Ile schizoidalności w aseksualności?

Jeśli masz pytanie i znikąd odpowiedzi, zwróć się do nas
Nightfall

Re: Ile schizoidalności w aseksualności?

Post autor: Nightfall »

Czytając ten wątek miałam wrażenie, że większość z Was zupełnie tu nie pasuje. Plagą są niedouczenie psycholodzy, którzy wmawiają nie znającym siebie młodym ludziom różne rzeczy. Gdy ktoś jest nadwrażliwy i nadmiernie wobec siebie krytyczny, łatwo go nastraszyć.
Raczej plagą są ludzie, którzy czytają kryteria diagnozy i sami się diagnozują w kwestii jakiegoś zaburzenia na podstawie przeczytanych podpunktów... :) Chociaż bez fachowej wiedzy i praktyki, nie rozumieją w pełni ich znaczenia.
qwerty_456
mASełko
Posty: 148
Rejestracja: 24 lis 2014, 21:52

Re: Ile schizoidalności w aseksualności?

Post autor: qwerty_456 »

Warszawianka40+ pisze:Typ schizoidalny charakteryzuje się egocentryzmem lub wręcz egotyzmem. To ludzie, których inni nic nie obchodzą. Zachowania aspołeczne są rzeczywiście charakterystyczne - dla schizoidalnych psychopatów, których wielu siedzi w więzieniach... To nie ma nic wspólnego z aseksualnością. Tzw. "chłód emocjonalny" polega na tym, że schizoidzi traktują bliźnich jak przedmioty, wyłącznie instrumentalnie. Wykorzystują oni ludzi dla swoich egoistycznych celów. Są pępkiem świata dla siebie samych. Na tym właśnie polega niedojrzałość emocjonalna u typów schizoidalnych. Są niezdolni do empatii, do współczucia, także do przyjaźni i do miłości.
Nie wystarczy przeczytać definicję schizoida w internecie, trzeba jeszcze wiedzieć i poznać w realu, jaki typ człowieka oznacza to w rzeczywistości. Czytając ten wątek miałam wrażenie, że większość z Was zupełnie tu nie pasuje. Plagą są niedouczenie psycholodzy, którzy wmawiają nie znającym siebie młodym ludziom różne rzeczy. Gdy ktoś jest nadwrażliwy i nadmiernie wobec siebie krytyczny, łatwo go nastraszyć.
Z Twojej wypowiedzi wynika, że wiesz bardzo mało o osobowości schizoidalnej, nie na tyle, aby się o niej wypowiadać. Najpierw poczytaj o osobowości schizoidalnej; poczytaj też o osobowości dyssocjalnej, wyciągnij wnioski, a potem pisz.
Nadmierny dobrobyt szkodzi równie mocno co złe doświadczenia.
Awatar użytkownika
Warszawianka40+
AS gaduła
Posty: 427
Rejestracja: 1 lip 2016, 12:37

Re: Ile schizoidalności w aseksualności?

Post autor: Warszawianka40+ »

O niczym nie będę czytać bo naczytałam się do znudzenia, a w realu schizoidów nie znoszę ( w internecie też nie przepadam, ale lepiej niech ograniczają się oni do takich właśnie kontaktów bo do normalnych nie nadają się).
Jesteś ponoć zawodowym informatykiem? To świetnie że masz ubogie kontakty z żywymi ludźmi, bo i tak niewiele się nauczysz życia.
Możliwość pogłębienia samoświadomości również znikoma, zawyżona samoocena, słaba możliwość pracy nad sobą, więc - moim zdaniem - szkoda na nich czasu.
"Czasem lepiej jest milczeć niż mówić;
I nie trzeba mścić się słowem,
gdzie sama za siebie mści się prawda."
Inigo de Loyola
Awatar użytkownika
Korat
ASiołek
Posty: 76
Rejestracja: 3 lip 2010, 22:43
Lokalizacja: Trójmiasto

Re: Ile schizoidalności w aseksualności?

