Nie wiem, czy inni tez tak mają, ale dla mnie są 2 rodzaje podniecenia i uczucie miłości.
1 czysto seksualne — zwykły napływ krwi do miejsc intymnych (kobiety tez to czują, nie sądzę, abym była jakimś ufoludkiem w tej kwestii), powodujący napięcie, stres, zdenerwowanie, a więc potrzebę jego rozładowania, regulowane przez szeroko pojęte libido lub wywoływane przede wszystkim przez bodźce zewnętrze, przeważnie wizualne. Dla mnie najmniej atrakcyjna forma podniecenia. Ogólnie rzecz biorąc uważam to za nieprzyjemne uczucie, ale uzależniające i zatracające, bo orgazm jest czymś co pozwala Ci się oderwać od rzeczywistości.
2 tkz. motylki w brzuchu — jest pępek i tam się to zaczyna xd czasem uczucie przeszycia prądem idzie w górę, czasem w dół, czasem towarzyszy temu napływ ciepła, czasem kończy się pobudzeniem seksualnym w szczególności, jeśli długo się utrzymuję. Wywoływane jest fantazjami i niepewnością; zadzwoni — nie zadzwoni, zagada — nie zagada, pocałuje ją w tej książce czy nie, myśli teraz o mnie? ACCH sss zadzwonił
zagadał
pocałował
Większość mężczyzn utrzymuje, że tego nie odczuwa.
Podobne uczucie można mieć na innych częściach ciała, ale wywołane mechanicznie niezależnie od osoby czy rzeczy np. na szyi, nadgarstkach, udach, lędźwiach. To raczej kwestia indywidualna, bo według podręcznikowych teorii to kobiety od stóp do głów takie są xd w moim przypadku pierwsze co bym skreśliła z listy to piersi i brzuch.
3 Miłość — ciepło na sercu, radość, podążanie za drugim bez większej przyczyny, chęć dotyku, bliskości, kodowanie wszystkiego na temat danej osoby, najmniejszego szczegółu, poczucie bezpieczeństwa, jak i niebezpieczeństwa przy bardzo błahym powodzie. Przychodzi z inicjatywy drugiej osoby i własnego zainteresowania nią, chęci posiadania więzi.
Tak więc ja to tak definiuje. Nie chce zakładać nowego tematu, więc proszę wypowiedzcie się czy wy odczuwacie 1,2,3 czy też nie, w jakich sytuacjach i jak się definiujecie. Bardzo mnie to ciekawi w szczególności jak to działa u mężczyzn.
Od siebie mogę powiedzieć, że 1 odczuwam w związku z cyklem, ale słabo (problemy hormonalne) nie mam potrzeby rozładowania napięcia, nigdy nie miałam, bodziec musiałby być silniejszy, zewnętrzny. Mam uraz psychiczny więc choćbym pomyślała o spróbowaniu od razu chęć wymiotów jest wyższa i cała krew odpływa. Mam spokój na 10 min. 2 zmienia się u mnie wraz z doświadczeniami i wiekiem. Do drugiego człowieka dłużej niż jednorazowe 5 minut jedynie, jeśli była 3 albo 1
UnlimitedPower pisze: ↑22 sty 2018, 17:32
następuje kolejny etap, w którym hmm, przykładowo łapię dziewczynę za tyłek- i nic. Totalna pustka, nicość, równie dobrze mógłbym dotknąć gofrownicy, ten sam efekt xD
I nigdy nie robię następnego kroku, bo po prostu nie mam na to ochoty.
Po co posuwasz się dalej jeśli nie chcesz? Uleganie presji to nie jest dobry pomysł. To dziwne oczekiwać, że przy każdym ruchu będzie czuć się podniecenie. Rozumiem, że są to przypadkowe dziewczyny, a nie takie na których widok od razu myśli, że ta to by mogła być moją żoną. Wydaje mi się, że boisz się z kimś związać, bo myślisz, że wszystko kręci się wokół seksu, albo nawet chciałbyś aby tak było i boisz się zawieść.
Na pocieszenie powiem Ci, że moi koledzy mówią, że seks w związku jest 100x lepszy niż taki jednorazowy, choć panuje przekonanie, że dla faceta seks to seks.
Moja rada: znajdź sobie dziewczynę na dłużej, ale nie taką z którą się męczysz i śpiesz się powoli.