Czy da się to leczyć?

Jeśli masz pytanie i znikąd odpowiedzi, zwróć się do nas
Ant
BażANT
Posty: 6068
Rejestracja: 1 paź 2006, 14:26

Re: Czy da siê to leczyæ?

Post autor: Ant »

Nie byłem. I w sumie nie zamierzam. Jakoś dobrze mi z tym ;) Jakbym już miał się z czymś wybierać, to udałbym się z moją niską samooceną, a nie z AS, bo to jednak jest problemem i to poważnym :P

Tyle ;)
Czczony nie tylko w Chinach
Awatar użytkownika
kibic
łASuch
Posty: 152
Rejestracja: 2 gru 2005, 10:31
Lokalizacja: Poznań

Re: Czy da siê to leczyæ?

Post autor: kibic »

Jeż słyszę te zdanie w moich uszach, chłopie weź się w garść. :lol:
wasz k i b i c
Awatar użytkownika
Kuba
AS gaduła
Posty: 401
Rejestracja: 8 sie 2006, 01:45
Lokalizacja: The Bronx

Re: Czy da siê to leczyæ?

Post autor: Kuba »

Powiem wam że ja dokladnie mam ten sam problem. I prawdopodobnie cala ta moja aseksualnosc lezy w gleboko zakorzenionej niskiej samoocenie. Tak samo jak wy, myslalem sobie ze jedno z drugim niema zwiazku, ale teraz podejrzewam że może miec. Nie mowie że z kimkolwiek z was ma być podobnie, ale nigdy niewarto mowić nigdy. Lucyfer kiedyś ujął to w prosty ale chyba idealny sposob:
lucyfer pisze:Ja Ci mówię psychika ludzka jest tak porypana, że sami psychologowie za nią nie zadąrzają I Ci może się wydawać, że wszystko jest ok, ale tak naprawde pewne bodźce zostają mimowolnie pozostawione w mózgu i portafią wychodzić różne dziewne, śmieszne rzeczy.
Ostatnio zmieniony 23 lut 2007, 05:21 przez Kuba, łącznie zmieniany 1 raz.
Kamikola
fantAStyczny
Posty: 503
Rejestracja: 2 lut 2005, 07:54
Lokalizacja: Kraina ASmerytów
Kontakt:

Re: Czy da siê to leczyæ?

Post autor: Kamikola »

Ardelia pisze:dotyczac plci, z ciekawosci: gdyby Czarek byl kobieta o identycznym charakterze, czy nadal bylabys gotow do takich kompromisow?
Nigdy przedtem o tym nie myślałam. Dałaś mi coś do pogłówkowania. Myślę, że odpowiedź byłaby TAK. Jeżeli czułabym do niego/niej to samo co teraz czuję nadal bym spróbowała zrobić w sobie tą zmianę. Myślę, że to by był ten sam proces. Może nawet łatwiejszy bo niby kobietę łatwiej zrozumieć...... (zresztą wiele cech jego charakteru jest bardzo delikatna... prawie "kobieca" :) co to oznacza?)
Gizmo pisze:Przypuszczasz, że Twój etap przechodzenia na "tamtą stronę" się nie zakończył?
Jestem ciekawa, czy rozważałaś możliwość, że to, co Ciebie dotyczyło, to nie była aseksualność, tylko nierozbudzenie seksualne?
Jeszcze bardziej ciekawe pytanie ale myślę, że jeżeli mi to pytanie zadasz to wszystkim by je trzeba było zadać. Czy może aseksualność sama w sobie jest nierozbudzeniem? Jaka byłaby różnica między aseksualnością a nierozbudzeniem? Jak rozróżnić "objawy" jednego i drugiego?

