Aseksualizm = Anty-seksualizm ?

Jeśli masz pytanie i znikąd odpowiedzi, zwróć się do nas
Awatar użytkownika
Keri
łASkawca
Posty: 1656
Rejestracja: 16 cze 2009, 11:13
Lokalizacja: ze źródła światła :D (okolice Łodzi :P )

Re: Aseksualizm = Anty-seksualizm ?

Post autor: Keri »

Mnie to zawsze zastanawiało czemu seks wygląda w takiej formie fizycznej. Że facet ma penis i musi "wejść" w kobietę. Może trochę dla mnie jest obrzydliwe tylko czemu to tak skonstruowano. Sądze, że gdyby forma była inna dla mnie to by mnie zadowoliła.

Dla mnie po zdjęciu otoczki chemii i podniety, tego zwierzęcego instynktu widzę nic ciekawego w tym "zjednoczeniu" 2 osób ze sobą.
qwerty_456
mASełko
Posty: 148
Rejestracja: 24 lis 2014, 21:52

Re: Aseksualizm = Anty-seksualizm ?

Post autor: qwerty_456 »

Nightfall pisze:
Reptilius, jak ciebie czytam to mam wrażenie, że ty jesteś aseksualna właśnie dlatego, że skrajnie mocno gardzisz seksem
W takim razie to już raczej nie jest aseksualizm, tylko typowo antyseksualizm. Nie trzeba być asem, żeby być antyseksualnym.

Jeśli to nie jest prowokacja, to okej :) Aczkolwiek się z Twoimi poglądami nie zgadzam :)
Myślę, że w niektórych przypadkach emocjonalny antyseksualizm (czyli awersja seksualna) może powodować pseudo aseksualność. Dana osoba seksualna tak mocno gardzi seksem, że umysł aby nie oszaleć, uruchamia mechanizmy obronne i pozornie eliminuje własne potrzeby seksualne, "konstrukcja" umysłu jest seksualna, ale dana osoba nie odczuwa potrzeb seksualnych. Rozważam, czy przypadkiem u mnie tak to właśnie nie wygląda.
Nadmierny dobrobyt szkodzi równie mocno co złe doświadczenia.
Xsavian
bobASek
Posty: 2
Rejestracja: 18 lip 2017, 01:15

ANTYseksualizm czy Aseksualizm?

Post autor: Xsavian »

Bazując na wiedzy jaką zyskałam, czytając wikipedię (bo większość artykułów w internecie jest właśnie żywcem z wikipedii) dowiedziałam się czym jest antyseksualizm I aseksualizm. Co mnie martwi, to to, że nie pasuję ani do tej grupy, ani do tej.

Mam 18 lat. Odczuwam popęd seksualny (co kłóci się z moją wiedzą na temat ASów), chociaż nigdy "tego" nie robiłam to po prostu wiem, że tak jest. Mimo to, brzydzi mnie seks i nie chcę go. Same myśli na ten temat sprawiają, że nie czuję się najlepiej..
Pocałunki i przytulnie zdecydowanie sprawiają mi przyjemność, przynajmniej tak mi się wydaje, bo oczywiście nigdy nie miałam chłopaka.

Jeżeli chodzi o antyseksualizm, to jest tam wiele poglądów, z którymi się nie zgadzam, dlatego nie wiem, czy powinnam identyfikować się z tą grupą. Seks mnie brzydzi. Jest dla mnie smutną pozostałością po zachowaniach zwierzęcych, instynkcie, czego człowiek podobno już się wyzbył na rzecz intelektu. Seks kłóci się również z duchowością, która jest dla mnie niezwykle ważna (chociaż jestem ateistką). Moim zdaniem uprzedmiotawia to ludzi, sprowadza ich do sfery akcja-reakcja-prokreacja. Oczywiście pojawia się również aspekt przeludnienia, który, wbrew temu co myślą ludzie, jest nam bardzo bliski (ale co tu mówić, jak o wiele ważniejsze problemy (takie jak globalne ocieplenie chociażby) są bagatelizowane.) Takie są moje poglądy i jak widać, nie spełniam wszystkich punktów jakie składają się na antyseksualizm.

