Na czym polega Twoja aseksualność?
Potrzebujesz bliskości i na pewno też potrafisz ją dać.portos_7 pisze: Nie jest tak, że nie potrzebuję bliskości. (...) Nie chcę nikogo ranić, nie chcę przeżywać tego co czułem po rozstaniu.
Ból nie jest powodem, dla którego warto zawieszać swoje życie prywatne w totalnej próżni.
Skoro masz już taką wiedzę o sobie, o swoich odczuciach i możliwych reakcjach drugiej strony - coraz więcej jest szans na to, by uniknąć nieporozumień. Tylko musisz być szczery. I nie możesz oszukiwać. Ani kogoś, ani siebie. Wiem "łatwo powiedzieć"... Ja próbuję też to wcielać w życie, dlatego ośmielam się czasem troszkę "pofilozofować".
Nie myśl o tym, że nie chcesz przeżywać tego, co było po rozstaniu, bo sam nakręcasz się negatywną energią. Pomyśl, czy chcesz tego, co było na początku i przez ten cały czas, kiedy było dobrze. Motyli w brzuchu, uśmiechu czającego się cały dzień w kąciku ust na myśl o tej osobie, nerwowego "pik, pik" w sercu na głupi dźwięk sms-a i tego wszystkiego, co sprawia w cudowny sposób, że dorosły, poważny i uporządkowany człowiek zaczyna się nagle zachowywać troszkę nieracjonalnie...
Przecież to wspaniały stan.
Życzę wszystkim w podobnej sytuacji - także i Tobie - otwartości. Na samego siebie, na drugiego człowieka, na emocje, na życie.
I znalezienia osoby, która udowodni Ci, że możesz być szczęśliwy i dawać szczęście.
-
- przedszkolASek
- Posty: 6
- Rejestracja: 19 wrz 2009, 12:56
- Lokalizacja: północ - zachód
- Kontakt:
Szczerość - piękna rzecz
Tylko kiedy ją zastosować? Na samym początku czy po pewnym czasie? Wiem, że to są pytania, na które muszę sam odpowiedzieć. Pewnie kiedyś znajdę złoty środek
Dziękuję za słowa otuchy, a motyle w brzuchu są cudowne i brakuje mi ich bardzo.
Pozdrawiam serdecznie
Tylko kiedy ją zastosować? Na samym początku czy po pewnym czasie? Wiem, że to są pytania, na które muszę sam odpowiedzieć. Pewnie kiedyś znajdę złoty środek
Zgadza się. Też to wiem, tylko gorzej z wprowadzeniem tego w życie. To, że uciekam w "inny świat" nie oznacza braku kontaktu ze znajomymi. Najgorsze w tym jest to, że zakładam wtedy maskę, która pozwala mi być zupełnie inną osobą niż jestem w rzeczywistości.Ból nie jest powodem, dla którego warto zawieszać swoje życie prywatne w totalnej próżni.
Dziękuję za słowa otuchy, a motyle w brzuchu są cudowne i brakuje mi ich bardzo.
Pozdrawiam serdecznie
Re: Na czym polega Twoja aseksualność?
Moje podejście do seksu zależy od tego, co dokładnie mamy na myśli. Jeśli taki seks, jaki pokazuje się w filmach wyświetlanych przez dwudziestą drugą, czyli chyba to, co się grą wstępną nazywa, to stosunek mam obojętny - może to i całkiem fajne, ale jakoś tego nie potrzebuję. Natomiast to, czego migawki mam nieprzyjemność widzieć czasem skacząc nocą po kanałach, jakaś cudaczna akrobatyka przy jednoczesnym robieniu min jakby ktoś siedział na sedesie i usiłował się wypróżnić, wydaje mi się obrzydliwe i wymagałoby z mojej strony wielkiego poświęcenia.
Generalnie jestem w stanie zrozumieć, że ten pierwszy raz w danym związku ma jakieś znaczenie, że dopuszczamy drugiego człowieka do swojej strefy intymnej i okazujemy mu w ten sposób zaufanie. Ale nie potrafię sobie wyobrazić, po co takie pary robią to samo jeszcze przez lata regularnie, np. 2 razy w tygodniu.
