ASy lepszymi Homosapiens ?

[majka]

Charakter mojej pracy (kosmetolog) wymusza stały kontakt, w większości przypadków, z kobietami i często w rozmowach pojawiają się tematy damsko-męskie. U większości z nich syndrom "bolącej głowy" jest na porządku dziennym. Tak więc, jeszcze w "podziemiu", ale zgadzam się z Mgiełką, że przyszłość jest nasza.... Oczywiście z całym szacunkiem dla innych orientacji

[marta anna]

Tak mi przyszło na myśl a propos opanowania świata w przyszłości że będzie taj hak w nomen omen "Seksmisji" Machulskiego. Grupy od zawsze" ucisnione", tzn kobiety zbuntowaly się przeciwko porządkom narzucanym przez dominujących facetów i opanowały ziemię doszczętnie. I my jak się przestaniemy bać to też zrobimy kiedyś taki przewrot.

A na poważnie - myślę że za 10-20-30 lat aseksualizm i gray A/poziom libido bliski 0/ zacznie być uważany za rodzaj orientacji. Świat zmierza ku tolerancji i pluralizmowi. Ważne tylko by grupa która chce uzyskać demokratyczne prawa odpowiednio się zdefiniowała - czym jest -i zaistniala.
W latach 80 i 90ych małe zainteresowanie seksem czy jego brak postrzegany był jako choroba; brak chęci wspolżycia w małżeństwie klasyfikowano jako zaniedbanie ważnych obowiązków (powód do rozwodu z "ewidentnej" winy "oziębłego" małżonka). Teraz powoli to się chyba zmienia - na szczęście - czego dowodem jest powstający ruch AVEN itp.

Jest nadzieja - zauważcie jak teraz dba się o prawa dla homoseksualistów, podczas gdy jeszcze w I polowie 20 wieku i w wieku 19tym za homoseksualizm mogły grozić szykany, ostracyzm społeczny czy nawet więzienie! (Oscar Wilde od Portretu Doriana Graya dostał wyrok pozbawienia wolności!!!)

Skoro sytuacja tak diametralnie zmieniła się dla gejów, dzięki temu że się ujawnili, zdefiniowali i walczyli o swoje prawa (do tego stopnia że teraz się ich wręcz chroni) to dlaczego osoby aseksualne i Gray A nie miałyby szans na zyskanie prawa do normalnego zycia, do tworzenia związkow głęboko emocjonalnych między sobą, do zrozumienia w czasie rozpraw rozwodowych gdzie powodem jest brak "pozycia"

Słowem, zaczynam inaczej patrzyć na siebie dokonawszy odkrycia że to jaka jestem - to jakie Wy jesteście - to nie żaden defekt czy żadne zło i "zaniedbywanie partnera" tylko po prostu część naszej konstrukcji psychicznej.

[mgielka]

i tak i nie....
osobiscie nie jestem przychylna homosexualistom,dla mnie to nie jest naturalne,normalne,estetyczne itd,oczywiscie nie obchodzi mnie co kto w swoim domu,ale jednak nie chce byc na rowni z odmianami potrzeby sexu jednak ( i wcale nie chodzi tutaj o poczucie wyzszosci absolutnie nie)...
lepiej jak sie jest ponad to....mezczyzn szanuje i nie wyobrazam sobie bez nich egzystencji,kontakt fizyczny,przytulanie,pokrzepienie wlasnym cialem w platonicznym kontakcie jest miloscia agape w pewnym sensie...
dlatego widze przyszlosc w rekach asow,poniewaz kiedy wyeliminuje sie sex ze zwiazku z mezczyzna,zwiazek staje sie niemal doskonaly i na cale zycie,poniewaz eliminuje sie potrzebe wiecznego dazenia do doskonalosci ciala by sie podobac i wzbudzic pozadanie itd to wiele upraszcza,zwiazek oparty jest na duchowosci,o wiele silniejszy od sexualnego zwiazku itd
dziewczyny odpada nam botox,tortury przy odchudzaniu,zazdrosc kolezanek hehehe,mozemy byc soba i ksztaltowac nasza osobowosc a nie wyglad ponetnej sexbomby w wieku 66 lat....heheheh

[Patryk]

Gdyby przyszłość należała jak w seksmisji do grupy ludzi(w której jestem i ja) odrzucającej sex w związku ludzkość wyginęłaby.

[marta anna]

Patryk, w Seksmisji te babki się rozmnażaly chyba przez partogenezę/dzieworództwo. Już nie pamiętam dokładnie jak to było w każdym razie radziły sobie bez chłopów.

https://www.youtube.com/watch?v=EqvwmDYLAw4

[Patryk]

Hehe Za 20 lat to i dzieci GMO wychodują

[dimgraf]

Już w podziemiach in-vitrowych/klonujących są próby ludzkiego GMO.

Ale w pewnym sensie przyszłość należy do asów. Zauważcie, że problem rozmnażania u esów narasta. Za X lat może dojść do tego, że in-vitro czy nawet sztuczne macice będzie jedynymi metodami rozmnażania, a seks będzie miał wyłącznie charakter towarzyski (oczywiście nie tyczy asów). Tak więc prędzej czy później seks zacznie być coraz bardziej zbędny więc i liczba asów biedzie rosnąć. Kto wie może dojdzie do tego, że asy będą stanowić większość. Ale to raczej nie za naszego życia.

[chochol]

Już w podziemiach in-vitrowych/klonujących są próby ludzkiego GMO.

Ale w pewnym sensie przyszłość należy do asów. Zauważcie, że problem rozmnażania u esów narasta. Za X lat może dojść do tego, że in-vitro czy nawet sztuczne macice będzie jedynymi metodami rozmnażania, a seks będzie miał wyłącznie charakter towarzyski (oczywiście nie tyczy asów). Tak więc prędzej czy później seks zacznie być coraz bardziej zbędny więc i liczba asów biedzie rosnąć. Kto wie może dojdzie do tego, że asy będą stanowić większość. Ale to raczej nie za naszego życia.

Sztuczne macice takie inkubatory byłyby dla pań, które nie chcą rodzić wybawieniem, a pragną opiekować się zmieszanymi z partnerem genami. Wreszcie kobiety zostałyby odciążone, oczywiście te które chcą nosić brzuch nosiłyby. Tak samo dla par z zaburzeniami płodności byłoby spełnieniem marzeń.
Rozmnażanie u homo sapiensów "ma się dobrze", rodzaju ludzkiego wciąż przybywa. Seks nie zniknie, będzie traktowany jak dzisiaj, jako ważny element związku.

[dimgraf]

Ja nie mówię o przestrzeni paru lat, a raczej w setkach miałem na myśli. A problem bezpłodności i problemów z płodnością jest coraz powszechniejszy. To że ludzi wciąż przybywa wynika raczej z faktu wolnego ubywania ale wiele krajów zmaga się z problemem niżu demograficznego.