Romantyczne? Lekko tak. Inna rzecz, zdaje mi się, że autor delikatnie sugeruje, że coś może pomiędzy nimi zajść. Scena (emm.. SPOILERY!!!) w II tomie, gdy Syl po raz pierwszy pojawiła się jako spren wielkości kobiety i sama jej walka o Kaladina... jak to nie jest romantyczne, to co jest? Dodatkowo w III tomie podkreślenie, że może przyjąć formę niewiasty. Ale oczywiście, sukienka częścią jej jestestwa, więc przykro mi Kal, nie ma seksu. Tym bardziej ich shipuje.Scadrial pisze: ↑8 cze 2018, 20:08 Co do uroczej honorspren, "shipować" to może nieodpowiednie słowo - widzisz w tym coś bardziej romantycznego? Z racji natury sprenów tego bym nie przełknął, za to przyjaźń, niewinny i zabawny flirt ze strony Syl, jak najbardziej. W ogóle miałem wrażenie, że w trzecim tomie Kaladina było coś mało, zwłaszcza w pierwszej połowie. Trochę męczyło mnie ciągłe przeskakiwanie między akcjami wśród randomów, kiedy oczekiwało się przede wszystkim głównych bohaterów.
D&D piąta edycja. Serdecznie polecam. Świetna zabawa. Najgorzej tylko znaleźć odpowiednią grupę, granie przez Internet jest pewnym wyjściem, ale zajmuje wtedy o wiele więcej czasu.Papierowe RPGi... Coś jak Dungeons&Dragons rodem ze Stranger Things? Brakuje mi wspomnień takiej zabawy z dzieciństwa, coś czuję, że bym się przy tym świetnie bawił.
Akurat tu shipowanie usilnie mojej postaci ze wszystkim co się rusza (obecnie dwumetrowy pająk, to bardzo szczęśliwy związek) wynika trochę z mojej winy. Ot, chciałam stworzyć takiego faceta co chce mieć życie jak w tych wszystkich pieśniach o bohaterach, więc jak tylko się pojawił staruszek błagający o uratowanie córki, to mój koleś od razu zaczął deklaracje honoru/miłości/etc. Potem się co prawda z tego wycofał, gdyż nadobna niewiasta okazała się dziesięciolatką, ale skończyło się na tym, że zabawą całej drużyny jest teraz shipowanie go ze wszystkimi graczami i NPC-ami. Mistrz gry też się świetnie bawi. A ja tymczasem się boję, że wielka czarna wdowa nie jest zbyt dobrym partnerem, ale zbyt lubię mojego bohatera, by zaryzykować rozstanie.
Żeby było śmieszniej: cała grupa (5 osób) to asy, dwójka deklaruje aromantyczność. Jak widać z powyższego opisu, takie gry są pełne absurdu. Jeśli mistrz gry nie jest wściekły pod koniec, oznacza to, że źle graliście.