"Przyjazny ostrzał" czyli "kiedy sobie kogoś

Jeśli masz pytanie i znikąd odpowiedzi, zwróć się do nas
bodolsog
Wyrób chłopakopodobny
Posty: 361
Rejestracja: 26 gru 2010, 00:45

Post autor: bodolsog »

Nie bój żaby, pojawi. Czytaj wątek, zbieraj najlepsze triki :D
Awatar użytkownika
dimgraf
szarASek
Posty: 2628
Rejestracja: 7 sie 2011, 13:26
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post autor: dimgraf »

Ok na mnie nikt w wieku 13 lat nie naciskał bym dziewczynę miał jakby to był obowiązek:P Raz miałem taką głupią sytuacje jak zaczynałem liceum. Ale potem miałem spokój. Teraz już oznajmiłem, że jestem asem i wytłumaczyłem rzeczowo co to znaczy, więc mnie nie męczy. Muszę przyznać, że mimo wszystko moja mama jest postępowa albo stara się być bo teraz już nawet do gayów nic nie ma. Może twoja mama powinna poznać takich jak my?:P
"Szczęście jest tak bardzo blisko, jeśli tego chcesz
marzeniami zbuduj przyszłość, swój własny los"
Obrazek
Awatar użytkownika
mietek777
przedszkolASek
Posty: 7
Rejestracja: 23 paź 2011, 14:40

Post autor: mietek777 »

bodolsog, ok :P chociaż nie tak do końca jest to pewne, czy się pojawi, choćby dlatego, że trzy razy w ciągu mojego życia zdarzyło mi sie zakochać i moja starsza siostra o tym wiedziała. Starszy brat - z nim nigdy nie poruszałem takich tematów, ogółem mało z nim rozmawiam (tym bardziej, ze od paru lat z nami nie mieszka), ale tego to się nie spodziewam. Tata? Nie mam z nim za bardzo tematów do rozmowy, z resztą on zbyt rozmowny nie jest. Pomijając że więksość czasu spędza za granicą, to jak się pojawi, to niewiele gadamy. Mama? Może i się zapyta, kto wie...

dimgraf Raczej nie będę jej o tym informował. Po pierwsze, o ile moja seksualność nie jest może "typowa", o tyle pod takiego 100% asa raczej nie mogę się podpisać...
a po drugie, z moją mamą się nie da podjąć zbyt inteligentnej dyskusji na jakikolwiek temat. Fajki, piwo i wieczne narzekanie na problemy finansowe swoje zrobiło, z czym zgadza się nawet moja siostra. Ale mniejsza, bo to off-topic.

Z resztą, nieraz u starszego pokolenia , które nie otrzymało od swoich rodziców normalnych rozmów na temat seksualności występuje brak umiejętności do rozmowy o "tych tematach" ze swoimi dziećmi bez skrępowania, zażenowania. Nie podjąłbym z nią rozmowy nawet o bardziej typowych tematach związanych z seksualnością, a tym bardziej o czymś tak "egzotycznym" jak aseksualizm.


A, i jeszcze zapomniałem powiedzieć o jednym - zawsze denerwuje mnie jak np idę z paroma kolegami i oni do siebie - ale laska tam idzie, łoo, ja nigdy nie wykazuję zainteresowania tym faktem, przez co słyszałem nieraz ironiczne żarciki, że ja to facetów wolę. Co najlepsze, parę razy w życiu byłem zakochany i oni o tym wiedzieli, a mimo tego takie insynuacje słyszę :P ale nieważne. Zdarzało mi się też, będąc w innym gronie coś takiego, że np. paru kumpli się patrzy na jakaś laskę, i pokazują mi: spójrz, jaka laska, popatrz na jej nogi, podniosłem na chwilę wzrok, przytaknąłem, po czym powróciłem do pisania wiadomości, a kolega na to: popatrz się dłużej, no co ty, pedał jesteś?
Albo np idę z kumplem i pokazuje mi: ładna dziewczyna, no nie? Ja co najwyżej od niechcenia bezemocjonalnie przytaknę: eee no może być.
Libra

Post autor: Libra »

Winkie pisze:Chyba Twój "okres ochronny" się kiedyś skończy. :wink: Uważaj na siebie

się skończył ;)


Od paru dni słyszę od kolegi o jego kuzynie- w superlatywach przedstawiany, zwalałam to na karb tego, że się cieszy iż spotka się z dawno nie widzianym krewniakiem z którym miał fantastyczne relacje...
Wczoraj usłyszałam, że 2 miesiące temu rozstał się z dziewczyną - no cóż, zdarza się.

Dziś natomiast nastąpiły zagajania, że może spotkałabym sie z tym chłopakiem, bo on taki fajny, taki mądry, a dawno tu nie był wiec mało kogo zna, a ja chyba nic nie robię wieczorami... i widać, że w oczach namawiajacego mieszka jakiś chochlik i ze kącik ust mu ucieka, podstępny uśmiech tworząc.

