"Diagnozowanie" aseksualności
- Patryk
- bASyliszek
- Posty: 1006
- Rejestracja: 20 lis 2011, 00:47
- Lokalizacja: Starogard Gdański, Londyn
- Kontakt:
Re: "Diagnozowanie" aseksualności
Ok ale jeśli może to być reakcja oderwana od sfery umysłowej znaczy że ktoś zmywa te naczynia,myśli tylko o tym i mówi sobie ok teraz mi stanie i będę miał orgazm i w tym momencie jego ciało to robi.Dla mnie to abstrakcja.
- chochol
- pASsé
- Posty: 1965
- Rejestracja: 15 wrz 2011, 10:22
- Lokalizacja: 49º06’17’’N 22º39’02’’E / 50º02’01’’N 22º00’17’’E
Re: "Diagnozowanie" aseksualności
Wtedy nie trzeba by było kupować zmywarek. Wszyscy panowie, młodsi i starsi, staliby przy kranie i pucowali nie tylko naczynia .Patryk pisze:Ok ale jeśli może to być reakcja oderwana od sfery umysłowej znaczy że ktoś zmywa te naczynia,myśli tylko o tym i mówi sobie ok teraz mi stanie i będę miał orgazm i w tym momencie jego ciało to robi.Dla mnie to abstrakcja.
Fizycznie nie weryfikowałam wiec dalej będę żyła w nieświadomościLarwa pisze:Całość pisałam w odniesieniu do obu płci, bo nie będę się rozmieniać na drobne. Fizyczna niemoc dotyczy bardziej panów, ale u kobiet może pojawiać się np. ból podczas stosunku. To zdecydowanie fizyczna nieprawidłowość (i wtedy też może unikać kontaktów seksualnych).
Puentę zawarłam w ostatnim zdaniu. Jeśli wykluczymy względy fizyczne, a libido jak nie było, tak nie ma to pozostaje jedynie opcja aseksualności.
"Serce czyste i otwarte, w dobrą zmienia trefną kartę"
"chochoł = feminoasozołza"
"chochoł = feminoasozołza"
Re: "Diagnozowanie" aseksualności
Może przykład z naczyniami jest zbyt abstrakcyjny ale Klapouchy ma trochę racji, że umysł do seksu nie jest za specjalnie potrzebny. Możesz całkowicie wyczyścić umysł i nie myśleć o niczym, a i tak jesteś w stanie wywołać podniecenie fizyczne. Też zgadzam się z tym co napisał Patryk odnośnie odczucia przyjemności. Odczucia są już typowo procesem myślowym.
Co do samego tematu to też nie ma opcji, którą mógłbym wybrać. Ale zresztą ja jestem niezdiagnozowany:D
Co do samego tematu to też nie ma opcji, którą mógłbym wybrać. Ale zresztą ja jestem niezdiagnozowany:D
"Szczęście jest tak bardzo blisko, jeśli tego chcesz
marzeniami zbuduj przyszłość, swój własny los"
marzeniami zbuduj przyszłość, swój własny los"
Re: "Diagnozowanie" aseksualności
To piszcie jakie opcje by dodać do ankiety, a Layla je dodaCo do samego tematu to też nie ma opcji, którą mógłbym wybrać. Ale zresztą ja jestem niezdiagnozowany:D
(serio, gdzieś mi wcięło tę opcję dodawania ankiety w edycji postu)
- Patryk
- bASyliszek
- Posty: 1006
- Rejestracja: 20 lis 2011, 00:47
- Lokalizacja: Starogard Gdański, Londyn
- Kontakt:
Re: "Diagnozowanie" aseksualności
Myślę,że przykład jest ok.Jeśli nie potrzebujesz do erekcji bodźca psychicznego znaczy że podobnie jak podnosisz nogę i wypluwasz ślinę podnosisz swoje przyrodzenie i wywołujesz orgazm.A podnosić nogę czy rękę mogę czy to przy zmywaniu naczyń czy piciu piwa.Swoją drogą fajny wynalazek.Popijam browar i oglądam mecz i zapładniam od niechcenia w tym czasie chętne laski Niechby tylko nie zwiodła nikogo moja jurność.Jako że robię to od niechcenia wciąż jestem asemdimgraf pisze: Może przykład z naczyniami jest zbyt abstrakcyjny ale Klapouchy ma trochę racji, że umysł do seksu nie jest za specjalnie potrzebny
Re: "Diagnozowanie" aseksualności
wyrwana_z_kontekstu pisze:Wielkie mi halo: orgazm Że niby umysł rozświetla i nie wiadomo co jeszcze.klapouchy pisze:Ja nie wiem jak to jest możliwe ale są ludzie, dla których orgazm nie jest zadną atrakcją. Fizjologicznie są podnieceni ale umysł nie jest podniecony.