Post autor: Korat »

warszawianko, widzę że masz duży osobisty ładunek emocji do tego typu. Nie wiem czemu, może ktoś cie bardzo skrzywdzil. Mimo wszystko mam wrażenie że wypowiadasz się o socjopatach, a nie kimś kto w zasadzie jest po prostu skrajnym introwertykiem
"Słowa prawdziwe nie są piękne
Piękne słowa nie są prawdziwe."
Awatar użytkownika
Warszawianka40+
AS gaduła
Posty: 427
Rejestracja: 1 lip 2016, 12:37

Re: Ile schizoidalności w aseksualności?

Post autor: Warszawianka40+ »

Introwersja i egocentryzm to zupełnie co innego. Nie wydaje mi się, aby ktoś kto stanowi dla siebie pępek świata
miał przez to bogate życie wewnętrzne (introwersja). Wręcz przeciwnie.
Poza tym należy pamiętać, że diagnoza "typ schizoidalny" może oznaczać wstęp do schizofrenii. Jak ktoś jest psychiatrycznym hipochondrykiem i bez powodu chodzi po specjalistach, to na pewno mu coś stwierdzą. Skoro sam chce...
Jeśli kogoś interesują zaburzenia psychiczne itp. to najlepiej zatrudnić się w jakiejś instytucji wychowawczej lub placówce opiekuńczej. W tydzień więcej się tam nauczysz niż studiując latami różnych internetowych teoretyków.
Na temat "socjopatów" również.
"Czasem lepiej jest milczeć niż mówić;
I nie trzeba mścić się słowem,
gdzie sama za siebie mści się prawda."
Inigo de Loyola
Awatar użytkownika
morowy
pASibrzuch
Posty: 256
Rejestracja: 15 paź 2014, 08:02
Lokalizacja: Laniakea

Re: Ile schizoidalności w aseksualności?

Post autor: morowy »

Korat pisze:Mimo wszystko mam wrażenie że wypowiadasz się o socjopatach, a nie kimś kto w zasadzie jest po prostu skrajnym introwertykiem
Zgadzam się że ludzie z cechą osobowości schizoidalnej, to poniekąd introwertycy, ale w drugą stronę to już nie działa (introwertyk to nie "schizoid")
Warszawianka40+ pisze:Introwersja i egocentryzm to zupełnie co innego. Nie wydaje mi się, aby ktoś kto stanowi dla siebie pępek świata
miał przez to bogate życie wewnętrzne (introwersja). Wręcz przeciwnie.
Nie rozumiem co ma wspólnego introwersja z egocentryzmem?!
Warszawianka40+ pisze:Poza tym należy pamiętać, że diagnoza "typ schizoidalny" może oznaczać wstęp do schizofrenii. Jak ktoś jest psychiatrycznym hipochondrykiem i bez powodu chodzi po specjalistach, to na pewno mu coś stwierdzą. Skoro sam chce...
Mędrkowanie gospodyni domowej gadającej z telewizorem... :wink:
Warszawianka40+ pisze:Jeśli kogoś interesują zaburzenia psychiczne itp. to najlepiej zatrudnić się w jakiejś instytucji wychowawczej lub placówce opiekuńczej. W tydzień więcej się tam nauczysz niż studiując latami różnych internetowych teoretyków.
Na temat "socjopatów" również.
Jako kto ma się tam zatrudnić, jako sprzątaczka? I w jaki sposób będzie się czagoś uczył skoro nie będzie odróżniał nawet podstawowych pojęć jak ty? :wink:
"Gdy moderator/-ka banuje użytkownika bez ostrzeżenia, a jedyny argument to argument siły - w tym samym czasie gdzieś na świecie umiera jedna tancerka brzucha albo panda w ciąży." - prawo internetu
Awatar użytkownika
Warszawianka40+
AS gaduła
Posty: 427
Rejestracja: 1 lip 2016, 12:37

Re: Ile schizoidalności w aseksualności?

