Chyba nie jestem kobietą...
Ja też na codzień noszę się w spodniach, bo to wygodnie (w ogóle muszę coś z tym zrobić bo ostatnio wygodę stawiam ponad wszystko i nie wiem dokąd mnie to zaprowadzi )ale czasem lubię wdziać buty na obcasie. I maluję się. Po prostu dobrze sie wtedy czuję, ja jako ja. Takie małe dowartościowanie.
Chciałabym kiedyś osiągnąć taki stan, że zupełnie nie bedę przejmować sie powierzchownością, ale niestety ciagle pamiętam, ze jednak kobiety bardziej niz facetów ocenia sie po wyglądzie. Bez złych intencji, tak po prostu. Kobieta w pierwszej kolejności dla wiekszości ludzi ma po prostu ładnie wyglądać. Kropka.
Chciałabym kiedyś osiągnąć taki stan, że zupełnie nie bedę przejmować sie powierzchownością, ale niestety ciagle pamiętam, ze jednak kobiety bardziej niz facetów ocenia sie po wyglądzie. Bez złych intencji, tak po prostu. Kobieta w pierwszej kolejności dla wiekszości ludzi ma po prostu ładnie wyglądać. Kropka.
udanej wieczności-J
-
- alabAStrowy bożek
- Posty: 1333
- Rejestracja: 25 maja 2007, 13:44
a co jeśli powierchowna ocena, takie pierwsze wrażenie, rzutuje na całą resztę? Jak powiedział Oscar Wilde, "tylko płytcy ludzie nie sądzą po pozorach".... Nie macie czasem tak, ze widzicie jakiegoś człowieka przez 3 sekundy, wszystko jedno faceta czy babkę, i juz wiecie czy chcecie z nim/nią rozmawiać czy nie?
Tow takich momentach wygląd pomaga.
A że kobieta to nie jubilerska ozdóbka to sie zgadzam całym sercem
Tow takich momentach wygląd pomaga.
A że kobieta to nie jubilerska ozdóbka to sie zgadzam całym sercem
udanej wieczności-J
Ja tak mam, z tą różnicą, że mam zwykle ochotę pogadać właśnie z tymi ludźmi, których wygląd z góry odstrasza resztę społeczeństwa. Ubrani niemodnie, dziwnie, ekstrawagancko, budzący swym wyglądem litość, zażenowanie, niesmak innych - z tymi właśnie bym pogadała. Oczywiście, wyłączam stąd niechlujnych obdartusów od których na kilometr śmierdzi denaturatem i niemytym ciałem
Panienki w biurowym żakieciku, faceta ubranego jak z działu "moda" w magazynie młodzieżowym, lub różowej blondyny pewnie nawet nie zauważę.
A wniosek z tego jest jeden - jakkolwiek się nie ubierzesz, zawsze znajdzie się ktoś w kim wzbudzisz sympatię.
Panienki w biurowym żakieciku, faceta ubranego jak z działu "moda" w magazynie młodzieżowym, lub różowej blondyny pewnie nawet nie zauważę.
A wniosek z tego jest jeden - jakkolwiek się nie ubierzesz, zawsze znajdzie się ktoś w kim wzbudzisz sympatię.
Życie stoi przede mną otworem.
I nawet wiem co to za otwór.
I nawet wiem co to za otwór.
Re: Chyba nie jestem kobietą...
ciekawy temat...
ja w sumie do konca nie potrafie okreslic kim jestem.
Jak byłam mała plakałam bo chciałam byc chlopcem...
bielizne kupuje mi mama bo dalej mnie to krepuje....wchodzenie do sklepu pelnego KOBIET ktore zerkaja na mnie spode łba
bedac mała wolałam zabawy z chlopakami
teraz w sumie wszystko zalezy od charakteru bez wzgledu na plec....wazne zeby sie dogadac....
ale wsrod kobiet nie bardzo mam o cyzm gadac....dbam o siebie ale bez wzglednej przesady...
a w srod facetów jak poprzedniczka tez czuje sie czasami troszke jakby zagrozona.
ale chyba czuje sie kobietą...
spodnice tez nosze niechetnie ale zdarza sie ze nosze....
lubie wygladac ładnie ale dla samej siebie....wiec dla samej siebie ejstem sobą i badz co badz jestem kobieta i tego nie zmienie....
ja w sumie do konca nie potrafie okreslic kim jestem.