Librucha się zarumieniła, ze złości chyba bo takich sytuacji nie lubi i włączyła taktykę słuchu wybiórczego.
Awatar użytkownika
Agata89
pASożyt
Posty: 81
Rejestracja: 5 sie 2011, 19:05
Lokalizacja: Warmia, polska Syberia

Post autor: Agata89 »

Ha! Ostatnio opracowałam cudowną metodę, która daje święty spokój i nie wymaga nawet otwierania dzioba.
Na pytanie typu "czy masz chłopaka?" wzruszam ramionami i lekko się uśmiecham, na co towarzystwo reaguje zbiorowym "oooo". Następnie dyskusja przeskakuje na temat nieśmiałości i dawnych romansów z pominięciem mnie.
Genialne. Genialne!
Betoniarka
Awatar użytkownika
dimgraf
szarASek
Posty: 2628
Rejestracja: 7 sie 2011, 13:26
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post autor: dimgraf »

Agatko masz racje to działa! Stosuje to na każde niezręczne pytanie i zaraz dyskusja zmienia bieg:p Zwłaszcza działa na dziewczyny z pracy.
"Szczęście jest tak bardzo blisko, jeśli tego chcesz
marzeniami zbuduj przyszłość, swój własny los"
Obrazek
dorosłe dziecko
alabAStrowy bożek
Posty: 1333
Rejestracja: 25 maja 2007, 13:44

Re:

Post autor: dorosłe dziecko »

dziwożona pisze:Takie kfiatki wychodzą z drugiej osoby dopiero po jakimś czasie wspólnego bycia. Na początku jest wspaniale i cudownie. A na końcu ludzie, rozstając się, kłócą się o każdy widelec.
To fakt, widzę na przykładzie moich rodziców. Mają ciągle do siebie o coś pretensje przy czym każde z nich twierdzi, że to drugie "kiedyś było inne".
„Dorosłe dzieci mają żal
Za kiepski przepis na ten świat!
Dorosłe dzieci mają żal
Że ktoś im tyle życia skradł...”
Awatar użytkownika
Layla
wASp
Posty: 1946
Rejestracja: 11 lut 2011, 11:06

Re: "Przyjazny ostrzał" czyli "kiedy sobie kogoś

Post autor: Layla »

W zasadzie w moim otoczeniu nie ma takich osób, które dopytywałyby się czy mam drugą połówkę. Ci co próbowali zostali stłumieni :diabel: Czasem rodzice coś przebąkują, ale chyba dlatego, że dziwi ich fakt, że jestem sama.
- Czy to ten moment, kiedy całe moje życie przesuwa mi się przed oczami?
NIE, TEN MOMENT BYŁ PRZED CHWILĄ.
- Kiedy?
TO MOMENT POMIĘDZY PAŃSKIMI NARODZINAMI A PAŃSKIM ZGONEM.
Winkie
AScetyk
Posty: 4640
Rejestracja: 25 sie 2011, 18:58

Re: "Przyjazny ostrzał" czyli "kiedy sobie kogoś

Post autor: Winkie »

Layla pisze: Czasem rodzice coś przebąkują, ale chyba dlatego, że dziwi ich fakt, że jestem sama.
Albo nie dziwi, i to jest właśnie cały problem? :>
To nie jest tak, że ludzie czekać będą w nieskończoność, a rocznik nigdy z mody nie wyjdzie. Szczególnie w przypadku kobiet metryka jest ważna. Takie życie... :roll:
Awatar użytkownika
Layla
wASp
Posty: 1946
Rejestracja: 11 lut 2011, 11:06

Re: "Przyjazny ostrzał" czyli "kiedy sobie kogoś

Post autor: Layla »

Winkie pisze:
Layla pisze: Czasem rodzice coś przebąkują, ale chyba dlatego, że dziwi ich fakt, że jestem sama.
Albo nie dziwi, i to jest właśnie cały problem? :>
To nie jest tak, że ludzie czekać będą w nieskończoność, a rocznik nigdy z mody nie wyjdzie. Szczególnie w przypadku kobiet metryka jest ważna. Takie życie... :roll:
Tu nie Indie, kobieta po 20- stce ma szanse znaleźć faceta :P Poza tym po dwóch dyskusjach w ogóle dali sobie spokój z pytaniami i nie narzekam.
- Czy to ten moment, kiedy całe moje życie przesuwa mi się przed oczami?
NIE, TEN MOMENT BYŁ PRZED CHWILĄ.
- Kiedy?
TO MOMENT POMIĘDZY PAŃSKIMI NARODZINAMI A PAŃSKIM ZGONEM.
Winkie
AScetyk
Posty: 4640
Rejestracja: 25 sie 2011, 18:58

Re: "Przyjazny ostrzał" czyli "kiedy sobie kogoś

Post autor: Winkie »