Post autor: Warszawianka40+ »

"morowy" napisał: "Jako kto ma się tam zatrudnić, jako sprzątaczka? I w jaki sposób będzie się czagoś uczył skoro nie będzie odróżniał nawet podstawowych pojęć jak ty? :wink:[/quote]

Skąd taki pogardliwy stosunek do ludzi bez wyższego wykształcenia, ale być może mądrych sercem? Jeśli pani salowa jest osobą empatyczną oraz dojrzałą wewnętrznie, z pewnością zrobi na oddziale więcej dobrego niż przemądrzały specjalista z zaburzeniami osobowości, który wiele się naczytał, ale nie widzi dalej niż czubek własnego nosa. Intelekt jest tylko narzędziem. Źle wykorzystany przez osobę niedojrzałą emocjonalnie nawet jeśli jest utytułowana, jest tylko niebezpieczny.
Tzw. "zaburzenia osobowości" oznaczają zaburzenia emocjonalne oraz zaburzenia charakteru - osoba z tym nie nadaje się do diagnozowania ani nie powinna mieć kontaktu z pacjentami. Nawet, jeśli została profesorem.
"Czasem lepiej jest milczeć niż mówić;
I nie trzeba mścić się słowem,
gdzie sama za siebie mści się prawda."
Inigo de Loyola
Awatar użytkownika
ColdChris
pASibrzuch
Posty: 232
Rejestracja: 20 sie 2015, 12:51
Lokalizacja: Poznań

Re: Ile schizoidalności w aseksualności?

Post autor: ColdChris »

O to to to ^
Seek not the paths of the ancients; Seek that which the ancients sought
Awatar użytkownika
morowy
pASibrzuch
Posty: 256
Rejestracja: 15 paź 2014, 08:02
Lokalizacja: Laniakea

Re: Ile schizoidalności w aseksualności?

Post autor: morowy »

Warszawianka40+ pisze:"morowy" napisał: "Jako kto ma się tam zatrudnić, jako sprzątaczka? I w jaki sposób będzie się czagoś uczył skoro nie będzie odróżniał nawet podstawowych pojęć jak ty? :wink:

Skąd taki pogardliwy stosunek do ludzi bez wyższego wykształcenia, ale być może mądrych sercem? Jeśli pani salowa jest osobą empatyczną oraz dojrzałą wewnętrznie, z pewnością zrobi na oddziale więcej dobrego niż przemądrzały specjalista z zaburzeniami osobowości, który wiele się naczytał, ale nie widzi dalej niż czubek własnego nosa. Intelekt jest tylko narzędziem. Źle wykorzystany przez osobę niedojrzałą emocjonalnie nawet jeśli jest utytułowana, jest tylko niebezpieczny.
Tzw. "zaburzenia osobowości" oznaczają zaburzenia emocjonalne oraz zaburzenia charakteru - osoba z tym nie nadaje się do diagnozowania ani nie powinna mieć kontaktu z pacjentami. Nawet, jeśli została profesorem.
Napisałaś, że: 
"Jeśli kogoś interesują zaburzenia psychiczne itp. to najlepiej zatrudnić się w jakiejś instytucji wychowawczej lub placówce opiekuńczej. W tydzień więcej się tam nauczysz niż studiując latami różnych internetowych teoretyków."
...pytam więc jako kto ma się tam zatrudnić bez kwalifikacji, czy jako sprzątaczka, żeby "się uczyć o zaburzeniach psychicznych w tydzień"? I jak będzie się uczyć nie odróżniając najprostszych pojęć tak jak ty nie odróżniasz. Najpierw pomyliłaś cechy osobowosci schizoidalnej z socjopatią, a jak ci Korat zwrócił na to uwagę, to wrzuciłaś do jednego wora introwertyków z egocentrykami pisząc kolejne bzdury.

Zamiast to wyjaśnić, imputujesz mi 'pogardliwy stosunek do ludzi bez wyższego wykształcenia" na jakiej podstawie? I co mają do tego wszystkiego banały i farmazony o empatycznej pani salowej w konfrontacji do wziętego nagle z sufitu "przemądrzałego specjalisty z zaburzeniami osobowości"?! :shock:

