Nightfall pisze:
Osoba aseksualna może uprawiać seks, jak wiemy. I chociaż to paradoksalnie brzmi, to myślę, że również może wybrać celibat, tzn. nigdy nie uprawiać seksu z powodów religijnych. Chociaż, w przypadku asa nie jest to jakieś wielkie wyrzeczenie, a dla osób seksualnych jest to wyzwanie, może nawet pewien rodzaj cierpienia (nie wiem, bo sama nie rozumiem tej potrzeby seksu) ;D
Kościół katolicki o ile wiem zabrania osobom aseksualnym z powodu jakichś uwarunkowań fizycznych życia konsekrowanego w celibacie. Inaczej było w czasach starożytnych, kiedy to np. wśród mnichów żyjących na pustyniach Tebaidy było wielu eunuchów. Zdarzało się, że kobiety wybierając życie mniszki - samotnie na pustyni - udawały eunuchów, prawdopodobnie ze względów bezpieczeństwa (mnicha mężczyzny nie mogłyby udawać, bo ci posiadali długie patriarchalne brody)... Gerontikon podaje nawet zabawną historię, jak to do takiej dziewczyny udającej młodego bezbrodego eunucha przyczepiła się jakaś wieśniaczka z oskarżeniem, że mnich ją uwiódł i jest ojcem jej dziecka! I ta dziewczyna-mnich utrzymywała ich oboje (wtedy mnisi żyli z pracy rąk, np. wyplatanie koszów oraz lin).
Moim zdaniem, osoby o niezbyt rozwiniętej pobudliwości sensualnej (zmysłowej) są - chyba przez Opatrzność - przeznaczone właśnie do celibatu. to znaczy, nie jest to nakaz lecz raczej propozycja.
"Prawdziwego uspokojenia doznaje człowiek gdy zaczyna żyć zgodnie ze swoją naturą" (nie pamiętam, kto to powiedział).
marisaxyz pisze:Viljar pisze: Tylko po co, jeśli nie jest to konieczne?
czasami chyba tylko z nudów
Maria - jesteś protestantką
więc nie rozumiesz idei monastycyzmu. Polecam lekturę - np. wspomniany Gerontikon ("Księga Starców"), na pewno Ci się spodoba