Zauroczenia :)

Jeśli masz pytanie i znikąd odpowiedzi, zwróć się do nas
Awatar użytkownika
KUNDZIA
ASiołek
Posty: 69
Rejestracja: 5 maja 2017, 10:22

Zauroczenia :)

Post autor: KUNDZIA »

Nie wiem,czy był o tym jakiś wątek,ale co tam :-) Czy kiedykolwiek zdarzyło się wam w kimś zauroczyć?I jak to wpominacie?A może obecnie w kimś się podkochujecie :-)
Awatar użytkownika
Azshara
AS gaduła
Posty: 432
Rejestracja: 10 lip 2017, 19:38

Re: Zauroczenia :)

Post autor: Azshara »

Nie wiem czy w moim przypadku zauroczenie to nie za mocno słowo ale na pewno były osoby, które mi się podobały. I każdy z tych przypadków wspominam smutno, ponieważ to nigdy nie miałyby prawa wypalić nawet jeśli ze dwa takie podobania były prawdopodobnie odwzajemnione. A obecnie nie, nie mam na oku nikogo i właściwie od bardzo dawna nie miałam.
Awatar użytkownika
AlaZala
AS gaduła
Posty: 426
Rejestracja: 19 lis 2016, 17:06

Re: Zauroczenia :)

Post autor: AlaZala »

Ja miewam co jakiś czas zauroczenia i bardzo je lubię. Po pierwsze wiążą się one z przyjemnymi i pozytywnymi odczuciami. Po drugie są dla mnie impulsem do nawiązania kontaktu z drugą osobą. Powodują, że staram się kontakt nawiązać i utrzymać. Po trzecie, ponieważ nie jestem zainteresowana tworzeniem związku z nikim, nie dążę do tego, a czerpię przyjemność z koleżeńskich kontaktów z osobą, w której jestem zauroczona.

Bardzo dziwią mnie zawsze opinie o zauroczeniach powodujących werteryczne cierpienia. Dla mnie zauroczenie to czysta przyjemność, zazwyczaj pozostawiająca po sobie długotrwały efekt w postaci nawiązanej znajomości z ciekawą osobą.
Awatar użytkownika
KUNDZIA
ASiołek
Posty: 69
Rejestracja: 5 maja 2017, 10:22

Re: Zauroczenia :)

Post autor: KUNDZIA »

AlaZala: Zgodzę się z Tobą,zauroczenia są bardzo,ale to bardzo przyjemne.Bardzo lubię również fantazjować o drugiej osobie np. Jak mnie przytula lub całuje to jest piękne :):)Albo piszę opowiadanie o tej osobie.Ale teraz powiem o tej drugiej stronie zauroczeń-bardzo mnie to boli,gdy zdaję sobie sprawę,że nic z tego nie wyjdzie:( A właśnie jeden kolega mi się podoba.
Awatar użytkownika
KUNDZIA
ASiołek
Posty: 69
Rejestracja: 5 maja 2017, 10:22

Re: Zauroczenia :)

Post autor: KUNDZIA »

Setsu:Z Tobą również po części się zgodzę :) Ale ogólnie mówiąc takie doświadczenia są z reguły dla mnie bardzo przyjemne :-)
Awatar użytkownika
Azshara
AS gaduła
Posty: 432
Rejestracja: 10 lip 2017, 19:38

Re: Zauroczenia :)

Post autor: Azshara »

Wiem o co Wam chodzi ale tego nie rozumiem :D
Okey, zauroczenie, fajnie pofantazjować o kimś, rozumiem ale to chyba musi być przykre, gdy coś nie wypali, a w naszej sytuacji chyba zazwyczaj nie wypala. To nie jest dołujące, gdy jedyne co możecie to właśnie fantazjować? Bo też miewałam stany, gdy rozmyślałam jakby to było, gdybyśmy byli razem ale momentalnie przychodził kubeł zimnej wody i już tak fajnie nie było, smutno wręcz.
Awatar użytkownika
Bartek95
ASiołek
Posty: 78
Rejestracja: 27 cze 2017, 21:03

