Problem w związku. Czy to aseksualność?
Problem w związku. Czy to aseksualność?
Z moim partnerem jestem już prawie rok. Od jakiegoś czasu współżyjemy ze sobą, jednak przyjemność odczuwa tylko on. Ja w zasadzie, podczas zbliżenia nie czuję nic, tracę wszelką ochotę na dalszą zabawę, nudzi mnie to. Próbowaliśmy o tym rozmawiać, ale na nic się rozmowy zdały, skoro i tak trafialiśmy do punktu wyjścia. Nie wiem, czy to jest we mnie problem, w jego podejściu, czy po prostu nie pasujemy do siebie.
Trzy lata temu miałam pewną nieprzyjemność z innym chłopakiem, czasami myślę, że to co się wówczas stało może się odbijać na moim obecnym związku. Ale z drugiej strony, z moim partnerem dogadujemy się świetnie, nie czuję przed nim wstydu, strachu, ani nic podobnego.
Martwi mnie również to, że on o swoich zawodach związanych z naszym współżyciem nie potrafi rozmawiać ze mną, a ucieka do swoich znajomych... żeby nie było: nie inwigiluję partnera, przypadkiem weszłam na facebooka, kiedy był zalogowany i przeczytałam co nieco.
Co ja mam robić? Jest na to jakaś rada?
Od dłuższego czasu czuję się z tym okropnie, czuję, że przez to wali się relacja, na której cholernie mi zależy.
Trzy lata temu miałam pewną nieprzyjemność z innym chłopakiem, czasami myślę, że to co się wówczas stało może się odbijać na moim obecnym związku. Ale z drugiej strony, z moim partnerem dogadujemy się świetnie, nie czuję przed nim wstydu, strachu, ani nic podobnego.
Martwi mnie również to, że on o swoich zawodach związanych z naszym współżyciem nie potrafi rozmawiać ze mną, a ucieka do swoich znajomych... żeby nie było: nie inwigiluję partnera, przypadkiem weszłam na facebooka, kiedy był zalogowany i przeczytałam co nieco.
Co ja mam robić? Jest na to jakaś rada?
Od dłuższego czasu czuję się z tym okropnie, czuję, że przez to wali się relacja, na której cholernie mi zależy.
Re: Problem w związku. Czy to aseksualność?
Zrób jak czujesz. Ode mnie taki mały pro tip: Jak jedno chce się ciupciać, a drugie nie, bo nie sprawia mu to przyjemności to się na dłuższą metę nie sprawdzi. GL & HF
Seek not the paths of the ancients; Seek that which the ancients sought
Re: Problem w związku. Czy to aseksualność?
Niedobrze wróży twojej relacji to, że twój chłopak zamiast poświęcić więcej czasu na przedyskutowanie tematu z Tobą, rozchlapuje takie intymne informacje po znajomych. To, że nie czujesz przyjemności może mieć różne przyczyny, niekoniecznie jest to aseksualność. Wiele młodych dziewczyn ma taki problem, z ciekawości wpisałam w googlach i wyskoczyło dużo zapytań np na forach Myślę, że powinniście razem rozmawiać na ten temat i poeksperymentować Ewentualnie iść do seksuologa
Re: Problem w związku. Czy to aseksualność?
Miałem taką sytuację, tylko, że w odwrotną stronę płci Nie skończyło się to wszystko zbyt różowo. Najwięcej niesmaku pozostaje wtedy, gdy jednej stronie, która nie może TEGO dać, bardzo zależy, ale i tak się nie udaje i nie udało.Nightfall pisze:Niedobrze wróży twojej relacji to, że twój chłopak zamiast poświęcić więcej czasu na przedyskutowanie tematu z Tobą, rozchlapuje takie intymne informacje po znajomych.
Seek not the paths of the ancients; Seek that which the ancients sought
Re: Problem w związku. Czy to aseksualność?
To smutno Chris, chyba najgorsze jest to, że chociaż bardzo zależy, to niewiele można poradzić
Re: Problem w związku. Czy to aseksualność?
Właśnie tu się rodzi problem - bo mi zależy. Nie wiem co ze mną nie tak, nie miewam często ochoty na seks, ale mimo wszystko ją mam. Tylko gdy już przechodzimy do sedna, to ta ochota mija. Nie podniecają mnie pornosy, jakiś przebieranki, eksperymenty w łóżku, tak jak innych ludzi, co też jest raczej istotne
Re: Problem w związku. Czy to aseksualność?
Tzn, że nie ma nic absolutnie nic co by buzowało krew w Twoich żyłach? Może taki klasyczny typ współżycia Ciebie nie kręci, albo zwyczajnie ON Cię nie kręci?
Seek not the paths of the ancients; Seek that which the ancients sought
Re: Problem w związku. Czy to aseksualność?
Nic a nic. Szukałam sama, z partnerem, nic mnie nie kręci, a każda sprośniejsza fantazja wydaje mi się po prostu dziwna albo odpychająca. Największą satysfakcję czerpię w zasadzie z "mniejszych" bliskości, jakimi są przytulanie, czy całowanie - wtedy jest okej, ale wszystko poza tym... eh. Myślę, że problem nie leży w tym, że partner mnie nie pociąga, kocham go, lubię czuć jego bliskość w każdym sensie, ale bardziej mi tu chodzi o czerpanie przyjemności z tych bliskości... A z mojej strony ich niestety nie ma.
Re: Problem w związku. Czy to aseksualność?
Skoro jednak miewasz tę ochotę na seks, ja bym chyba wykluczyła aseksualizm, który wiąże się przecież z trwałym brakiem chęci na współżycie. Wydaje mi się, że najlepsze co możesz w tej chwili zrobić, to udać się do seksuologa.Raven pisze:nie miewam często ochoty na seks, ale mimo wszystko ją mam.
