Demiseksualni - prośba o dyskusję

Jeśli masz pytanie i znikąd odpowiedzi, zwróć się do nas
evika
mASełko
Posty: 123
Rejestracja: 18 sty 2013, 21:10
Lokalizacja: Dolny śląsk

Re: Demiseksualni - prośba o dyskusję

Post autor: evika »

Mam jeszcze jedno pytanie :jak to jest u demi z zakochaniem tzn.czy za każdym razem "kręcą" was te same cechy charakteru czy wręcz przeciwnie,szukacie osoby o całkowicie odmiennej "duszy" niż ta wcześniejsza która was skrzywdziła?
Awatar użytkownika
Art
mASełko
Posty: 106
Rejestracja: 23 lut 2011, 14:37

Re: Demiseksualni - prośba o dyskusję

Post autor: Art »

evika pisze:Mam jeszcze jedno pytanie :jak to jest u demi z zakochaniem tzn.czy za każdym razem "kręcą" was te same cechy charakteru czy wręcz przeciwnie,szukacie osoby o całkowicie odmiennej "duszy" niż ta wcześniejsza która was skrzywdziła?
Evika, czemu myslisz, że od razu "skrzywdziła" :?: :shock:

Relacje międzyludzkie, zwłaszcza takie jak fascynacja/zauroczenie/miłość kończą się czasami...tak po prostu :roll: Wypalają się, napotykają na przeszkody nie do pokonania, w końcu przekuwają się w następne :roll:

Osobiście nie uważam, że kiedykolwiek zostałem przez kogoś skrzywdzony, i mam nadzieję, że też nikogo nie skrzywdziłem.
Ja po prostu do tej pory ZAWSZE byłem w relacjach As [ja] - S [dziewczyna]. I prędzej czy później musiał powstać konflikt na bazie seksualności - nie miałem tyle szczęścia czy determinacji, by starać się przezwyciężyć ten problem...a z drugiej strony tych relacji nie było aż tak wiele, by mówić o pechu. Rozumiesz mnie na pewno :wink:

Co do Twojego pytania - wpadam w zauroczenia do osób o pewnych stałych cechach charakteru i usposobienia tzn. w moim przypadku szukam dobroci, bezinteresowności, łagodności, ciepła, pewności siebie i swoich przekonań, stabilnych emocjonalnie, inteligentnych :roll:

Natomiast abym się "zakochał " [celowo ujęte w cudzysłowie] musi wystąpić więz emocjonalna...różnego typu. Np. w kilku osobach "zabujałem się" ponieważ bezinteresownie mi pomogły, chociaż nie musiały. Wspólne sytuacje zagrożenia/cierpienia również stanowią dla mnie taki impuls, który mnie popycha do 2 osoby. Często również wspólne zainteresowania/pasje poznawane i rozwijane w bardzo silnym stopniu z koleżankami powodowały u mnie wystąpienie po jakimś czasie chęci przekucia takich relacji w związek. :roll:

Mam nadzieję, że dosyć jasno to napisałem i w wyczerpujący sposób odpowiedziałem na Twoje pytanie.

I powtórzę - jako demi nie posiadam absolutnie gustu, tzn nie mam swojego typu urody czy w ogóle poszukiwanych cech zewnętrznych [wygląd/ubiór/gestykulacja/zachowanie etc]. Wybierałem na obiekty westchnień tak różne kobiety, że aż sam jestem zdziwiony jak to możliwe.
Jakkolwiek mam pewne kryteria, które mnie odpychają na starcie np. wyzywający wygląd, zaniedbanie etc.
Inexplicable
evika
mASełko
Posty: 123
Rejestracja: 18 sty 2013, 21:10
Lokalizacja: Dolny śląsk

Re: Demiseksualni - prośba o dyskusję

Post autor: evika »

Evika, czemu myslisz, że od razu "skrzywdziła" :?: :shock:
Yyyyy wywnioskowałam to chociażby z tych Twoich słów :roll: :
uznaje, że to uczucie przyniesie w przyszłości tylko ból i cierpienie którejkolwiek ze stron
zresztą odrzucenie chyba nie nazwiemy euforią :?: :roll:
Mam nadzieję, że dosyć jasno to napisałem i w wyczerpujący sposób odpowiedziałem na Twoje pytanie.
Tak, dzięki.Od razu się wytłumaczę, że jako typowy As nie mam takich "zawirowań" emocjonalnych i dlatego bycie demi jest dla mnie w jakiś tam sposób "fascynująco- dziwne", zresztą inaczej jest przeczytać regułkę składającą się z dwóch zdań a inaczej obszernie dowiedzieć się u "źródła"o co tak naprawdę chodzi, stąd te pytania.

