ASeksualność =ASpołeczność ???

Jeśli masz pytanie i znikąd odpowiedzi, zwróć się do nas
Awatar użytkownika
Ernest
AStrum
Posty: 1482
Rejestracja: 3 kwie 2009, 00:15

Post autor: Ernest »

Mam pewne niejasne podejrzenia, że sporo pośród ASów to introwertycy, którzy bywają odbierani jako aspołeczni. Chętnie się dowiem jak Wy to widzicie.
Odnoszę podobne wrażenie. Jeśli dodać do introwertyzmu indywidualizm i szczyptę ekstrawagancji to otrzymamy obraz niejednego ASa udzielającego się na SEA.
Nie musi to byc od razu plec piekna Razz
Jeżeli zakładamy, że istnieje płeć piękna, to druga płeć jest równie piękna. Na taki podział mogę się zgodzić ^^

A w jaki sposób definiujecie aspołeczność? Całkowite wycofanie się społeczne trącące hikikomori? Bo wiecie, znam osoby, które za aspołecznych uważają wszystkich tych, którzy nie chodzą na imprezy i nie są typowymi duszami towarzystwa. To oczywiście popadanie w skrajność, ale takie przypadki też istnieją.

Dla mnie osoba aspołeczna to osoba, która nie posiada umiejętności pozwalających jej na skuteczną komunikację i prowadzenie dialogu. Nie myliłbym aspołeczności z introwertyzmem, ani też, oczywiście, nie czyniłbym z aseksualności wyznacznika aspołeczności.
,,Wszyscy jesteśmy większymi artystami niż się nam zdaje." F. Nietzsche

''To see a World in a Grain of Sand
And a Heaven in a Wild Flower
Hold Infinity in the palm of your hand
And Eternity in an hour'' W. Blake

,,...by lekko obcial koncowki nie skracajac wlosow" Keri
beebep
ASter
Posty: 634
Rejestracja: 13 wrz 2009, 17:37
Lokalizacja: z kapusty:)

Post autor: beebep »

nightmare pisze:O, to ja ostatnimi czasy mam odwrotnie. Właśnie częściej wychodzę do ludzi, umawiam się na spotkania itd. Czasem mam kłopoty z podtrzymaniem rozmowy, ale jako tako się staram. Powiedziałabym raczej, że mam starannie dobrane grono znajomych, niż że mam ich mało. Stawiam na jakość, nie ilość. Czasem łapie się jednak, ze wolę pobyć sama.
mogłabym się podpisać pod tymi słowami ;) nic dodać nic ująć :)
Obrazek
Awatar użytkownika
Keri
łASkawca
Posty: 1656
Rejestracja: 16 cze 2009, 11:13
Lokalizacja: ze źródła światła :D (okolice Łodzi :P )

Post autor: Keri »

lygrys pisze:Moja aspołecznosc wynika z tego, że poprostu jestem rozczarowany ludzmi i mam poprostu już dość angazowania się w życie towarzyskie, bo to w moim przypadku niczym nie owocuje. zostaje tylko ból i cierpienie.
Rozczarowanie i zawod tez to mam
Niby wklada sie wklada w przyjaznie i relacje z innymi osobami ale nic z tego nie wynika :roll: . Ja tam dzwonie od czasu do czasu do kogos ale do mnie? :shock: A gdzie tam gluchy telefon przez wszystkixch olewany i zapominany wiec czemu ja mam z laski swojej sie angazowac?
Nadia__
pASibrzuch
Posty: 243
Rejestracja: 25 lut 2010, 12:01

Post autor: Nadia__ »

.
Ostatnio zmieniony 13 paź 2015, 00:33 przez Nadia__, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Keri
łASkawca
Posty: 1656
Rejestracja: 16 cze 2009, 11:13
Lokalizacja: ze źródła światła :D (okolice Łodzi :P )

Post autor: Keri »

Nadia tak i bylo przez cale moje liceum tylko ze sie przez to wogole nie udzielalem bo po coz marnowac sily gdy inna osoba nawet na ciebie nie zwroci uwagi jesli rozrywkowa nie jestes :roll: . Mlodziez teraz wszystkich umieszcza do wora jednego a potem sie dziwia ze zwiazki nie wychodza znajomosci sa plytkie lub sa osoby falszywe :) Potem wszystko to wychodzi.... I brak zrozumienia akceptacji odmiennosci jest u nas niestety norma :roll: :( . Wiec nawet znalezienie sobie kogos drugiego jest ciezko jaki przesiew osob trzeba bylo zrobic by znalesc kogos kto cie uszanuje i pochwali a co najwazniejsze DOCENI! Mnie nikt nie docenil z rowiesnikow... :(
Awatar użytkownika
Philosoph
fantAStyczny
Posty: 575
Rejestracja: 22 wrz 2009, 00:21
Lokalizacja: Starogard Gdański

