Kościół, egoizm i ograniczenie

Jeśli masz pytanie i znikąd odpowiedzi, zwróć się do nas
Awatar użytkownika
AlaZala
AS gaduła
Posty: 426
Rejestracja: 19 lis 2016, 17:06

Re: Kościół, egoizm i ograniczenie

Post autor: AlaZala »

panna_x pisze:Mnie zastanawia, kiedy rodziny uchodzące za bardzo katolickie, mają tylko jedno dziecko.
Grzeszą, żeby mieć się z czego spowiadać.

Moja kuzynka była ostatnio świadkową na ślubie, ale wcześniej musiała dostarczyć księdzu stos różnych papierów potwierdzających jej nieskazitelną wiarę. Musiała mieć też podpis ze spowiedzi. Najpierw poszła do jednego księdza, powiedziała, że nie grzeszy i nie dostała podpisu. A potem poszła do drugiego, powiedziała, że się masturbuje i dostała rozgrzeszenie i podpis. Wniosek z tego taki, że trzeba grzeszyć, bo nieskazitelnej wiary nie ma!
panna_x
ASoholik
Posty: 1712
Rejestracja: 9 sty 2013, 13:20

Re: Kościół, egoizm i ograniczenie

Post autor: panna_x »

Ja zaglądam, bo ludzie identyfikujący się z tą grupą, często zachwalają rodzicielstwo i rodzinę jako największe wartości, a osoby z tym się niezgadzające, jak ja, są dla nich podejrzane i jest to negatywnie komentowane. Więc działa to w obie strony :) Aczkolwiek wypowiedzi Owsiaka o Pawłowicz i akcji z tym związanej nie pochwalam. Uważam to za przegięcie.
Zgodnie z doktryną kościoła, każdy grzeszy, więc kuzynka nie mogła dostać rozgrzeszenia twierdząc coś takiego.
Nightfall

Re: Kościół, egoizm i ograniczenie

Post autor: Nightfall »

Zgodnie z doktryną kościoła, każdy grzeszy, więc kuzynka nie mogła dostać rozgrzeszenia twierdząc coś takiego.
Dokładnie, a jeśli na spowiedzi powiedziała, że nie grzeszy, to z automatu pewnie ksiądz pewnie stwierdził u niej grzech pychy. Nie wiem skąd to zdziwienie Alu, patrząc na przykazania, ludzie grzeszą bardzo często ;) Z tego co mi wiadomo świadek wcale nie musi być wierzący, wystarczy żeby był rozsądną osobą.
Ja zaglądam, bo ludzie identyfikujący się z tą grupą, często zachwalają rodzicielstwo i rodzinę jako największe wartości, a osoby z tym się niezgadzające, jak ja, są dla nich podejrzane i jest to negatywnie komentowane
Rozumiem, co masz na myśli :D Mam też wrażenie, że od takich ocen ze strony innych nie da się uciec :)
Awatar użytkownika
AlaZala
AS gaduła
Posty: 426
Rejestracja: 19 lis 2016, 17:06

Re: Kościół, egoizm i ograniczenie

Post autor: AlaZala »

Nightfall pisze: Dokładnie, a jeśli na spowiedzi powiedziała, że nie grzeszy, to z automatu pewnie ksiądz pewnie stwierdził u niej grzech pychy. Nie wiem skąd to zdziwienie Alu, patrząc na przykazania, ludzie grzeszą bardzo często ;) Z tego co mi wiadomo świadek wcale nie musi być wierzący, wystarczy żeby był rozsądną osobą.
Dla mnie, jako osoby niewierzącej, lepiej grzeszyć pychą niż grzeszyć kłamstwem mówiąc, że widzi się grzechy, których się nie widzi... Ale dla katolika to pewnie wszystko jedno, skoro i tak wszyscy ciągle grzeszą...

W sumie nie wiem, czy ta kuzynka miała być wierząca, czy porządna. Miała po prostu przynieść papiery wymienione na liście jak załączniki do zeznania podatkowego.
panna_x
ASoholik
Posty: 1712
Rejestracja: 9 sty 2013, 13:20

Re: Kościół, egoizm i ograniczenie

Post autor: panna_x »

Dla katolików wszystko jest grzechem, bo jak mówi modlitwa grzeszymy mową, myślą,uczynkiem i zaniedbaniem. Więc nawet myśli nieczyste, a nie tylko czyny, są już grzechem.