Najważniejsza w związku byłaby dla mnie miłość, dobro, bezpieczeństwo. Fizyczność nie jest dla mnie, nie mówię tu, że mi przeszkadza ktoś kto lubi seks, róbcie sobie ludzie co chcecie, oczywiście w granicach rozsądku i nie że mną. Chciałabym tworzyć rodzinę, kochać i być kochana, ale chodzi mi tylko o tę sferę duchową. Jednocześnie nie chce mieć "tylko" przyjaciela, bo jak już mówiłam, pragnę miłości 😊😊
Ostatnio zmieniony 17 lis 2017, 16:43 przez Xsavian, łącznie zmieniany 2 razy.
Awatar użytkownika
Viljar
Wielki AS Jedi
Posty: 2580
Rejestracja: 16 cze 2009, 21:33
Lokalizacja: Wrocław
Kontakt:

Re: ANTYseksualizm cz Aseksualizm?

Post autor: Viljar »

Na moje oko to jest zdecydowanie antyseksualizm. Przyznam, że taka postawa jest dla mnie kompletnie niezrozumiała.
Człowiek-Redaktor czyli mój fanpage
Rheda
pASibrzuch
Posty: 259
Rejestracja: 18 kwie 2015, 23:32

Re: Aseksualizm = Anty-seksualizm ?

Post autor: Rheda »

A czy mimo swojego antyseksualizmu masz jakąkolwiek ochotę "spełniać" ten popęd seksualny z innymi ludźmi? Bo można na przykład mieć wysokie libido i wciąż być asem. Sporo ostatnio zaglądałam na anglojęzyczne forum AVEN i z tego, co tam piszą, wynika, że istnieją asy "sex-repulsed", ale również i takie, które seks wręcz lubią, ale po prostu nie czują pociągu seksualnego (sexual attraction) do innych osób.

Swoją drogą, zastanawiam się, czy taki podział w ogóle ma sens i czy "seksolubne asy" nie powinny po prostu zaliczać się do jakiejś innej kategorii... Ale z tego co rozumiem, podział jest na razie bardzo umowny, bo takie prawdziwe badania na temat aseksualizmu dopiero się rozkręcają.
panna_x
ASoholik
Posty: 1712
Rejestracja: 9 sty 2013, 13:20

Re: Aseksualizm = Anty-seksualizm ?

Post autor: panna_x »

jak dla mnie to już jest przekombinowane, za bardzo udziwnione. As lubiący seks albo z dużym popędem, albo nie wiadomo, co jeszcze. Nie czuje pociągu do innych ludzi, więc do kogo? Do siebie samego? To już jest autoerotyzm, a nie aseksualność. Moim zdaniem już za bardzo rozmieniają to na drobne i za bardzo wydziwiają, ma popęd, ale nie ma pociągu, ma pociąg, ale nie ma popędu i takie tam.
Natomiast antyseksualność nie jest dla mnie dziwna czy niezrozumiała, bo sama ją miałam i to bardzo długo.
Rheda
pASibrzuch
Posty: 259
Rejestracja: 18 kwie 2015, 23:32

Re: Aseksualizm = Anty-seksualizm ?

Post autor: Rheda »

No właśnie dla mnie też to wygląda na przekombinowane, ale oni są całkiem poważni w tej kwestii...

Obrazek

Gdy w serialu "Bojack Horseman" wyjaśnili aseksualizm jako "brak potrzeby/ochoty na seks", pojawiło się sporo filmików na youtubie i tego typu postów o tym, jakie to krzywdzące i niepełne wyjaśnienie, bo są asy, które "enjoy sex". Again - nie twierdzę, że się z tym zgadzam, ale pomyślałam, że ciekawie będzie rozwinąć temat.
Awatar użytkownika
Viljar
Wielki AS Jedi
Posty: 2580
Rejestracja: 16 cze 2009, 21:33
Lokalizacja: Wrocław
Kontakt:

Re: Aseksualizm = Anty-seksualizm ?