O co cały ten szum, nie rozumiem.
Z tych słów wynika, że aseksualizm jest czymś odwrotnym do impotencji, tudzież oziębłości?
Poniekąd jest czymś odwrotnym. W impotencji umysł chce a ciało nie może. W aseksualizmie ciało może a umysł nie chce.
Ja nie jestem asem. Jeśli już to raczej asodewiantem. Nie pisałem co ja czuje, ale co czują niektóre asy, co wiem z rozmów oraz lektury forum. Przy zmywaniu naczyn nie bede mieć orgazmu. Chyba, że jakas panienka mnie siła zmusi żebym pozmywał, naczynia to wtedy może mi stanac Wtedy to mógłbym nawet wykonywac wszelkie prace domowePatryk pisze:Znaczy,że jak równie dobrze możesz mieć erekcję 10 min zmywając naczynia tak samo jak uprawiając seks?Jeśli jest to oderwane od twojego umysłu to na to wychodzi.Pisałeś kiedyś że podnieca Cię myśl o zapasach z dominacją kobiety i uważam,że jest to przykład podniecenia umysłu.klapouchy pisze:Ja nie wiem jak to jest możliwe ale są ludzie, dla których orgazm nie jest zadną atrakcją. Fizjologicznie są podnieceni ale umysł nie jest podniecony.
Re: "Diagnozowanie" aseksualności
Są takie przypadki, że facet skupia się na meczu i kibicuje, a laska się nim zadowala w tym czasie. Wytrysk także nie jest powiązany z umysłem, jest reakcją mechaniczną więc i zapłodnić możesz. Jak laska poda Ci pigułkę gwałtu i Ciebie wykorzysta też możesz zostać ojcem z tego co słyszałem.Patryk pisze:Popijam browar i oglądam mecz i zapładniam od niechcenia w tym czasie chętne laski Niechby tylko nie zwiodła nikogo moja jurność.Jako że robię to od niechcenia wciąż jestem asem
No to mogło by wyglądać komicznie jakbyś uprawiał seks odkurzając mieszkanieKlapouchy pisze:Chyba, że jakas panienka mnie siła zmusi żebym pozmywał, naczynia to wtedy może mi stanac Wtedy to mógłbym nawet wykonywac wszelkie prace domowe
"Szczęście jest tak bardzo blisko, jeśli tego chcesz
marzeniami zbuduj przyszłość, swój własny los"
marzeniami zbuduj przyszłość, swój własny los"
- Patryk
- bASyliszek
- Posty: 1006
- Rejestracja: 20 lis 2011, 00:47
- Lokalizacja: Starogard Gdański, Londyn
- Kontakt:
Re: "Diagnozowanie" aseksualności
Stwierdzę,że jego uwaga będzie wówczas rozłożona jeśli nie już tylko na lasce to na obu tych wydarzeniach ale zostaniemy chyba przy swoim Spytałbym też po co laska w całym zajściu jeśli jego świadomość nie bierze w tym udziału to nie potrzebuje do tego laski/faceta.Może oglądać mecz i wywoływać orgazmy bez laski.Ok dochodzi jeszcze stymulacja fizyczna.Powiedzmy więc,że usiadł mu tam gołąbek albo kot.Żeby wyeliminować przypadek zoofili pamiętajmy,że jego umysł nie jest świadom przebywania tam kota.Czy mimo to dostanie orgazmu?dimgraf pisze: Są takie przypadki, że facet skupia się na meczu i kibicuje, a laska się nim zadowala w tym czasie.
