Zabawki erotyczne

Jeśli masz pytanie i znikąd odpowiedzi, zwróć się do nas
zewsząd i znikąd
pASibrzuch
Posty: 246
Rejestracja: 30 lip 2014, 11:07

Zabawki erotyczne

Post autor: zewsząd i znikąd »

Należę do grupy "aseksualistów popędowców" (własne tłumaczenie określenia "libidoist asexual" i szczerze mówiąc uwielbiam je; jest oczywiście takie odrobinę z przymrużeniem oka). Nigdy nie uprawiałam seksu, bałabym się spróbować, czułabym się z tym wszystkim o wiele zbyt dyskomfortowo (więcej niż "niekomfortowo"), ogólnie - po prostu nie chcę; natomiast owszem samozaspokajam się. (Zaznaczam, że nie znoszę słowa "masturbacja", brzmi dla mnie jakoś tak... brutalnie? Używam zwykle dwóch określeń: elegantszego "samozaspokajać się" i potocznego "robić sobie dobrze". I jeszcze tytułem wyjaśnienia a propos sporów, czy samozaspokojenie to seks: zgadzam się, że jest czynnością seksualną, ale nie zgadzam się, jakoby było formą seksu. Proseksualni, nie odmawiajcie aseksualistom popędowcom prawa do deklarowania, że nigdy nie uprawiali seksu!)
Jestem cokolwiek sfrustrowana słabymi, rozczarowującymi i zwykle niełatwymi do osiągnięcia orgazmami (potrzebuję do tego najmarniej pół godziny, a zwykle raczej godziny). Poza tym niektóre zabawki erotyczne (a planuję sobie kupić zewnętrzny masażer) mają tę zaletę, że można ich używać przez ubranie - a ja nie lubię nagości, nawet mieszkając całkiem sama rozbieram się tylko w łazience, nie patrzę na siebie w takich okolicznościach, często myję się po ciemku, a już samozaspokajam się właściwie tylko po ciemku.
Zapewne słabe orgazmy mają coś wspólnego ze słabymi mięśniami dna miednicy - a takowe niewątpliwie mam, co zresztą częste u osób tęgich. Ale też intryguje mnie ten cały punkt G - czy to daje silniejsze, jakościowo inne odczucia. Palcem nie jestem w stanie tam sięgnąć i tu pojawia się problem dodatkowy - owszem, palec wchodzi, ale z bólem. Oczywiście wszystko wskazuje na to, że jestem dziewicą nie tylko biograficznie, ale też anatomicznie i że korona waginalna jest bardzo gruba. (Korona waginalna to element zwany inaczej błoną dziewiczą, ale ta nowa nazwa bardzo mi się podoba. Wśród okrzyków, że "a w ogóle dziewictwo nie istnieje, to sztuczne pojęcie!" wreszcie nazwa, która przyznaje tej cząstce jakąś wartość - a do tej pory ceniona była ona wyłącznie w kulturach, w których kobiety i tak były towarem i nie miały prawa do samodecydowania.) Więc zastanawiam się też nad kupieniem czegoś, co mogłoby tam sięgnąć i znalazłam w niedrogim polskim sklepie wysyłkowym wibrator o średnicy niecałych 2 cm.
Czy ktoś ma jakieś doświadczenie z zabawkami erotycznymi i mogłaby/mógłby się nim podzielić?
Czy ktoś próbował(a) zabawek erotycznych, mając zerowe doświadczenie z seksem?
barnabix
bobASek
Posty: 1
Rejestracja: 5 lip 2018, 20:09

Re: Zabawki erotyczne

Post autor: barnabix »

Tak i jest to normalna rzecz a można nawet powiedzieć, że poprzez ten sposób nabierzesz większego doświadczenia przed pierwszym razem :)
takasobie

Re: Zabawki erotyczne

Post autor: takasobie »

