Czy czuliście się kiedyś samotni lub wystraszeni...

Jeśli masz pytanie i znikąd odpowiedzi, zwróć się do nas
~Vei*sha~
młodASek
Posty: 25
Rejestracja: 27 paź 2008, 20:11

Post autor: ~Vei*sha~ »

Piorun pisze:A co jest takiego specjalnego w Sylwestrze?

Rozumiem święta, ale Sylvek kojarzy mi się wyłącznie z piciem, piciem, rzucaniem petardami i piciem.
Jestem na prawdę zadowolony jeśli nikomu nie udaje się mnie wyciągnąć na imprezę


To samo ze mną. W sumie nie znoszę tłumów, imprez i głośnych koncertów.
Awatar użytkownika
Parkinson
fantAStyczny
Posty: 545
Rejestracja: 4 lut 2007, 11:19
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Parkinson »

AAAA, ja też tak miałam!A na dodatek potrafiłam sama ze sobą grać w karty!Matka pytała czasem czy aby ze mną wszystko w porządku Nie jestem zbytnio towarzyską osobą , trochę potrwa ,żebym się rozgadała, zdecydowanie bardziej jestem obserwatorem aniżeli osobą zabawiająca towarzystwo(dziwożono-na Ciebie spada więc zadanie podtrzymywania dyskusji w pędzącym pociągu relacji Szczecin-Gdańsk(jedziemy?), a najlepiej to weź jakieś opasłe tomisko do czytania ) . Czasem samotność potrafi dopiec, ale raczej nie na co dzień , bardziej w takie ,nazwijmy to. ,,świąteczne dni'.
ponieką z kądś to znam
Rj
ASiołek
Posty: 88
Rejestracja: 5 sty 2008, 18:52

Post autor: Rj »

ja sie czuje oczYWIScie.
Ostatnio zmieniony 21 lis 2008, 21:40 przez Rj, łącznie zmieniany 1 raz.
Arilin
łASuch
Posty: 167
Rejestracja: 24 mar 2007, 01:44

Post autor: Arilin »

Wystraszona to byłam jak kiedyś mi ćma wpadła do mieszkania, a byłam sama :diabel:

A samotna? Jak dotąd nie. Nie narzekam. A Sylwka zawsze spędzam sama, nigdzie nie idę. W domciu ciepło, a za oknem mróz i petardy. Nie lubię ani jednego ani drugiego.
ruth
starszASek
Posty: 42
Rejestracja: 26 mar 2007, 16:10
Lokalizacja: Łódź

Post autor: ruth »

samotna- ostatnio baaaardzo, chociaż samotna z wyboru, po cholerę mają ludzie przeze mnie cierpieć. ale mam kota, który waży tyle co mały piesek i mruczy jak mu opowiadam o niesprawiedliwościach tego świata :d a przyjaciół przecież nie mam 24h na dobę
strach z powodu aseksualności - ktoś wcześniej się zdziwił ha! a i owszem odczuwam boję się co dalej ze mną będzie (ja jestem z tych nadal walczących ze sobą Asów ;p )
z innych emocji to jeszcze poczucie niesprawiedliwości (czemu ja ????? )
i zazdrość (może niektórzy na mnie będą krzyczeć ale ja wolałabym być seksualna)
PrzemAS
ASiołek
Posty: 50
Rejestracja: 7 mar 2009, 22:58
Lokalizacja: mam wiedzieć?

Post autor: PrzemAS »

To jest bardzo dobre pytanie
Otóż czuje sie napewno samotny i brakuje mi kogoś przy sobie kogo mógłbym przytulić, pocałować, pocieszyć albo i ona mogłaby mnie pocieszyć, zawieść ją do domu i gdzie sobie życzy, pójść za rączkę i pokarmić łabędzie ale niestety sa 2 strony medalu. Może ta osoba mnie zdradzić, skrzywdzić, opuścić, wykorzystać, bawić się uczuciami, lecieć na moje środki finansowe. Więc doszedłem do wniosku że samotność jest czasem upierdliwa ale też i czasem potrzebna. Każdy człowiek czasami ma ochote być sam by odpocząć od obecnego otoczenia lub coś sobie po cichu przemyśleć :)
Sto lat życia
Bez współżycia!
Awatar użytkownika
Gizmo
Strażnik TeksASu
Posty: 1064
Rejestracja: 13 cze 2006, 11:15
Lokalizacja: Gdańsk

Post autor: Gizmo »

PrzemAS,
to mi się kojarzy z takim myśleniem:
bardzo chciałbym wyjść na spacer i pooddychać świeżym powietrzem, ale jak wyjdę, to mi jeszcze jakaś cegła spadnie na głowę - dlatego doszedłem do wniosku, że lepiej siedzieć w domu.
Cholernie negatywne nastawienie. No ale pewnie wiesz o tym ;)
Van
pASibrzuch
Posty: 244
Rejestracja: 14 mar 2009, 20:21
Lokalizacja: ten chaos ?
Kontakt:

Post autor: Van »

