Co sprawia, że się w kimś zakochujecie?
- wyrwana_z_kontekstu
- mASakra
- Posty: 2033
- Rejestracja: 12 mar 2011, 12:42
Co sprawia, że się w kimś zakochujecie?
Co waszym zdaniem sprawia, że jedne osoby mają stałe grono zakochanych w sobie wielbicieli, mimo nieszczególnego charakteru, a nawet wyglądu, a inne nie?
Ostatnio zmieniony 19 lut 2015, 16:46 przez wyrwana_z_kontekstu, łącznie zmieniany 2 razy.
- Patryk
- bASyliszek
- Posty: 1006
- Rejestracja: 20 lis 2011, 00:47
- Lokalizacja: Starogard Gdański, Londyn
- Kontakt:
Re: Co sprawia, że się w kimś zakochujecie?
Uważam,że kluczowa jest samoocena.Ktoś zakochany w sobie może nie dosłownie ale wydziela feromony jak samica w rui.Ktoś mający niską samoocenę każdą swoją komórką emanuje przekazem hej nic ciekawego tu nie znajdziecie.Odejdę już od ezoterycznych fiksacji jakie bym tu wrzucił ale mowa ciała,swoboda zachowania jakie płyną z pozytywnej samooceny są przez innych podświadomie odbierane.Co do nieszczególnego charakteru zależy też czego kto szuka.Znam ludzi którym ładny tyłek wynagrodzi wszystkie niedoszlifowania charakteru.wyrwana_z_kontekstu pisze:Co waszym zdaniem sprawia, że jedne osoby mają stałe grono zakochanych w sobie wielbicieli, mimo nieszczególnego charakteru, a nawet wyglądu, a inne nie?
Re: Co sprawia, że się w kimś zakochujecie?
Tak jak Patryk napisał duże znaczenie ma nastawienie do ludzi, do życia i siebie samego w nim. Miły uśmiech może dużo zdziałać. Wiem bo sam przez to przeszedłem - zauroczyłem się w osobie, której wcześniej wcale nie brałem pod uwagę jako potencjalny związek. Nie jesteśmy parą tylko przyjaciółmi ale myślę, że ten jeden uśmiech miał wpływ na to, że nasze relacje są takie, a nie inne. Może się mylę może to było przeznaczenie (choć nie wierzę w przeznaczenie). Tak czy siak nasze nastawienie do świata może mieć duży wpływ na to jak odbierają nas inni.
"Szczęście jest tak bardzo blisko, jeśli tego chcesz
marzeniami zbuduj przyszłość, swój własny los"
marzeniami zbuduj przyszłość, swój własny los"
Re: Co sprawia, że się w kimś zakochujecie?
Zastanawiam się czy nie jest możliwe, że jestem aromantyczna bo po prostu nie jestem w stanie się zakochać. Miewam chwilowe fascynacje, ale mijają szybciej niż się pojawiają.
Nie próbuje nawet być normalna,
bo normalność to pierwszy syndrom
śmiertelnie groźnej choroby...
Gdy tylko czuję, że nadchodzi normalność
natychmiast szukam antidotum
bo normalność to pierwszy syndrom
śmiertelnie groźnej choroby...
Gdy tylko czuję, że nadchodzi normalność
natychmiast szukam antidotum
- wyrwana_z_kontekstu
- mASakra
- Posty: 2033
- Rejestracja: 12 mar 2011, 12:42
Re: Co sprawia, że się w kimś zakochujecie?
Ta osoba była dla mnie jakby z innego, bardziej kolorowego świata. Jakby z powieści, filmu czy piosenki. Wiem, to dziwnie brzmi trochę, ale właśnie na takiej niesamowitości to się u mnie opierało.
Choć zdarzyło mi się też kilka totalnie toksycznych zauroczeń, ale opierały się one zwykle na idealizowaniu wbrew oczywistościom albo po prostu zwykłej omyłce i wtedy nie trwały długo.
Choć zdarzyło mi się też kilka totalnie toksycznych zauroczeń, ale opierały się one zwykle na idealizowaniu wbrew oczywistościom albo po prostu zwykłej omyłce i wtedy nie trwały długo.
Ostatnio zmieniony 19 lut 2015, 16:47 przez wyrwana_z_kontekstu, łącznie zmieniany 2 razy.
- Patryk
- bASyliszek
- Posty: 1006
- Rejestracja: 20 lis 2011, 00:47
- Lokalizacja: Starogard Gdański, Londyn
- Kontakt:
Re: Co sprawia, że się w kimś zakochujecie?
Banały ale prawdziwe
A może wolisz,żeby ktoś doszukiwał się w Tobie księżniczki na wieży z białym warkoczem,rozmawiającej z elfami i śpiewającą niebiańskim głosem po to żeby był w stanie Cię pokochać zamiast cieszenia się twoim uśmiechem?