Re: Zauroczenia :)

Post autor: Bartek95 »

Hmm ja miałem 2x uczucie podobne do miłości bardzo niszczące które polegało na chęci zbliżenia się do 2 osoby bez relacji seksualnej i romantycznej tak jakbym ponad wszystko potrzebował atencji,uwagi od tej osoby można by powiedzieć że widziałem przyjaciela którego nie chciałem zostawić chciałem poznać pomagać spędzać czas i liczyć na odwzajemnienie. Dlaczego niszczące? Potrafiłem popadać w stany depresyjne bo on mnie olewał i trzymał się z kimś innym coś w stylu zazdrości o przyjaciela. W sumie takie uczucie było dla mnie największym najgłębszym. A jeśli chodzi o zauroczenia to podobały mi się kobiety od których wzroku oderwać nie mogłem i miałem ochotę się zbliżyć w sposób fizyczny i psychiczny jednak wszystko przychodziło gdy zauważyłem że jej nie zależy na mnie i przestałem w to wchodzić
Awatar użytkownika
AlaZala
AS gaduła
Posty: 426
Rejestracja: 19 lis 2016, 17:06

Re: Zauroczenia :)

Post autor: AlaZala »

KUNDZIA pisze: 28 sie 2017, 22:35 Ale teraz powiem o tej drugiej stronie zauroczeń-bardzo mnie to boli,gdy zdaję sobie sprawę,że nic z tego nie wyjdzie:( A właśnie jeden kolega mi się podoba.
Dlaczego zakładasz pesymistycznie, że nic z tego nie wyjdzie?
Wyjść może bardzo wiele dobrego - trzeba tylko przyjąć elastyczną postawę. Ludzie zazwyczaj przyjmują w przypadku zauroczeń postawę zero-jedynkową, związek albo nic. Tymczasem z zauroczenia może wyjść ciekawe koleżeństwo, głęboka przyjaźń, przyjemna wycieczka rowerowa lub interesująca rozmowa. Wszystko to są potencjalne korzyści, które może nam dać zauroczenie. Ważne, żeby podejść do sprawy z otwartością i optymizmem.
Awatar użytkownika
Viljar
Wielki AS Jedi
Posty: 2580
Rejestracja: 16 cze 2009, 21:33
Lokalizacja: Wrocław
Kontakt:

Re: Zauroczenia :)

Post autor: Viljar »

Jeśli zauroczenie zaowocuje koleżeństwem, to bardzo dobrze... dopóki druga osoba kogoś sobie nie znajdzie. Wtedy optymizm jakoś znika.

Zgadzam się z opinią, że w sytuacji "AS/demi zauroczony w S" robi się nieciekawie. Bo pewnie, miło poczuć motylki w brzuchu, fantazjować... Ale ile to potrwa? Do momentu, kiedy druga osoba będzie chciała zjednoczenia ciał. I wszystko się wali.

Generalnie zauroczenie to niby miłe odczucie, ale go nie lubię, bo wiem, co dzieje się potem. Powiedzmy sobie szczerze - zauroczenie nie wiąże się z chęcią zdobycia koleżanki, tylko partnerki.

Tylko w jednym, jedynym wypadku przejście w koleżeństwo. Dziewczyna była ładna, inteligentna, mieliśmy te same upodobania filmowe, muzyczne itp. Słowem - ideał :) Co z tego, skoro ona na mnie patrzyła inaczej. Przeżyłem to mocno, oj mocno... Ale z czasem żeśmy się rozumieli i pogodzili, w sensie, że ja się z tą sytuacją pogodziłem. Co więcej, dziewczyna ma ciężką depresję, więc jak zaczęło jej się układać i znalazła miłość swego życia, to się ucieszyłem.
Niemniej, pozostała taka wredna zadra w sercu - szkoda, że to jednak nie ja.