Post autor: Philosoph »

Śmiać mi się chce jak to czytam... Zabawa = dyskoteka i wrzeszczenie do siebie w celu komunikacji, bo za głośno? :lol: I to jest rozrywkowa, fajna i jeszcze pewnie zwariowana osoba? :lol:

Zawsze byłem ciekaw w jaki sposób ktoś jest zwariowany/szalony, jeżeli tak o sobie mówi, ale nigdy nie chciało mi się pytać, tylko sobie poczytuje na różnych forach i wychodzi na to, że zwariowany/szalony ktoś to ktoś dyskotekowy, upijający się w trupa i latający od piep... do piep...... Ach, no... Faktycznie szalone, ło ja nie mogę, bo umrę. :roll:

Gdyby ktoś siłował się z aligatorami, chodził w nocy przy pełni księżyca po lesie, dla zabawy sprawiłby, że ludzie zaczną myśleć, iż las jest nawiedzony... Ta, to wtedy to byłoby wariactwo pełną gębą... W sumie to mam las niedaleko... Zresztą nieważne. :diabel:
Zaś nudne dyskoteki wolę zamienić na sporty ekstremalne, chociażby Air Soft (powinienem sobie z powrotem załatwić ekwipunek), nawet Paintball, motocross w trudnym terenie (złamania zapewne gwarantowane, dla laika, ale chciałbym kiedyś spróbować :mrgreen:) itd.

Ale dobrze, fajne, szalone, zwariowane i rozrywkowe osóbki chodzą tylko na dyskoteki, upijają się i mają 10 kochanków, spoko - to ja wychodzę.
User of this number is currently dead. Resurrection in 5 minutes, please wait. * * * * Resurrection failed, please try again later.
If you have more troubles with resurrection, please contact with software developer (GodCorp®) in order to solve the problem.
Awatar użytkownika
weroni
gimnASjalista
Posty: 11
Rejestracja: 23 lip 2010, 18:30

Post autor: weroni »

nie mogłam się powstrzymać od kometrarz - choć nie dotyczy zadanego w temacie pytania

ale oddaję pokłon dla philosopha za cudowne podsumowanie postawy osoby "zwariowanej"
zawsze bawiły mnie komentarze "ale, ja po prostu jestem zwariowanym człowiekiem" wypowiadane z jednoczesnym uniesiem dumnie podbródka :P

wyjaśnienie tego pojęcia ZAWSZE ogranicza się właśnie do uczestnictwa w libacjach alkoholowych i/lub chwalenia się listą "zaliczonych" ...

gdzie tu szaleństwo czy wyjątkowość skoro etykietkę "człowieka po prostu zwariowanego" nakleja sobie ... (by nie potraktować tego jako krytykę społeczeństwa*, zrezygnuję z podawania procentu :P) DUŻA grupa ludzi :)

*bo tego bym nie chciała ;)

P.S. ostatnio mój dobry kolega nazwał mnie "aspołęczną"
jedna opinia na ten temat = czyli 100% nazywa mnie "aspołęczną" ...
matematyka nie kłamie - jestem aspołeczna XD
Awatar użytkownika
weroni
gimnASjalista
Posty: 11
Rejestracja: 23 lip 2010, 18:30

Post autor: weroni »

oj... dla właściwego zrozumienia mojego postu proponuję zamianę literki "ę" na "e" w słowie "aspołęczna" ;P

:D od razu jaśniej, nie :P
Awatar użytkownika
Czarny
bASyliszek
Posty: 1015
Rejestracja: 13 paź 2007, 13:36
Lokalizacja: Otwock koło stolicy

Post autor: Czarny »

lecz
aspołeczność≠aparzystość
;)
Czarno to widzę...
Awatar użytkownika
michas997
gimnASjalista
Posty: 17
Rejestracja: 22 sie 2010, 21:15
Lokalizacja: ś tam

Post autor: michas997 »

a ja myślę, że aseksualność ma niewiele wspólnego z aspołecznością, nasze środowisko,wychowaniem, charakter, to wszystko razem i owszem wpływa ale sama (a)seksualność to zdecydowane raczej nie ;)
Awatar użytkownika
Zuzanna
AS gaduła
Posty: 435
Rejestracja: 30 sie 2009, 22:46
Lokalizacja: okolice Warszawy

