Cieszę się z powodu tolrancyjności koleżanki:)NAIRIN pisze:Uważam, że to już jest popadanie z jednej skrajności w drugą. Mówimy, że seks jest nieistotny. I tak jest DLA NAS. Ale DLA NICH seks jest istotny i nie możem tego negować. .
A niby skłeczeństwo ma o tym wiedzieć?Shadow pisze:Co szczególnie godne uwagi, nigdy jeszcze nie widziałem, by ktoś napisał: "a może jest asem?". Nie żebym sam popełniał ten błąd i we wszystkich, których nie ciągnie do tego tematu dopatrywał się asa, niemniej ciekawe czy ktoś z was widział kiedyś taką opinię/sugestię. Jeśli nie, to może nam to całkiem nieźle pokazać stopień wiedzy społecznej, że coś takiego w ogóle istnieje. Czyli, że stopień ten jest prawie zerowy.
Co robicie, aby sie dowiedziało?
Juz ostatnio o to pytałam, i dostałam tylko jedna odpowiedz, ze traktujecie swoj aseksualizm jako sprawę zupełnie prywatna, wie nie rozumiem czermu sie dziwić, ze nikt nie wie o aseksualizmie.
Poza tym, gdy media, badź inne osoby próbuja się z Wami kontaktowac w tej sprawie - nie macie na to najmniejszej ochoty.
Ja rozumiem, że dla mediów mozecie stanowić jedynie nową pozywke, ale z drugiej strony, Wy rownież moglibyscie to wykorzystac!
Pokazać społeczeństwu ze istniejecie!
Rozwaliliście całą koncepcje Freud'a opartą na popedach, wiec nie powinniscie sie dziwić, że ci którzy cos słyszeli nt. aseksualizmu prubuja dogłebnie spenetrowac to wszystko od podszewki! A zwykle dzieje sie to za pomoca negacji!
Wierzcie mi, to nie jest takie proste jak myslicie!
Myslę, ze czas zweryfikuje pewne poglady i załozenia, i wtedy bedziemy mogli wysuwac jakies konkretne wnioski.
Wiec nie dziewcie sie swiadomosci społecznej, ze tak a nie inaczej reaguje na slowo aseksualny, albo, ze ,go wogole nie zna!
Widziecie mialam juz konczyc, ale jeszcze jedno nasunelo mi sie na mysl: w polskim przypadku tylko Internet stanowi jakas siec komunikacji miedzy Wami (moze sa pewne proby przeniesienie to do "realu", ale narazie nie wychodza). A jak myslicie jaka czesc spoleczenstwa posiada Internet i do jakich grup społecznych on dociera?
To chyba na tyle:)