, zmęczona powtarzalnością dni, tygodni, miesięcy. Dzień w dzień dzieje się to samo lub prawie to samo. Praca mnie odpycha, nie cierpię tego, co robię, a nic innego robić nie umiem.
No właśnie boje się że i mnie to kiedyś spotka :/ Na razie studiuję, ale mam tendencję do nudzenia się szybko wszystkim. No i z tej racji nie wiem nawet czy będę dobrm weteryniarzem bo nie bardzo mi się chce poszerzać wiedzę ;) Pewnie skończę te studia i będzie i mnie to samo co u Ciebie. Do roboty i byle odwalić co do mnie należy.

Jako że jestem typem samotnika i mam poglądy bardzo zbliżone do założyciela tego tematu; w swerze prywatnej jakiś rewelacji nie oczekuję. Tak że ciężko się wypowiadać na temat "sensu życia". Tak się głębiej nad tym rozczytując można stwierdzić że życie nie będzie miało nigdy sensu. I co walnąć se w łeb?! Nie bo to rozwiązanie dla tchórzy?! A najlepiej to nie myśleć o tym wogóle i tak jak kilkoro moich przedmówców "żyć chwilą"!
Samiec Alfa 8)
dorosłe dziecko
alabAStrowy bożek
Posty: 1333
Rejestracja: 25 maja 2007, 13:44

Post autor: dorosłe dziecko »

camellia pisze:Chętnie poczytam inne opinie, może mnie oświeci :wink:
Nie wiem, czy czytanie czyichś wypowiedzi może sprawić, że ktoś poczuje się lepiej. Ja uważam, że niekoniecznie gdyż odczucia innych osób nigdy nie są naszymi odczuciami.
„Dorosłe dzieci mają żal
Za kiepski przepis na ten świat!
Dorosłe dzieci mają żal
Że ktoś im tyle życia skradł...”
Awatar użytkownika
dziwożona
tłumok bezczASowy
Posty: 1940
Rejestracja: 29 lut 2008, 20:29
Lokalizacja: z bagien i uroczysk
Kontakt:

Post autor: dziwożona »

Ja przez długi czas kierowałam się myślą S. J. Leca: "Przetrwać, przetrwać życie, potem dam sobie jakoś radę", ale to był smutny etap w mojej egzystencji. Teraz mam plany, marzenia, nadzieję, może niekoniecznie wszystkie realne, ale nigdy nie wiadomo, kiedy fantazja może stać się rzeczywistością, kiedy pragnienia zaczną się spełniać.
dorosłe dziecko
alabAStrowy bożek
Posty: 1333
Rejestracja: 25 maja 2007, 13:44

Post autor: dorosłe dziecko »

Pragnienia same z siebie się nie spełnią – trzeba im troszkę pomóc. ;)
„Dorosłe dzieci mają żal
Za kiepski przepis na ten świat!
Dorosłe dzieci mają żal
Że ktoś im tyle życia skradł...”
Awatar użytkownika
Zixxar
głuptAS
Posty: 496
Rejestracja: 28 kwie 2008, 19:32
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Zixxar »

Uważam że taki "brak sensu" czasmi może być niebezpieczny dla samego siebie, a także dla innych...
Trochę żałuję, że urodziłem się w "spokojnych" czasach, tak 70 lat za późno... myślę że byłbym dobrym żołnierzem w czasie wojennej zawieruchy...
Awatar użytkownika
włóczęga
gimnASjalista
Posty: 19
Rejestracja: 29 maja 2008, 21:37

Post autor: włóczęga »

dorosłe dziecko pisze:
camellia pisze:Chętnie poczytam inne opinie, może mnie oświeci :wink:
Nie wiem, czy czytanie czyichś wypowiedzi może sprawić, że ktoś poczuje się lepiej. Ja uważam, że niekoniecznie gdyż odczucia innych osób nigdy nie są naszymi odczuciami.


mi się wydaje, że właśnie na tym polega empatia. Gdyby nie ona po co byłoby się dzielić uczuciami z innymi ludźmi, i wogole siedzieć na takim forum :P Z drugiej strony czy można mówić w ogóle o empatii przez internet?
Zixxar pisze:Uważam że taki "brak sensu" czasmi może być niebezpieczny dla samego siebie, a także dla innych...
Trochę żałuję, że urodziłem się w "spokojnych" czasach, tak 70 lat za późno... myślę że byłbym dobrym żołnierzem w czasie wojennej zawieruchy...
Też tak czasem czuje :? Serwuje się czasem "gotowy" sens życia i nazywa religią, ale niestety to nie dla mnie...chyba lepiej szukać samemu
Awatar użytkownika
camellia
ciAStoholik
Posty: 355
Rejestracja: 21 maja 2007, 23:27

