Tyłki
Hej, proszę mnie nie łapać za słówka W tym temacie nie mówimy o osobowości, tylko o hmm... obudowie, więc trzymałem się tematu
Ale IMO coś jest w przytoczonym przeze mnie tekście. Zauważyłem, że niezależnie od płci - jeśli kobieta/facet ma zniszczone czy zaniedbane włosy, to na 99% nie dba o siebie (nie mówię o włosach zniszczonych chorobą). Jako dbanie o siebie rozumiem tutaj szeroko pojętą higienę osobistą
Ale IMO coś jest w przytoczonym przeze mnie tekście. Zauważyłem, że niezależnie od płci - jeśli kobieta/facet ma zniszczone czy zaniedbane włosy, to na 99% nie dba o siebie (nie mówię o włosach zniszczonych chorobą). Jako dbanie o siebie rozumiem tutaj szeroko pojętą higienę osobistą
Człowiek-Redaktor czyli mój fanpage
Jeśli chodzi o wygląd, to liczy się dla mnie tylko twarz. Reszta ma być elegancko przyodziana (koszula, krawat, garnitur+ spinki do mankietów, nie wiem dlaczego, ale bardzo mi się podobają), a co pod spodem, w ogóle mnie nie interesuje. Zwracam też uwagę na dłonie, ale w sensie czy są zadbane (widzę, że sporo forumowiczek zwraca uwagę na dłonie…może coś tym jest) właściwie nic poza tym, żadne tyłki, bary czy inne kaloryfery nie wzbudzają mojego zainteresowania:P Wolę raczej mężczyzn z chłopięcym urokiem, typ eleganckiego intelektualisty – taki typowy prawnik ach, i jeszcze ten troszkę zadziorny uśmiech
Hehe - można by powiedzieć, że się wpisuję w schemat (choć prawnikiem nie jestem).
A na mnie działają głównie włosy i głos. Głos ma niesamowite znaczenie. W drugiej kolejności twarz, nogi i ogólna sylwetka. Biust nigdy nie robił na mnie wrażenia. Nie mam pojęcia czemu. No w sumie jeden wyjątek - jak jest zbyt duży to robi zdecydowanie negatywne.
Ważny jest też śmiech. Ten może być obojętny, albo mocno odstraszać.
Sposób ubierania również robi swoje, ale ten zawsze da się zmodyfikować, więc tu wystarczy, że nie będzie to jakaś skrajna subkolutura.
A na mnie działają głównie włosy i głos. Głos ma niesamowite znaczenie. W drugiej kolejności twarz, nogi i ogólna sylwetka. Biust nigdy nie robił na mnie wrażenia. Nie mam pojęcia czemu. No w sumie jeden wyjątek - jak jest zbyt duży to robi zdecydowanie negatywne.
Ważny jest też śmiech. Ten może być obojętny, albo mocno odstraszać.
Sposób ubierania również robi swoje, ale ten zawsze da się zmodyfikować, więc tu wystarczy, że nie będzie to jakaś skrajna subkolutura.
Tak zupełnie z ciekawości: co to jest skrajna subkultura?
I przyznaję rację, głos jest bardzo ważny
I przyznaję rację, głos jest bardzo ważny
Człowiek-Redaktor czyli mój fanpage
Mnie się podobają naprawdę różni faceci- wyjątek stanowią metroseksualni ( czy jak ich tam zwał) bo dla mnie taki koleś to istna porażka. No i napewno musi być facet bo chłopców też nie trawię, a czy chudy czy mięśniak, wysoki czy niski, brunet czy blondyn itp. to nie robię podziałów że taki a taki to może być a inny zdecydowanie odpada.
Jakbym miała wymienić jakiś jeden ,,element" wyglądu który najbardziej ,,lubię" to zdecydowanie oczy- super jak są takie że można by godzinami w nie patrzeć.
Jakbym miała wymienić jakiś jeden ,,element" wyglądu który najbardziej ,,lubię" to zdecydowanie oczy- super jak są takie że można by godzinami w nie patrzeć.
Szczerze to zniewalają mnie oczy i to na nie zwracam uwagę.
Kolejną rzeczą są usta o pełnych kształtach. Oczy i usta - na to zwracam uwagę u obojga płci.
Jednak jestem hetero i u facetów uwielbiam długie włosy, dołeczki na twarzy gdy się uśmiechają i zęby
Co do tematu to pupa musi mieć ładny wypukły kształt
Kolejną rzeczą są usta o pełnych kształtach. Oczy i usta - na to zwracam uwagę u obojga płci.