Generalnie jestem w stanie zrozumieć, że ten pierwszy raz w danym związku ma jakieś znaczenie, że dopuszczamy drugiego człowieka do swojej strefy intymnej i okazujemy mu w ten sposób zaufanie. Ale nie potrafię sobie wyobrazić, po co takie pary robią to samo jeszcze przez lata regularnie, np. 2 razy w tygodniu.
Re: Na czym polega Twoja aseksualność?
No cóż, dlatego też aseksualni odróżniani są w pewien sposób od seksualnych osób dla których seks jest stałą potrzebą w życiu i nie tylko 2 razy w tygodniu, ale możliwe, że i codziennie, o różnych porach dnia. Co kto lubi i jakie ma libido.Nadia__ pisze:Generalnie jestem w stanie zrozumieć, że ten pierwszy raz w danym związku ma jakieś znaczenie, że dopuszczamy drugiego człowieka do swojej strefy intymnej i okazujemy mu w ten sposób zaufanie. Ale nie potrafię sobie wyobrazić, po co takie pary robią to samo jeszcze przez lata regularnie, np. 2 razy w tygodniu.
Re: Na czym polega Twoja aseksualność?
Oczywiście wiem, że tak brzmi wytłumaczenie - bo mają taką potrzebę. Chodzi mi o to, że nigdy nie będę umiała sobie tego wyobrazić, tak jak mówi się, że mężczyźni nigdy nie zdołają zrozumieć kobiet.
Re: Na czym polega Twoja aseksualność?
Nigdy nie mów nigdy. Mężczyzna może zrozumieć kobietę i odwrotnie jeśli obydwoje są ludźmi, którzy nadają na tych samych falach. Bywa przecież często i tak, że np. jedna kobieta drugiej kobiety zrozumieć nie potrafi, toteż płeć nie jest tu podstawą zrozumienia. Można zrozumieć co najwyżej procesy zachodzące w organizmie czy kulturowe zachowania wynikające z podziału na płcie, jednakże mężczyzna dysponujący otwartym umysłem i to pojąć by potrafił.
Ja osobiście potrafię wyobrazić sobie ludzi dla których seks jest czymś codziennym, powszednim - i nie wiem czy to miałoby świadczyć o tym, że jestem "mniej aseksualna" niż osoby, których tego wyobrazić sobie nie są w stanie.
Ja osobiście potrafię wyobrazić sobie ludzi dla których seks jest czymś codziennym, powszednim - i nie wiem czy to miałoby świadczyć o tym, że jestem "mniej aseksualna" niż osoby, których tego wyobrazić sobie nie są w stanie.
Re: Na czym polega Twoja aseksualność?
Czemu miałoby to świadczyć o jakimś stopniowaniu aseksualności? To temat "Na czym polega TWOJA aseksualność", a nie "tworzymy uniwersalną definicję".Winkie pisze:Ja osobiście potrafię wyobrazić sobie ludzi dla których seks jest czymś codziennym, powszednim - i nie wiem czy to miałoby świadczyć o tym, że jestem "mniej aseksualna" niż osoby, których tego wyobrazić sobie nie są w stanie.
Re: Na czym polega Twoja aseksualność?
Nie było to pytaniem zadawanym rozmówcy/rozmówcom lecz sobie samej, bowiem dozwolone jest przy mówieniu o swej aseksualności także porównywanie jej, jej zakresu czy tam związanych z nią zachowań, do aseksualności innych osób. Były tu wcześniej m.in. rozmowy o bliskości, o metodach za pomocą których aseksualni uprawiają/uprawiali seks itp. Zatem również możliwość wyobrażenia sobie zachowań, któremu samemu się nie praktykuje jakoś wpisuje się w ten temat.Nadia__ pisze:Czemu miałoby to świadczyć o jakimś stopniowaniu aseksualności?