"Przyjazny ostrzał" czyli "kiedy sobie kogoś

Jeśli masz pytanie i znikąd odpowiedzi, zwróć się do nas
Awatar użytkownika
Keri
łASkawca
Posty: 1656
Rejestracja: 16 cze 2009, 11:13
Lokalizacja: ze źródła światła :D (okolice Łodzi :P )

Post autor: Keri »

powiem tyle
jak nie starsze to zaraz mlodsze beda ;)
swierzy "towar" zawsze bedzie :mrgreen:
a czemu mowie towar? bo moj stary dzis do takiej ze towar ma na zbyciu (o mnie ) :mrgreen:
ja ich bardziej wnerwiam gdy ja zaczne ten temat ze ja samotnie bede mieszkal i wogole
mama to tylko kwasna mine ma czasami a czasami mowi: "zrobisz jak uwazasz" :wink:
luzik gites
Awatar użytkownika
szarysmok
smokASek
Posty: 898
Rejestracja: 27 sie 2009, 21:29

Post autor: szarysmok »

keri pisze:mama to tylko kwasna mine ma czasami a czasami mowi: "zrobisz jak uwazasz"
To mój tato widział się z Twoją Mamą, juz wiem skąd ma ten tekst.
Pozdrawiam
Awatar użytkownika
Keri
łASkawca
Posty: 1656
Rejestracja: 16 cze 2009, 11:13
Lokalizacja: ze źródła światła :D (okolice Łodzi :P )

Post autor: Keri »

zreszta mamie mowilem o tym :mrgreen:
jakos sie tym wszystkim nie przejela ;)
w stosunku do mnie jest bardzo tolerancyjna :mrgreen:
zreszta wiele cech mam od niej :mrgreen: :mrgreen: :P
Awatar użytkownika
szarysmok
smokASek
Posty: 898
Rejestracja: 27 sie 2009, 21:29

Post autor: szarysmok »

a ja po tacie - jest spoko :D
Awatar użytkownika
nightmare
ASter
Posty: 663
Rejestracja: 26 lip 2009, 00:58
Lokalizacja: w trakcie poszukiwań

Post autor: nightmare »

zreszta mamie mowilem o tym
jakos sie tym wszystkim nie przejela
w stosunku do mnie jest bardzo tolerancyjna
Rzeczywiście, to zwykle mama biadoli, że chce mieć wnuki.
Dobrze, że daje Ci wolną rękę w układaniu sobie życia.
"Kotom nie wolno! Z kotami nie wolno! Psik! Wyłaź, bo zawołam milicjanta!"
Awatar użytkownika
Agg
mASełko
Posty: 127
Rejestracja: 23 paź 2009, 03:47
Lokalizacja: "z Disneylandu"

Post autor: Agg »

Libra pisze:
...Niedługo przyjeżdża moja siostra(autorka tekstów o zarastaniu "komina" pajęczynami i konieczności znalezienia "kominiarza")...
Teksty o kominiarzu i wiertarce udarowej dobre ;] Ja od babci uslyszalam raz czy dwa, ze jak tak dalej pojdzie to mi to i owo zardzewieje i potem rude dzieci urodze :laught:
Generalnie tylko ona i jedna ciocia jeszcze mialy pozwolenie na jakiekolwiek aluzje w tych sprawach. Reszcie rodziny zostalo zalozone chomąto na tyle wczesnie, ze nauczyli sie nie wyrywac z niepotrzebnymi uwagami. Nie-rodzina, zwazywszy na moja "ujmujaca" osobowosc, woli sobie oszczedzic wstydu i niezrecznych sytuacji.
Piorun pisze: ...A'propo domysłów: zastanawiam się gdzie w rankingu "domysłów" stoi świr zwany też psycholem :mrgreen:
Mysle, ze w moim przypadku bardzo wysoko ;] No, moze wsrod osob blizej mnie znajacych nieco nizej ;] No ale coz, zasluzylam sobie na to ciezka praca i naturalnym urokiem osobistym ;P
Nie wiem jak tam z Twoim "poziomem szokowania" rodziny/znajomych, ale z wlasnego doswiadczenia i bogatego shock-repertuaru wszystkim odwaznym moge polecic nastepujacy tekst:

" Wiem, wiem ciociu/wujku/babciu/anyone else, ale wbrew pozorom nielatwo dzis znalezc chetnego partnera/partnerke ktory lubi zeby go przykuwac do lozka/wiazac do drzewa i biczowac do krwi. Na zachodzie z tym latwiej. Jesli kogos takiego znasz, to mozesz mu/jej podac moj telefon."