Layla pisze:Tu nie Indie, kobieta po 20- stce ma szanse znaleźć faceta :P
Oj, zdziwiłabyś się. :] Jeszcze nie przekroczyłaś albo też nie osiągnęłaś magicznego wieku X, i nie odczuwasz tego iż coraz to bardziej nie ma w czym przebierać. A trafić na dobry egzemplarz to kwestia żmudnych poszukiwań - które to i tak nie zawsze kończą się sukcesem. :wink:
Awatar użytkownika
urtika
sASanka
Posty: 2427
Rejestracja: 27 maja 2008, 21:06

Re: "Przyjazny ostrzał" czyli "kiedy sobie kogoś

Post autor: urtika »

Winkie pisze:
Layla pisze:Tu nie Indie, kobieta po 20- stce ma szanse znaleźć faceta :P
Oj, zdziwiłabyś się. :] Jeszcze nie przekroczyłaś albo też nie osiągnęłaś magicznego wieku X, i nie odczuwasz tego iż coraz to bardziej nie ma w czym przebierać. A trafić na dobry egzemplarz to kwestia żmudnych poszukiwań - które to i tak nie zawsze kończą się sukcesem. :wink:
No popatrz, a mama mojego kolegi niedawno wzięła ślub. Kobieta grubo po 5O-tce...
Quirkyalone
Winkie
AScetyk
Posty: 4640
Rejestracja: 25 sie 2011, 18:58

Re: "Przyjazny ostrzał" czyli "kiedy sobie kogoś

Post autor: Winkie »

urtika pisze:
Winkie pisze:
Layla pisze:Tu nie Indie, kobieta po 20- stce ma szanse znaleźć faceta :P
Oj, zdziwiłabyś się. :] Jeszcze nie przekroczyłaś albo też nie osiągnęłaś magicznego wieku X, i nie odczuwasz tego iż coraz to bardziej nie ma w czym przebierać. A trafić na dobry egzemplarz to kwestia żmudnych poszukiwań - które to i tak nie zawsze kończą się sukcesem. :wink:
No popatrz, a mama mojego kolegi niedawno wzięła ślub. Kobieta grubo po 5O-tce...
Przecież napisałam, że są wyjątki od reguły. :wink:
again

Re: "Przyjazny ostrzał" czyli "kiedy sobie kogoś

Post autor: again »

Cóż mogę powiedzieć.
Ja jestem atakowana takimi pytaniami za każdym razem, gdy widzę się z moją rodziną. Widuję ich raz na kilka lat, więc po tym czasie zainteresowanie moją osobą wzrasta do maksimum :lol:

Na pytanie "czy mam kogoś?" zawsze odpowiadam, że jeszcze nie spotkałam nikogo, kto by mnie zainteresował. I, o dziwo, nie słyszę po tym zarzutów, że jestem zbyt wymagająca, ale słowa otuchy "na pewno niedługo kogoś poznasz" :D I na tym rozmowa zazwyczaj się kończy.

Jak ktoś tylko napomknie coś o swataniu, to agresor automatycznie włączony. Działa to na mnie jak płachta na byka. Jakby ktoś chciał mnie poznać z jakimś miłym lub wrednym ASem, to nie miałabym nic przeciwko :D Innej opcji nie biorę pod uwagę.

Co do znajomych, nie pytają, ani w ogóle nie poruszają tego tematu. Mówiłam już o moim zabójczym wzroku? :roll:
urtika pisze: No popatrz, a mama mojego kolegi niedawno wzięła ślub. Kobieta grubo po 5O-tce...
Moja mama w tym roku wychodzi za mąż, też jest po 50-tce :D Zawsze się śmiejemy, że tu chyba jest coś nie tak. To ja powinnam planować ślub, a nie moja mama. Cieszę się z jej szczęścia. Nigdy nie sądziłam, że będę na ślubie własnej matki. W dodatku w roli świadka.
Felixis
ASysta
Posty: 251
Rejestracja: 11 sty 2012, 15:51

Re: "Przyjazny ostrzał" czyli "kiedy sobie kogoś

Post autor: Felixis »

Ja na szczęście dopiero od niedawna jestem w wieku kiedy zaczynają się te gadki... już część kuzynostwa jest pożeniona i robią swoje kolejne 2gie 3cie i 4rte dzieci... A ja nic :D Co prawda chrzestny marudzi że chce się na ślubie bawić, ale ja od wielu lat mówię, że po 1 dzieci mieć nie będę a po 2 zapewne ślubu nie wezmę :p Nie moja wina że nie ma na świecie osoby z którą bym wytrzymała (i vice versa). Albo jest, ale się ukrywa XD W każdym razie nie zamierzam bawić się w męczennika i dla ich widzimisię bawić się w rodzinę. Kiedyś miałam takie myśli, ale na szczęście mi przeszło. Najwyżej dorosłam do tego żeby przez kolejne partie życia słuchać jakichś pierdół do usranej śmierci i się nie dać XD Ja tak mam od małego akurat więc nic nowego. Tylko kiedyś gadali bardziej bolesne i przykre rzeczy. Teraz mam to raczej gdzieś
Wszyscy wiedzą lepiej...
ODPOWIEDZ