Jakiś, nieodległy czas temu, przejrzałam z ciekawości gazetę Miłujcie się- jest to katolickie pismo. Akurat był tam artykuł o czystości, wstrzemięźliwości, ruchu czystych serc, oraz że kiedy ludzie robią to przed ślubem, to nie jest to prawdziwa miłość, tylko dla samej cielesnej przyjemności, no to co zwykle. Najbardziej rozwaliło mnie przytoczenie w artykule wypowiedzi jakiejś świętej czy błogosławionej kościoła, wg której grzech nieczystości najbardziej ze wszystkich boli Jezusa. Jasne, ludzie zabijają się wokoło, mamy terroryzm, głód na świecie, ale ze wszystkich problemów, jakie są, najgorszym dla Boga, jeśli ten istnieje, jest seks. Nie mogłam już zdzierżyć tego i nie czytałam dalej. W tej samej gazecie przeczytałam kawałek artykułu o reformacji i protestantach. Niby mamy ekumenizm i równouprawnienie religii chrześcijańskich, ale generalnie wymowa tego artykułu sprowadzała się do tego, że protestanci byli be, prześladowali biednych katolików i w ogóle to niepotrzebnie zaistnieli i rozdmuchali tę całą reformację.
Awatar użytkownika
Viljar
Wielki AS Jedi
Posty: 2580
Rejestracja: 16 cze 2009, 21:33
Lokalizacja: Wrocław
Kontakt:

Re: Kościół, egoizm i ograniczenie

Post autor: Viljar »

Fakt, teksty z "Miłujcie się" stoją w sprzeczności z tytułem pisma :) To jest taki drukowany odpowiednik "Radia Maryja", jeśli chodzi o światopogląd. Aż trudno uwierzyć, że "Tygodnik Powszechny" też jest katolicki.
Człowiek-Redaktor czyli mój fanpage
Nightfall

Re: Kościół, egoizm i ograniczenie

Post autor: Nightfall »

U dziadków czasem słyszałam radio Maryja i byłam ździwiona, że wszystkie wiadomości podawali z taką smutną, przerażającą muzyką w tle, a spikerzy mówili w tedy takimi grobowymi głosami. Nie podobała mi się taka manipulacja emocjami. Ale słyszałam to pare lat temu, być może teraz jest inaczej.
Awatar użytkownika
AlaZala
AS gaduła
Posty: 426
Rejestracja: 19 lis 2016, 17:06

Re: Kościół, egoizm i ograniczenie

Post autor: AlaZala »

Nightfall pisze: 28 sie 2017, 08:37 U dziadków czasem słyszałam radio Maryja i byłam ździwiona, że wszystkie wiadomości podawali z taką smutną, przerażającą muzyką w tle, a spikerzy mówili w tedy takimi grobowymi głosami. Nie podobała mi się taka manipulacja emocjami. Ale słyszałam to pare lat temu, być może teraz jest inaczej.
Ostatnio czytałam artykuł o tym katolickim smutku (LINK). I zgadzam się z przedstawioną tam tezą mówiącą, że cały polski katolicyzm jest przesiąknięty smutkiem, a nawet złością. Twoja obserwacja też to potwierdza.
Nightfall

Re: Kościół, egoizm i ograniczenie

Post autor: Nightfall »

Ciężko powiedzieć, że cały. Z drugiej strony bardzo często ludzie, że tak to ujmę mocno zaangażowani w wiarę, których miałam okazję poznać byli niesamowicie zadowoleni z życia, aż wręcz zarażali optymizmem. Poza tym byli uczciwi i pracowici. Ale jednak te gazetki czy radio wywołują smutne emocje.
panna_x
ASoholik
Posty: 1712
Rejestracja: 9 sty 2013, 13:20

Re: Kościół, egoizm i ograniczenie

Post autor: panna_x »