Jak byłam mała plakałam bo chciałam byc chlopcem...
bielizne kupuje mi mama bo dalej mnie to krepuje....wchodzenie do sklepu pelnego KOBIET ktore zerkaja na mnie spode łba
bedac mała wolałam zabawy z chlopakami
teraz w sumie wszystko zalezy od charakteru bez wzgledu na plec....wazne zeby sie dogadac....
ale wsrod kobiet nie bardzo mam o cyzm gadac....dbam o siebie ale bez wzglednej przesady...
a w srod facetów jak poprzedniczka tez czuje sie czasami troszke jakby zagrozona.
ale chyba czuje sie kobietą...
spodnice tez nosze niechetnie ale zdarza sie ze nosze....
lubie wygladac ładnie ale dla samej siebie....wiec dla samej siebie ejstem sobą i badz co badz jestem kobieta i tego nie zmienie....
'Just a safe place to hide
mama please let me back inside'
mama please let me back inside'
Re: Chyba nie jestem kobietą...
A wiesz, mam tak samo i czasem zastanawiam się - czy ja rzeczywiście wyglądam tak bardzo nie na miejscu, czy to raczej jakaś moja obsesja i tylko mi się wydaje. Ostatnio jednak posprzeczałam się z mamą pewnej dziewczynki, która w takim sklepie, patrząc na mnie spode łba, zapytała mamy głośno "Czy to chłopak, czy dziewczyna?" Ja na to: "Dla ciebie, Skarbie, to ja jestem pani"... no i się zaczęło wielkie oburzenie.RudaIsia pisze:wchodzenie do sklepu pelnego KOBIET ktore zerkaja na mnie spode łba
Życie stoi przede mną otworem.
I nawet wiem co to za otwór.
I nawet wiem co to za otwór.
Re: Chyba nie jestem kobietą...
swietna odpowiedz....
a juz myslałam ze tylko ja mam takie problemy
a juz myslałam ze tylko ja mam takie problemy
'Just a safe place to hide
mama please let me back inside'
mama please let me back inside'
:)
ja mialam podobnie...
babochlop jestem ale z charakteru wyglad zmienilam ale tylko po to by lepiej sie czuc...
nie powiem ze dobrze czuje sie w spodnicy ale raz na jakis czas...czemu nie.
aa wlasnie ktos tu zarzucil ciekawym linkiem na strone z testem na plec muzgu chcialam sie pochwalic ze mialam az 20punktow i tendencje do zmeżczyżnienia muzgu
rozbawilo mnie to potwornie
dziekuje zatem za link
babochlop jestem ale z charakteru wyglad zmienilam ale tylko po to by lepiej sie czuc...
nie powiem ze dobrze czuje sie w spodnicy ale raz na jakis czas...czemu nie.
aa wlasnie ktos tu zarzucil ciekawym linkiem na strone z testem na plec muzgu chcialam sie pochwalic ze mialam az 20punktow i tendencje do zmeżczyżnienia muzgu
rozbawilo mnie to potwornie
dziekuje zatem za link
'Just a safe place to hide
mama please let me back inside'
mama please let me back inside'
-
- fantAStyczny
- Posty: 551
- Rejestracja: 21 lut 2007, 15:28
- Lokalizacja: Północ
[quote="Jolina"]Witam,
poznałam jak dotąd masę kobiet i bilans wygląda następująco:
dzieci-gary-wakacje w Jastarni 79%
ciuchy-szminki-bmw 18% (potem zwykle pzrechodzą w dzieci-gary-wakacje w Jastarni)
kariera-hobby-przyjaciele 3%
Dobrze powiedziane!
A co do tych sklepów z bielizną, to staram się chodzić tam, kiedy już naprawdę nie mam czego nosić. Na szczęście są też hipermarkety, gdzie można kupić także coś w miarę dobrej jakości i nikt się nie gapi na to co mam w koszyku. Jedno wiem: stringów nigdy w życiu nie założę!
Znam kobiety, które są w szoku, że ja tego g**** nie noszę, zważywszy, że wiedzą, ile mam lat, a w tym wieku wg nich "powinno się" wyglądać jak dojrzała kobieta (czyt: jak stare próchno)
poznałam jak dotąd masę kobiet i bilans wygląda następująco:
dzieci-gary-wakacje w Jastarni 79%
ciuchy-szminki-bmw 18% (potem zwykle pzrechodzą w dzieci-gary-wakacje w Jastarni)
kariera-hobby-przyjaciele 3%
Dobrze powiedziane!