Ja nie próbowałam używać zabawek erotycznych. Ale bardzo mi się podobają korki analne z ogonami lisów :). Moim zdaniem to jedyna anatomiczna atrapa ogona zwierzęcego, bo znajdująca się najbliżej końca kości ogonowej. Ale niestety niedopuszczlne przy normalnych kostiumach, w których ogon zaczyna się na lędźwiach.
zewsząd i znikąd
pASibrzuch
Posty: 246
Rejestracja: 30 lip 2014, 11:07

Re: Zabawki erotyczne

Post autor: zewsząd i znikąd »

barnabix pisze: 8 sie 2018, 18:53 Tak i jest to normalna rzecz a można nawet powiedzieć, że poprzez ten sposób nabierzesz większego doświadczenia przed pierwszym razem :)
Którego nigdy nie będzie.
zewsząd i znikąd
pASibrzuch
Posty: 246
Rejestracja: 30 lip 2014, 11:07

Re: Zabawki erotyczne

Post autor: zewsząd i znikąd »

Tak jeszcze dokładniej napiszę o moim stosunku do seksu, żeby nie było wątpliwości.
Absolutnie odcinam się od wszelkich przypuszczeń, że mój lęk przed seksem mi doskwiera. Wręcz przeciwnie - ja nie chciałabym się nie bać seksu. Nie chciałabym chcieć seksu. Nie chciałabym czuć się komfortowo z nagością. Żeby odczuwać to wszystko, musiałabym po prostu być zupełnie inną osobą - a jednak wolałabym pozostać tym kim jestem.
Uważam, że seks jest nie dla mnie i to mi nie przeszkadza.
Jestem skrajnie wstydliwa - po prostu nie mogłabym znieść nagości w obecności innej osoby i przejmowałoby mnie lękiem i pragnieniem ucieczki samo to, że ktoś coś robi z moim ciałem.
Owszem, mam popęd, ale to nie znaczy, że mam stosunek do seksu choćby obojętny. Nie - obojętny stosunek to ja mogę mieć do cudzego seksu, wszelki hipotetyczny seks z moim udziałem jest dla mnie wyobrażeniem nie do zniesienia. Nie wszystkie asy są w razie czego zdolne do seksu - część odczuwa jakiś stopień czynnej awersji i nie ma w tym nic złego. Więc popęd wolę zaspokajać, że tak udosławniająco powiem, na własną rękę. ;) (Choć skądinąd bardzo nie lubię bezpośrednio dotykać swoich miejsc intymnych, stąd przydatność elementów takich jak słuchawka prysznicowa, szew w spodniach od piżamy, zabawki erotyczne.)
Jestem gotowa twardo bronić życia bez seksu jako równoprawnej opcji - i właściwie już to robię, na anglojęzycznym forum AVEN wielokrotnie pisałam innym osobom, że nie muszą uprawiać seksu - wręcz nie powinny uprawiać seksu, jeżeli nie chcą. A także, że odczuwam potrzebę przejścia ponad kwestię widzialności osób aseksualnych ku szerszemu działaniu na rzecz akceptacji nieseksualnych stylów życia. Dobrowolny celibat osób nieaseksualnych też należy uszanować i jestem bardzo mocno przeciwna wszelkiemu stawianiu sprawy tak, by wynikało z tego, że osoby aseksualne mają prawo i powód do nieuprawiania seksu, ale reszta już nie bardzo.
Jakby co, w ogóle nie mam pociągu emocjonalnego do mężczyzn. Raczej mam do nich jakąś odruchową nieufność mimo braku jakichkolwiek wyraźnych złych doświadczeń - nie byłam napastowana, nie byłam w nieudanym związku, w udanym też, w jednopłciowym zresztą też, a jednak jakoś nie ufam mężczyznom. Mój ideał związku to związek platoniczny z kobietą - zwłaszcza z jedną konkretną kobietą. Ale gdyby miało to być za cenę zmuszania się do seksu, bez wahania wybrałabym samotność. Nie będę zmuszać się do seksu. Nie ma mowy i tyle. Po prostu nie chcę go praktykować.
I tak jeszcze jedno jakby co: mam 37 lat. Owszem, słyszałam - niestety bez szczegółów, bez Opowieści - o kobiecie, która pierwszy raz przeżyła w wieku 62 lat. Ale powiedzmy, że jeżeli w tym wieku nie mam żadnych doświadczeń seksualnych, za to mam poczucie, że mieć ich nie chcę, to jest mniej prawdopodobne, by to się zmieniło, niż gdybym miała na przykład 22 lata.
(Przy okazji: podobno jeżeli kobieta w wieku rzędu 35 lat i więcej pozostaje dziewicą anatomiczną, to ewentualny pierwszy raz jest tym trudniejszy fizycznie. Nie planuję seksu, ale to samo może dotyczyć pierwszego razu z tzw. małym przyjacielem i dlatego gdybym miała takowego wypróbować, wolałabym, by mógł on przejść sobie ostrożnie przez istniejący otwór, a nie porozrywać wokół. Dlatego penetracyjne gadżety erotyczne w rozmiarach powyżej XS raczej nie nadają się dla mnie i to mimo tego, że ogólnie jestem kobietą XL. ;))