Post autor: Viljar »

Jeśli AS jest "enjoy sex" to co z niego za AS?
Po mojemu to dowodzi, że nawet osoby uważające się za aseksualne nie wiedzą, czym właściwie jest aseksualizm. Widać to nawet po dyskusjach w grupach na FB, gdzie osoby "demi" również uznano za aseksualne. Ludzie, którzy w wypadku zaangażowania uczuciowego mogą seksić się przez całą dobę, są aseksualne?
Człowiek-Redaktor czyli mój fanpage
Awatar użytkownika
Keri
łASkawca
Posty: 1656
Rejestracja: 16 cze 2009, 11:13
Lokalizacja: ze źródła światła :D (okolice Łodzi :P )

Re: Aseksualizm = Anty-seksualizm ?

Post autor: Keri »

Masz nawet pełno osób, które są po traumach jakichś tutaj i na FB oraz z nastawieniem Antyseksualizmu. W ogóle podział na romantyczny i nie romantyczny, też dla mnie jest dziwny. Przecież seksualni też tacy są. Te podziały tutaj powyżej to trochę jakby u seksualnych fetysze :P

Dla mnie jest Hetero, Homo, Bi i As, koniec. Nic więcej. Reszta to tylko osobiste preferencje. Już kiedyś pisałem, że dojdziemy do pierdyliona podziałów :P I to chyba w wątku z Gray, Demi itd :P Oprócz tego, chyba faceci tutaj konkretniej się określają pod kątem tego, ze nic nie czują :roll: Mniej pewnie traum mają, podchodzenia do tych spraw emocjonalnie i stwierdzają krótko: Jest albo Nie ma :P Ja tak miałem ;)
takasobie

Re: Aseksualizm = Anty-seksualizm ?

Post autor: takasobie »

Ja bym chciała konkretnych definicji aseksualizmu a raczej seksualizmu ze wszystkimi odmianami. Byłoby tego dużo, ale byloby konkretnie. Mówisz jedno slowo i każdy wie kim jesteś :).
Uważam, że asy nie mają po prostu psychicznej potrzeby seksu. Pod względem fizycznym mogą działać seksualnie, ale psychicznie nic. Seks może być dla nich przyjemny fizycznie ale obojętny psychicznie. W sensie nie chce się uprawiać tego seksu w głowie. Nie ważne kto zaspokaja potrzeby, czy samodzielnie, czy partner płci wszelakiej, czy nie zaspokaja się na plaszczyźnie fizycznej.
Awatar użytkownika
Słomiany Zapał
ASter
Posty: 621
Rejestracja: 2 lis 2015, 16:31

Re: Aseksualizm = Anty-seksualizm ?

Post autor: Słomiany Zapał »

No właśnie. Od seksualnych osób często słyszę, że aseksualizm to już tak rozmyty termin, gdzie mieszczą się osoby z awersją seksualną, impotenci, antyseksualne, bojące się seksu, z małymi potrzebami seksualnymi itd. że sami już nie wiedzą o co chodzi i skoro wszyscy z jakimiś problemami lub po prostu bardzo małymi potrzebami seksualnymi mogą się w to wpisać to znaczy, że sam aseksualizm nie istnieje. I tak sobie myślę, że to rozciąganie tego terminu na pozostałe grupy osób nie jest dobre, bo czyni aseksualnizm jeszcze bardziej niewidocznym, czyli po prostu nieistniejącym i zmienia znaczenia tego słowa na... nie wiem co, ale na coś, czym na pewno nie jest. Tutaj mamy kolejny przykład takiego rozciągania, przez co za niedługo z aseksualności nic nie zostanie i będzie ona aseksualnością tylko z nazwy. Jak dla mnie to wszystko jest jakąś formą seksualności. Jakieś indywidualne preferencje. Może nawet jakieś delikatniejsze formy fetyszu - nie wiem, czy można tutaj ten termin zastosować, ale jeśli ktoś lubi seks, ale do partnerów pociągu nie czuje to znaczy, że odbiera bodźce gdzie indziej. Może to jest po prostu nieuświadomione. Ale z aseksualnością dla mnie nie ma to nic wspólnego. Gdyby to jeszcze było w tej strefie pomiędzy asami a nie-asami... no nie wiem czy tam by pasowało. Chyba też tak nie do końca. Poza tym jak można lubić seks bez popędu seksualnego, który pozwala odbierać bodźce seksualne i przyjemność z tym wszystkim związaną i to w sposób seksualny. Co prawda as też może uprawiać seks, ale będzie to całkowicie inaczej odbierać - załóżmy, że jest w związku z nie-asem i jakoś się dogadali w tej kwestii - więc to "lubienie" jest raczej nie do końca trafnym określeniem. W każdym razie coś to za bardzo przekombinowane jest.
Ostatnio zmieniony 24 lis 2017, 18:37 przez Słomiany Zapał, łącznie zmieniany 2 razy.
Nightfall

