Strona 25 z 29

Re: Całowanie się

: 14 cze 2014, 15:17
autor: Poison Ivy
A dla mnie to jest jedyna forma kontaktu cielesnego, którą toleruję, a nawet lubię. Aczkolwiek mogę się obyć bez.
W każdym razie tu przebiega moja granica przyjemności: całowanie i przytulanie.
I to jest trochę zgubne, bo zachęca mężczyznę do kroku dalej i jest on słusznie zdezorientowany, kiedy mówię nie...

Re: Całowanie się

: 19 cze 2014, 17:48
autor: Nightfall
Mam podobnie jak Ivy.

Re: Całowanie się

: 25 lis 2014, 14:08
autor: qwerty_456
Pocałunki są niehigieniczne, a całowanie się obrzydliwe.

Re: Całowanie się

: 25 lis 2014, 17:49
autor: Nes
Nie lubię. Nie ma w tym nic ciekawego, nudzi mi się po pierwszych paru sekundach.

Re: Całowanie się

: 25 lis 2014, 19:01
autor: avalanche
Mam bardzo obojętny stosunek. Nie przeszkadza, ale żeby jakąś przyjemność sprawiało, to też nie.

Re: Całowanie się

: 9 sty 2015, 19:57
autor: qwerty_456
Całowanie się postrzegam tylko jako wymienianie się substancją o nieprzyjemnym zapachu zwaną śliną i w sumie dziwię się ludziom, którzy to lubią.

Re: Całowanie się

: 9 sty 2015, 23:57
autor: Koziorro
Próbowałam się nauczyć i sprawdzić, jak to jest. Nie takie złe, jeśli zignoruje się kontakt z cudzą śliną i skupi na czynności. Tyle, że nadal nie poczułam potrzeby pocałowania kogoś, po prostu zgadzałam się na to.
Całusy w policzek na powitanie, od rodziny itp? Niech już będą, byle suche, bez kontaktu ust ze skórą.

Re: Całowanie się

: 11 sty 2015, 00:02
autor: Poison Ivy
qwerty_456 pisze:Całowanie się postrzegam tylko jako wymienianie się substancją o nieprzyjemnym zapachu zwaną śliną i w sumie dziwię się ludziom, którzy to lubią.
Próbowałeś myć zęby przed? ;)

Re: Całowanie się

: 11 sty 2015, 01:45
autor: qwerty_456
Poison Ivy pisze:
qwerty_456 pisze:Całowanie się postrzegam tylko jako wymienianie się substancją o nieprzyjemnym zapachu zwaną śliną i w sumie dziwię się ludziom, którzy to lubią.
Próbowałeś myć zęby przed? ;)
Głupie pytania sobie daruj. Postrzegasz całowanie się normalnie, to się ciesz.

Dla mnie ślina każdej istoty jest obrzydliwa "z definicji" i ludzie całujący się zawsze będą mnie brzydzić.

Re: Całowanie się

: 11 sty 2015, 21:27
autor: Viljar
Poison Ivy pisze:
qwerty_456 pisze:Całowanie się postrzegam tylko jako wymienianie się substancją o nieprzyjemnym zapachu zwaną śliną i w sumie dziwię się ludziom, którzy to lubią.
Próbowałeś myć zęby przed? ;)
Gdyby mnie ktoś tak podsumował, to chybabym wysłał kwiaty w dowód uznania :)
Całowanie wchodzi w grę. Ale tylko w sytuacji baaardzo poważnego zaangażowania. Chyba że chodzi o jakieś cmoknięcie w policzek np. przy wręczaniu prezentu - tutaj wystarczy, że daną osobę po prostu lubię.

Re: Całowanie się

: 12 sty 2015, 02:22
autor: Nes
O jezu, całowanie w policzki to najgorsza rzecz ever, jako że to polski zwyczaj na powitanie/pożegnanie i obejść się tego nie da. A ja tego zwyczajnie NIE ZNOSZĘ, bardziej od całowania w usta.

Re: Całowanie się

: 12 sty 2015, 12:00
autor: taka_m
Całowania na powitanie nie znoszę, unikam jak tylko mogę.
Natomiast całowanie z kimś mi bliskim lubię :)

Re: Całowanie się

: 1 lut 2015, 13:13
autor: dominiqueee
całować się spoko ale tylko z tą jedyna osobą a całowania w policzek na dzień dobry czy pożegnanie... masakra i zwłaszcza na spotkaniach rodzinnych ech katorga

Re: Całowanie się

: 1 lut 2015, 13:38
autor: Hebi
Pocałunki są moim zdaniem czymś bardzo intymnym i przyjemnym - ale tylko i wyłącznie z ukochaną osobą i w odosobnieniu ;)
Próby całowania mnie przez innych odbieram jako atak... ewentualnie bliskim mogę wybaczyć suchego cmoka w policzek z jakiejś okazji.

Re: Całowanie się

: 1 lut 2015, 14:27
autor: Biała
Od dziecka irytowało mnie to rzucanie się na mnie cioć, babć i całowanie w policzki... Ale jak nie robi się tego tak nachalnie, mogę wytrzymać, sama takich gestów nie inicjuję.
W usta całowały mnie dwie osoby, jeden chłopak, któremu się spodobałam, ale wiedział, że nie będziemy parą, drugi jak sprawdzał, czy naprawdę jestem aseksualna i nic mnie nie rusza ;-) Odczucia podsumuję tak - to coś, czego wolałabym unikać, ale nie powodujące zbyt gwałtownych reakcji obrzydzenia.