Tak czy inaczej, dalsze komentarze w temacie mile widziane.
Nightfall

Re: Zabawki erotyczne

Post autor: Nightfall »

a ja nie lubię nagości, nawet mieszkając całkiem sama rozbieram się tylko w łazience, nie patrzę na siebie w takich okolicznościach, często myję się po ciemku, a już samozaspokajam się właściwie tylko po ciemku.
To, że myjesz się po ciemku, brzmi trochę niepokojąco. Czy masz problem z akceptacją swojego wyglądu? Nie chcesz seksu i nie chcesz żeby, ktoś Cię dotykał, ok. Ale jednak przy kąpaniu się jesteś sama ze sobą, nie jest też to czynność erotyczna.

Nie powiem nic odkrywczego. Pewnie trzeba popróbować różnych gadżetów, nauczyć się ich używać i wybrać, to co Ci najbardziej odpowiada. Na rynku jest chyba tego ogrom, także możesz wcześniej poczytać na różnych forach czego warto spróbować. Tylko jak w każdym przypadku, uwaga na posty pisane przez marketingowców :D
zewsząd i znikąd
pASibrzuch
Posty: 246
Rejestracja: 30 lip 2014, 11:07

Re: Zabawki erotyczne

Post autor: zewsząd i znikąd »

Nightfall pisze: 10 sie 2018, 10:34 To, że myjesz się po ciemku, brzmi trochę niepokojąco.
Ale co w tym złego?...
Awatar użytkownika
Azshara
AS gaduła
Posty: 432
Rejestracja: 10 lip 2017, 19:38

Re: Zabawki erotyczne

Post autor: Azshara »

zewsząd i znikąd pisze: 10 sie 2018, 13:03
Nightfall pisze: 10 sie 2018, 10:34 To, że myjesz się po ciemku, brzmi trochę niepokojąco.
Ale co w tym złego?...
Złego absolutnie nic. Jest niepokojące w tym znaczeniu, że panicznie unikasz widoku własnego ciała. Po części rozumiem, sama nie przepadam za nagością, poza tym zawsze mam jakieś kompleksy, ale nie skręca mnie, gdy wchodzę naga do wanny lub pod prysznic. To o czym piszesz, może wskazywać na jakieś zaburzenia dotyczące spostrzegania własnego ciała, natomiast nie uważaj, że ktoś ci tutaj zacznie wypychać do psychologa. Jeśli ci to nie przeszkadza w życiu, a kąpiele po ciemku nie sprawiają problemu, to okey :wink:

A sama zabawek nigdy nie używałam, natomiast wybór jest przeogromny i wybrać coś dla siebie to chyba nie lada wyczyn, gdy zabiera się za to osoba, która nigdy wcześniej nie miała z tym styczności. Podpisuję się pod tym, co napisała Nightfall, trzeba przetestować metodą prób i błędów.
zewsząd i znikąd
pASibrzuch
Posty: 246
Rejestracja: 30 lip 2014, 11:07

