Strona 3 z 3

: 31 maja 2011, 21:01
autor: 028
Zabawne, jest tyle różnych dewiacji a ludziom w takich sytuacjach przychodzi do głowy tylko homoseksualizm:). Zresztą jest to zrozumiałe.

: 31 maja 2011, 21:12
autor: Csaba
No jasne, że nie wiedzą! I chociaż myślę, że większość osób z mojego środowiska jakoś by to zaakceptowało, to jednak dla świętego spokoju od niewygodnych pytań i różnych plotek wolałbym żeby pozostało to moją tajemnicą.

Czasem w towarzystwie 'zabłysnę' jakmiś wulgarnym dowcipem, czy skomentuję walory estetyczne jakiejś damy. Nie traktuję tego jako gry pozorów 'na siłę' w celu ukrycia prawdy, natomiast w ten sposób zawsze łatwiej się zintegrować z towarzystwem. Wśród facetów zawsze potem można zmienić temat na piłkę, czy samochody i jest ok.

: 31 maja 2011, 21:14
autor: karioka40
Myślę, ze wiele spraw wychodzi z cienia.
Dawniej, gdy kobiety nie miały ochoty na seks, wiecznie wymawiały się "globusem". Teraz po prostu mogą powiedzieć "jestem aską" i po sprawie ;)

: 5 cze 2011, 17:00
autor: Alek
Moi rodzice przeszli nad tym do porządku dziennego – nie od dziś wiedzą że jestem dziwna :wink: Na szczęście moja mama nie chce wnuków, a ojcu to chyba obojętne. Dalsza rodzina nie zadaje pytań ale co sobie myślą, nie wiem, nie utrzymujemy zbyt bliskich kontaktów.
Z większością znajomych nie jestem na tyle blisko by zadawali osobiste pytania, wiedzą, że aktualnie nikogo nie mam i tyle. Jedyna koleżanka przed którą nie mam tajemnic zareagowała lekkim niedowierzaniem, bo nie wierzy w aseksualność :shock:
To tyle :D Nie ukrywam się ale i nie obnoszę, a że rozmowy na tematy seksualne przychodzą mi równie łatwo jak o pogodzie, to pewnie aseksualność jest ostatnią rzeczą, o jaką mnie podejrzewają :lol:

: 21 cze 2011, 01:01
autor: Isgaroth
Jako, że sam w sumie niedawno "odkryłem" w sobie, że jestem AS-em to nikt o tym nie wie. U mnie w rodzince generalnie się na takie tematy nie rozmawia, więc pewnie nawet nie będzie okazji o tym powiedzieć (a nawet jak będzie to wątpię, że będę chciał o tym mówić) Kiedyś wydawało mi się, że mam taką osobę, której mogłbym o tym powiedzieć ale i z tym się myliłem.

: 21 cze 2011, 21:38
autor: MillvinaDean
Nawet gdybym z pełną powagą powiedziała o tym rodzinie i znajomym, to i tak mam wrażenie, że nikt by mi nie uwierzył. Fakt, że jestem aseksualna w ogóle do mnie nie pasuje, przez co długi czas nie mogłam się pogodzić z moimi odczuciami. Nawet gdyby ludzie z mojego otoczenia to zaakceptowali, to i tak w głowie mieliby swoje własne zdanie typu "nie spotkała odpowiedniej osoby" albo "jest zestresowana, przemęczona i jej się wydaje".

: 22 cze 2011, 10:21
autor: Keri
Ja wczoraj dałem 2 dziewczynom do zrozumienia ze kobiety sa tak mi obojetne jak faceci ;) A to dlatego by nie dawac nadziei pewnej osobie, ktora podobno mnie podrywa ;) Lepiej wczesniej wyjasnic to niz by miała sie na mnie "napalac" i z tego powodu cierpiec :) Nie wiem jak to zaakceptowały bo nawet tematy zeszły na tolerancje reszty orientacji ale chyba.. mniej powaznie ;) Jakby co powiem ze żartowałem i chciałem powiedziec ze nie szukam nikogo ;)

: 22 cze 2011, 14:30
autor: ...
Moja rodzina bardzo tradycyjnie podchodzi do związków i jest bardzo ze sobą zżyta. Wiecie, to działa na zasadzie: ciocia mówi o czymś babci, za dwa dni o sprawie wie kuzyn 4 linii. :D
Większosc moich kuzynek, kuzynów, młodszych wujków jest już w stałych związkach, wzięło ślub mając ledwo dwadzieścia kilka lat. Mój brat ma 20 i już myśli, zeby się żenić ze swoją dziewczyną. :lol:
Ja, mając prawie 22 lata i będąc singlem, jestem traktowana nie tyle jak dziwaczka, co poszkodowana przez los. Dziadek pyta, kiedy zobaczy wnuka, babcia - czy niedługo przedstawię jej kogoś. Jakbym na dodatek powiedziała komuś z rodziny, że typowe związki mnie nie interesują... Wolę udawać, że 'no nie mam czasu sobie zawracać głowy chłopakami'. : )