PrzemAS pisze:Może ta osoba mnie zdradzić, skrzywdzić, opuścić, wykorzystać, bawić się uczuciami, lecieć na moje środki finansowe.
Kurcze po Twoich postach mogę pisać tylko jedno: Mam tak samo (:
"Do czasu gdy nie jestem człowiekiem, mogę wszystko"
Awatar użytkownika
urtika
sASanka
Posty: 2427
Rejestracja: 27 maja 2008, 21:06

Post autor: urtika »

PrzemAS pisze:Może ta osoba mnie zdradzić, skrzywdzić, opuścić, wykorzystać, bawić się uczuciami, lecieć na moje środki finansowe.
Gizmo pisze:to mi się kojarzy z takim myśleniem:
bardzo chciałbym wyjść na spacer i pooddychać świeżym powietrzem, ale jak wyjdę, to mi jeszcze jakaś cegła spadnie na głowę - dlatego doszedłem do wniosku, że lepiej siedzieć w domu.
Cholernie negatywne nastawienie. No ale pewnie wiesz o tym
Moim zdaniem takie porównanie jest trochę przesadzone.

To wcale nie jest żadne negatywne nastawienie. :wink:

Ilu ludzi doświadczyło zawodu miłosnego? Zdradzenia, skrzywdzenia, opuszczenia itd.? Mnóstwo. :diabel:
A ilu osobom spadła cegła na głowę bądź zdarzył się jakiś wypadek gdy wyszli z domu? Niewielu.

A w życiu należy uczyć się na własnych błędach. A jeszcze lepiej uczyć się na cudzych. :mrgreen:
Uważam, że można prowadzić bardzo ciekawe, satysfakcjonujące życie nie ładując się w żaden związek. :)
Quirkyalone
Agnieszka
ninjAS
Posty: 2626
Rejestracja: 10 sie 2005, 16:38

Post autor: Agnieszka »

To jest bardzo negatywne nastawienie. :P Oczywiście ma do niego prawo, ale faktów to nie zmieni ;)
Awatar użytkownika
Gizmo
Strażnik TeksASu
Posty: 1064
Rejestracja: 13 cze 2006, 11:15
Lokalizacja: Gdańsk

Post autor: Gizmo »

urtika pisze:Uważam, że można prowadzić bardzo ciekawe, satysfakcjonujące życie nie ładując się w żaden związek.
No jasne, że można, jeżeli się lubi takie życie. Ale kiedy ktoś czegoś pragnie, jednak tego unika ze strachu przed potencjalnym niepowodzeniem - to czy będzie dzięki temu szczęśliwy? :roll:
Awatar użytkownika
urtika
sASanka
Posty: 2427
Rejestracja: 27 maja 2008, 21:06

Post autor: urtika »

Na to, by czuć się szczęśliwym bądź nieszczęśliwym składa się wiele różnych czynników, m. in. umiejętność obchodzenia się bez tego, czego nie można mieć . I nie chodzi tu wyłącznie o kwestię bycia w związku. Jeśli ktoś uważa, że trawa po drugiej stronie płotu jest bardziej zielona, to zawsze będzie niezadowolony. :roll:

Nie jestem aską typu D i czasami też bym się chciała z kimś potrzymać za rączki i poprzytulać. Ale ponieważ nie jest mi to dane ( w moim przypadku z nieco innych powodów niż u PrzemASa i Vana), więc muszę się z tym pogodzić i w inny sposób ustawić sobie swoje życiowe cele i priorytety.

A każda sytuacja ma faktycznie swoje plusy i minusy. Chodzi o to, by dostrzegać i doceniać plusy, nie koncentrować na minusach i nie użalać się nad sobą bo na to szkoda czasu i życia.
Quirkyalone
Awatar użytkownika
ivi
pASibrzuch
Posty: 211
Rejestracja: 1 sie 2008, 21:14

Post autor: ivi »

Urtiko, zgadzam się z Tobą w 100%. Ja też staram się szukać tych jaśniejszych stron zamiast użalać się nad sobą. I coraz lepiej mi to wychodzi.
Awatar użytkownika
Jo
bASałyk
Posty: 731
Rejestracja: 7 lut 2009, 23:07
Lokalizacja: z wlasnego swiata

Post autor: Jo »

Bywalo, ze czulam sie totalnie osamotniona. Na szczescie moge to juz powiedziec w czasie przeszlym i sa to juz tylko zle wspomnienia. Oswoilam swoja samotnosc, przyzwyczailam sie. Teraz jestem radosniejsza, troche inaczej patrze na zycie, zaczelam akceptowac ta sytuacje.
Samotnosc wynikala glownie z tego, ze sama sobie zgotowalam ten los (emigracja, strach dot. bycia w zwiazku itd.)
magdaaa465
gimnASjalista
Posty: 12
Rejestracja: 10 mar 2009, 22:54

Post autor: magdaaa465 »

No ja obawiam się właśnie co ze mną będzie jak już skończę szkołę, a wszyscy moi znajomi będą mieć rodziny itp. A ja? Teraz mam dopiero 19 lat, to jeszcze bardzo nie odczuwam mojej aseksualności, bo mam koleżanki, kolegów z którymi mogę spędzać czas. Jestem osobą towarzyską więc nie wyobrażam sobie tylko pracować i potem samotnie siedzieć w domu... Chciałabym być z kimś, ale bez seksu to chyba niemożliwe...
ODPOWIEDZ