No i to co napisałaś to dla mnie główny powód późniejszych rozczarowań.Wszyscy jesteśmy z tej samej bajki i myślę,że nie warto szukać u kogoś kolorowszego świata niż nasz tylko fascynować się małymi szczegółami w kimś zamiast szukać baśni.Choćby uśmiech o którym pisał Dim.wyrwana_z_kontekstu pisze:Ta osoba była dla mnie jakby z innego, bardziej kolorowego świata. Jakby z powieści, filmu czy piosenki. Wiem, to dziwnie brzmi trochę, ale właśnie na takiej niesamowitości to się u mnie opierało.
No w sumie jak powyżej.Po co idealizować jak w każdym jest coś małego co może cieszyć.A więc odpowiadając na pytanie odpowiadam:Uśmiech i pozytywne nastawieniewyrwana_z_kontekstu pisze:Choć zdarzyło mi się też kilka totalnie toksycznych zauroczeń, ale opierały się one zwykle na idealizowaniu wbrew oczywistościom albo po prostu zwykłej omyłce i wtedy nie trwały długo.
A może wolisz,żeby ktoś doszukiwał się w Tobie księżniczki na wieży z białym warkoczem,rozmawiającej z elfami i śpiewającą niebiańskim głosem po to żeby był w stanie Cię pokochać zamiast cieszenia się twoim uśmiechem?
- chochol
- pASsé
- Posty: 1965
- Rejestracja: 15 wrz 2011, 10:22
- Lokalizacja: 49º06’17’’N 22º39’02’’E / 50º02’01’’N 22º00’17’’E
Re: Co sprawia, że się w kimś zakochujecie?
Na początku jest fascynacja osobą. Gdy widzimy w kimś cechy, które sami posiadamy od razu tego kogoś zaczynamy lubić. Później przychodzi czas na amory .
Wygląd, mym nieskromnym zdaniem, nie ma z tym nic wspólnego. Po prostu mają cechy, które są przezeń pożądane.wyrwana_z_kontekstu pisze:Co waszym zdaniem sprawia, że jedne osoby mają stałe grono zakochanych w sobie wielbicieli, mimo nieszczególnego charakteru, a nawet wyglądu, a inne nie?
"Serce czyste i otwarte, w dobrą zmienia trefną kartę"
"chochoł = feminoasozołza"
"chochoł = feminoasozołza"
Re: Co sprawia, że się w kimś zakochujecie?
Na mnie pewne niedoskonałości działają rozczulająco - chyba wzięło mnie, jak mój wychodząc , nie trafił w drzwi i obił łepetyne - bo ja sama taka łamaga jestem
Re: Co sprawia, że się w kimś zakochujecie?
No i o to właśnie chodziło mi, że nie tylko wygląd ale konkretne cechy w zachowaniu, sposobie myślenia itp. No i takie głupie gadanie, że wygląd się nie liczy. Nie twierdzę, że wszyscy musimy wyglądać jak z okładki, być szczupli czy mieć nieskazitelne uzębienie, bo było by nudno. Ale wzrok to jest pierwszy zmysł, którym odbieramy drugą osobę więc nie ma co gadać bzdur na temat wyglądu ale też popadać w jakieś kompleksy. Niektórzy też mówią o jakiś banałach, że liczy się wnętrze. Ale aby poznać czyjeś wnętrze musimy pierw się osobą zainteresować, musi zwrócić naszą uwagę. (no chyba, że ktoś jest chirurgiem, gastrologiem czy innym lekarzem ale chyba o innym rodzaju wnętrza mówimy). Tak więc wszyscy w jakiś sposób jesteśmy powierzchowni i nie ma co temu zaprzeczać, bo po prostu świat odbieramy w taki, a nie inny sposób. Zarzucasz nam banały ale tak już jest, że nie ma sensu wszystkiego komplikować. Życie składa się prawie z samych banałów z nutką nadzwyczajności, a nie na odwrót. (właściwie na odwrót było by niemożliwe, bo jakby nadzwyczajność była powszechna stała by się banalna).Libra pisze:Na mnie pewne niedoskonałości działają rozczulająco - chyba wzięło mnie, jak mój wychodząc , nie trafił w drzwi i obił łepetyne - bo ja sama taka łamaga jestem
Jeszcze odnośnie wpływu naszego wyglądu na to jak postrzegają nas inni dam link do prostego badania przeprowadzonego przez youtubera Cyber Mariana.
"Szczęście jest tak bardzo blisko, jeśli tego chcesz
marzeniami zbuduj przyszłość, swój własny los"
marzeniami zbuduj przyszłość, swój własny los"
- Patryk
- bASyliszek
- Posty: 1006
- Rejestracja: 20 lis 2011, 00:47
- Lokalizacja: Starogard Gdański, Londyn
- Kontakt:
Re: Co sprawia, że się w kimś zakochujecie?
Ja również pisząc o uśmiechu nie miałem głównie na myśli(choć to też) walorów estetycznych a głównie to,że szczery uśmiech to pogoda ducha.
