Czy masz możliwość go poznać?Mam wrażenie, że on mnie bardzo rajcuje zarówno romantycznie, wizualnie, jak i seksualnie, chociaż go nie znam
czy As zakochuje sie?
Re: czy As zakochuje sie?
Re: czy As zakochuje sie?
.
Ostatnio zmieniony 18 wrz 2020, 11:14 przez Indiana, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- ASter
- Posty: 638
- Rejestracja: 25 kwie 2010, 14:06
- Lokalizacja: łódzkie
- Kontakt:
Re: czy As zakochuje sie?
Odpowiadając na pytanie z tem.-tak,jak najbardziej szkoda tylko,że w tzw. niedostępnych...I nie chodzi tu o cechę charakteru jaką jest niedostępność a o pewne względy,powody,które sprawiają że nie możemy być parą pomimo że by się chciało...Ale jak to mawiają-co ma być to będzie.Szkoda tylko,że człowiek musi sie w tym życiu tyle nacierpieć....
Re: czy As zakochuje sie?
Oczywiście że As może się zakochać. Ja nie jestem osobą aseksualną od urodzenia, a jednak gdy się nią stałam moje zakochanie wcale nie znikło. U mnie te rzeczy nie są ze sobą w ogóle powiązane, albo jeszcze inaczej - będąc osobą seksualną często zdarzało się tak że ten który wzbudzał we mnie pożądanie był tym do które odczuwałam lekki czy nawet mocny wstręt (moralny/fizyczny), a ten w którym byłam zakochana - bardzo niskie/żadne, bo u mnie jakoś zawsze było tak (a od czasu pewnego wydarzenia-urazu z dzieciństwa jeszcze mocniej) że to co skażone, złe, noszące znamiona jakiejś wadliwości czy czasami wręcz upośledzenia, i brudne rozbudzało mnie najsilniej pod względem seksualnym, a dobro i piękno połączone w jednej osobie powodowały przesunięcie (mniejsze większe) w kierunku oziębłości/aseksualizmu. Czasami nawet używam sobie cytatu z Natural Born Killers -"Miłość zabije demona" pod "demon" rozumiejąc - podniecenie/pożądanie. Z tego co zauważyłam jest to nietypowe i wielu osobom trudno zrozumieć że ktoś naprawdę może tak mieć, dlatego spotkałam się już wiele razy z zarzutem że "mącę" co było dla mnie bolesne.
Znam jedną aseksualną osobę, o usposobieniu wyjątkowo romantycznym, nastawioną wyjątkowo mocno na zakochiwania, dlatego nie wydaje mi się żeby aseksualizm obniżał czułość na takie rzeczy.
Znam jedną aseksualną osobę, o usposobieniu wyjątkowo romantycznym, nastawioną wyjątkowo mocno na zakochiwania, dlatego nie wydaje mi się żeby aseksualizm obniżał czułość na takie rzeczy.
Re: czy As zakochuje sie?
Myślę , że As może się zakochać. Przecież można kochać i nie pożądać tak samo jak można pożądać ale nie kochać:)
Re: czy As zakochuje sie?
Ja na swoim przykładzie też mogę potwierdzić że AS może się zakochać, zauroczyć i według mnie miłość partnerska wcale nie musi iść w parze z seksem
-
- ASter
- Posty: 638
- Rejestracja: 25 kwie 2010, 14:06
- Lokalizacja: łódzkie
- Kontakt:
Re: czy As zakochuje sie?
Wg mnie też,miłość cielesna to inaczej pożądanie wg mnie,a podstawą zbudowania wszelkiej głębokiej relacji jest przyjaźń wg mnie.No bo wyobraźmy sobie związek gdzie nie ma zaufania bądź jest ale małe,tak samo ze szczerością,dotrzymywaniem słowa itp.itd. przecież to samo występuje w przyjaźni.Poza tym znalazłam kiedyś taki ciekawy fakt: miłość bez przyjaźni przestaje być miłością,a przyjaźń bez miłości może trwać i trwać bo.... przyjaźń sama w sobie jest pewnym rodz.miłości:) taka bez pożądania bym powiedziała,ale ma za to wszystko,co potrzebne jest również i w partnerstwie.Spotkałam się też z opinią,że związki gdzie tylko zauroczenie,fascynacja,pożądanie itp.itd. jest a nie ma przyjaźni,ludzie nie są dla siebie przyjaciółmi szybciej padną niż te,w których poza tym,że są partnerem i partnerką to również się przyjaźnią.
Re: czy As zakochuje sie?
Aseks posiada wszelkie uczucia, co może dziwne, ale ja mam wrażenie, że czuję znacznie więcej niż inni, bo uwielbiam przeżywać wiele w swojej głowie.
Pamiętam swoja pierwszą miłość, przyznam, że wtedy nawet całowanie wydawało mi się czymś niezwykłym, te motyle w brzuchu, rozgorączkowanie, teraz mogę to poczuć tylko w książkach.
Pamiętam swoja pierwszą miłość, przyznam, że wtedy nawet całowanie wydawało mi się czymś niezwykłym, te motyle w brzuchu, rozgorączkowanie, teraz mogę to poczuć tylko w książkach.
To, że milczę, nie znaczy, że nie mam nic do powiedzenia.
Jonathan Carroll
Jonathan Carroll