Bo zawsze znajdzie sie cos, czego ludzie boja sie bardziej.
Some people just like to watch the world burn.
Awatar użytkownika
Piorun
PerkunAS
Posty: 595
Rejestracja: 8 kwie 2008, 12:50
Lokalizacja: z fabryki cyborgów

Post autor: Piorun »

Dobre :mrgreen:

Świetnie działa też pytanie: "To ty nie rozmawiasz ze swoimi nożami? To jak dajesz im do zrozumienia jak bardzo je kochasz" :diabel:
Libra

Post autor: Libra »

Znowu pod ostrzałem.
znalazłam wspólny język z jednym z nowych pracowników, okoliczne ciotki-klotki koleżanki węszą romans: przyciszone szepty, znaczące mrugnięcia w naszą stronę i co najbardziej znamienite: reklamowanie mnie ! "A ta Libra to takie super ciasta piecze!" " Ona to i to potrafi" "To fajna dziewczyna jest" :lol:


Normalnie bawiłabym się sytuacją, ale mam kiepskie dni, hormony mi jeżdżą na rollercoasterze: mam dość otoczenia i takich insynuacji.
Czas się zdystansować od Młodego aby ciotkom-klotkom nie dostarczać pożywki.
Wykopałabym dołek, wlazłabym do środka i liśćmi chętnie bym się nakryła.
Winkie
AScetyk
Posty: 4640
Rejestracja: 25 sie 2011, 18:58

Post autor: Winkie »

Takie fajne tematy na tym forum, a leżą zapomniane w szufladzie. :lol: Ostrzału za bardzo nie mam ponieważ potrafię odpowiedzieć strzałem z moździerza. :wink: Kiedyś chciano mnie koniecznie wyswatać z takim jednym, starszym ode mnie chłopakiem, ale stosowałam taktykę uników. Kiedy przyszło już do konkretnego szturmu, to powiedziałam, że "Nie jest on w moim typie" i wszystkich zatkało. :mrgreen: Myśleli chyba, że będę szczęśliwa z jakimkolwiek facetem, nawet z tym który nie podzielał moich zainteresowań i naigrywał się ze mnie w towarzystwie. No i się z lekka rozczarowali. Teraz raczej nikt niczego mi nie proponuje, bowiem wiedzą już, jaka wredna ze mnie osoba. :diabel:
Libra

Post autor: Libra »

Ja chyba dzięki temu, że jakiś czas w związku trwałam, mam zupełny spokój jeżeli chodzi o wspominany ostrzał... Ale nie mówię hop, dopiero parę miesięcy minęło, ataki mogą zostać wznowione, kto wie.
Winkie
AScetyk
Posty: 4640
Rejestracja: 25 sie 2011, 18:58

Post autor: Winkie »

Chyba Twój "okres ochronny" się kiedyś skończy. :wink: Uważaj na siebie. :mrgreen:
bodolsog
Wyrób chłopakopodobny
Posty: 361
Rejestracja: 26 gru 2010, 00:45

Post autor: bodolsog »

Mnie pod ostrzal brali mniej-wiecej do matury. Potem mialem krotki zwiazek, ale tak sie rodzicom nie podobal, ze gotowi byli mnie wydziedziczac (starsza, z dziecmi).

Przez nastepne pare lat prawie w domu nie bywalem, a jak sie zdarzalo, to odwaznych rozpoczynajacych wiadome gadki czestowalem jakims zestawem ogryzien ad hominem, bo w sumie w kazdym zwiazku w rodzinie cos zgrzyta. Już nie probuja, rodzice czasem nawet bronia przed innymi ("bo go nie ciagnie, woli ksiazki" itp., choc glosem pelnym zalu).

Do spokoju przylozyl sie tez fakt, ze cala rodzinka już miala nieskuteczne uzywanie ze sporo ode mnie starszy kuzynem, ktory twardo pozostal przy kawalerstwie do dziś.