Dodam jeszcze,że jest jeden typ kobiety na widok której facetom miękną kolana i rozpływają się w marzeniach i zakochują,kobieta iście z bardziej kolorowego świata czy piosenki..........kobieta bez fochów
Dodam jeszcze,że jest jeden typ kobiety na widok której facetom miękną kolana i rozpływają się w marzeniach i zakochują,kobieta iście z bardziej kolorowego świata czy piosenki..........kobieta bez fochów
Re: Co sprawia, że się w kimś zakochujecie?
Zapomnij, to oksymoronPatryk pisze:kobieta bez fochów
@wyrwana_z_kontekstu SSie!
Re: Co sprawia, że się w kimś zakochujecie?
Właśnie, to się nie zdarza Chociaż ja rzadko miewam fochy, trzeba mi na prawdę nadepnąć na odcisk. Normalnie to od razu się wydzieram i mam spokójZdzichu pisze:Zapomnij, to oksymoronPatryk pisze:kobieta bez fochów
A tak jeśli o temat chodzi, to jak chodź raz zakocham się szczęśliwie i z wzajemnością to dam znać co sprawiło że się zakochałam
- Czy to ten moment, kiedy całe moje życie przesuwa mi się przed oczami?
NIE, TEN MOMENT BYŁ PRZED CHWILĄ.
- Kiedy?
TO MOMENT POMIĘDZY PAŃSKIMI NARODZINAMI A PAŃSKIM ZGONEM.
NIE, TEN MOMENT BYŁ PRZED CHWILĄ.
- Kiedy?
TO MOMENT POMIĘDZY PAŃSKIMI NARODZINAMI A PAŃSKIM ZGONEM.
- Patryk
- bASyliszek
- Posty: 1006
- Rejestracja: 20 lis 2011, 00:47
- Lokalizacja: Starogard Gdański, Londyn
- Kontakt:
Re: Co sprawia, że się w kimś zakochujecie?
Dlatego pisałem o utopii i piosenkach gdzie ta figura retoryczna występuje
Re: Co sprawia, że się w kimś zakochujecie?
W sumie nie wiem, co sprawie, ze sie w kimś zakochuje, bo kocha sie za nic. Moze to rozmowy, usmiech, glos. Jedno jest pewne - nie zakochuje sie szybko, dużo czasu trzeba. I równie dużo czasu mi potrzeba, żeby sie 'odkochac'.
'Never give up on your adventures and dreams ...'
- Keri
- łASkawca
- Posty: 1656
- Rejestracja: 16 cze 2009, 11:13
- Lokalizacja: ze źródła światła :D (okolice Łodzi :P )
Re: Co sprawia, że się w kimś zakochujecie?
Falka ja też tak mam że bardzo ciężko mi się w kimś zauroczyć i szybko mi mija.
Kwestia wzorcu który każdy ma na temat osoby. Feromony feromonami ale jak u mnie i Falki duży wpływ na słabe powodzenie w zauroczeniach jest realistyczne podejście do życia i ludzi a małe o fascynacjach wyobrażeniach o nich.
To rzecz nawet wyuczyłem u siebie że zauroczenia mało na mnie działają. Ucinam mysli o tej osobie. Zmieniam priorytety w chwili gdy zauroczenie zaczyna mną manipulować.
Ja bym zauroczenie nazwał podśiadomym zachwytem nad danymi cechami/walorami u danej konretnej osoby. Mając dany wzorzec według nas idealny dostosowujemy go do danej osoby i już zaczynają się motylki a potem burza chemii. Więc ktoś kto łatwo się zakochuje itd. może mieć trudności w znalezieniu innej przyczyny oprócz chemii. Według mnie to mózg po przez myślenie wysyła impuls do danego narządu gdy dana jednostka zgadza się z naszym WYOBRAŻENIEM.
Dlatego teraz wogóle zero u mnie zakochań i zachwytów a trzeźwe patrzenie Za dużo Buddyzmuje
Kwestia wzorcu który każdy ma na temat osoby. Feromony feromonami ale jak u mnie i Falki duży wpływ na słabe powodzenie w zauroczeniach jest realistyczne podejście do życia i ludzi a małe o fascynacjach wyobrażeniach o nich.
To rzecz nawet wyuczyłem u siebie że zauroczenia mało na mnie działają. Ucinam mysli o tej osobie. Zmieniam priorytety w chwili gdy zauroczenie zaczyna mną manipulować.
Ja bym zauroczenie nazwał podśiadomym zachwytem nad danymi cechami/walorami u danej konretnej osoby. Mając dany wzorzec według nas idealny dostosowujemy go do danej osoby i już zaczynają się motylki a potem burza chemii. Więc ktoś kto łatwo się zakochuje itd. może mieć trudności w znalezieniu innej przyczyny oprócz chemii. Według mnie to mózg po przez myślenie wysyła impuls do danego narządu gdy dana jednostka zgadza się z naszym WYOBRAŻENIEM.
Dlatego teraz wogóle zero u mnie zakochań i zachwytów a trzeźwe patrzenie Za dużo Buddyzmuje