Podsumowując - nawet jeśli zauroczenie przekształci się w coś innego niż związek, to żal pozostaje. Chyba że sobie później znajdziemy kogoś na stałe i zauroczenie przestaje być potrzebne.
Człowiek-Redaktor czyli mój fanpage
Awatar użytkownika
aldrig
starszASek
Posty: 32
Rejestracja: 29 lip 2017, 12:22

Re: Zauroczenia :)

Post autor: aldrig »

Ja to byłam kochliwa jak diabli, ale teraz mi już przeszło i zaczynam powoli wyłączać i uczucia, bo niestety mam świadomość do czego prowadzą jeśli nie są skierowane do osoby S. A tak zazwyczaj trafiam. ^^"
Awatar użytkownika
AlaZala
AS gaduła
Posty: 426
Rejestracja: 19 lis 2016, 17:06

Re: Zauroczenia :)

Post autor: AlaZala »

Viljar pisze: 31 sie 2017, 13:19 Powiedzmy sobie szczerze - zauroczenie nie wiąże się z chęcią zdobycia koleżanki, tylko partnerki.
Zauroczenie to reakcja fizjologiczna, a nie chęć. Chęć jest przejawem działania wolnej woli ludzkiego umysłu.

Analogicznie można byłoby powiedzieć, że parcie na pęcherz wiąże się z chęcią zrobienia siku. Ale nie jest to prawda, bo często, pomimo parcia na pęcherz, odczuwamy chęć kontynuowania interesującej rozmowy lub oglądania emocjonującego filmu, a jednocześnie głęboką niechęć do porzucenia swoich zajęć i udania się do toalety.

Tam samo zauroczenie może łączyć się z niechęcią do wchodzenia związek. Dodatkowo zauroczenie różni się od parcia na pęcherz tym, że samo w sobie jest przyjemne i samo po pewnym czasie przemija. Tylko od wolnej woli naszego umysłu zależy, w jaki sposób odpowiadamy na reakcje fizjologiczne naszego organizmu i czy dostosowujemy swoje dążenia do fizjologii oraz w jakim stopniu to robimy.
Rheda
pASibrzuch
Posty: 259
Rejestracja: 18 kwie 2015, 23:32

Re: Zauroczenia :)

Post autor: Rheda »

Bartek95 pisze: 29 sie 2017, 11:20 Hmm ja miałem 2x uczucie podobne do miłości bardzo niszczące które polegało na chęci zbliżenia się do 2 osoby bez relacji seksualnej i romantycznej tak jakbym ponad wszystko potrzebował atencji,uwagi od tej osoby można by powiedzieć że widziałem przyjaciela którego nie chciałem zostawić chciałem poznać pomagać spędzać czas i liczyć na odwzajemnienie. Dlaczego niszczące? Potrafiłem popadać w stany depresyjne bo on mnie olewał i trzymał się z kimś innym coś w stylu zazdrości o przyjaciela. W sumie takie uczucie było dla mnie największym najgłębszym.
Dobrze ujęte, myślę, że mam podobnie. Ze 2-3 razy w życiu chciałam z kimś spędzać czas, rozmawiać, ewentualnie przytulać (ale do dziś nie wiem, jak to u mnie jest z tym przytulaniem - czy mi się to podoba, czy jest zupełnie obojętne). Pierwsze dwa razy definitywnie mi przeszły, dzisiaj wręcz się cieszę, że nic z nich nie wyszło. Trzeci mnie trzyma, ale ciężko mi zdefiniować, czy to jest zauroczenie, czy nie. Gość mi bardzo imponuje i trochę onieśmiela, chcę mu o sobie opowiadać, żartować z nim, zależy mi na znakach z jego strony, że mnie lubi... Ale żadnych motylków w brzuchu nie ma, przytulenie nic we mnie nie wzbudza, jest mi tylko smutno, jak pomyślę, że ma dziewczynę.
Jakby się zastanowić, to mi wychodzi, że "zauraczają" mnie tylko ludzie, którzy mi imponują i onieśmielają mnie. Kiedy przestają mi imponować, przechodzi. Czy to jest normalne? Bo mam wrażenie, że chyba nie do końca...
Awatar użytkownika
Bartek95
ASiołek
Posty: 78
Rejestracja: 27 cze 2017, 21:03