Post autor: camellia »

dorosłe dziecko pisze: Nie wiem, czy czytanie czyichś wypowiedzi może sprawić, że ktoś poczuje się lepiej. Ja uważam, że niekoniecznie gdyż odczucia innych osób nigdy nie są naszymi odczuciami.
dorosłe dziecko, mi nie chodzi o odczucia innych. Czasami po prostu inni ludzie, poprzez rozmowę i wymianę poglądów, potrafią uświadomić nam, że jednak warto dla czegoś żyć, zmieniając nasz sposób widzenia świata.
Panie, co oznacza to, czym mnie doświadczasz...
Awatar użytkownika
Mad_Minstrel
mizantropAS
Posty: 297
Rejestracja: 29 maja 2008, 16:00

Post autor: Mad_Minstrel »

Dobry temat^^ Ja szukam Graala;) I to jest sensem samym w sobie, ale nie mogę powiedzieć, że żyję chwilą bo planować lubię, planowanie jest najlepszym sposobem przewidywania przyszłości.

Praca? Pozwala na to, by człowiek w jakiś sposób się realizował, nawet jeśli jej nie lubi, czego o sobie nie mogę powiedzieć (no lubię to co robię, jakby ktoś pytał ślusarz/spawacz, czyli zupełnie nie temat, który zgłębiłem na studiach, chyba, że ktoś znajdzie powiązania między ochroną środowiska + zarządzanie;D) zaraz po studiach miałem dwa miesiące przerwy szukając zajęcia i o zgrozo oby ten czas się nie powtórzył, to była mała apokalipsa umysłu, i ciała.

Nawiązując do wypowiedzi Jabberwocky
Bywa, że czekają nas niespodzianki, sporo korzystnych zbiegów okoliczności nas czeka, tylko trzeba dać im szansę
- był cytat bodajże w "Obietnicy poranka" Romain`a Gary`ego i brzmiał mniej więcej jak: "Życie jest po prostu wybrukowane straconymi okazjami" ^^ Kto lepiej je potrafi zauważyć może będzie jakoś szczęśliwszy/bogatszy...

Oby ta odpowiedź trzymała się sensu, jestem dzisiaj pod wpływem `wszystkich świętych`;p Żart...
Awatar użytkownika
Iluzjonistka
frikASek
Posty: 240
Rejestracja: 20 kwie 2008, 19:34

Re: Szukanie sensu tego wszystkiego...

Post autor: Iluzjonistka »

Zixxar pisze:U mnie z tymi przyszłościowymi planami jest problem. Nie mam żadnych planów, żyję z dnia na dzień, pracuję bo muszę, jestem sam bo tak jest dla mnie najwygodniej. Założyć rodzinę? NIGDY! Za duża odpowiedzialność, za duże przywiązanie, nie lubię jak ktoś mi mówi co mam robić, gdzie mam chodzić, kiedy iść spać itp.
Zixx
no i w chwili obecnej twój tekst opisuje mnie w 100%. jasne że nie chce żeby tak było zawsze i szukam sensu życia. ale jakoś nie moge go w niczym dostrzec. podróże to jest mój jedyny cel. wyjazd do afryki, jakaś akcja, odnalezienie spokoju w odległym zakątku ziemi. w chwili obecnej wydaje mi się że to jest mój cel :wink: ale czy tak będzie i czy hmm... chciałam napisać ucieczka od rzeczywistości ale to chyba nie była by ucieczka, okaże się trafna.. czas pokaże.
głupota ludzka mnie przeraża
Agnieszka
ninjAS
Posty: 2626
Rejestracja: 10 sie 2005, 16:38

Post autor: Agnieszka »

Heh, ja pod wpływem pytania jednego znajomego zaczęłam się zastanawiać nad swoimi planami na przyszłość (pytanie było proste i brzmiało: "jakie masz plany na najbliższe pięć lat). I tak zastanawiam się od ponad tygodnia xD :roll: Może to źle wróży, może dobrze, nad sensem życia w każdym razie się nie zastanawiam, a planować nie planuję, bo właściwie to, czego chciałam, mam.

