Strona 22 z 32

Re: co u ginekologa? :/

: 17 cze 2017, 09:02
autor: Małgorzata95
Jak ginekolog może wyśmiać kogoś, kto nie współżył?! Czy to jest takie ważne?

Re: co u ginekologa? :/

: 17 cze 2017, 10:39
autor: IndependentLoveSong
To jeszcze nic - po tej informacji totalnie zmieniło się jej podejście do mnie, a na prośbę o przepisanie jakichś tabletek przeciwbólowych na dolegliwości miesiączkowe powiedziała, że mam brać ibuprom, bo nic innego nie pomoże. Jak jej pokazałam receptę mojej przyjaciółki na silniejszy lek to dopiero dała za wygraną i mi go przepisała... ._.

Re: co u ginekologa? :/

: 17 cze 2017, 14:05
autor: takasobie
Może ginekolodzy powinni mieć taką "klauzulę sumienia" dla asów i dziewic? Skoro niektórzy nie chcą przepisywać tabletek antykoncepcyjnych i wykonywać aborcji ze względów osobistych i niektórzy to bezpośrednio i jasno deklarują, to może to samo powinno dotyczyć leczenia asów i dziewic? Takie banery na przychodniach "Nie przyjmujemy asów i dziewic" znacząco ułatwiłyby wybór odpowiedniego lekarza, który nie będzie się naśmiewać.
Małgorzata95 pisze:
W internecie są opinie nt. ginekologów.
W internecie w większości opinie zamieszczają kobiety, które już rodziły lub współżyją. Jeszcze nigdy nie znalazłam opinii od osoby deklarującej że jest aseksualistką lub dziewicą niechcącą współżyć.

Re: co u ginekologa? :/

: 17 cze 2017, 14:13
autor: Sightless Serpent
Do tej pory nie miałam potrzeby pójścia do ginekologa, ale gdybym poszła i została tak chamsko potraktowana, rozpętałabym piekło. No i logiczne, że drugi raz do takiego pożal się boże lekarza bym się nie wybrała.

Re: co u ginekologa? :/

: 17 cze 2017, 16:22
autor: IndependentLoveSong
takasobie pisze: Takie banery na przychodniach "Nie przyjmujemy asów i dziewic" znacząco ułatwiłyby wybór odpowiedniego lekarza, który nie będzie się naśmiewać. .
Wydaje mi się, że w przypadku dziewic nie ma problemu, gdy jest to nastolatka. Problem zaczyna się w momencie gdy przychodzi młoda kobieta, która nie uprawiała seksu i/lub nie ma i nie chce mieć dzieci...

Re: co u ginekologa? :/

: 17 cze 2017, 16:56
autor: takasobie
IndependentLoveSong pisze:
takasobie pisze: Takie banery na przychodniach "Nie przyjmujemy asów i dziewic" znacząco ułatwiłyby wybór odpowiedniego lekarza, który nie będzie się naśmiewać. .
Wydaje mi się, że w przypadku dziewic nie ma problemu, gdy jest to nastolatka. Problem zaczyna się w momencie gdy przychodzi młoda kobieta, która nie uprawiała seksu i/lub nie ma i nie chce mieć dzieci...
O takie sytuacje mi chodziło - dziewice w wieku 20+.

Re: co u ginekologa? :/

: 17 cze 2017, 17:03
autor: Małgorzata95
takasobie pisze:
IndependentLoveSong pisze:
takasobie pisze: Takie banery na przychodniach "Nie przyjmujemy asów i dziewic" znacząco ułatwiłyby wybór odpowiedniego lekarza, który nie będzie się naśmiewać. .
Wydaje mi się, że w przypadku dziewic nie ma problemu, gdy jest to nastolatka. Problem zaczyna się w momencie gdy przychodzi młoda kobieta, która nie uprawiała seksu i/lub nie ma i nie chce mieć dzieci...
O takie sytuacje mi chodziło - dziewice w wieku 20+.
A co z zakonnicami? :roll:

Re: co u ginekologa? :/

: 17 cze 2017, 17:19
autor: takasobie
Małgorzata95 pisze:
A co z zakonnicami? :roll:
Nie wszystkie zakonnice są dziewicami.

Re: co u ginekologa? :/

: 18 cze 2017, 18:47
autor: DZIEWICA8
Ja byłam u ginekologa tylko raz w wieku około 30 lat. Lekarka pytała mnie czy współżyłam, ja powiedziałam, że nie, a ona tego nie skomentowała w żaden sposób, tylko mnie zbadała. Z kolei moja mama parę lat temu była u ginekologa na rutynowej wizycie i lekarka ją skrytykowała, za to że mama nie współżyje. Mama była wtedy już dawno po menopauzie.Myślę, że dużo zależy od konkretnego lekarza.

Re: co u ginekologa? :/

: 19 cze 2017, 16:12
autor: TinaDemi
Mój ginekolog jest wspaniałym człowiekiem. Na wieść o tym, że nie współżyję szybciutko mnie poinformował, że nie ma problemu, weźmie najmniejszy wziernik, że jak coś boli, to mam mówić, przedyskutowaliśmy kwestię aseksualizmu - nie zbagatelizował, merytorycznie i z otwartym umysłem podszedł do sprawy. Bardzo przyjemnie wspominam wizyty w jego gabinecie, w przeciwieństwie do poprzednich lekarzy.

Re: co u ginekologa? :/

: 21 sie 2017, 18:18
autor: takasobie
Byłam dzisiaj po raz pierwszy w życiu u ginekologa, prywatnie. Nic nie wspominałam o swoim braku współżycia, lekarz też o nic nie pytała. Nawet nie wiem, czy zauważyła, że jestem dziewicą, bo nic na ten temat nie mówiła, a badanie przeprowadziła chyba tak jak każdej pacjentce. Wizyta była neutralna, jak u innego lekarza, żadnego stresu nie miałam, nie czułam żadnego dyskomfortu psychicznego i fizycznego.

Re: co u ginekologa? :/

: 7 wrz 2017, 10:34
autor: black star
to ciezka sprawa ja tez nie bylam znowu te pytania popatrzy na mnie jak na dziwadlo w polsce kobie ta bez faceta i niwe wspolzyje dziwactwo ale jak bede miala powazny problem to sie zmusze.

Re: co u ginekologa? :/

: 19 mar 2018, 22:07
autor: KamilaLODZ
Hejka. Chcę/muszę/powinnam iść na pierwszą wizytę do ginekologa (chcę do kobiety). Możecie kogoś polecić w Łodzi. Jestem as dziewicą i do tego pierwsza wizyta więc strasznie panikuję.

Re: co u ginekologa? :/

: 20 mar 2018, 18:30
autor: Nightfall
Posprawdzaj sobie opinie o lekarzach na forach i na portalu znany lekarz. Wiadomo, że część tych opinii to pewnie fejki, ale sporo rzeczywistych piszą pacjenci po wizytach :D

Re: co u ginekologa? :/

: 20 mar 2018, 22:19
autor: KamilaLODZ
Czytałam i nawet sobie upatrzyłem młoda lekarkę. Ale jednak pacjentki to kobiety seksualne, w większości uprawiające seks lub nawet ciężarne. A jeżeli ktoś z asów mial wizytę i wie że dany ginekolog jest w stanie zrozumieć, to czułabym się o wiele pewniej.