Re: Zauroczenia :)

Post autor: Bartek95 »

Zwróć też uwagę na to czy pragniesz atencji/zainteresowania z jego strony i czy czujesz się źle jak widzisz że z kimś rozmawia. Motylków w brzuchu nie musisz mieć bo większość w przypadku kobiet jest oznaką podniecenia chociaż facet też je może mieć. To że ci imponuje czy sprawia że czujesz sie zawstydzona ( chyba tak to można powiedzieć) to jest tak jakby reakcja na coś, innymi słowy jest jakiś tam powód dlaczego sie tak zachowujesz więc musisz w nim coś lubić. Pewnie coś z tych rzeczy które ci w nim imponują. Nie każdy czerpie przyjemność z przytulenia więc to nie jest dziwne. Dlatego to jest też nazywane zauroczeniem bo może przechodzić więc nic dziwnego, że przechodzi ci jak ci się gość znudzi tj. przestaje imponować. Ważne by szukać tej kotwicy która ciebie zatrzyma przy tej osobie, a juz najlepiej czegoś co popchnie we właściwym kierunku
Awatar użytkownika
Viljar
Wielki AS Jedi
Posty: 2580
Rejestracja: 16 cze 2009, 21:33
Lokalizacja: Wrocław
Kontakt:

Re: Zauroczenia :)

Post autor: Viljar »

Alazala pisze: Zauroczenie to reakcja fizjologiczna, a nie chęć. Chęć jest przejawem działania wolnej woli ludzkiego umysłu.
Nie, nie tylko. Ale nie będę ci tłumaczył, bo - będąc taką osobą, jaką jesteś - i tak nie zrozumiesz. Oczywiście z pozostałą częścią twojego posta się nie zgadzam.
Rheda pisze:Jakby się zastanowić, to mi wychodzi, że "zauraczają" mnie tylko ludzie, którzy mi imponują i onieśmielają mnie. Kiedy przestają mi imponować, przechodzi. Czy to jest normalne? Bo mam wrażenie, że chyba nie do końca.
Moim zdaniem to raczej normalne, że "zauraczają" ludzie w jakiś sposób wyjątkowi. Dla każdego może być to coś innego: Dla jednych jakiś element wyglądu, dla innych - zachowania.
Bartek95 pisze:Motylków w brzuchu nie musisz mieć bo większość w przypadku kobiet jest oznaką podniecenia chociaż facet też je może mieć.
Owszem, może i to nie musi wiązać się z podnieceniem :)
Bartek95 pisze:Dlatego to jest też nazywane zauroczeniem bo może przechodzić więc nic dziwnego, że przechodzi ci jak ci się gość znudzi tj. przestaje imponować. Ważne by szukać tej kotwicy która ciebie zatrzyma przy tej osobie, a juz najlepiej czegoś co popchnie we właściwym kierunku
O, to, to! Właśnie temu ma służyć zauroczenie - ma dać impuls do szukania cech, które nas zainteresują na dłużej. Może i bez "motylków", ale za to z poczuciem, że życie z tą osobą jest znacznie przyjemniejsze niż bez niej.
Człowiek-Redaktor czyli mój fanpage
Awatar użytkownika
AlaZala
AS gaduła
Posty: 426
Rejestracja: 19 lis 2016, 17:06

Re: Zauroczenia :)

Post autor: AlaZala »

Viljar pisze: 3 wrz 2017, 16:41 Nie, nie tylko. Ale nie będę ci tłumaczył, bo - będąc taką osobą, jaką jesteś - i tak nie zrozumiesz. Oczywiście z pozostałą częścią twojego posta się nie zgadzam.
Zawsze bardzo sobie cenię uwagi ad personam!
Upewniają mnie w przekonaniu, że pod względem merytorycznym mam rację i rozmówca jest zmuszony do przejścia na poziom pozamerytoryczny!
ODPOWIEDZ