Ja też poznałam wierzące osoby, i fakt, część jest radosna i bardzo zadowolona z życia. Może działa u nich autosugestia, bo np wierząca koleżanka wszystko tłumaczy sobie, że Bóg tak chciał, i szuka pozytywów. Zwolnili ją z pracy, to pozytywem, że będzie z dziećmi w domu, im się poświęci i zainwestuje w relacje rodzinne. Religijne osoby są optymistyczne, bo wszędzie upatrują interwencji Boga i Jego opieki, jeśli coś się uda, przypisują to Bogu i ich to utwierdza w przekonaniach. Z drugiej strony są niechętni tym, co nie podzielają tego punktu widzenia. Ja nie jestem religijna i wiem, że np mąż tej wierzącej koleżanki nie przepada za mną. Nie mówi tego wprost, ale jego zachowanie na to wskazywało. Wierzący często krytykują też wyznawców innych ideologii np nie za dobrze mówią o feminizmie, gender ( to wierzące małżeństwo, także osoby, które kiedyś poznałam, a były w odnowie w duchu świętym) czy nawet innych religiach. Katolicy krytykują świadków Jehowy, jak byłam u adwentystów to z ich broszurek wynikało, że krytykują katolików, kiedy czytałam pisma świadków Jehowy to też z nich wynika, że inne religie są fałszywe, a ich jedyna prawdziwa. Poznałam też gościa z nurtu krisznaizmu, też emanował zadowoleniem z życia, nie wiem na ile szczerze, a na ile na pokaz. Twierdził np. że on nie boi się śmierci, bo dla niego jest to tylko zmiana adresu zameldowania we wszechświecie. No cóż, może kiedy ktoś wierzy, że będzie żył dalej ( czy to w innym wcieleniu, czy w niebie), to odbiera to inaczej. Albo wmawia to sobie, by poczuć się lepiej, mnie ciężko uwierzyć w pozbycie się lęku, bo mamy wszyscy instynkt samozachowawczy i jest to naturalny strach. No może osoby w depresji nieraz chcą umrzeć, ale to choroba, nie naturalny stan. A ten gość nie był depresyjny, wręcz przeciwnie.
Awatar użytkownika
Warszawianka40+
AS gaduła
Posty: 427
Rejestracja: 1 lip 2016, 12:37

Re: Kościół, egoizm i ograniczenie

Post autor: Warszawianka40+ »

Im bardziej prymitywny człowiek, tym silniejszy instynkt samozachowawczy (oraz popęd seksualny) - oraz, tym silniejszy lęk przed śmiercią.
Poza tym są różne rodzaje depresji, często depresja jest uważana za rozwojową. Jest bogata specjalistyczna literatura na ten temat :)
AlaZala pisze: 28 sie 2017, 17:01
Nightfall pisze: 28 sie 2017, 08:37 U dziadków czasem słyszałam radio Maryja i byłam ździwiona, że wszystkie wiadomości podawali z taką smutną, przerażającą muzyką w tle, a spikerzy mówili w tedy takimi grobowymi głosami. Nie podobała mi się taka manipulacja emocjami. Ale słyszałam to pare lat temu, być może teraz jest inaczej.
Ostatnio czytałam artykuł o tym katolickim smutku (LINK). I zgadzam się z przedstawioną tam tezą mówiącą, że cały polski katolicyzm jest przesiąknięty smutkiem, a nawet złością. Twoja obserwacja też to potwierdza.
Nie po raz pierwszy AlaZala porusza jak mi się wydaje problem, którego istotą jest tzw. "zewnętrzność". Chodzi o to, że ludzie prymitywni kierują się tym, co na pokaz - zasady, grzech, ich cała etyka jest jedynie pozorna. A w środku nie ma nic, żadnej wiary a tylko strach, grzech i zgnilizna ("groby pobielane"). Dotyczy to nie tylko katolicyzmu, lecz chyba wszystkich religii i systemów etycznych; Chrystus wyraził się tak przecież o przestrzegających radykalnych zasad religijnych wyznawcach judaizmu. Na zewnątrz - pobożny żyd czy muzułmanin przestrzegający zasad Koranu albo głoszący powszechny pokój bramin, ale w głębi duszy nienawidzący ludzi niebezpieczny człowiek. Etykieta, że jest to ta czy ta religia nie ma tu nic do rzeczy.

Moim zdaniem, w wypadku wszystkich religii jest tak jak zauważa Nightfall:

[/quote]
Nightfall pisze: 28 sie 2017, 22:52 Ciężko powiedzieć, że cały. Z drugiej strony bardzo często ludzie, że tak to ujmę mocno zaangażowani w wiarę, których miałam okazję poznać byli niesamowicie zadowoleni z życia, aż wręcz zarażali optymizmem. Poza tym byli uczciwi i pracowici. Ale jednak te gazetki czy radio wywołują smutne emocje.
Prawdziwa wiara jest wewnętrzna, wtedy jest prawdziwa.
"Czasem lepiej jest milczeć niż mówić;
I nie trzeba mścić się słowem,
gdzie sama za siebie mści się prawda."
Inigo de Loyola
panna_x
ASoholik
Posty: 1712
Rejestracja: 9 sty 2013, 13:20

Re: Kościół, egoizm i ograniczenie

Post autor: panna_x »

