Czy rzeczywiście jestem aseksualna?

Jeśli masz pytanie i znikąd odpowiedzi, zwróć się do nas
Poziominka
bobASek
Posty: 2
Rejestracja: 16 mar 2018, 23:20

Czy rzeczywiście jestem aseksualna?

Post autor: Poziominka »

Od jakiegoś czasu zastanawiam się, czy jestem aseksualna. Podobają mi się mężczyźni (oczywiście nie wszyscy:) ), odczuwam popęd seksualny, czasem seks wydaje mi się piękny, ale tylko w marzeniach. Nie potrafiłabym się przełamać nawet do tego, żeby pocałować chłopaka, o innych sprawach nie wspominając. Po prostu mnie to obrzydza. :? Nawet jak ktoś na mnie chuchnie to robi mi się niedobrze. To takie obrzydliwe "wymieniać" się z kimś nawet oddechem, a co dopiero śliną. Natychmiast odsuwam się jak ktoś próbuje mnie pocałować, właśnie z powodu tego, że mnie to obrzydza.
Czy ktoś z Was ma podobnie? Z góry dziękuję za odpowiedzi. :)
Rheda
pASibrzuch
Posty: 259
Rejestracja: 18 kwie 2015, 23:32

Re: Czy rzeczywiście jestem aseksualna?

Post autor: Rheda »

Jeśli masz popęd seksualny, to raczej nie jesteś aseksualna, bo aseksualizm definiuje się jako brak rzeczonego popędu ;)
Nightfall

Re: Czy rzeczywiście jestem aseksualna?

Post autor: Nightfall »

Jak wyżej, raczej nie jesteś.
Indiana
fantAStyczny
Posty: 561
Rejestracja: 26 sty 2014, 00:50

Re: Czy rzeczywiście jestem aseksualna?

Post autor: Indiana »

myślę, że jesteś w połowie aseksualna i podpadasz pod definicję gray-as. Po prostu jesteś jaka jesteś i nie zmieniaj się na siłę. Na pewno jest Ci bardzo ciężko, że żyjesz w takim zawieszeniu.
Poziominka
bobASek
Posty: 2
Rejestracja: 16 mar 2018, 23:20

Re: Czy rzeczywiście jestem aseksualna?

Post autor: Poziominka »

Indiana pisze: 18 mar 2018, 21:15 myślę, że jesteś w połowie aseksualna i podpadasz pod definicję gray-as. Po prostu jesteś jaka jesteś i nie zmieniaj się na siłę. Na pewno jest Ci bardzo ciężko, że żyjesz w takim zawieszeniu.
To prawda. :( Wolałabym mieć bardziej klarowną sytuację.

Dodam jeszcze, że romantyzm w ogóle mnie nie pociąga i nigdy nie pociągał. To wszystko zawsze wydawało mi się takie sztuczne, jakieś kwiatki, prezenciki, ciągłe gadanie o miłości, itp. to nie dla mnie. Nigdy nie widziałam w tym sensu. Zauważyłam, że wiele kobiet lubi takie historie, czytają jakieś książki o miłości, oglądają filmy, seriale, a ja nic. Nawet w dzieciństwie się tym nie interesowałam, co nie oznacza oczywiście, że jestem pozbawiona uczuć - wręcz przeciwnie. Przejmuję się krzywdą innych ludzi i zwierząt, zawsze staram się pomagać innym, kocham moją rodzinę. Myślę też, że mogłabym pokochać jakiegoś chłopaka, ale nie chciałabym romantycznej miłości, typu kolacyjki przy świecach, czułe słówka i inne pierdoły (przepraszam, jeśli kogoś uraziłam moim stwierdzeniem, ale ja właśnie tak to widzę). No i nie wyobrażam sobie, żebym miała uprawiać z kimś seks, czy nawet się z nim namiętnie całować...
Indiana
fantAStyczny
Posty: 561
Rejestracja: 26 sty 2014, 00:50

Re: Czy rzeczywiście jestem aseksualna?

Post autor: Indiana »

Może kiedyś się w kimś zakochasz i Ci się odmieni. Może to być za rok, za 10 lat albo nigdy, więc nie warto o tym cały czas myśleć i się przejmować. Życie samo zweryfikuje kim jesteś.
Nightfall

Re: Czy rzeczywiście jestem aseksualna?

Post autor: Nightfall »

to może jesteś seksualna i aromantyczna (skoro odczuwasz potrzeby seksualne)?
ODPOWIEDZ