Re: AS, Gray-A, demi-, semi- - kim jestem?
: 13 wrz 2016, 17:04
Sieci Edukacji Aseksualnej
https://pl.asexuality.org:443/
Oczywiście że nie trzeba (patrz posty Winkie)Lexaxxion pisze:Po przeczytaniu tego wykresu już się totalnie pogubiłam. Naprawdę, czy trzeba się klasyfikować? Nie wystarczy że nie czuje się jakiejś większej potrzeby aktywności seksualnej i/lub tworzenia związków? To chyba tylko taka sztuka dla sztuki ta systematyka. "wtf romantic" najlepsze xD
Ja też uważam, że orientacja seksualna jako kategoria to sztuczna koncepcja, która ma na celu wyłącznie klasyfikowanie ludzi, wyodrębnianie nowych grup i ogólnie nie wnosi nic konstruktywnego do społeczeństwa. A tak naprawdę każdy ma swoją własną orientację seksualną, więc śmiało można powiedzieć, że istnieje 7 mld różnych orientacji seksualnych, z których zdecydowana większość nigdy nie zostanie przez nikogo nazwana...Keri pisze:Dojdziemy do takiego momentu, że orientacje przestaną istnieć zupełnie. Czytałem kiedyś artykuł odnośnie tego, że definiować, określanie to tylko nasz wymysł, a człowiek jest bez orientacji seksualnej, tylko kieruje się w danym momencie danym pragnieniem. Definicja orientacji powstała dopiero niedawno. W tym również hetero
Ona tak na serio?Wychodzę z założenia, że ludzie dobierają swoich partnerów, partnerki na podstawie zakochania, pożądania czy fascynacji. Płeć stanowi drugorzędną kategorię. To znaczy, że kiedy czujemy coś do kogoś, to nie ze względu na to, że jesteśmy homo czy hetero. Czujemy coś do konkretnej osoby i przy okazji może mieć ona jakąś płeć.
Tutaj mylisz dwie rzeczy: orientację i popęd. Jedno nie ma nic wspólnego z drugim.Aseks hetereo aseks homo aseks bi?
Hehe skisłam, a to ciekawa teoria spiskowa. Ala na temat tego, że małe dzieci oglądają swoje narządy płciowe i narządy płciowe dzieci płci przeciwnej były robione niejedne badania. Dzieci robią to z ciekawości, a rodzice mogą o tym nawet nie wiedzieć xd Orientacja seksualna nie kształtuje się w taki sposób, że ktoś jest "ciekawy" narządów przeciwnej płci. Mogą istnieć dziewczyny, które całe życie będą chodziły do żeńskiej szkoły, przebierały się w żeńskiej szatni, a i tak będą lesbijkami, bo taka jest ich orientacja.Dla mnie odpowiedź jest jasna - żeby narządy płciowe osób płci przeciwnej stały się dla tych dzieci, już od małego, owocem zakazanym, którego później będą pożądać. Jest to bardzo sprytna psychologiczna manipulacja, która ma kształtować "właściwe" heteronormatywne społeczeństwo.
Nope, nie da się kogoś wyuczyć orientacji. Można natomiast wyuczyć ludzi, że np. jedna określona orientacja jest dobra i słuszna, a pozostałe już nie. Można wyuczyć postawy wobec orientacji.Często orientacje seksualna, a zwłaszcza orientacja heteroseksualna, jest wyuczona przez środowisko, w którym dorastamy.
Nie każdy jest podatny na te same techniki manipulacyjne, a różni ludzie inaczej reagują na te same bodźce. Są konformiści i nonkonformiści. Poza tym nie dla każdego owoc zakazany jest najbardziej podniecający.Nightfall pisze: Hehe skisłam, a to ciekawa teoria spiskowa. Ala na temat tego, że małe dzieci oglądają swoje narządy płciowe i narządy płciowe dzieci płci przeciwnej były robione niejedne badania. Dzieci robią to z ciekawości, a rodzice mogą o tym nawet nie wiedzieć xd Orientacja seksualna nie kształtuje się w taki sposób, że ktoś jest "ciekawy" narządów przeciwnej płci. Mogą istnieć dziewczyny, które całe życie będą chodziły do żeńskiej szkoły, przebierały się w żeńskiej szatni, a i tak będą lesbijkami, bo taka jest ich orientacja.
Nie jestem ekspertką od seksuologii, ale wydaje mi się, że obecny stan wiedzy na temat orientacji seksualnej jest taki, że kształtują ją w pewnym stopniu czynniki biologiczne, a częściowo czynniki środowiskowe. Nie ustalono, co ma wpływ przeważający, ale raczej nie kwestionuje się wpływu środowiska na kształtowanie się orientacji seksualnej. Nie wiem więc, dlaczego sądzisz, że kontekst kulturowy wychowania definitywnie nie wpływa na ostateczny kształt orientacji.Nightfall pisze: Nope, nie da się kogoś wyuczyć orientacji. Można natomiast wyuczyć ludzi, że np. jedna określona orientacja jest dobra i słuszna, a pozostałe już nie. Można wyuczyć postawy wobec orientacji.
Ja też nie jestem, niewielu jest takich ekspertów. Nie twierdzę, że nie wpływa wcale, ale mam wrażenie, że wpływa w mniejszym stopniu niż biologia. Np. w latach 90 większość osób w Polsce nie popierało homoseksualizmu i takie wartości przekazywano dzieciom, mimo to obecnie mamy wielu młodych i ujawnionych homoseksualistów.Nie jestem ekspertką od seksuologii, ale wydaje mi się, że obecny stan wiedzy na temat orientacji seksualnej jest taki, że kształtują ją w pewnym stopniu czynniki biologiczne, a częściowo czynniki środowiskowe. Nie ustalono, co ma wpływ przeważający, ale raczej nie kwestionuje się wpływu środowiska na kształtowanie się orientacji seksualnej. Nie wiem więc, dlaczego sądzisz, że kontekst kulturowy wychowania definitywnie nie wpływa na ostateczny kształt orientacji.