Ps. Czy na tym forum nie można zwyczajnie porozmawiać bez łapania za słówka bo normalnie człowiek popada w paranoję i co drugie słowo daje w cudzysłów albo 10 razy edytuje żeby nie zostało mylnie zinterpretowane i nie wywołało zbędnej dyskusji i tłumaczenia się:roll:
Awatar użytkownika
Art
mASełko
Posty: 106
Rejestracja: 23 lut 2011, 14:37

Re: Demiseksualni - prośba o dyskusję

Post autor: Art »

Evika, nie miałem absolutnie na celu lapac kogokolwiek za słówka, serio :roll:

Co do "krzywdy", po prostu "odrzucenie" jest czasami naturalne...i nie można mieć pretensji do 2 strony, zwłaszcza będąc Asem. Na pewno mnie rozumiesz :wink:

No chustawka emocjonalna jest, nie powiem - to bardzo wkurzające czasami :?

Cieszę się, że ktoś się w ogóle interesuje demi, bo to tez pomaga mi wyrazić co myslę, gdyż często to bywa nieuswiadomione - i dlatego też o tym piszę :wink:
Inexplicable
Nightfall

Re: Demiseksualni - prośba o dyskusję

Post autor: Nightfall »

Co do Twojego pytania - wpadam w zauroczenia do osób o pewnych stałych cechach charakteru i usposobienia tzn. w moim przypadku szukam dobroci, bezinteresowności, łagodności, ciepła, pewności siebie i swoich przekonań, stabilnych emocjonalnie, inteligentnych :roll:
Mam podobnie - są stałe cechy, które przyciągają mnie do pewnych osób, ale żeby się zakochać, poczuć "coś więcej" musi wystąpić więź emocjonalna. Czasem wystarczy taka wyobrażona xD
Awatar użytkownika
Viljar
Wielki AS Jedi
Posty: 2580
Rejestracja: 16 cze 2009, 21:33
Lokalizacja: Wrocław
Kontakt:

Re: Demiseksualni - prośba o dyskusję

Post autor: Viljar »

Z tymi stałymi cechami mam to samo; z tym, że zauważyłem niepokojącą tendencję do zwracania uwagi na osoby nieco niestabilne emocjonalnie. Przy czym "nieco" to czasami łagodne określenie. Jakaś forma masochizmu czy próba realizacji instynktu opiekuńczego? Sam nie wiem.
Człowiek-Redaktor czyli mój fanpage
Awatar użytkownika
Poison Ivy
fantAStyczny
Posty: 578
Rejestracja: 3 cze 2014, 23:14

Re: Demiseksualni - prośba o dyskusję

Post autor: Poison Ivy »

Wyobrażona więź emocjonalna często występuje u stalkerów, Nightfall. 8)
Awatar użytkownika
drschultz
ASiołek
Posty: 60
Rejestracja: 15 lip 2013, 22:58
Lokalizacja: Poznań

Re: Demiseksualni - prośba o dyskusję

Post autor: drschultz »

Viljar pisze:Z tymi stałymi cechami mam to samo; z tym, że zauważyłem niepokojącą tendencję do zwracania uwagi na osoby nieco niestabilne emocjonalnie. Przy czym "nieco" to czasami łagodne określenie. Jakaś forma masochizmu czy próba realizacji instynktu opiekuńczego? Sam nie wiem.
Ja niestety mam podobnie. Mimo że sam jestem osobą bardzo zrównoważoną. Myślę że wynika to z tego, że takie osoby postrzegam jako "inne" czyli interesujące? Z drugiej strony zdarza się to tak rzadko, że trudno o jakieś definitywne wnioski. Ale zauważyłem inną ciekawą zależność - te które mnie zainteresowały były w większości w mniejszym lub większym stopniu biseksualne.
Awatar użytkownika
Poison Ivy
fantAStyczny
Posty: 578
Rejestracja: 3 cze 2014, 23:14

Re: Demiseksualni - prośba o dyskusję

Post autor: Poison Ivy »

Może po prostu osoby stabilne emocjonalnie nie istnieją ;)
Awatar użytkownika
drschultz
ASiołek
Posty: 60
Rejestracja: 15 lip 2013, 22:58
Lokalizacja: Poznań

Re: Demiseksualni - prośba o dyskusję

Post autor: drschultz »