Jak dla mnie, to twoja "odpowiedź" jest po prostu manipulacją erystyczną (tzw. sofizmat rozszerzenia) polegającą na stworzeniu "chochoła", żeby stoczyć z nim zwycięską bitwe. Innymi słowy nie odpowiadasz na mój post, tylko wymyślasz sobie sama problem z którym niby dyskutujesz i masz oczywiście rację (bo wymyśliłaś oczywistą oczywistość), a że to nie ma nic wspólnego z meritum, to już dla ciebie nie ważne. Ważne, że zrobiłaś wrażenie odpowiedzi i posiadania racji, chociaż tak naprawdę to trolling i nieuczciwość intelektualna. Nie lubię czegoś takiego. :(
"Gdy moderator/-ka banuje użytkownika bez ostrzeżenia, a jedyny argument to argument siły - w tym samym czasie gdzieś na świecie umiera jedna tancerka brzucha albo panda w ciąży." - prawo internetu
Awatar użytkownika
Warszawianka40+
AS gaduła
Posty: 427
Rejestracja: 1 lip 2016, 12:37

Re: Ile schizoidalności w aseksualności?

Post autor: Warszawianka40+ »

Nightfall pisze:
Czytając ten wątek miałam wrażenie, że większość z Was zupełnie tu nie pasuje. Plagą są niedouczenie psycholodzy, którzy wmawiają nie znającym siebie młodym ludziom różne rzeczy. Gdy ktoś jest nadwrażliwy i nadmiernie wobec siebie krytyczny, łatwo go nastraszyć.
Raczej plagą są ludzie, którzy czytają kryteria diagnozy i sami się diagnozują w kwestii jakiegoś zaburzenia na podstawie przeczytanych podpunktów... :) Chociaż bez fachowej wiedzy i praktyki, nie rozumieją w pełni ich znaczenia.
A jaka jest tego przyczyna?
Fajne książeczki, z którym można się identyfikować - napisane pod publiczkę łatwym językiem, przez ludzi którzy koniecznie chcą zaistnieć. Dawniej żeby pisać na tematy medyczne, trzeba było mieć tytuły naukowe i lata praktyki zawodowej, być powszechnie uznanym specjalistą. Obecnie każdy pisze i wydaje co chce.
Ten wątek, jeśli go uważnie prześledzić, jest właśnie o tym. A specjalista jak ty nie wszystko może powiedzieć. Ja z kolei nie mam cierpliwości do osobników niedojrzałych emocjonalnie. Tylko może tu się zaliczyć kilka osób pozytywnych, i ich mi szkoda.
"Czasem lepiej jest milczeć niż mówić;
I nie trzeba mścić się słowem,
gdzie sama za siebie mści się prawda."
Inigo de Loyola
EmiliaKwiatek
gimnASjalista
Posty: 12
Rejestracja: 26 lip 2016, 18:16

Re: Ile schizoidalności w aseksualności?

Post autor: EmiliaKwiatek »

Hmm.. a do mnie właśnie ten opis niezbyt pasuje. Bardzo lubię ludzi, szczególnie polędwiczki i golonki (żarcik). Poznałam natomiast osoby które w swoim funkcjonowaniu bardzo kładą nacisk na seks, a mimo to ten opis by do nich pasował w sporym zakresie.. :-/
Awatar użytkownika
Warszawianka40+
AS gaduła
Posty: 427
Rejestracja: 1 lip 2016, 12:37

Re: Ile schizoidalności w aseksualności?

Post autor: Warszawianka40+ »

EmiliaKwiatek pisze:Hmm.. a do mnie właśnie ten opis niezbyt pasuje. Bardzo lubię ludzi, szczególnie polędwiczki i golonki (żarcik). Poznałam natomiast osoby które w swoim funkcjonowaniu bardzo kładą nacisk na seks, a mimo to ten opis by do nich pasował w sporym zakresie.. :-/
Czyli wychodzi na to, że aseksualność ma się do zaburzeń osobowości - nijak.
"Czasem lepiej jest milczeć niż mówić;
I nie trzeba mścić się słowem,
gdzie sama za siebie mści się prawda."
Inigo de Loyola
EmiliaKwiatek
gimnASjalista
Posty: 12
Rejestracja: 26 lip 2016, 18:16

Re: Ile schizoidalności w aseksualności?