Re: Zabawki erotyczne

Post autor: zewsząd i znikąd »

Całe szczęście, że niektóre polskie sklepy są tak tanie, na polską kieszeń... Bo przykładowo 100 zł to dla mnie nie jest mało i gdybym tyle kosztowało coś, co może koniec końców okazać się dla mnie nie do użytku, to raczej na pewno bym się nie zdecydowała.
Niektóre zagraniczne strony - cenowo mniej przyjazne i w ogóle niekoniecznie wysyłające za granicę - mają bardzo przyjazne wyszukiwarki, np. można tam posortować gadżety wg sposobu zasilania, wg długości, wg grubości... to ostatnie jest dla mnie ogromnie wygodne. Poza tym odkryłam też, że bardzo przydatne (w polskich sklepach tego niestety nie widziałam) są zdjęcia zabawki trzymanej w dłoni - to bardzo skutecznie pozwala ocenić realne rozmiary. U nas tego nie ma, ale przynajmniej podają wymiary - mam nadzieję, że trafnie...
Mam natomiast wrażenie, że w ogóle producenci takich rzeczy mają trudności z wyobrażeniem sobie, że ktoś może być nimi zainteresowany, nie mając żadnych doświadczeń seksualnych poza samozaspokojeniem. Być może pochodna ogólnego społecznego przemilczania tego, że niedoświadczeni seksualnie dorośli ludzie istnieją...
Awatar użytkownika
Keri
łASkawca
Posty: 1656
Rejestracja: 16 cze 2009, 11:13
Lokalizacja: ze źródła światła :D (okolice Łodzi :P )

Re: Zabawki erotyczne

Post autor: Keri »

Mam libido, zaspokajam się i mam gadżet :P

Po więcej info priv :lol: :lol: (to już żart :P )

Też jak ty mi bardzo długo zajmuje by dojść i mieć orgazm. Aż staje się to męczące. Pierwszy w młodości i to skrajny, bo poprzez wizualizację ostrego seksu.

Potem było badanie miejsca odbytu :P Wyszło w trakcie, aż byłem w szoku. ale zaczęło mi to bardziej pasować od "ręcznego", w końcu sobie gadżet zakupiłem i wtedy miałem drugi orgazm oraz pomniejsze. Odkryłem, że mi lepiej w takiej pozycji i taka forma od tradycyjnego. Również to, że wolę "stronę" żeńską od męskiej. Czyli nie że ja wchodzę tylko ktoś we mnie :P

Oczywiście nie robiłem tego jeszcze, ale samo uczucie, że coś mam w sobie jest dziwnie przyjemne :shock:
zewsząd i znikąd
pASibrzuch
Posty: 246
Rejestracja: 30 lip 2014, 11:07

Re: Zabawki erotyczne

Post autor: zewsząd i znikąd »

Szczerze mówiąc, czasem zazdroszczę facetom prostaty. Mówi się, że to po prostu męski odpowiednik punktu G - ale jednak do zwykłego żeńskiego punktu G dużo trudniej dotrzeć, kiedy ma się pewne warunki anatomiczne... Właściwie nie wiem, czy palcem po prostu nie sięgam i tyle, czy zatrzymuje mnie ból - ale nie, to nie boli mocno, tylko trochę, tyle że jest we mnie duża obawa, że coś uszkodzę... mogłabym mocno krwawić i nie chciałabym tego, w takim wieku to za dużo zachodu z ewentualnym samodzielnym pozbawieniem się dziewictwa anatomicznego...*

*Bo, jak wiadomo, "dziewictwo biograficzne" i "dziewictwo anatomiczne" nie zawsze idą ze sobą w parze. Po angielsku słowa "virgin" spokojnie używa się także w odniesieniu do mężczyzn, którzy nie uprawiali seksu** - ale jednak u mężczyzn jest inaczej. No tak, penetracja to trochę co innego, ale przynajmniej w odniesieniu do zwykłego seksu mężczyzna może posiadać tylko dziewictwo biograficzne.