Ja sobie wypraszam w niebyt mnie tak wtrącać ;) Zależy co pod pojęciem "stabilny" rozumieć.
Jak niedawno z kolegą stwierdziliśmy: każdy ma jakiegoś bzika, kota, rybki albo psa :) (z piosenki Fasolek - żeby nie było że plagiat). Z wiekiem definicja normalności zaczyna mi się coraz bardziej rozmywać.
Awatar użytkownika
Poison Ivy
fantAStyczny
Posty: 578
Rejestracja: 3 cze 2014, 23:14

Re: Demiseksualni - prośba o dyskusję

Post autor: Poison Ivy »

Podobno norma to tylko konstrukt naukowy raczej niespotykany w naturze. ;)

No i konia z rzędem temu, kto w sytuacji romantycznej zachowa stabilność emocjonalną! 8)
Awatar użytkownika
Viljar
Wielki AS Jedi
Posty: 2580
Rejestracja: 16 cze 2009, 21:33
Lokalizacja: Wrocław
Kontakt:

Re: Demiseksualni - prośba o dyskusję

Post autor: Viljar »

"Norma" w moim rozumieniu to po prostu większość. Inna rzecz, że osoba spełniająca wymogi "normy" w jednej kategorii nie musi być już "normalną" w innej. Czyli faktycznie w pełni normalnych ludzi zapewne nie ma ;)

Pewnie dlatego osoby niestabilne są bardziej atrakcyjne - wydają się wyjątkowe na tle większości :) Poza tym nigdy nie wiadomo, czego się po nich spodziewać, co czyni życie nieco ciekawszym.

Pytanie, ile to się da wytrzymać ;)
Człowiek-Redaktor czyli mój fanpage
Awatar użytkownika
drschultz
ASiołek
Posty: 60
Rejestracja: 15 lip 2013, 22:58
Lokalizacja: Poznań

Re: Demiseksualni - prośba o dyskusję

Post autor: drschultz »

Poison Ivy pisze: No i konia z rzędem temu, kto w sytuacji romantycznej zachowa stabilność emocjonalną! 8)
No, to było celne :)
Joni
młodASek
Posty: 28
Rejestracja: 17 cze 2015, 23:05

Re: Demiseksualni - prośba o dyskusję

Post autor: Joni »

O. Ja określam się jako demiseksualistka. :) U mnie sprawa jest prosta - poznałam chłopaka przez internet, zakochałam się na zabój w jego charakterze. Gdy się spotkaliśmy - zaczęłam go pożądać fizycznie. Ale nie pociąga mnie nikt więcej. I nigdy nie pociągał. Nie pragnęłam obcego mężczyzny, nie interesował mnie seks z nieznajomym, nie chciałam przelotnych romansów albo szybkich numerków w łazience na imprezie. To nie dla mnie. :?
Nie chodzi absolutnie o moje podejście. Nie jestem wierząca, nie jestem tradycjonalistką. Nie zamierzam czekać z seksem aż do ślubu. To nie tak. Ja się nie ograniczam ani do niczego nie zmuszam - potrafię pożądać tylko osoby, z którą łączy mnie romantyczne uczucie, to wszystko. Dopóki nie nawiążę z kimś bliższej relacji - nie ma mowy o tym, bym chciała z nim pójść do łóżka.
Trudno mi powiedzieć coś więcej na ten temat, bo jestem z moim pierwszym partnerem od czterech lat i nie zamierzam go zmieniać. Nigdy też nie szukałam nikogo do związku - ot, nawinął się, pojawiła się miłość i tak oto jesteśmy. :)
Nightfall

Re: Demiseksualni - prośba o dyskusję

Post autor: Nightfall »

Tak sobie przypomniałam. Kiedyś na FB dołączyłam do anglojęzycznej grupy dla osób demiseksualnych. Sporo nowych osób witało się pisząc kilka zdań na swój temat. Kilka wypowiedzi, które tam przeczytałam brzmiały jak słowa typowo seksualnych osób. Na przykład pojawiła się dziewczyna, która opisywała, że lubi przygodny seks z osobami, które poznaje w klubie, odczuwa popęd seksualny do mężczyzn (chyba nie mały, skoro z jego powodu podejmuje ryzykowne zachowania), a jednocześnie uważa, że jest demi. Skomentowałam, że demiseksualizm jest czymś innym. Wsparła mnie jedna osoba, cała reszta uważała, że się nie znamy i jeśli ona uważa, że jest demi to właśnie taka jest, a nasze zaprzeczanie tylko ją obraża. Cóż szybko opuściłam tę grupę, która nie miała za wiele wspólnego ani z demi, ani z asami. Skąd się to bierze? Po co osobie seksualnej taka etykietka? Czy wydaje jej się, że przez to jest bardziej oryginalna, traktuje to jako coś, czym może zaimponować znajomym?
ODPOWIEDZ