Re: Aseksualizm = Anty-seksualizm ?

Post autor: Nightfall »

Jeśli AS jest "enjoy sex" to co z niego za AS?
Z tego co czytałam na temat asów, wynikałoby że to zdanie jest prawdą. Bo as nie odczuwa potrzeby seksu, ale jeśli w jakiejś sytuacji do seksu dojdzie, no nie wiem, na przykład z ciekawości, to może odczuwać przyjemność ze stosunku, zakładając, że narządy są sprawne. Jednak wrzucanie takich tekstów do podsumowań na temat asów raczej jest mylące dla odbiorców xd
Awatar użytkownika
Keri
łASkawca
Posty: 1656
Rejestracja: 16 cze 2009, 11:13
Lokalizacja: ze źródła światła :D (okolice Łodzi :P )

Re: Aseksualizm = Anty-seksualizm ?

Post autor: Keri »

Dziwne to dla mnie....
Czerpać przyjemność z czegoś co się nie chce? :roll:

Ja rozumiem, że narządy są sprawne, bo w gruncie Asy mają ciało seksualne. Dlatego część osób się masturbuje, bo ciało jest sprawne i reaguje. Lecz z drugiej strony, jeśli to co się robi przy masturbacji lub w czasie stosunku z drugą osobą sprawia przyjemność, to już jest wątpiące, czy to nie jest jakaś blokada :roll: Może emocjonalna lub wyparcie seksu ze swej strefy, albo niiiiiiskie libido.
Awatar użytkownika
Biała
pASibrzuch
Posty: 244
Rejestracja: 9 gru 2014, 21:08

Re: Aseksualizm = Anty-seksualizm ?

Post autor: Biała »

No i to dochodzi do tej kwestii liczebności asów, która w gronie znajomych mi osób znów ostatnio wypłynęła. Gość, który z zawodu jest lekarzem psychiatrą stwierdził, że prawdziwych aseksualnych jest ekstremalnie mały odsetek, bo większość to właśnie te wszystkie inne przypadki. I pewnie jeszcze wpływa to na postrzeganie tych "prawdziwych" asów przez resztę społeczeństwa, bo wtedy łatwiej ich zaszufladkować, jako kolejne jednostki z wypartą traumą czy czymś podobnym.
Aż mnie znów coś wzięło, żeby te kwestie w końcu wyjaśnić i od paru dni szukam seksuologa :P
Matka jest o 21 lat starsza od swojego dziecka. Za 6 lat dziecko będzie 5 razy młodsze od matki. Gdzie jest ojciec??
takasobie

Re: Aseksualizm = Anty-seksualizm ?

Post autor: takasobie »

Biała pisze: 24 lis 2017, 19:47 No i to dochodzi do tej kwestii liczebności asów, która w gronie znajomych mi osób znów ostatnio wypłynęła. Gość, który z zawodu jest lekarzem psychiatrą stwierdził, że prawdziwych aseksualnych jest ekstremalnie mały odsetek, bo większość to właśnie te wszystkie inne przypadki. I pewnie jeszcze wpływa to na postrzeganie tych "prawdziwych" asów przez resztę społeczeństwa, bo wtedy łatwiej ich zaszufladkować, jako kolejne jednostki z wypartą traumą czy czymś podobnym.
Aż mnie znów coś wzięło, żeby te kwestie w końcu wyjaśnić i od paru dni szukam seksuologa :P
A czy ten psychiatra wyjaśnił czym jest prawdziwy aseksualizm? :)
ODPOWIEDZ