Pigułka świadczy tylko,że nic nie zapamięta a nie że nie oparł się przyjemności.dimgraf pisze:Jak laska poda Ci pigułkę gwałtu i Ciebie wykorzysta też możesz zostać ojcem z tego co słyszałem.
Re: "Diagnozowanie" aseksualności
Pigułka przede wszystkim pozbawia przytomności. Nie wiem może jak jesteś nieprzytomny kiedy Ciebie gwałcą myślisz o seksie ale raczej wydaje mnie się, że po prostu umysł wtedy nie pracuje w taki sposób.Pigułka świadczy tylko,że nic nie zapamięta a nie że nie oparł się przyjemności.
"Szczęście jest tak bardzo blisko, jeśli tego chcesz
marzeniami zbuduj przyszłość, swój własny los"
marzeniami zbuduj przyszłość, swój własny los"
Re: "Diagnozowanie" aseksualności
Ja swoją aseksualność zdiagnozowałam w Internecie, głównie na tym forum. Trwało bardzo długo, żeby to całkowicie zrozumieć i zaakceptować. Zadawałam dużo pytań, czytałam posty innych i analizowałam siebie dokładnie. I w końcu mi się udało.
DZIEWICA8
DZIEWICA8
"Boże, daj mi pogodę ducha, abym godziła się z tym, czego zmienić nie mogę,
odwagę, abym zmieniała to, co zmienić mogę, i mądrość, abym zawsze potrafiła
odróżnić jedno od drugiego."
DZIEWICA8
odwagę, abym zmieniała to, co zmienić mogę, i mądrość, abym zawsze potrafiła
odróżnić jedno od drugiego."
DZIEWICA8
Re: "Diagnozowanie" aseksualności
Póki co 100% ludności tutaj zdiagnozowało się na własną rękę - nic w tym dziwnego, bo w tej sprawie sami wiemy co lubimy a co nie. Tak jak mnie nigdy nie interesowały te seksualne części ciała, ani dalej nie interesują - szczerze powiedziawszy to nawet tym problemem nie zaprzątałem głowy do niedawna, bo trochę wydoroślałem, ale dalej nie jestem seksualnym zwierzakiem i nawet sex mi nie wychodzi A lekarze to mogą uznać to za objaw choroby, a nie jako "czwartą orientację" i wysłać na niepotrzebne leczenia albo kazać kupować kosztowne leki.
Re: "Diagnozowanie" aseksualności
Ja nawet nie wiedziam że istnieje pojecie ASA. Ale jakiś czas temu rozmawiałając na czacie gdzie dostałam wyrazną propozycję seksualną na moja odpowiedz że mnie to nie interesuje i nie jest mi potrzebne facet odpisał ze "widocznie jesteś chora- przebadaj się- jak można nie lubić seksu? Moze jestes aseksualna?". Nie ukrywam że mnie to zaciekawiło- pobiegałam po necie i poczytałam na ten temat. Dopiero gdy utwierdziłam się w przekonanniu że coś jest na rzeczy weszłam tutaj.
Zauważyłam coś jeszcze - gdy byłam z facetem w łożku on sobie mógł pchać ile wlezie a ja.....myślałam o czymś innym. Zupenie jakby mnie nie było w tym łózku. Mój organizm nie reagował tak jak sie reaguje. Zero podniecenia.
Zauważyłam coś jeszcze - gdy byłam z facetem w łożku on sobie mógł pchać ile wlezie a ja.....myślałam o czymś innym. Zupenie jakby mnie nie było w tym łózku. Mój organizm nie reagował tak jak sie reaguje. Zero podniecenia.