Re: Problem w związku. Czy to aseksualność?
Chodzę kilka razy w miesiącu do psychologa. Kilka razy poruszałam ten temat w dyskretny sposób (nie ukrywam, że jest to dla mnie trochę ciężkie otwarcie o takich rzeczach mówić), jednak rozwinięcia problemu nie uzyskałam... Poza tym mam problem z rozmawianiem o moich problemach z obcymi ludźmi. Ja wiem, lekarz lekarzem, ale niektórych tematów wolę nie poruszać. Do psychologa chodzę od podstawówki (miałam pewne problemy), minęło dobre 10 lat i nadal chodzę do tej samej osoby - wobec tego i moja otwartość jest nieco większa.Rheda pisze: Wydaje mi się, że najlepsze co możesz w tej chwili zrobić, to udać się do seksuologa.
Re: Problem w związku. Czy to aseksualność?
Skoro czerpiesz przyjemność z mniejszych bliskości to może na większe potrzebujesz więcej czasu? W sensie - długa, rozgrzewająca gra wstępna. Odpowiednia atmosfera i mentalne nastawienie też grają dużą rolę. Jeśli nie czujesz się komfortowo i nie masz czasu przywyknąć do kolejnego etapu bliskości, bo coś dzieje się za szybko to raczej będziesz walić głową w mur.
User of this number is currently dead. Resurrection in 5 minutes, please wait. * * * * Resurrection failed, please try again later.
If you have more troubles with resurrection, please contact with software developer (GodCorp®) in order to solve the problem.
If you have more troubles with resurrection, please contact with software developer (GodCorp®) in order to solve the problem.
Re: Problem w związku. Czy to aseksualność?
Właśnie sęk w tym, że cała moja ochota na seks mija, gdy przechodzimy do gry wstępnej. Znamy się od prawie 4 lat, jesteśmy ze sobą od roku, naprawdę nie mam przed nim żadnych oporów. W zasadzie od początku "bliższej" znajomości mam takie problemy, rozmawiałam z nim o tym, ale nawet próbowanie różnych gier wstępnych (dłuższa, krótsza, spokojniejsza etc.) niezbyt "działały".Philosoph pisze:Skoro czerpiesz przyjemność z mniejszych bliskości to może na większe potrzebujesz więcej czasu? W sensie - długa, rozgrzewająca gra wstępna.
Re: Problem w związku. Czy to aseksualność?
Gra wstępna to też te małe bliskości o których pisałaś, że sprawiają Ci przyjemność. Nie wiem jak dla Ciebie wygląda gra wstępna, ale to nie musi być natychmiastowe odzieranie się z garderoby w zwolnionym tempie (żeby było wolniej, hej). Jeśli przytulanie i pocałunki sprawiają Ci przyjemność to, moim zdaniem, od tego miejsca należałoby zacząć. Chyba, że sprawia Ci to taki rodzaj przyjemności z którego nie wynika podniecenie i ochota na następny krok.
Masz jakieś doświadczenie ze swoim własnym ciałem? Bo jeśli nie masz świadomości własnego ciała i w sumie nie wiesz, co i jak sprawi Ci przyjemność to moim zdaniem tym też należałoby się zainteresować.
Masz jakieś doświadczenie ze swoim własnym ciałem? Bo jeśli nie masz świadomości własnego ciała i w sumie nie wiesz, co i jak sprawi Ci przyjemność to moim zdaniem tym też należałoby się zainteresować.
User of this number is currently dead. Resurrection in 5 minutes, please wait. * * * * Resurrection failed, please try again later.
If you have more troubles with resurrection, please contact with software developer (GodCorp®) in order to solve the problem.
If you have more troubles with resurrection, please contact with software developer (GodCorp®) in order to solve the problem.
Re: Problem w związku. Czy to aseksualność?
Przytulanie czy całowanie jest dla mnie przyjemne, ale nie w takim sensie, by od razu przechodzić do sfery łóżkowej. To dla mnie zupełnie inna przyjemność, ciężko mi ją nawet nazwać. Po prostu daje mi to takie poczucie bezpieczeństwa, spokoju - jest to przyjemne dla mnie, ale nie w znaczeniu seksualnym.
Nie mam doświadczenia z własnym ciałem. Nigdy nie próbowałam, nie mam ochoty nawet próbować. Nie czuję potrzeby się samej "zadowalać" (bo zadowolenia mi to raczej nie da). Wiem, że niektórzy nie potrafią bez takich rzeczy dnia spędzić, ale dla mnie wydaje się to zbędne.
Nie mam doświadczenia z własnym ciałem. Nigdy nie próbowałam, nie mam ochoty nawet próbować. Nie czuję potrzeby się samej "zadowalać" (bo zadowolenia mi to raczej nie da). Wiem, że niektórzy nie potrafią bez takich rzeczy dnia spędzić, ale dla mnie wydaje się to zbędne.
Re: Problem w związku. Czy to aseksualność?
Psycholog psychologiem, a jednak przydałoby ci się porozmawiać z osobą, która specjalizuje się w seksuologii Ale myślę, że gdybyś poruszyła ten temat ze swoim terapeutą i zaznaczyła, że ma to dla ciebie znaczenie i chcesz to omówić, to pewnie by też doradził
Dopiero teraz zwróciłam uwagę, że zapisałaś się na forum znacznie wcześniej, zanim powstał ten post. Czy już wcześniej zastanawiałaś się nad tym, że możesz być asem?
Dopiero teraz zwróciłam uwagę, że zapisałaś się na forum znacznie wcześniej, zanim powstał ten post. Czy już wcześniej zastanawiałaś się nad tym, że możesz być asem?