Moim zdaniem lęk przed śmiercią jest naturalny, a jednym( nie jedynym) z celów religii ( czy dawnych wierzeń, mitologii) było oswajanie tego lęku. Stąd wiara np w Pola Elizejskie, reinkarnację, niebo/piekło itd. Dawało to perspektywę, że śmierć nie jest końcem, ale coś nas jeszcze czeka. Jeśli lęk przed śmiercią jest niepotrzebny, a sama wiara w siły wyższe wystarczy, to po co religie miałyby obiecywać jej przezwyciężenie? Przecież mogłoby być w Biblii, że Bóg nas kocha, stworzył nas, ma to sens i mamy jedno życie dane od niego, by je najlepiej wykorzystać, i tyle w temacie. Żadnego życia dodatkowego po. A jednak w Biblii jest inaczej, mamy obiecane zmartwychwstanie i nowe życie, bez śmierci, chorób, cierpienia- czyli jest to tak naprawdę odwieczne marzenie ludzkości. W Biblii śmierć jest nazywana największym nieprzyjacielem ludzkości, tak ją właśnie ludzie postrzegają. Może przestają się bać, kiedy właśnie wierzą, że to nie koniec i będą nadal żyć, w takiej czy innej formie. Zresztą, nie tylko religie, ale też inne aspekty kultury świadczą o tym, że jest to odwieczne pragnienie ludzi( dobra, może są jednostki, których to nie dotyczy, ale ludzkości w sensie ogółu)- stąd legendy o źródle młodości, współczesne sci-fic o osiągniętej przez niektórych nieśmiertelności czy o przeniesieniu świadomości do kompa.
Awatar użytkownika
Viljar
Wielki AS Jedi
Posty: 2580
Rejestracja: 16 cze 2009, 21:33
Lokalizacja: Wrocław
Kontakt:

Re: Kościół, egoizm i ograniczenie

Post autor: Viljar »

Właśnie niedawno przeczytałem tekst jakiegoś gościa, który twierdzi, że nieśmiertelność musi być nudna. Ten facet sam musi być straszliwie nudny, skoro mają lat ledwie kilkadziesiąt, już ma dość.
Człowiek-Redaktor czyli mój fanpage
panna_x
ASoholik
Posty: 1712
Rejestracja: 9 sty 2013, 13:20

Re: Kościół, egoizm i ograniczenie

Post autor: panna_x »

Zgadzam się z Viljarem. Ja tam czuję pewien smutek czy no nie wiem lęk, dyskomfort psychiczny, myśląc, że nie da się rady np być we wszystkich miejscach, które się chce, przeczytać książki, które by się chciało, zrobić wszystko, na co miało by się ochotę. Mam bardzo wysoki poziom lęku przed śmiercią. Chciałabym, żeby nieśmiertelność była możliwa i żeby nauka odkryła jakiś sposób. Jak komuś się znudzi, to zawsze mógłby zrezygnować, ale mogłaby być dostępna dla tych, co chcą. Nie wiem, może to wynika z mojego wieku? Może jak ktoś ma 80 lat, to faktycznie, wszystko już mu się opatrzyło, nic nie robi wrażenia, wszystko zna, wszystko nudzi i ma się wtedy inne podejście. Na razie ten stan jest dla mnie abstrakcją. Może to wynika z prowadzonego życia? Jeśli ktoś jest biedny, mało zarabia, ma dużo problemów, to nie będzie mu na tym zależeć. Głosicielami nieśmiertelności są osoby takie jak Ray Kurzweil czy Itskow, którzy są milionerami. Mają świetne życie, to jasne, że chcą je kontynuować. A w necie pod artykułami na podobne tematy komentarze ludzi , właśnie w stylu, że po co mi nieśmiertelność, jak zarabiam najniższą krajową, pełno płatności i kredytów, wieczne zmartwienia.
Mimo wszystko uważam, że jest to pewne marzenie wspólne ludzkości- stąd popularność wierzeń w życie po. Oczywiście, pod warunkiem, że byłoby to komfortowe życie, w żadnych wierzeniach nie ma życia wiecznego, które miałoby wyglądać jak ziemskie: podatki, choroby, starość itd.
Nightfall

Re: Kościół, egoizm i ograniczenie

Post autor: Nightfall »

Nie wiem, może to wynika z mojego wieku? Może jak ktoś ma 80 lat, to faktycznie, wszystko już mu się opatrzyło, nic nie robi wrażenia, wszystko zna, wszystko nudzi i ma się wtedy inne podejście.
U starszych osób jest też inna przyczyna, w większości przypadków ten organizm nie działa tak, jak dawniej. Na przykład szwankuje pamięć, pojawiają się bóle kości, zmniejsza się sprawność, pogarsza wzrok i słuch (wiadomo zależy to od osoby). Często te osoby chciałyby jeszcze żyć, tylko jeszcze raz jako młode, bo w obecnym stanie ciała mają dość cierpienia i śmierć może wydawać się wytchnieniem, uwolnieniem od tego.
ODPOWIEDZ