- Bella Wildrose
- łASuch
- Posty: 174
- Rejestracja: 6 lip 2010, 20:42
- Lokalizacja: Grudziądz
- Kontakt:
Re: "Diagnozowanie" aseksualności
Obniżony popęd może być taką oznaką. Aseksualność - nie. Ponieważ aseksualność to nie tylko brak popędu. To całe nastawienie człowieka do tej sfery. Moim zdaniem, specjaliści traktują aseksualność właśnie tylko jako brak popędu. Oni nigdy tego nie "czuli", nigdy tego nie przeżyli, więc nigdy w pełni nie zrozumieją. Dla mnie osobiście, ważniejsze są wewnętrzne przeżycia ludzi, którzy czują się podobnie, niż przekonywanie mnie, że mam "sprawny organ płciowy" i normalnie mogę uprawiać seks, wyliczanie, co mogło spowodować moją awersję i zakładanie, że chcę pomocy. U seksuologa psychologia sprowadza się jedynie do tego, żeby ustalić, co spowodowało awersję, a odczucia - sprowadzane są do tych fizycznych. Nauka to nie jest jakiś mistycyzm. Możesz mieć życie wewnętrzne, ale nauka to są fakty, a seksuologia jest nauką.migel pisze:Takie małe pytanko... czy o swojej aseksualności dowiedzieliście się sami po przeczytaniu paru artykułów sieci, opinii użytkowników itp. czy też może poszliście do lekarza i ten Wam dopiero o tym powiedział?
Jak myślicie - czy aseksualność, obniżony popęd lub jego brak, może być symptomem jakiejś choroby, guza czy czegokolwiek zagrażającego w mniejszym albo większym stopniu zdrowiu człowieka?
PS: Zrobiłbym ankietę czy ktoś był u specjalisty, ale chyba się nie da
Da się, ankietę dokleiłam, za pozwoleniem autora L.
- Keri
- łASkawca
- Posty: 1656
- Rejestracja: 16 cze 2009, 11:13
- Lokalizacja: ze źródła światła :D (okolice Łodzi :P )
Re: "Diagnozowanie" aseksualności
Było tu że dużo osób przestawało być aseksualnymi bo miało zaburzenia lub choroby. Tylko ja się zastanawiam nad sobą czy możliwe jest że jestem po za wszelkiej kategorii seksualnej Po za definicją orientacji. Brak popędu spoko jest ten brak, ale ani tu ani tam dobrze. Żadne miejsce w definicji moim domem jest
Tak naprawdę ciąży na mnie nie to że brak popędu ale to że muszę się utożsamiać do jakieś grupy ze względu na coś. Żyje szczęsliwiej bez utożsamiania się do hetero/homo/bi. Zero doszukiwania się u sibie cech tego typu, sprawia że jestem szczęśliwszy. Jak i do AS. Samo szukanie w sobie cech jest jak szukanie w sobie WAD !
Więc po co mi to robić szukać, głowić się czy jestem taki albo taki? Czy mam to albo to? Po prostu przestałem zaprzątać sobie głową tymi sprawami i żyje lepiej
Czego wam też życzę
Tak naprawdę ciąży na mnie nie to że brak popędu ale to że muszę się utożsamiać do jakieś grupy ze względu na coś. Żyje szczęsliwiej bez utożsamiania się do hetero/homo/bi. Zero doszukiwania się u sibie cech tego typu, sprawia że jestem szczęśliwszy. Jak i do AS. Samo szukanie w sobie cech jest jak szukanie w sobie WAD !
Więc po co mi to robić szukać, głowić się czy jestem taki albo taki? Czy mam to albo to? Po prostu przestałem zaprzątać sobie głową tymi sprawami i żyje lepiej
Czego wam też życzę
- Bella Wildrose
- łASuch
- Posty: 174
- Rejestracja: 6 lip 2010, 20:42
- Lokalizacja: Grudziądz
- Kontakt:
Re: "Diagnozowanie" aseksualności
Ja też jakiś czas temu postanowiłam przestać to robić, ale na samym początku, człowiek próbuje jednak za wszelką cenę ciągnąć za tą nitkę i znaleźć ten kłębek. Na początku, kiedy uświadamiasz sobie, że temat aseksualności cię dotyczy, to jest ważne. Potem już mniej. Może z początku wchodzi tutaj w grę (nawet podświadomy) strach przed brakiem akceptacji - zarówno ze strony seksualnych, jak i aseksualnych. Kiedy się widzi, że "jest bezpiecznie", to jest spokojniej z tym drążeniem u siebie i wierceniem samemu sobie dziury w brzuchu.