Moim zdaniem, aseksaulność JEST nierozbudzeniem bo przecież jesteśmy normalnymi ludźmi w pełni fizycznie funkcjonującymi. Nasze ciała są zdolne do stosunku lecz nam brakuje do niego ochoty. Czy nie tak siebie opisujemy? Myślę, że ten brak ochoty jest nierozbudzeniem. Nasz pociąg seksualny tak jakby śpi. Ja próbuję swój obudzić. Czasem mi wychodzi, czasem nie. Jedyna różnica pomiędzy nami jest tylko, że wy nie chcecie starego niedźwiedzia budzić. :) (nie mogłam się oprzeć - pamiętacie tą piosenkę? "Stary niedźwiedź mocno śpi/ my się go boimy/ pod kocyk wchodzimy/ jak się zbudzi to nas zje").

Co o tym myślicie?
Moja najnowsza fascynacja: Jackie ChanObrazek
Awatar użytkownika
Gizmo
Strażnik TeksASu
Posty: 1064
Rejestracja: 13 cze 2006, 11:15
Lokalizacja: Gdańsk

Re: Czy da siê to leczyæ?

Post autor: Gizmo »

Kamikola pisze:myślę, że jeżeli mi to pytanie zadasz to wszystkim by je trzeba było zadać. Czy może aseksualność sama w sobie jest nierozbudzeniem? Jaka byłaby różnica między aseksualnością a nierozbudzeniem? Jak rozróżnić "objawy" jednego i drugiego?
Karol tu na forum zauważył, że osoba "nierozbudzona" nie będzie w stanie odróżnić się od ASa. To nie znaczy, że nim jest.
Z tego, co pamiętam, nierozbudzenie może być związane z późnym dojrzewaniem płciowym, specyficznym wychowaniem (seks = tabu).. Nie znam się na seksuologii, ale chyba poszukam czegoś na temat tego zaburzenia.
Kamikola pisze:Myślę, że ten brak ochoty jest nierozbudzeniem. Nasz pociąg seksualny tak jakby śpi. Ja próbuję swój obudzić. Czasem mi wychodzi, czasem nie. Jedyna różnica pomiędzy nami jest tylko, że wy nie chcecie starego niedźwiedzia budzić.
Nie lubię, kiedy ktoś mi na siłę wmawia, że czegoś nie chcę :evil: ..
Patrzę na aseksualność z mojej perspektywy. Wiem, że nie nierozbudzenie seksualne mnie NIE DOTYCZY (nie będę tłumaczyć).
Kamikola pisze:Moim zdaniem, aseksaulność JEST nierozbudzeniem bo przecież jesteśmy normalnymi ludźmi w pełni fizycznie funkcjonującymi. Nasze ciała są zdolne do stosunku lecz nam brakuje do niego ochoty. Czy nie tak siebie opisujemy?

Generalizujesz, mając za dowód tylko swoją przemianę - to dla mnie zupełnie niezrozumiałe. Nie da się obalić FAKTÓW, już potwierdzonych przez naukę. Pewien procent ludzi w ogóle nie posiada libido, jest to zależne od genów. Taka osoba nie może "obudzić niedźwiedzia", nawet gdyby bardzo chciała.
Druga możliwość, najbardziej prawdopodobna w moim przypadku: nieprawidłowość w budowie części mózgu (nie pamiętam nazwy :P), która odpowiada za hetero-, homo-, lub biseksualizm. Wrodzone uszkodzenie powoduje brak zainteresowania jakąkolwiek płcią. Taka osoba również nie obudzi niedźwiedzia. Albo obudzi, ale biedny niedźwiedź nie będzie wiedział, kogo ma zjeść :wink:.
Awatar użytkownika
Honzol
AStral
Posty: 1047
Rejestracja: 26 lis 2006, 20:44
Lokalizacja: Centralna Polska

Re: Czy da siê to leczyæ?

Post autor: Honzol »

..czy da sie to leczyc ?
Oczywiscie ze tak :!:
elektro-wstrzasami (high voltage) :mrgreen:
Obrazek
Obrazek
नमस्ते
Tyle jest Swiatow ile Ludzi na Ziemi... .. .
ODPOWIEDZ