**Słowo "prawiczek" jest jednak cokolwiek drwiące - ostatnio niektórzy używają go ironicznie w odniesieniu do prawicy, a ja muszę apelować do współlewaków :wink:, żeby tego nie robili, bo bycie osobą niedoświadczoną seksualnie jest równoprawną opcją i nigdy nie zasługuje na kpiny (no żesz do jasnej cholery... po co ludziom potrzeba Wywyższania Się?). Żeby przeanalizować słowo: "virgo" i "puella", "dziewica" i "dziewczę / dziewczyna" były pierwotnie w zasadzie równoznaczne, bo dziewictwo było uważane po prostu za atrybut młodej, niezamężnej dziewczyny (i - żeby niczego nie idealizować - za cechę niepasującą do kobiety dorosłej). Poprzez takie rozważania już dawno doszłam do tego, że być może wciąż żartobliwą, ale jednak bardziej neutralną nazwą niedoświadczonego seksualnie chłopaka lub mężczyzny mogłoby być, w takim nowym znaczeniu, słynne Gombrowiczowskie "chłopię"?...
Nightfall

Re: Zabawki erotyczne

Post autor: Nightfall »

Ale co w tym złego?...
Po ciemku możesz się poślizgnąć i zrobić sobie krzywdę :D

Jako dorosła i zdrowa osoba, raczej wskazane jest byś miała do własnego ciała przynajmniej neutralny stosunek. Oczywiście jeśli Tobie to nie przeszkadza, to nikt na siłę nie wypchnie Cię do lekarza. Po prostu dla osoby z zewnątrz, obiektywnie jest to niepokojąca oznaka, która może wskazywać na jakąś dużą niechęć do własnego ciała/wyglądu.
zewsząd i znikąd
pASibrzuch
Posty: 246
Rejestracja: 30 lip 2014, 11:07

Re: Zabawki erotyczne

Post autor: zewsząd i znikąd »

Ciemna łazienka nie jest zupełnie ciemna. Nie nerwujsia, ja sobie radzę, jestem zupełnie przyzwyczajona do mycia się po ciemku. I nikt nie zmusi mnie do oglądania siebie gołej. Tak, jestem nieatrakcyjna fizycznie, tęga, rozorana uczuleniem, a przy tym cechy te mogłabym wyleczyć kosztem zredukowania mojej jakości życia niemal do zera. (Na przykład: wyeliminowanie objawów uczulenia wymagałoby zapewne skrajnie restrykcyjnej diety i odkurzania co dwa dni. Dziękuję, wolę być zadowolona z życia, niż zdrowa.) A swoją twarz, włosy, ramiona, stopy, zmarszczki owszem lubię i chcę prawa do akceptowania siebie po swojemu, do uznania, że akceptowanie własnej nagości nie jest jedynym dopuszczalnym stosunkiem do własnego ciała.
Nightfall

Re: Zabawki erotyczne

Post autor: Nightfall »

Tak duża niechęć do własnego ciała, że musisz się kąpać po ciemku, zdecydowanie jest czymś, co utrudnia funkcjonowanie. Czy coś z tym zrobisz, czy nie to już Twój biznes. Chyba więcej nie dodam do tematu, swoje zdanie już wyraziłam i szkoda robić offtop. Może ktoś doradzi Ci w sprawie gadżetów.
zewsząd i znikąd
pASibrzuch
Posty: 246
Rejestracja: 30 lip 2014, 11:07

Re: Zabawki erotyczne

Post autor: zewsząd i znikąd »

Nie "muszę" - "wolę". Zresztą nawet przy oświetleniu można przecież myć się patrząc cały czas do przodu, a nie w dół.
ODPOWIEDZ