A co do tych sklepów z bielizną, to staram się chodzić tam, kiedy już naprawdę nie mam czego nosić. Na szczęście są też hipermarkety, gdzie można kupić także coś w miarę dobrej jakości i nikt się nie gapi na to co mam w koszyku. Jedno wiem: stringów nigdy w życiu nie założę!
Znam kobiety, które są w szoku, że ja tego g**** nie noszę, zważywszy, że wiedzą, ile mam lat, a w tym wieku wg nich "powinno się" wyglądać jak dojrzała kobieta (czyt: jak stare próchno)
JA TEZ!...Bardzo Dziwna Osoba pisze: Jedno wiem: stringów nigdy w życiu nie założę!
Znam kobiety, które są w szoku, że ja tego g****
to jakas plaga...wszystkie laski noszą stringi [no wiadomo ze nie wszystkie] co lepsza nawet osoby po ktorych sie nie spodziewałam...
i potwornie oburzone i zdziwione jak mowie ze nie nosze bo sa po prostu niewygodne...poza tym nie czuje sie kobieco z czyms wrzynajacym mi sie w tyłek xD
obcisłych rzeczy tez nie nosze zeby schludnie dobierac bielizne...:D:D
nosze to co jest wygodne i wzglednie [powiedzmy] czyste
'Just a safe place to hide
mama please let me back inside'
mama please let me back inside'
No może i są wygodne... Ja tego nie kumam, ale inni też nie rozumieją, jak może być mi wygodnie w glanach, więc zakładam, że może niektórym faktycznie wygodnie z materiałem w "przedziałku". Ale nie do pojęcia jest dla mnie, jak można chodzić z gołym tyłkiem . Nawet jeśli w spodniach... Wg mnie pomiędzy tyłkiem a spodniami powinno być coś jeszcze. Nie mówiąc już o spódnicy - byle wiaterek zawieje i świecisz jak księżyc w pełni
No ale jak ktoś lubi, to jego wolna wola. Pewnie do moich glanów też można by się jakoś przyczepić
Z opisu mojego kolegi: Zdanie jest jak d**a - podzielone.
No ale jak ktoś lubi, to jego wolna wola. Pewnie do moich glanów też można by się jakoś przyczepić
Z opisu mojego kolegi: Zdanie jest jak d**a - podzielone.
"This is not about sex
We all know sex sells and the whole world is buying..."
Ceterum censeo Carthaginem delendam esse.
We all know sex sells and the whole world is buying..."
Ceterum censeo Carthaginem delendam esse.
tez prawda...kazdy po swojemu ...tylk oczemu to ja jestem ta dziwna wsrod znajomych
ja sie ich nie czepiam niech nosza co chcą....
ja za to lubie kolczyki w twarzy i mi wygodnie a ktos powie jak z czyms takim jesc :D:D
glany...oooo....moje niegdys marzenie...ale za drogie byly...a potem mi przeszlo...aczkolwiek nie mowie ze gdybym nie miala to bym nie nosiła...genialna sprawa powiem...) choć najwygodniej mi w adidaskach z kleparza :D:D
ja sie ich nie czepiam niech nosza co chcą....
ja za to lubie kolczyki w twarzy i mi wygodnie a ktos powie jak z czyms takim jesc :D:D
glany...oooo....moje niegdys marzenie...ale za drogie byly...a potem mi przeszlo...aczkolwiek nie mowie ze gdybym nie miala to bym nie nosiła...genialna sprawa powiem...) choć najwygodniej mi w adidaskach z kleparza :D:D
'Just a safe place to hide
mama please let me back inside'
mama please let me back inside'
Czy ja dobrze rozumiem, że te kobiety uważają, że noszenie stringów to oznaka dojrzałości?Bardzo Dziwna Osoba pisze: Znam kobiety, które są w szoku, że ja tego g**** nie noszę, zważywszy, że wiedzą, ile mam lat, a w tym wieku wg nich "powinno się" wyglądać jak dojrzała kobieta (czyt: jak stare próchno)
W życiu bym nie założyła stringów - czy ja jestem szynka bożonarodzeniowa, żeby się sznurkami owijać? ;P