Post autor: Zuzanna »

Zgadzam się z Tobą michas997. Osobiście znam sporą grupę osób seksualnych, które są aspołeczne i nasi wspólni znajomi wolą moje towarzystwo bez względu na to czy to jest wyjście na spacer, piwo, do teatru czy dyskotekę. Mi wszystkie te miejsca odpowiadają a wyjazdy w góry po prostu uwielbiam. Nie uważam siebie za tzw. "zwariowaną osobę" chociaż dobrze się czuję na imprezach. Bywa też, że nie chce mi się wychodzić z domu i wolę spędzić czas sama w domu. Czasami potrafi to zmienić telefon z intresującą propozycją od znajomych :D , ale nie zawsze.
Ostatnio zmieniony 13 wrz 2010, 19:42 przez Zuzanna, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
weroni
gimnASjalista
Posty: 11
Rejestracja: 23 lip 2010, 18:30

Post autor: weroni »

oj Czarny... aspołecznym aparzystość nie grozi...
bo po prostu za dużo ich ;)

Aspołeczność faktycznie nie powinna być uzależniona od orientacji seksualnej, ale czy jest tak w rzeczywistości...? ;>
Wracam tu do tych stwierdzeń "bo ja nie pasuję" albo tych "UFOlców" czy jak to tam zostało nazwane, nie pamiętam ;)
Czy to nie jest już próba odłączenia się od "pasujących do siebie" pozostałych?
Czy to jedynie puste słowa, mające na celu podkreślenie tej "inności", ponieważ bez tego wcale nie bylibyśmy traktowni jaki "inni"? :P
(oczywiście wersją drugą rozkoszują się hipokryci;P)

Wg mnie nie można łączyć tego "as-" z naszym "as-"
- zgadzam się ze słowami poprzedników, że niektórzy aspołeczni uwielbiają seks, a asy bywają królami balu :]
Uważam jednak (wciąż, niezmiennie;)), że asikom łatwo stać się aspołecznymi asikami, bo to uniemożliwia innym wytykanie ich dłońmi (paluchem nie wypada - a jak już wspominałam, nie chcę nikogo urazić, sugerując brak dobrych manier;))
"Seks z tobą to prawdziwie kafkowskie przeżycie!"
Awatar użytkownika
Viljar
Wielki AS Jedi
Posty: 2580
Rejestracja: 16 cze 2009, 21:33
Lokalizacja: Wrocław
Kontakt:

Post autor: Viljar »

@Weroni, ja jestem zwariowany. Pokaż mi drugiego typa, który potrafi wstać o 3.00 po to, żeby zrobić zdjęcia pociągu :D

Ja czasami wydaję się aspołeczny, ponieważ czasami (na szczęście bardzo rzadko) mam tzw. wk..rwa i wtedy wolę być sam, żeby nikogo nie urazić przypadkiem, bo jestem wtedy dość nerwowy
Człowiek-Redaktor czyli mój fanpage
Awatar użytkownika
pogubiony
pASibrzuch
Posty: 260
Rejestracja: 2 lut 2010, 10:05
Lokalizacja: O/S -> N/S

Post autor: pogubiony »

Viljar pisze:ja jestem zwariowany. Pokaż mi drugiego typa, który potrafi wstać o 3.00 po to, żeby zrobić zdjęcia pociągu :D
Naprawdę sądzisz, że takich jest mało? Nie jestem specjalnym staruszkiem, a ludzi, którzy dokładnie tak czynią z tego samego powodu znam sporo ;)
"Dopóki sen na oślep płynął
nad straconą nadzieją,
Kosmos bólem się sączył
nad straconą miłością.
Ze skrytych ludzi świat twój
został pomału wygnany,
Lecz niebo nie spało."
Awatar użytkownika
Czarny
bASyliszek
Posty: 1015
Rejestracja: 13 paź 2007, 13:36
Lokalizacja: Otwock koło stolicy

Post autor: Czarny »

lubię chodzić sam, by mieć niezachwiany pogląd, dostrzegać to, czego nie dostrzegę z kimś i nie być ograniczanym lub manipulowanym
lubię chodzić z kimś, by mieć możliwość przedstawiania swojej osoby, udzielenia komuś pomocy lub wymiany wiedzy
Czarno to widzę...
ODPOWIEDZ