: 22 cze 2011, 20:10
autor: klapouchy
sory, ze to napisze, ale przyszła mi do głowy okrutna myśl
Jak to dobrze, że moi dziadkowie i babcie nie żyją... :P

: 22 cze 2011, 20:31
autor: karioka40
Aseksualizm na pewno nie jest współczesnym "wynalazkiem" i kiedys też żyli aseksualni. Różnica jednak polega na tym, ze teraz ludzie bardziej otwarcie mówią o swoich potrzebach i je realizują, a dawniej nie do pomyslenia było, aby nie zawrzeć małżeństwa. Choćby miało być ono nieudane, to zawsze było uważane za lepsze niż tzw. bycie starą panną czy starym kawalerem.
Poza tym dziś łatwiej o tym mówić, bo są takie portale jak ten, gdzie bez zażenowania można się podzielić myślami z innymi albo po prostu wyżalić. Internetowa anonimowaość w tym przypadku to okoliczność sprzyjająca i błogosławieństwo.

: 11 wrz 2011, 23:19
autor: Saphiriss
O mnie na razie nikt nie wie, choć przyznaję że miałabym ochotę się komuś zwierzyć :)

Mamie raczej nie powiem, nie dlatego że by nie zrozumiała, jest bardzo tolerancyjna i na pewno nie robiła by żadnych szopek. Tym bardziej, że wie iż dzieci mieć nie zamierzam... Po prostu pomimo dobrego kontaktu nie rozmawiamy na takie tematy ;)

Co do koleżanek to chyba by z krzeseł pospadały ze śmiechu i wrażenia ;) Ponieważ drugiej tak świntuszącej i zboczonej osoby ze świecą szukać ;)

W dodatku jako nastolatka, oczywiście chciałam być jak wszystkie i ochoczo opowiadałam o tym z kim i kiedy był mój pierwszy raz...

Więc wyszła bym na nieco niepoważną :mrgreen:

Chyba się zdecyduję i którejś rąbnę newsem przy okazji ! :D

Re: Gra pozorów?

: 19 lip 2017, 01:39
autor: Nightmarine
Nikt nie wie i nie widzę powodu, żeby się komukolwiek zwierzać. Nikt by tego nie potraktował poważnie, bo nawet samą deklarację o nieposiadaniu dzieci kwitują pobłażaniem i stwierdzeniem, że zmienię zdanie. Co dopiero jakbym powiedziała o braku zamiaru uprawiania seksu. Zresztą nie czułabym się komfortowo opowiadając o tak intymnych sprawach z najbliższemu otoczeniu.

Re: Gra pozorów?

: 19 lip 2017, 14:28
autor: takasobie
karioka40 pisze:Aseksualizm na pewno nie jest współczesnym "wynalazkiem" i kiedys też żyli aseksualni. Różnica jednak polega na tym, ze teraz ludzie bardziej otwarcie mówią o swoich potrzebach i je realizują, a dawniej nie do pomyslenia było, aby nie zawrzeć małżeństwa. Choćby miało być ono nieudane, to zawsze było uważane za lepsze niż tzw. bycie starą panną czy starym kawalerem.

Poza tym dziś łatwiej o tym mówić, bo są takie portale jak ten, gdzie bez zażenowania można się podzielić myślami z innymi albo po prostu wyżalić. Internetowa anonimowaość w tym przypadku to okoliczność sprzyjająca i błogosławieństwo.
Zastanawiam się, ilu władców płci obojga w dziejach świata było aseksualnych? Ilu z nich zostało zmuszonych do małżeństwa i współżycia m.in. w celach prokreacyjnych w myśl zasady: "close your eyes and think of England"?

Re: Gra pozorów?

: 19 lip 2017, 15:28
autor: LetniLass
U mnie to zawsze było na tej zasadzie, iż jasno i dosadnie mówiłam, że związku/dzieci i innych takich nie planuję więc po prostu nie. Nie mówiłam prosto w twarz niczego w stylu ...bo wiecie...ja jestem aseksualna, tylko jasno wykładałam swoje stanowisko w tych sprawach.

Re: Gra pozorów?

: 2 lis 2017, 01:27
autor: Nautilus1992
Próbowałem kiedyś pogadać o swojej aseksualności z kumplami, ale nie wierzyli w to co mówię i zostałem wyśmiany. Oprócz tego to nigdy więcej nie czułem potrzeby, by komuś wyznać, że jestem asem. Mógłbym o tym porozmawiać z jakąś otwartą, tolerancyjną osobą, ale tacy ludzie raczej szanują prywatność i nie pytają się o takie rzeczy.
Czasem ktoś z rodzinki rzuci pytaniem w stylu "Czy masz dziewczynę?", ale to nic wielkiego i odpowiadam najprościej jak to możliwe, że nie. A że nierozmowny ze mnie gość, to temat bardzo szybko gaśnie i mam spokój. Czasem dopowiadam, że nikogo nie szukam.