Post autor: EmiliaKwiatek »

Warszawianka40+ pisze:
EmiliaKwiatek pisze:Hmm.. a do mnie właśnie ten opis niezbyt pasuje. Bardzo lubię ludzi, szczególnie polędwiczki i golonki (żarcik). Poznałam natomiast osoby które w swoim funkcjonowaniu bardzo kładą nacisk na seks, a mimo to ten opis by do nich pasował w sporym zakresie.. :-/
Czyli wychodzi na to, że aseksualność ma się do zaburzeń osobowości - nijak.
Będę optymistką :) może aseksualnosc ma się do zaburzeń tak jak się ma do zaburzeń osobowości brak apetytu na czekoladę, niechęć do szpinaku lub do sportów zimowych :)
deejay
ASiołek
Posty: 57
Rejestracja: 30 kwie 2016, 00:38

Re: Ile schizoidalności w aseksualności?

Post autor: deejay »

morowy pisze:
Warszawianka40+ pisze:Poza tym należy pamiętać, że diagnoza "typ schizoidalny" może oznaczać wstęp do schizofrenii. Jak ktoś jest psychiatrycznym hipochondrykiem i bez powodu chodzi po specjalistach, to na pewno mu coś stwierdzą. Skoro sam chce...
Mędrkowanie gospodyni domowej gadającej z telewizorem... :wink:
Niestety, ale obawiam się, że Warszawianka ma rację... Swego czasu szukałam pomocy ze swoją fobią społeczną, odwiedzałam specjalistów, psychologów i psychiatrów. Wcześniej chodziła do nich matka, bo byłam wyjątkowo nieśmiałym, prawie "dzikim" dzieckiem. Uzbierałam całkiem pokaźną kolekcję diagnoz od nerwicy lękowej, poprzez ADHD aż po zespół Aspergera. Pochodziłam odrobinę na grupę wsparcia dla autystów i zauważyłam, że nie mam aż takich problemów z "czytaniem" innych ludzi. Potrafię sobie wyobrazić, co może czuć inny człowiek. Zresztą, znajoma pedagog, znająca mnie z dzieciństwa, wyśmiała taką diagnozę. Dzisiaj byłam u lekarza rodzinnego, bo dokucza mi serce, dostałam receptę na lek spowalniający akcję serca... po jednym badaniu EKG, bez konsultacji z kardiologiem. Po prostu tyle się już nachodziłam po lekarzach jako chorowite dziecko i młoda dorosła, że jestem skłonna uwierzyć w to, iż nikt nie wyjdzie od lekarza bez recepty na *jakiś* lek i to *jakiś* jest słowem-kluczem, bo nie pamiętam, kiedy ostatni raz byłam pytana o przyjmowane leki a przecież każdy kolejny (+ suplementy, jakie wiele osób łyka bez ładu i składu) lek może wchodzić w interakcję z pozostałymi.
Na grupie dla autystów były osoby z kilkoma diagnozami w teczkach, co tylko pokazuje, jak nieoczywiste są kryteria choroby psychicznej i jak cienka jest granica między "zdrowym" a chorym. Być może w ogóle ludzie, którym nie dałoby się przypisać choćby jakiejś małej nerwicy natręctw, są mniejszością. :wink:
Awatar użytkownika
Warszawianka40+
AS gaduła
Posty: 427
Rejestracja: 1 lip 2016, 12:37

Re: Ile schizoidalności w aseksualności?

Post autor: Warszawianka40+ »

Czy stwierdzono u Ciebie psychozę? Czy musisz codziennie brać leki psychotropowe?
Czy badania RM, tomografia lub EEG wykazały zmiany w mózgu?
Nie? To jesteś zdrowa psychicznie. Przestań zajmować czas lekarzom i miejsce w kolejkach osobom naprawdę chorym. Ci ludzie mają rzeczywiste problemy, bez leków zaraz lądują w szpitalu na oddziale zamkniętym.
Lekarze nie lubią chorych z urojenia, ktoś się w końcu wkurzy i zastosuje Ci terapię jak dla poważnie chorych. Obojętnie, psychiatrycznie czy kardiologicznie. I poczujesz się tak jak ciężko chorzy :(
Ostatnio zmieniony 23 kwie 2017, 09:41 przez Warszawianka40+, łącznie zmieniany 1 raz.
"Czasem lepiej jest milczeć niż mówić;
I nie trzeba mścić się słowem,
gdzie sama za siebie mści się prawda."
Inigo de Loyola
ODPOWIEDZ