A dla zainteresowanych fajna przypowieść (na jej tytuł nie zwracajcie uwagi - jak dla mnie nie ma czegoś takiego, jak prawda o życiu - tym niemniej tekst jest niezły :)):
Prawda o życiu

Pewnego razu łódź przybiła do malej, meksykańskiej wioski. Amerykański turysta podziwiając ryby złowione przez meksykańskiego rybaka zapytał ile czasu zajęło mu ich złapanie.
- Niezbyt długo - odpowiedział Meksykanin.
- W takim razie dlaczego nie zostałeś na morzu dłużej żeby złapać więcej takich ryb? - zapytał Amerykanin.
Meksykanin wyjaśnił, że ta mała ilość spokojnie wystarczy na potrzeby jego i całej jego rodziny.
- A co robisz z resztą wolnego czasu? - zapytał Amerykanin.
- Długo śpię, potem złowię kilka ryb, bawię sie ze swoimi dziećmi, spędzam sjestę ze swoja żoną. Wieczorami wychodzę do wioski i spotykam się z moimi przyjaciółmi, wypijamy kilka drinków, gramy na gitarze, śpiewamy piosenki. Żyję pełnym życiem...
Amerykanin przerywa.
- Ukończyłem studia MBA na Harvardzie, myślę, że mogę ci pomóc. Powinieneś zacząć łowić ryby dłużej każdego dnia. Możesz zacząć sprzedawać ryby skoro będziesz łowić ich więcej. Mając dodatkowy przychód możesz kupić większą łódź. Za dodatkowe pieniądze, które przyniesie ci większa łódź możesz kupić druga łódź i trzecią, i tak dalej, aż będziesz miał całą flotę statków. Zamiast sprzedawać swoje ryby pośrednikom, będziesz mógł negocjować bezpośrednio z przetwórniami i może nawet otworzysz swoją własną fabrykę. Będziesz mógł wtedy opuścić tę małą wioskę i przeprowadzić się do Mexico City, Los Angeles albo nawet do Nowego Jorku! Stamtąd będziesz mógł kierować swoimi interesami.
- Ile czasu mi to zajmie? - zapytał Meksykanin.
- Dwadzieścia, może dwadzieścia pięć lat - odpowiedział Amerykanin.
- A co później?
- Później? Wtedy dopiero się zacznie - odpowiedział Amerykanin, uśmiechając się. - Kiedy twój biznes będzie naprawdę duży, możesz zacząć sprzedawać akcje i robić miliony!
- Miliony? Naprawdę?... A co potem?
- Potem będziesz mógł przejść na emeryturę, mieszkać w małej wiosce na wybrzeżu, długo spać, bawić się z dziećmi, łowić czasami ryby, spędzać sjestę ze swoją żoną i spędzać wieczory bawiąc się ze swoimi przyjaciółmi...
* Morał tej historii: Zastanów się dokąd chcesz dojść w swoim życiu, bo może już tam jesteś!
Awatar użytkownika
Iluzjonistka
frikASek
Posty: 240
Rejestracja: 20 kwie 2008, 19:34

Post autor: Iluzjonistka »

warto się nad tym zastanowić. piękna przypowieść niepowiem.
głupota ludzka mnie przeraża
Awatar użytkownika
arin
mASkotka
Posty: 141
Rejestracja: 9 sie 2008, 19:08
Kontakt:

Post autor: arin »

Piorun pisze:Nie szukam sensu życia, bo uważam że albo go zupełnie nie ma, albo dla każdego jest inny.
Sensu nie można IMO łączyć z celem życia - wogóle uważam że posiadanie jakiegoś ściśle określonego i osiągalnego celu w życiu jest bardzo niebezpieczne - zazwyczaj osiągnięcie tego celu kończy się ciężką depresją. To nie śmiech - jest sporo ludzi którzy stwierdzają "osiągnąłem co chciałem, dom, rodzina, samodzielne dzieci itp, to już mi czas umierać".

Może to zabrzmi głupio, ale moim sensem życia jest próba dotarcia do Najgłębszej Prawdy O Świecie, gnozy, iluminacji, oświecenia czy jak to tam zwał. Chciał bym kiedyś odkryć O Co W Tym Wszystkim Chodzi, a może Jak to Właściwie Działa.
Jeśli przy okazji tych poszukiwań uda się popełnić kilka ciekawych fotografii, a do tego zjeść i wypić coś smacznego - tym lepiej :D

Cele? Małe i osiągalne: chciał bym odwiedzić tyle ciekawych miejsc, ile się uda. :D
To jest najlepsza odpowiedź jaka słyszałem w życiu. Kiedyś pytałem sie znajomej pani psycholog to nie odpowiedziała mi na pytanie, tylko zaczęła rozmywać temat. Tak właśnie myślałem co ja moge napisać w tym temacie, ale jak przeczytałem twoją wypowiedź to stwierdziłem, że nie mam nic do dodania :)
Nic na siłę, każdy ma swoje zdanie
Głodny wiedzy społecznej i poznania siebie.
Lubie hh, metal symfoniczny, rock, klasyczną, alternatywną i jeszcze by sie coś znalazło.
ODPOWIEDZ