Teraz zamiast mnie zaczepiac wola obgadywac nieobecnych. Od jakiegos czasu na wokandzie jest paryska czesci rodziny, bo ponoc ktoras kuzynka wystawa w Lasku Bulonskim ;P

Sami przyznacie, ze ciekawszy temat na plotki. Do tego nieobecni sie nie odgryzaja. :)
pomaranczka1982
mASełko
Posty: 133
Rejestracja: 25 maja 2011, 20:23
Lokalizacja: Mysłowice/Katowice

Post autor: pomaranczka1982 »

Moja kochana siostrzyczka to nawet swata ale zawsze jej wmawiam że ten nie bo za niski ten bo za wysoki a tamten bo ma nie poczesane włosy i brudne paznokcie :D, co do babć to ostała mi się tylko jedna i nie widziałam jej od 2lat więc mam święty spokój.

Ciotki i wujkowie nawet jak mają jakieś ale do mojego samotnego życia to zawsze im mówię, że lepsze to niżeli mieć za męża alkoholika albo rozwodzić się po 2miesiącach :D

Rodzice hm... no zadowoleni to oni raczej nie są i nie podoba im się wersja mojej starości w samotności no ale ponieważ zawsze miałam własne zdanie to nie dyskutują chociaż jak tylko wspomnę, że byłam, rozmawiałam lub spotkałam jakiegoś KOLEGĘ to od razu mają uśmiech od ucha do ucha i wypytują czy ma dziewczynę i czy mi się podoba

Gorzej sprawa stoi chyba z ludźmi z którymi pracuje bo od razu chcą mnie swatać .... masakra jakaś.

No ale chciałam powiedzieć że wszystkie te sytuacje mam w nosie ale dostaje szału jak każdy kto przychodzi lub dzwoni do mnie z życzeniami na urodziny lub święta życzy mi żebym w końcu znalazła sobie chłopa bo latka lecą a ja dalej sama jestem... wwrrr i jak sobie pomyśle że już niedługo Boże Narodzenie to aż odechciewa mi się jakichkolwiek spotkań... a jak to u Was wygląda?
Libra

Post autor: Libra »

Życzenia, faktycznie :D

W pracy dostałam 5razy pod rząd życzenia, żebym sobie fajnego, nowego chłopa przygruchała(jedna z koleżanek powinna nosić miano radia wolna europa, bo co usłyszy to zamienia się w nadajnik i przekazuje dalej), od rodzicielki to samo... tylko ojciec się nie wtrąca ;)
Awatar użytkownika
mietek777
przedszkolASek
Posty: 7
Rejestracja: 23 paź 2011, 14:40

Post autor: mietek777 »

Mnie raz mama zapytała jak miałem jakieś 13-14 lat - jakie dziewczyny mi się podobają. Ja nie wiedząc co odpowiedzieć (bo faktycznie nie miałem żadnego preferowanego typu) odpowiedziałem: eee.... no normalne. A mama odebrała to, jako objaw wstydu, że nie chcę powiedzieć jakie, i powiedziała: no ale nie wstydź się, powiedz: i tak mi potruła trochę, aż w końcu dla świętego spokoju odpowiedziałem, że chłopcy. Oburzyła się i dała mi spokój :D Teraz mam 19 lat (no, 20 tuż tuż) i parę miesięcy temu się zapytała takim ucieszonym jakby, dziwnym głosem, masz tam jakąś koleżankę? (w ogóle użyła określenia "koleżanka" zamiast "dziewczyna", jakby się wstydziła zapytać wprost -_-) odpowiedziałem: eee.... no obecnie nie. Ona: obecnie? Ja: No mówię, obecnie nie mam. Myślałem że już skończyła gadkę, więc wychodzę z kuchni, gdy byłem już na progu powiedziała mi: ale to żadna tragedia! Strasznie mnie to zirytowało i nie wiedziałem co jej odpowiedzieć; odpowiedziałem: przecież wiem, że to nie jest żadna tragedia, czy ja coś takiego powiedziałem? Ona: oj dobrze dobrze, tak sobie tylko po prostu głośno myślę. Eh ><
Mam nadzieję, że temat nie pojawi się niedługo, bo w końcu będę miał dwudzieste urodziny.
ODPOWIEDZ