Jednak jestem hetero i u facetów uwielbiam długie włosy, dołeczki na twarzy gdy się uśmiechają i zęby
Co do tematu to pupa musi mieć ładny wypukły kształt
Re: Tyłki
Trudno by było podać taką jedną "dominującą" część ciała - najprędzej twarz, oczy, mimika, poza tym dłonie, postawa... Głos, uśmiech. Określiłabym to jako "całokształt", bowiem wszystko zależy od konkretnego obiektu, od tego jak prezentuje się w środowisku naturalnym. Jednakże, może być najprzystojniejszym facetem, ale gdy nie ma osobowości, czegoś co czyni go interesującym człowiekiem, no to cóż... Sama uroda mi nie wystarczy.
- chochol
- pASsé
- Posty: 1965
- Rejestracja: 15 wrz 2011, 10:22
- Lokalizacja: 49º06’17’’N 22º39’02’’E / 50º02’01’’N 22º00’17’’E
Re: Tyłki
w takim razie jestem dziwolągiem, bo pierwsze wrażenie mogę mieć dopiero jak poznam Kogoś w rozmowie, a nie patrząc na jej/jego twarz.kokietka pisze:oczy i układ twarzy zdecydowanie zwracająmoją uwagę. Nie oszukujmy się, pierwsze wrażenie się liczy, a z kąd je mamy? z ocent wizualnej, bo cechy charakteru nie sa raczej wypisane na czole danego człowieka
"Serce czyste i otwarte, w dobrą zmienia trefną kartę"
"chochoł = feminoasozołza"
"chochoł = feminoasozołza"
Re: Tyłki
Akurat z czoła to nie, ale z wyrazu twarzy już bardziej można coś wyczytać.chochol pisze:w takim razie jestem dziwolągiem, bo pierwsze wrażenie mogę mieć dopiero jak poznam Kogoś w rozmowie, a nie patrząc na jej/jego twarz.kokietka pisze:oczy i układ twarzy zdecydowanie zwracająmoją uwagę. Nie oszukujmy się, pierwsze wrażenie się liczy, a z kąd je mamy? z ocent wizualnej, bo cechy charakteru nie sa raczej wypisane na czole danego człowieka
Pierwsze wrażenie często nie pokrywa się z tym, co później uda się "wyciągnąć" z rozmowy z daną osobą, ale przynajmniej wzbudza w człowieku chęć poznania kogoś, ciągnięcia dalej znajomości.
Re: Tyłki
Ale pierwsze wrażenie jest oparte na schematach myślowych. Dla uproszenia: łysych nie lubię, rasta lubię, więc na pierwszy rzut oka łysego ominę, a do rasta zagadam. Choć może się okazać, że ten pierwszy jest całkiem inteligentnym facetem i mamy sporo zainteresowań, a ten drugi odwrotnie. Tyle, że w życiu więcej spotkałem złych łysych, dobrych rasta i stereotyp gotowy.
Ale jakby nie było stereotypy upośledzają ludzi zawężając ich horyzonty.
Ale jakby nie było stereotypy upośledzają ludzi zawężając ich horyzonty.
Re: Tyłki
Prawda. Jednakże teoretyzowanie na nic się zda wobec tendencji ludzi do upraszczania innych. Taka prawda - ludzie na "pudełko" patrzą i negowanie tego jest okłamywaniem siebie.bodolsog pisze:Ale jakby nie było stereotypy upośledzają ludzi zawężając ich horyzonty.
Z drugiej strony, czasem jest i tak, że ludzie ubierając się tak, a nie inaczej albo też robiąc ze swym ciałem pewne rzeczy w stylu zapuszczenie/obcięcie włosów chcą coś wyrazić, w tym przynależność poglądową do określonej grupy społecznej. Tak, jak osoby aseksualne swego czasu (nie wiem, czy to nadal funkcjonuje) chciały dawać "sekretny znak" o swej orientacji poprzez noszenie czarnej obrączki. Lecz, czy to nadal nie będzie mylące? To, że ktoś jest aseksualistą nie musi wcale oznaczać, że zajdzie zgodność i dany mężczyzna/kobieta będzie szczęśliwy w związku określanym jako AS - ASka, AS - AS, ASka - ASka, czy też różne tego typu kombinacje.