Gra pozorów?
Z Twojego postu wynika, że aseksualizm to odmiana celibatu."oj nie poznajesz ludzi. mijałam Cię wczoraj w drogerii a Ty nic. nie wiem o czym Ty myślisz. pewnie o jakichś dziewczynach"
odpowiedziałem: "eee, Monika, o jakich dziewczynach. ja jestem aseksualny". a ona: "tak" [i się uśmiechnęła. pewnie nie uwierzyła].
,,Wszyscy jesteśmy większymi artystami niż się nam zdaje." F. Nietzsche
''To see a World in a Grain of Sand
And a Heaven in a Wild Flower
Hold Infinity in the palm of your hand
And Eternity in an hour'' W. Blake
,,...by lekko obcial koncowki nie skracajac wlosow" Keri
''To see a World in a Grain of Sand
And a Heaven in a Wild Flower
Hold Infinity in the palm of your hand
And Eternity in an hour'' W. Blake
,,...by lekko obcial koncowki nie skracajac wlosow" Keri
gra pozorów
U mnie wiedzą tylko najbliżsi - rodzice, babcia. Znajomym bliższym i dalszym oraz dalszej rodzinie nie mam obowiązku ani też ochoty o tym opowiadać, to moja sprawa i już.
DZIEWICA8
DZIEWICA8
"Boże, daj mi pogodę ducha, abym godziła się z tym, czego zmienić nie mogę,
odwagę, abym zmieniała to, co zmienić mogę, i mądrość, abym zawsze potrafiła
odróżnić jedno od drugiego."
DZIEWICA8
odwagę, abym zmieniała to, co zmienić mogę, i mądrość, abym zawsze potrafiła
odróżnić jedno od drugiego."
DZIEWICA8
gra pozorów
meg pisze:Nikt nie wie, nie mam na tyle odwagi.
Ale jeśli by to nawet wyszło na jaw tragedii by nie było, bo mam bardzo tolerancyjną rodzinę.
Tylko mama była by bardzo zawiedziona, bo cały czas o wnukach mówi, a ja jedynaczka....
U mnie jest bardzo podobnie, też jestem jedynaczką, a moja mama chciałaby mieć wnuki. Chyba się pogodziła z tym, że ich nie będzie, bo ja stanowczo i konsekwentnie powtarzam, że nie chcę mieć dzieci. Jednak czasem mam wrażenie, że tak nie do końca się z tym pogodziła.
DZIEWICA8
"Boże, daj mi pogodę ducha, abym godziła się z tym, czego zmienić nie mogę,
odwagę, abym zmieniała to, co zmienić mogę, i mądrość, abym zawsze potrafiła
odróżnić jedno od drugiego."
DZIEWICA8
odwagę, abym zmieniała to, co zmienić mogę, i mądrość, abym zawsze potrafiła
odróżnić jedno od drugiego."
DZIEWICA8
Oczywiscie, dzieci nie są po to, by bezwzględnie spelniac oczekiwania rodzicowKeri pisze:Nasze mamy nigdy sie z tym nie pogodzą, bo nas wychowały i nas urodziły i to jest najważniejszy powód dla którego chcą byśmy tez mieli a najbardziej wy dziewczyny Ale to troche egoistyczne myślenie, ze skoro ja was urodziłam i byłam szczesliwa to WY TEZ macie być tak szczesliwi To troche smutne
Ale z drugiej strony - trzeba zrozumiec rodzicow, w głowie kazdego z nich projektuje się wizja szczęśliwej starosci z wnukami u boku. To naturalne...
Błagam. Co to znowu za uogólnianie. Są różne matki, są różne motywy dla których kobiety chcą mieć wnuki. Proszę, Keri pisz za siebie, a nie w imieniu wszystkich. Wydaje mi się, (chyba, że się mylę, to wyprowadź mnie z błędu), że nie miałeś okazji poznać matek forumowiczów, nie wiesz co sobie myślą i czy rzeczywiście były szczęśliwe, i jaką mają wizję przyszłości swoich dzieci. Nie piszę tego po złości, tylko Twoja wypowiedź ma dla mnie absurdalny charakter.Nasze mamy nigdy sie z tym nie pogodzą, bo nas wychowały i nas urodziły i to jest najważniejszy powód dla którego chcą byśmy tez mieli a najbardziej wy dziewczyny Wink Ale to troche egoistyczne myślenie, ze skoro ja was urodziłam i byłam szczesliwa to WY TEZ macie być tak szczesliwi Sad To troche smutne Wink
"Kotom nie wolno! Z kotami nie wolno! Psik! Wyłaź, bo zawołam milicjanta!"
eee tam, nie przejmuj się drobiazgami..Zito pisze:Hehe, raczej wątpię, bo jakoś dziwnie często powtarza mi, że po obronie mam się wyprowadzić z domu .karioka40 pisze:haha, Zito, nikt nas nie zna lepiej niż własna matka
A może robi to, by Cię jak najdłużej zachować dla siebie..?
Teraz już chyba wiem, dlaczego zupełnie "wyleciało mi z głowy", że na koniec studiów trzeba napisać takie coś co się nazywa praca magisterska i później zdać na jej podstawie egzamin dyplomowy .
O moim problemie wiedzą tylko dwie osoby - zaufani przyjaciele. Staram się to ukrywać, choć znalazło się parę osób, które podejrzewały ze coś jest ze mną nie tak, myśląc ze jestem gejem (Chociaż była i taka co zapytała mnie czy nie jestem z tych co seksu nie lubią – oczywiście zaprzeczyłem:)). Były ku temu powody, bo zawsze stroniłem od seksualnych relacji z kobietami i dało się to zauważyć. Niedawno dałem się wciągnąć w jeden związek – było naprawdę fajnie. W łóżku rożnie, czasem nawet przyjemnie , ale sex był na samym końcu dla mnie. Za to dla niej odwrotnie. I dobrze ze się to skończyło bo jak by się rozkręciła to bym chyba nie wyrobił, a miała naprawdę duże potrzeby.
Miałam kolegę na studiach, ktory bardzo podobał się dziewczynom, ale nie wchodził z nimi w relacje seksualne. Nigdy o tym nie mówił, więc wszyscy tonęliśmy w domysłach co do Jego orientacji.
Wtedy nikt z nas nie słyszał o aseksualności.
Z dzisiejszej perspektywy wydaje mi się, ze ten kolega nie był gejem (jak wtedy uważali niektórzy), ale prawdopodobnie Asem.
Wtedy nikt z nas nie słyszał o aseksualności.
Z dzisiejszej perspektywy wydaje mi się, ze ten kolega nie był gejem (jak wtedy uważali niektórzy), ale prawdopodobnie Asem.